Mój ulubiony wpis z tego bloga :)

Ja bym poszla jak najszybciej, co Ci szkodzi najwyzwj powie ze to nic takiego

Nie mogę znaleźć wolnej wizyty... To jest trzecia doba, temperatura już lżejsza 37,7. Ostatni raz podałam leki wczoraj wieczorem. Poczekam do wieczora i najwyżej jutro pójdziemy do lekarza.

Dii: Nie mogę znaleźć wolnej wizyty

Dii a nocna i świąteczną opieka?

Mój Hug, weteran chorobowy, często gorączkuje bardzo wysoko po kilka dni. Ma wtedy mocno przyspieszony oddech i potrafi ziewać milion razy na minutę. Ale to ponoć normalne, bo się organizm sam próbuje ochlodzic....
No tylko że u nas te gorączki zwykle są przy zapaleniu oskrzeli /płuc. Nigdy tak bez powodu. I zwykle przechodzą po 2-3 dniach od rozpoczęcia antybiotyku. Lekarka zawsze uczula, że jak do 5 dni temp nie zejdzie to natychmiast przyjechać trzeba.

Ja też raczej od razu z taką gorączką do lekarza albo na IP (tzn na IP nie od razu ale jeśli 2-3 doby ciężko się zbija to jadę), tam robią przynajmniej badania krwi i od razu wiadomo w którą stronę to idzie...u nas jeszcze nigdy żadna wirusówka nie spowodowała wysokich i ciężko zbijalnych temperatur, zawsze to jakaś bakteria (gardło/ uszy/ oskrzela/ płuca)

My też od razu przy takiej gorączce wzywamy lekarza, bo u nas na ogół zwiastowało to albo ucho albo anginę.
.
A teraz Krasnal miał przez dwie doby 40 stopni, aż się lał przez ręce, ale nic poza tym. I chyba wirus jakiś był, bo wcześniej GUgi tak miał... W ogóle w przedszkolach pogrom.

Ale lekarz obejrzy uszy, zobaczy, czy gardło nie jest ropne, można strip test zrobić, żeby wykluczyć anginę... Ja zawsze wolę przy tak wysokich wezwać lekarza i być posądzona o bycie matką-wariatką, ale przynajmniej w miarę spokojnie śpię...

Zależy też od dziecka wszystko.
Jak Hug zaczyna goraczkowac to ja nie idę do lekarza bo wiem, że lekarka i tak nic nie stwierdzi. On ma tak zawsze.
Najpierw 2-3 dni wysokiej temp, potem dopiero zaczyna się katar, kaszel i po paru godzinach zapalenie oskrzeli /płuc i wtedy jedziemy po antybiotyk.
Wcześniej osluchowo jest czysto, a na samą gorączkę nasza lekarka i tak nie zleca nic poza p.goraczkowym i ewentualnie jakimiś p.wirusowymi, które na Huga i tak nie działają więc już nawet nie stosuje ostatnio....
Więc ja zawsze czekam co najmniej dzień, a najlepiej dwa bo wtedy dopiero wiem, że jest z czym jechać.
No ale Hug często choruje, więc ja już doskonale wiem co, jak i kiedy.
Jakby mi teraz Nina dostała 39,5 to pewnie bym panikowala

TEORKA: Zależy też od dziecka wszystko.

Dokładnie. W niedzielę wieczorem jak Kacpra złapała gorączka na 38,8 to ledwo na oczy patrzył i marnie wyglądał a Magda w tym czasie też miała akurat gorączkę i skakała po łóżku i śpiewała piosenki. Po Kacprze to już widać temperaturę od 37,7.
A i ja z tych co czekają z reguły 3 dni i potem do lekarza bo jak dwa razy mi się zdarzyło pierwszego dnia pogrzać do lekarza to dostałam niemal ochrzan, że z gorączką to się czeka do 3 dni chyba, że występują inne objawy typu kaszel, ból mięśni, biegunka. I tak raz przeszłam z Magdą 3-dniówkę a z Kacprem dwa razy. I nie byłam z tym w ogóle u lekarza. Po trzech dniach za każdym razem była typowa wysypka. Ale Kacper już mi dawno nie gorączkował i widocznie źle przyjmuje wysokie temperatury bo nie wyglądał za dobrze dlatego miałam wątpliwości czy czekać z wizytą u lekarza.

W każdym razie dzisiaj było znośnie. Dzisiaj cały dzień bez leku. Max 38,2. Nie zbijałam. Już doba bez przeciwgorączkowego. Myślicie że mimo to powinnam iść go skontrolować? Minęły właśnie równo 3 doby.

40 st. na szczęście nie było ale dość blisko... Jak z Magdą poszłam w 3 dobie jak miala takie gorączki to mi lekarka powiedziała ze skoro juz w tej ostatniej dobie tak nie goraczkuje to znaczy że mija i będzie ok. U Kacpra jest teraz podobnie... Ale jutro rano pójdę z nim w razie czego.

Poza tym jako matka masz prawo aby osłuchała dziecko czy nie schodzi niżej albo sprawdziła gardło czy to nie angina itp. Dorosły to moze robic co chce ale z dzieckiem wszystko zmienne w ciagu kilku godzin. Moja siostrę tez tak goniła lekarka rejonowa, ze dziecku nic nie jest az wyładowała z małym w szpitalu- dziecko totalnie odwodnione itp. Do rana mogło nie przeżyć. Juz sie nigdy nie dała spławić i zmienili lekarza

Tak, gorączka oporna na lek przeciwgorączkowy jest wskazywana jako jedna z priorytetowych przyczyn zgłaszania się do lekarza. Trzeba ocenić stan nawodnienia organizmu. My ostatnio trafilismy z byle pierdołą na oddział, bo syn mi się odwodnił przy 38.6-39 trwającą całą noc.

