Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    elfika: dodatkowo nie przypadłyśmy sobie do gustu z ich córką. chowaną bezstresowo pannicą co to wyżej niż... nawet dziewcze miało twarde lądowanie, które jej zaserwowałam wzywając policję bo sobie urządziła balangę pod nieobecność rodziców i peciarnię pod balkonem.

    Jednym przeszkadza głośną muzyka, innym psie kupy. Jezeli się zyje w bloku to chyba warto zyć według jakiś tam norm i miec na względzie to,ze sąsiedzi nie4koniecznie musza lubic to co my.
    Taka norma wg mnie jest także mówienie "dzień dobry".
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Z internetu :

    "Kobieta trzydziestoletnia spotyka osiemdziesięcioletniego pana.

    Kobieta pozdrawia starszego pana, gdyż jego podeszły wiek jest silniejszym kryterium niż jej płeć. Wyjątek ten jednak nie powinien znaleźć swojego zastosowania wobec mężczyzn wysyłających sygnały, iż mimo mocno zaawansowanego wieku czują się wciąż bardziej dżentelmenami niż staruszkami. Jednym z takich sygnałów może być, na przykład: fakt skrywania siwizny pod farbą do włosów, łysiny pod tupecikiem lub po prostu młodzieńczy sposób bycia."

    :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    rany, az w szoku jestem ze ktos na to patrzy. ze starsze pokolenie - no ok, moze na dworze krolowej elzbiety to by trzeba bylo na to patrzec, i w protokole dyplomatycznym, ale na codzien to jakos kompletnie nie zwracam uwagi i nie czekam jak hrabina az mi sasiad (mezczyzna) powie czesc tylko jakos tak naturalnie to jest. jak mu powiem pierwsza albo rownoczesnie to nikomu korona z glowy nie spadnie. szczerze mowiac nawet nie wiem jak to wychodzi, nie zauwazylam, ale jakos tak nie czekam ze on musi pierwszy a ja dopiero odpowiem.
    powiem wam ze robie to wszystko takim odruchem, ze wczoraj weszlam do lekarza, pierwszy raz bylam, wiec tak sie rozgladalam, nie wiedzialam czy jest poczekalnia itd, wjechalam z mala, ta kwekala, musialam nakarmic, usiadlam i sie zastanawialam czy powedzialam dzien dobry. normalnie 5 minut minelo a ja faktu nie pamietalam. i mysle sobie, kurde, moze nie powiedzialam z tego zaaferowania (a jedna babka tam siedziala). zaczelam z nia gadac i mowie, ze taka zakrecona jestem, ze nie pamietam czy sie w ogole przywitalam. a ona, ze jasne ze sie przywitalam. to sa takie odruchy jak z zamykaniem zamka i spuszczaniem wody w kiblu.
    a tak jeszcze dodam, jak juz sie rozpisalam - tyle tu piszecie o kulturze, o dzien dobry, no wszystkie jak zwykle idealne razem ze swoimi dziecmi. i chyba w norach dziewczyny siedzicie;-P bo jak jestem w windzie w CH to never ever nikt mi nigdy dzien dobry nie powie ani do widzenia. a chyba ten caly sawlar wiwr tego wymaga, co nie?
    -- ;
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Zabawne bo dzisiaj pojechałam na pobranie krwi i dochodząc pod pokoj pielęgniarek w Medicover powiedziałam do ludzi "dzien dobry", usiadłam a starsza Pani przyglądając mi sie bacznie stwierdziła " jak miło, teraz tak niewiele osób mowi dzien dobry". Tylko sie uśmiechnęłam. Teraz siadam do komputera a tu taka dyskusja hehe.. :cool:
    --
  2.  permalink
    Ewasmerf: a tak jeszcze dodam, jak juz sie rozpisalam - tyle tu piszecie o kulturze, o dzien dobry, no wszystkie jak zwykle idealne razem ze swoimi dziecmi.

