Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
? Oczywiscie, ze nie pochwalam i faktyczie musicie jej uswiadomic, ze to przestepstwo, ze nie podoba Wam sie takie zachowanie. Jednak ja bym sie skupila na tym ci sie stalo, ze nie dala Wam do podpisu, a sama podrabiala. Moze z kolezankami oi czyms takim dyskutowaly? Wiesz sama, ze calej Waszej rodzinie zycie stanelo na glowie. Moze nie chciala Wam zawracac glowy, moze uznala, ze z jakis wzgledow mlodsza siostra jestcteraz wazniejsza. Porozmawiaj z nia na spokojnie, a dowiesz sie wiecej niz dajac jakas kare, ktora nauczy ja tylko, ze nastepnym razem musi sie tez skupic na poprawnej dacie, bo prawie sie udalo.
Jak mnie nie było to wręcz zyskała bo miała granic, które ja zawsze stawiam
Tylko jest to o tyle ciekawe bo Bianka aż tak dużo nie straciła dotychczasowego zainteresowania.
A mnie by sie czerwona lampka zapaliła, czy aby na pewno to ona sama ten podpis podrobiła.
;
[/url]
[/url]
;
;
Daj znać, jak wam poszło.


nadal z szoku wyjsc nie moge. Potrafi ruszac, hamowac i jak spada to wystawia noge. Nie wiem skad on to wie, ale mega go teb rowerek biegowy przygotowal, bo ja sama pamietam jak ojciec za mna z kijem przynocowabym do rowerka biegal, a tego nawet pol minuty nie trzeba bylo trzymac

Jakoś temat na okrętkę zakończyłam z pozytywnym skutkiem, ale wiem, że wróci...
mlodszy natomiast odwrornie. Juz zaczyna interesowac sie literkami, cyferkami. Uklada puzzle, klocki. Tory potrafi tak rozbydowac, ze ja tak nie umie. Za to zapytany czy tez chce taki rowerek powiedzial, ze nie bo mortwi sieże czy gleby nie zaliczy
takze fakt. Predyspozycje tez wazne. Nie mniej zaskoczyl mnie dzis starszak bardzo.

Lusia jest taka że jak cos od razu jej nie pojdzie to rzuci w cholerę po dwoch minutach i bedzie sie frustrować,- oj tak.. dlatego mi po 10-15 minut i jak juz widze minie, ze mu sie niechce to schodzi i prowdzimy rower...





Dziś moja 3,5latka tuż przed snem ni z gruszki ni z pietruszki zagaiła "moja babcia umarła. leży na cmentarzu. więc nigdy jej nie zobaczę" (to wszystko akurat prawda) "czy wy z tatą też umrzecie?
Trawiła chyba ze trzy dni pod rząd, widziałam, że przepracowuje sobie te informacje, na drugi dzień tez były pytania, czy ja umrę i że ona nie chce i płacz i nie mogę umrzeć. I czy babcia umrze i tak po kolei. Pytania powtarzały się jeszcze przez dobre 3-4 tygodnie. Oczywiście lalki też umierały w zabawie. Chyba poszło to u nas normalnym tokiem. Najbardziej mnie uderzyło jak zapytała a jak babcia umrze to co my wtedy zrobimy? Ja: nie wiem - będzie nam smutno... Na co Łucja: to może wtedy my sie przytulimy i też umrzemy? Dwa dni mi we łbie siedziało, ale widać było jaka to dla niej abstrakcja.Używka ma to do siebie, ze nie zal jak upadnie i się podrapie.


chyba nie ma żadnej złotej książki, która powie jak odpowiedzieć na takie pytania, najlepiej te ciężkie tematy delikatnie "załatwiać" byle skończyć temat, stosownie do wieku dziecka, a kiedy już widzimy, że zrozumie i zacznie pytać to wtedy delikatnie mówić prawdę.