Ale serio warto dmuchać na zimne. Jak rok temu w tym szpitalu byliśmy, to trafił chłopiec z sepsą. Gdyby nie to, że matka podeszła osłuchać dziecko, to by już go nie było. W sumie tez wahała się czy iść, czy nie. Lekarka dopatrzyła się kropek pod pachami, których matka w domu nie zauważyła. Niby coś tam jej się w oko rzuciło, ale myślała, że to od potu przy gorączce. Okazało się, że to już wybroczyny były.

W ogóle fajnie macie jesli lekarz jeździ do domu. W moim mieście nic takiego nie ma ;(

Dii: a tymczasem na rtg zapalenie płuc!

a kto zlecil rtg pluc?

Ewasmerf: a kto zlecil rtg pluc?

sąsiadka poszła do Lux Medu i wyprosiła na wizycie

lecia, widzisz, u nas odwrotnie. Miałam w Medicoverze babeczkę, którą uważałam za najlepszą pediatrę. Długo słuchała dzieciaki zawsze i zlecała rtg jak nie miała pewności (co prawda rtg za każdym razem czyste) ale ona prawie co wizytę dawała nam antybiotyk. Dopiero jak trafiliśmy do Pani alergolog, która okazała się też pediatrą i z takimi samymi objawami proponowała mi odpowiednią inhalację bez syropków i antybiotyków to kilka dni i dzieci zdrowe. A u poprzedniej antybiotyk musiałam podawać przez minimum 7 dni i dziecko w domu trzymać. Myślę nawet, że przez przesadne diagnozy tej pierwszej lekarki moje dzieciaki mają podejrzenie astmy i przyjmują pewne leki. Bo jedyne na czym się opierała Pani alergolog stwierdzając astmę, to częste problemy oskrzelowe (widziała po historii bo to cały czas jest Medicover). Ta pierwsza lekarka zlecała nam antybiotyk nawet jak był zwykły kaszel, który utrzymywał się dłużej niż tydzień. A moje dzieciaki potrafią kaszleć np. przez cały miesiąc 2 x dziennie.
Wniosek taki, że w tamtym roku przy 1. lekarce przez prawie 4 m-ce byliśmy wiecznie na antybiotyku i praktycznie cały czas w domu a w tym roku przy 2. lekarce dzieciaki w miarę chodzą do przedszkola a na wszelkie problemy przyjmują inhalacje kilka dni i jest ok. I ani razu nie mieli antybiotyku.
Ale tak jest w naszym przypadku akurat.

Dii: moim zdanie najlepsza ze wszystkich, u syna sąsiadki stwierdziła alergię, bo kaszle od miesiąca bez innych objawów, a tymczasem na rtg zapalenie płuc!

Tu akurat bym była skłonna wybaczyć. My mieliśmy podobny problem z rozpoznaniem zapalenia płuc, dopiero 3 pediatra - na izbie przyjęć w szpitalu - skierowała nas na rtg, bo coś jej się nie podobało osłuchowo. I wyszło zapalenie płuc. A Gośka przez tydzień leczona była na gardło, a było coraz gorzej.

Nasza po Sinecodzie też wymiotuje, już nie pojadę, bo za każdym razem to samo. Musi mieć coś w składzie, co niektórym dzieciakom nie odpowiada. Na taki męczący kaszel nam pomagało dexa picco - bez recepty do dostania.

Madzinka, czyli cos w tym jest. Juz sie balam, ze gdzies jelitowke zlapal.

Elfika - tez sledze ten profil na FB ;)

madziauk: Elfika - tez sledze ten profil na FB ;)

ja w sumie nie bo, ale ten artykuł rzucił mi się i tylko utwierdził mnie w tym co robię od lat

wiecie co u nas? Mój jak zaczyna gorączkować 38+ zawsze wymiotuje. W sensie zawsze ale od około roku. Wcześniej wymiotował przy wysokiej gorączce, ale to był 40+. Z roku na rok gorzej mi te gorączki znosi. Dodatkowo się odwadnia do nieprzytomności.

Frances: Dla mnie to jest dramat nie lekarz.

Nie wiem, wiem tylko tyle, że ta druga lekarka tez niewiele słyszała i sąsiadka poprosiła o rtg żeby być pewnym bo zbliża się termin operacji i chce wiedzieć na pewno czy wszystko ok.

Frances: A antybiotyk na kaszel, ktory trwa ponad tydzien....hmmm przeciez kaszel ro dobry objaw, znaczy ze organizm musi sie oczyscic z czegos. Na milosc boska antybiotyki sa na bakterie, a nie "na kaszel". Matko co za konowal!

No właśnie! Dodatkowo ta lekarka wysyłała nas w kółko na rtg! Kacper miał dwa razy, Magda raz. I za każdym razem nic nie wychodziło.

Moja wychodziła. Jeśli nie ma gorączki, to już spokojnie można - moim zdaniem :-). Wiadomo lepiej, żeby się nie szalał, ale spokojny spacer nie zaszkodzi.

Dzieki Dziewczyny. U nas o zapaleniu nic nie wspominala lekarz,mowila, ze ma zwezone te rurki - tak obrazowo.
Tesciowa mnie nastraszyla, ze jeszcze do konca tego tyg w domu powinnismy byc. Bo oskrzela lubia wracac. A ze u nas pierwszy raz to nie wiedzialam co i jak. A Wy tu bardziej obeznane.

Jutro idziemy do przedszkola, Karol sie doczekac nie moze.
No i spacer koniecznie :) U nas 12st C :)

TEO, mnie kiedys po jelitówce mdliło 2 tygodnie :/ Nic jeść nie mogłam.