    Ewa- no ale gdzie tu widzisz idealne matki z idealnymi dziećmi w tej rozmowie? :) E- no- jezeli kryterium to móienie"dzien dobry" to to ja i hanna ideałami jestesmy ;) Haha :)
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Ja Hani raczej nie upominam, no może raz na ruski rok się zdarzy. Ostatnio ku mojemu zdziwieniu sama krzyknęła z daleko do sąsiada "dzień dobry". Mówię jej, że ładnie się przywitałaś, miło mi było posłuchać. A ona mówi do mnie "bo ja ciebie naśladuję, mamusiu" :heartsabove: to się pochwaliłam :D
    Zosia też nauczyła się żegnać, bo witać jeszcze nie umie, i drze się "dzenia, dzenia!!" na do widzenia, faktycznie wtedy wszyscy napotkani ludzie się rozpromieniają, tak jak to dżasti napisała z Maksiem ;)

    A w windzie to mnie się szczerze mówiąc bardzo często zdarza, że ludzie mówią dzień dobry i do widzenia. Nie zawsze, wiadomo, ale często. W CH może mniej, ale w biurowcach jest spoko.

    Z kolei co do starszych sąsiadów, to odwiedzając rodziców nie wyobrażam sobie czekać aż mężczyźni, często ojcowie moich koleżanek, albo inni pamiętający mnie jako małą dziewczynkę, pierwsi mi się ukłonią. Zresztą - czy facet czy babka, jak kogoś widzę to się witam pierwsza i tyle, nie czekam.
    Ale w moim nowym sąsiedztwie jest pani (staruszka), która nigdy przenigdy mi nie odpowiada na dzień dobry :angry: Jest jakaś doza prawdpodobieństwa że jest głuchoniema, ale musiałaby być też chyba niedowidząca, bo zawsze się uśmiecham i kłaniam. Wychodzi na to, że to po prostu jędza :devil:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    No no i ja!!!!
    Poza tym ktoś kto tego nie pilnuje u dzieci, to raczej udziału w dyskusji nie weźmie, że pilnuje.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    a_net_a: Wychodzi na to, że to po prostu jędza :devil:


    u mnie też jest taka, przez 4 lata się do mnie nie odezwała, a na moje dzień dobry odpowiada jedynie morderczym spojrzeniem, taki typ :P

    U mojej córki wszystko zależy od osoby, którą widzi, jeśli to jakaś uśmiechnięta osoba to bez problemu się wita, ale jak jakiś wielki, sapiący pan to chowa się za mną albo przyssiewa do nóg :P

    P.S. Serio w windzie w CH powinno się mówić dzien dobry? To juz chyba przesada... W biurowcu to ok, bo raz na jakis czas, nawet raz na miesiac tych samych ludzi gdzies mijam.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    a_net_a: Wychodzi na to, że to po prostu jędza

    takie też są :wink:
    Ale to teraz a propos Ewy wpisu to ja jestem bardzo zaskoczona rodzicami dzieci w naszym przedszkolu. Będąc "nowym rodzicem" w zeszłym roku to nie wiedziałam czy to rodzice dzieci z przedszkola czy nie, ale nawet nie zdążyłam się zastanowić a wszyscy już do mnie dzień dobry z daleka krzyczeli. Teraz ja tak samo do tych "nowych rodziców" z daleka mówię a Oni tacy najpierw speszeni, że nie znają mnie itp. To już dziś jedna mama (nowa) zza rogu mnie zobaczyła i chyba na wyścigi ze mną chciała się przywitać. I dzieci z przedszkola o dziwo też jakoś częściej mówią niż inne. Ale u nas Panie w przedszkolu zawsze pogadankę o tym robią i jak jakiś rodzic przychodzi to dzieci obowiązkową muszą chórem dzień dobry powiedzieć.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Aga, idealne bo sie zaraz okaze, ze wsystkie dzieci mowia dzien dobry. a te ktore nie mowia to sa niewychowane.
    w naszym przedszkolu chyba mi sie nie zdarzylo zeby jakies dziecko rodzicom obcym mowilo dzien dobry. no ja bynajmniej nie slyszalam.
    na podworku dzieci maja z tym problem. zwlaszcza w wieku 5-7 lat. wczesniej i pozniej to raczej mowia.
    u nas dzieci pod dostatkiem, rodzice kulturalni, fajni, a dzieci problem z dzien dobry maja. i to raczej wszystkie jak jeden maz.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    To, że ktoś jest cham, nie znaczy, że ja też mam być.
    Nauczycielce z PO, która nas gnębiła niemiłosiernie, po tym, jak skończyliśmy z nią przedmiot kilka razy głośniej niż innym nauczycielom mówiliśmy "dzień dobry!". Kobieta miała zawsze głupią minę.
    A dzisiaj jadę sobie na rowerze ścieżko-chodnikiem z równym uprzywilejowaniem (pozioma kreska), na przeciwko mnie idzie kobieta, jakieś 60-65 l. Ścieżka szeroka na 3 metry, ta idzie środkiem, widzi, że nadjeżdżam, więc zamiast iść dalej, lub ewentualnie zejść na drugi bok, włazi mi wprost pod koła. Robię unik (nie jeżdżę szybko, mam czas na reakcję), objeżdżam ją z drugiej strony. A ta za mną "którędy jedziesz, babo?!". Na co ja z uśmiechem "też pani życzę miłego dnia!" :bigsmile:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  3.  permalink
    Ewa- a jak myslisz dlaczego maja ten problem?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    bo rodzice go tworza upominajac - i co sie mowi?
    -- ;
  4.  permalink
    To ja mam inne spostrzeżenia. Tekst "co sie mówi" to tekst raczej poprzedniego pokolenia niz naszego
    dzieci nie móią dzień dobry, bo rodzice mają z tym problem. Nie wyjasniaja dzieciom podstawowych zasad.
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Ewa, czyli dobrze jest niczego nie oczekiwać, wtedy nie ma zawodu i problemu?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    ja sie z tym kompletnie nie zgadzam.
    nie znam osobiscie rodzicow, ktorzy maja problem z mowieniem dzien dobry.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    A mnie w ogole nie rusza czy mi dzieci z sasiedztwa mowia dzien dobry czy nie. Ja mowie i nie zwracam.uwagi na jakies protokoly:wink:kogo znam, temu mowie. Moje dzieci poki co tez mowia, ale jesli przestana to na.pewno nie bede ich za to karac, wymagac, by z podkowa na ustach, przez zeby cedzily sasiadce dzien dobry. Uwazam, ze dzieci nas nasladuja, a niekoniecznie sluchaja:wink:we wszystkim. Takkze jesli ja bede mowic dzien dobry to i oni ostatecznie beda, nawet jesli przez miesiac czy dwa beda mieli jakas faze na niemowienie tego dzien dobry:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Frances: Takkze jesli ja bede mowic dzien dobry to i oni ostatecznie beda, nawet jesli przez miesiac czy dwa beda mieli jakas faze na niemowienie tego dzien dobry:wink:

    i z tym sie zgodze. to jest brom rowniez odpiwedz na twoje pytanie
    -- ;
  5.  permalink
    No kazdy ma patent na wychowanie swoich dzieci.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    jaca_randa: To, że ktoś jest cham, nie znaczy, że ja też mam być.

    sorry, ale jak ktoś mi pluje w twarz to nie powiem, że deszcz pada.
    poza tym inaczej reaguje się na ludzi, których się spotyka może raz w życiu jak rzeczona baba na ścieżce rowerowej a inaczej na kogoś z kim mijasz się dwa razy dziennie i wiesz to co wiesz...
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: No kazdy ma patent na wychowanie swoich dzieci


    Dokładnie.
    -- ,
  6.  permalink
    Ewasmerf: nie znam osobiscie rodzicow, ktorzy maja problem z mowieniem dzien dobry.

    Nie? Więc przeanalizuj wypowiedzi w tym watku.
    A to problem kto pierwszy powie, a to ktoś kogoś nie szanuje, a to nie zwraca uwagi na zachowanie swojego dziecka gdy sie spotyka ze znajomą.
    Przeciez to nagminne
    Zauważyłyście tez ,ze jak spotkanie dziecko na ulicy a idziecie ze swoim to waszemu dziecku kolega powie "czesc" a Wam juz nie? Ja nie winie dzieci - po prostu uwazam,ze sa nienauczone przez rodziców. I nikt mnie nie przekona ze jest inaczej
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Aga, ja napisalam ze JA NIE ZNAM OSOBISCIE, w realu. znajomych rodzicow, ktorzy nie mowia dzien dobry. moich znajomych, ktorzy sa rodzicami.
    kto co na tym watku pisze i jakie ma osobiste doswiadczenia to na tp nie mam wplywu
    -- ;
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    No tak, tylko że ja właśnie byłam osobą która miała problem z tym dzień dobry. I to już jak byłam dużym dzieckiem i gdyby nie pilnowanie tego przez moją mamę i upominanie mnie (nie wnikając w formę) to zapewne teraz też bym miała taki sam problem. I tak się okazało, że mam w jakimś zakresie, bo nie przychodzi mi to "dzień dobry" tak do końca bez zastanowienia.
    I jeżeli teraz rodzice najnormalniej w świecie nie nauczą swoich dzieci, a będą liczyli, że się same dzieci od nich nauczą, to raczej te dzieci nie nabędą odruchu.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Są różne dzieci. I nieprawdą jest, że dzieci będą się uczyć na przykładzie rodziców i będą takie, jak rodzice. Przykład: jedziemy kiedyś autobusem (jakieś może 3 lata temu), dziecko znudzone, wyłazi na fotele, wiesza się na uchwytach, chce włazić na sufit. Mówię "zobacz, czy ktoś tak spina się po całym autobusie?", na to córa rezolutnie odpowiada "tak, JA!". Ale są dzieci, które pilnie obserwują i kopiują zachowania. Piszę tylko, że nie zawsze to takie proste i oczywiste.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  7.  permalink
    A z tym to się zgadzam. Równiez z tym,ze sa dzieci łatwiejsze i trudniejsze w obsłudze
    ALE
    uwazam,ze w dzisiejszych czasach przestało sie zwracac uwagę na kindersztubę. Patrząc na aktualne tryndy wychowawcza powszechnie uwaza się,ze dzieci nie muszą się dzielić, nie muszą się witac, nie musza przepraszac itp itd
    I pod przykrywką tych nowoczesnych metod wychowawczych hodujemy małych samolubów i niewychowanych osobników.
    Wcale nie jestem zwolenniczką metod pokolenia moich rodziców, kiedy to "dzieci i ryby głosu nie miały" ale wg mnie warto wyznaczac jakies tam ramy,. I niekoniecznie gadac ciągle "powiedz dzien dobry", ale jakos tak sie starac nakierowac,zeby to naturalnie wychodziło.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    Amen, Szczypta, potrójne "ooo". Lepiej bym tego nie ujęła.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Czyli po prostu potrzeba "złotego środka". I z tym jak najbardziej się zgadzam.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Mój Miki do wszystkich ludzi krzyczy "cześć" ;) pewnie wynika to po części z tego że mieszkamy w domu i w sumie dookoła nas większość młodych ludzi więc co chwilę się krzyczy do każdego "cześć" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorBasita
    • CommentTimeSep 14th 2016 zmieniony
     permalink
    Mój syn też do niemal wszystkich mówi "hi". (mieszkamy w Szkocji)
    Czasami kiedy chyba ktoś mu się nie spodoba,albo się wstydzi (nie wiem dlaczego)mówi mi "ja hi nie" ;) Nie zmuszam, ale mówię,że ok, może następnym razem (jeśli tę osobę spotkamy)powiesz.
    Szczerze ja sobie nie wyobrażam,żebym czekała aż sąsiad (mężczyzna) powie mi "dzień dobry". Widzę go to mówię,zwłaszcza, jeżeli ktoś jest ode mnie starszy.

    Podpisuje się pod tym co napisała szczypta.
    -- Dziecko to niepowtarzalny dar.. dar życia.. wyjątkowy...
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    A ja nie widzę nic złego w powiedzeniu dziecku" co się mowi". Nie wiem dlaczego miałby to być zwrot zły. Element edukacji dziecka.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    Ja w szoku jestem, że młodsza kobieta czeka aż starszy mężczyzna powie jej pierwszy "dzień dobry" :O
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    A ja w szoku jestem, że ktoś kto nie ma sam problemów z powiedzeniem dzień dobry, nie uczy tego swojego dziecka.

    Treść doklejona: 14.09.16 21:53
    Po to są zasady współżycia społecznego, aby każdy mógł wiedzieć jak się zachowywać i jak dane zachowania interpretować. Jeżeli idę ulica a sąsiad przycina kwiaty na swojej posesji i mnie nie widzi to powiem mu dzień dobry pierwsza. Ale jeżeli sąsiad mnie mija na tejże ulicy twarzą w twarz i patrzy na mnie to sory, ale to On powinien się pierwszy przywitać. I jeżeli tego nie robi to albo jest Niewychowany, albo buc i burak, który nie raczy sie kłaniac (jednego takiego mamy), albo ma coś do mnie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeSep 14th 2016
     permalink
    A ja szczerze nie rozumiem dyskusji co/kto/w jakiej kolejnosci.... No bez sensu.... Czy korona mi z głowy spadnie jak powiem komuś pierwsza to "Dzien Dobry"? Przeciez to uprzejme pozdrowienie kogos. Nikt nikomu nie każe padać w ramiona, dawac sobie buziaków itp... Uważam tez, ze takie "Dzien Dobry" powiedziane szczerze, z uśmiechem jest w stanie naprawde duzo zdziałać w relacjach z sąsiadami. Z pewnością duzo wiecej niż "dla zasady" czekanie az ktos pierwszy sie ukłoni czy brak pozdrowienia, bo to sąsiad-burak.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    dżasti: że ktoś kto nie ma sam problemów z powiedzeniem dzień dobry, nie uczy tego swojego dziecka.

    ale skąd wiesz, ze nie uczy? Dziecko to nie maszyna, nie da się go zaprogramować, ma swoje gorsze dni, ma swoje małe lub większe problemy, czasem jest wstydliwe i niekoniecznie radzi sobie z tym tak sprawnie, jak dorosły. A i nie każdy rodzic zwraca uwagę od razu, czasem woli dać dziecku czas, po prostu, nie nalega.
    Ja mówię dzień dobry pierwsza z usmiechem nawet sąsiadce, która sie ledwo wprowadziła, jest mniej więcej w moim wieku no chyba, ze mnie wyprzedzi - też zawsze jest usmiechnieta:) Ja tam nie mam z tym problemu, lubię byc uśmiechnięta do ludzi, bo często to budzi uśmiech a takie życie mnie się bardziej podoba, aniżeli chodzenie bez uśmiechu.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 15th 2016 zmieniony
     permalink
    hmm, a ostatanio takie larum - nie oceniajmy, krzyczalyscie...
    -- ;
  8.  permalink
    katka_81: ale skąd wiesz, ze nie uczy? Dziecko to nie maszyna, nie da się go zaprogramować, ma swoje gorsze dni, ma swoje małe lub większe problemy, czasem jest wstydliwe i niekoniecznie radzi sobie z tym tak sprawnie, jak dorosły. A i nie każdy rodzic zwraca uwagę od razu, czasem woli dać dziecku czas, po prostu, nie nalega.

    No jasne ,że tak. Nikt nie twierdzi,że raz się powie dziecku i ono zrozumie.
    To jak z myciem zębów- bywają awantury, bunty, niechęć. No ale nie odpuszczamy, prawda? I przychodzi czas że to mycie zębów staje się normą, odruchem. I dzieci robią to bez zastanowienia, prawda?
    Wiekszosc z Was ma jeszcze bardzo małe dzieci. Ciekawa jestem Waszego zdania z początków podstawówki. Bo ja po prostu widzę mnóstwo rozwydrzonych i zwyczajnie niewychowanych dzieci. Bo rodzice nieustannie " dają dziecku czas".
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    co znaczy wg ciebie rozwydrzonych? mozesz jakis przyklad podac?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    Ja od samego początku uczyłam Ninke że trzeba się klaniac.
    Nie na zasadzie zawstydzania czy coś. Po prostu wchodzilysmy do sklepu, spotykalysmy sąsiadkę więc mówiłam "Nineczko co się mówi ?", albo po prostu "powiedz kochanie dzień dobry/do widzenia/dziękuję/przepraszam".
    W życiu bym nawet nie pomyślała, że to będzie dla niej kiedyś traumatycznym doświadczeniem czy coś. No na litość :wink:

    Teraz już jej przypominać nie muszę. Sama zawsze wie kiedy i co powiedzieć.
    Nawet na zdrowie obcym ludziom mówi, jak ktoś kichnie.
    Wg mnie to mega urocze i od razu zyskuje sobie sympatię innych.

    Teraz "pracuje" nad Hugiem bo on zaś do wszystkich woła cześć.
    Gdyż dzień dobry nie potrafi :smile:
    --
  9.  permalink
    Prosze bardzo- szatnia klasy drugiej
    Biegnie dwóch chłopców, potrącając rodziców i taranując pierwszaków wrzeszcząc- "Z drogi gnoje"
    Rodzice chłopców stoja obok i zero reakcji. Daja chłopcom czas. Bo przeciez dzieci muszą się wyszumieć.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    no faktycznie witki opadaja.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    TEORKA: W życiu bym nawet nie pomyślała, że to będzie dla niej kiedyś traumatycznym doświadczeniem czy coś. No na litość :wink:


    Bo to zależy od dziecka, jak to już zresztą wspomniano. Jak sobie przypomnę siebie, to zawsze byłam strasznie nieśmiała i to publiczne zawstydzanie mnie ("no powiedz dzień dobry, taka duża panna, a nie umie, no jaki wstyd" itd.) w niczym mi nie pomagało, tylko jeszcze mnie pogrążało. Moje dzieci są całkiem inne ode mnie (uff), akurat ze zwrotami grzecznościowymi było łatwo, bo same szybko załapały przez proste naśladownictwo. Ale wierzę, że komuś może to przychodzić z trudem i nie ma wtedy co biadać nad "niewychowaną młodzieżą" czy "nieudolnymi rodzicami"...
  10.  permalink
    MOja Hania mn tez kolezankę. Fajna dziewczynka w sumie, ale... no nieszczególnie lubię, gdy do nas przychodzi. Zagląda do szaf, lezy na oparciu kanap, domaga się podzielenia Hani rzeczami. Rozumiem,ze w domu tak moze robić i ze wg rodziców to jest spoko, ale dla mnie to nie sa ogólnie przyjete normy społeczne. Kiedy tata przychodzi ja odebrać ona wyje, rzuca się na podłogę, przebiera w Hani pizame i twierdzi,że zostaje u nas na noc,. No ja bym oszalała na dłuzszą metę, przysięgam. I uwazam własnie,ze jest rozwydrzona.

    Treść doklejona: 15.09.16 09:27
    Hydro, no ja nie znoszę zawstydzania dzieci i tak jak juz poisałam wyzej- ja puszczam do hani oko jak coś. Ale kazdy musi sobie wypracowac własne metody.
    I zeby nie było ja wcale nie mam wzorowych dzieci. tzn z Hanka to łartwo było, ale Michał to nas na wszytskich polach doświadczał
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    OMG, szczypta, no to jest faktycznie przykład na rozwydrzenie. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam osobiście, oby tak dalej. Bo znane mi starsze dzieci znajomych czy rodziny są raczej fajne i potrafią się zachować na poziomie.
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    Szczypta, a wg mnie tak jak napisałaś, my tu (np. ja - dlatego się odzywam) mamy małe dzieci, więc nijak się mają problemy 8-9 latków do 3-6 latków. Te maluchy moim zdaniem jeszcze właśnie mają czas, żeby zrozumieć, że innym jest miło gdy się ich pozdrowi.
    Z drogi gnoju to masakra :confused: Może ja się nie będę za bardzo mądrzyć, no bo moje dzieci ledwo od ziemi odrosły, ale z tego co obserwuję wynika, że wszystko się z domu wynosi. Więc skoro się młody tak odzywa, nawet przy rodzicach, no to ja bym nie oczekiwała jakoś że raptem zareagują. Skądś on najwyraźniej wie, że taki poziom wypowiedzi jest akceptowalny :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 15th 2016 zmieniony
     permalink
    Hydro no ale nie możemy zakładać że nasze dziecko może w przyszłości źle wspominać takie "upominanie" i w związku z tym lepiej uważać i nie uczyć.
    Bo jak nie teraz to kiedy ?
    Gdybym ja chciała się teraz zastanawiać czy pewne moje działania nie wywołaja w dziecku traumy to Nina nie miała by teraz zębów (był okres w jej życiu że mylismy je praktycznie na siłę), nie klaniala by się nikomu, nie wyrzucala po sobie śmieci do kosza, etc etc.
    No chyba że sama by dorosła, wyrosła, zwał jak zwał.
    Ale jednak ja jestem za wpajaniem dzieciom od maleńkiego jakiś tam prawidłowych (w moim odczuciu) zachowań, a nie czekaniem aż samo się domyśli.

    A dodam że Nina też z tych nieśmiałych raczej.
    Więc teoretycznie powinnam odpuścić.
    Nie zrobiłam tego i się fajnie nauczyła. Bez traumy.

    No ale to każda matka chyba musi, nie wiem, wyczuć swoje dziecko czy coś.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeSep 15th 2016 zmieniony
     permalink
    Teo, bo to chyba jednak od formy przekazu dużo zależy. Jednak inaczej brzmi "powiedz kochanie dzień dobry/do widzenia/dziękuję/przepraszam" niż "co za wstyd, taka duża, a nie umie się przywitać". W przypadku nieśmiałego dziecka to ma kolosalne znaczenie, uwierz mi.

    I tak, ja też jestem za tym, żeby dziecko od początku poznawało normy obowiązujące w społeczeństwie (oczywiście na miarę swoich możliwości), ale preferuję nieco inne "metody" niż moi rodzice stosowali ;)
  11.  permalink
    a_net_a: amy małe dzieci, więc nijak się mają problemy 8-9 latków do 3-6 latków

    A nie, nie... To nie jest tak :)
    dziecka nie da się zacząc wychowywac w wieku lat 8 :)
    Tak jak nauczysz 3-latka tak zachowa się 8-latek :0)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    A nie to wiadomo. Forma przekazu ma kolosalne znaczenie. Tu się zgadzam w 100 %
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeSep 15th 2016
     permalink
    szczypta_chilli: dziecka nie da się zacząc wychowywac w wieku lat 8 :)
    Tak jak nauczysz 3-latka tak zachowa się 8-latek :0)


    Nic takiego nie twierdzę i zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem jednak nie działa to tak, że trzylatek niemówiący dzień dobry jest rozwydrzony i niewychowany. Oraz uważam, że nie jest jedyną metodą nauczania upominanie i gadanie.
    Córka mojej koleżanki w wieku trzech lat na wiadomość o tym, że wizyta u kogoś kończy się i trzeba wyjść do domu, potrafiła urządzić godzinę wycia takiego, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał żywcem. Nie uważam jej za rozwydrzoną mimo to. Po prostu - sądzę, że do każdego wieku są inne normy, i tyle.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.