Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeNov 6th 2016
     permalink
    Załatwia się do kuwety, uff. I mniej już miauczy. Je i pije. :)
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 6th 2016
     permalink
    czyli pogodziła się z losem hihihih
    --
  1.  permalink
    Moja ogolnie szybko sie aklimatyzuje, 3 przeprowadzki w zyciu miala :)
    --
    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeNov 8th 2016
     permalink
    Mam świetnego kota, serio. :) Nie wiem czy to kwestia rasy, ale chodzi za mną jak pies. Kiedy siedzę przy stole, ona na krześle obok, albo na kolanach moich, kiedy się kładę, kładzie się przy nogach. Poluje na wszystko co się da, kapcie, ubrania, a zdobycz niesie w takiej dumnej postawie że umieram ze śmiechu. Nawet na gitarze próbowała grać. :)
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 8th 2016
     permalink
    Figa, mój kot "kradnie" Dawidka maskotki i tez tak dumnie w paszczy dyga :P. Tez mi się fajny kociak trafił ;). A przyznam, że zwykle miałam trudne koty, dlatego bałam się jak to będzie się tym razem układać.
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeNov 12th 2016
     permalink
    Widziałyście? http://www.piqapoo.com/
    Pierwsze co pomyślałam, że to raczej niekomfortowe, że niefajnie jest mieć coś takiego na ogonie i że bankowo psiul by na to nie pozwolił...
    Ale pomysł niezły. Zwłaszcza, że w Polsce jedynie ułamek właścicieli czuje odpowiedzialność za produkt przemiany materii swoich pupili..
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 12th 2016
     permalink
    Jak dla mnie fajne :). Pytanie tylko, czy dorosły pies by taki wynalazek zaakceptował.

    U nas w mieście z tym sprzątaniem różnie... Czasami też łatwo sie pomylić. Czasami sobie obserwuje ludzi z psami i robie zakłady w myślach- "posprząta po psie czy nie"... Jakie było moje zdziwienie. Idzie paniusia na 10 cm szpileczkach, mini taka, że fryzurę widać, biała kurteczka... Pies wielki jak koń robi kupę... Myślę sobie "eeeee.... Nie schyli się"... Pies kończy, a kobita wyciąga woreczek i zgarnia w dłoń (przez ten woreczek) kupkę... Nawet żadnej łopateczki, nic... W garść bierze i dyga do nastepnego śmietnika (których w naszym mieście gdzie nie gdzie jak na lekarstwo). Za kilka dni szedł pan. W dresach, tenisówkach z kundelkiem i... nie posprzątał...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Montever, zamontuj sobie takie coś, co? bo ostanią jaką osiągniesz to komfort u psa....
  2.  permalink
    A dlaczego Montever ma sobie zamontować? Czy ona to kupiła dla swojego psa?
    Pokazała jako ciekawostkę, bardziej po to żeby zwrócić uwagę na to, że ludzie kup z trawników nie sprzataja...
    Staram się omijać Twoje posty Elfiko, bo ze względu na ciążę nie chcę z Tobą polemizować. Ale Twoje atakowanie wszystkich jest po prostu nie do przyjęcia. Przestań kręcić sobie filmy i czytaj ze zrozumieniem.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Elfika no można się czepiać takiego wynalazku.... Ale.... U nas przy niemal każdym bloku jest tabliczka "zakaz wyprowadzania psow". Nie każdy ma samochód żeby z psem na kupę jeździć. Jak miałam psa na tymczasie - wielkiego spaniela, to nawet nie wiesz ile osób mnie atakowali i groziło strażą miejską za sam fakt że pies wszedł na trawę i zrobił siku. I to w miejscu bez zakazu. Dlatego ja bym się tak nie bulwersowala bo czasami trzeba kombinować....
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Else: U nas przy niemal każdym bloku jest tabliczka "zakaz wyprowadzania psow".

    ten zakaz jest niezgodny z prawem. więc nie trzeba kombinować. trzeba znać swoje prawa i obowiązki.
    oraz uważam, że jak coś jest totalną głupotą- a to jest, to trzeba się czepiać.
    widziałam jeszcze ciekawsze uprzęże pod tym względem ale jakoś nie wrzucam jako ciekawostkę.
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    elfiko, mam nadzieję, że nie podniosłam Ci ciśnienia. Nie taki miałam zamiar. Luuuz... Psa jeszcze nie mam choć bardzo bym chciała, bo całe życie wychowywałam się z czworonogami. Postanowiłam jednak, że najpierw urodzę co mam urodzić i odczekam jakiś czas, żeby zniwelować do minimum dylematy w stylu albo pies albo dziecko, bo wychodzę z założenia że jak bierzesz to na całe życie...
    montever: Pierwsze co pomyślałam, że to raczej niekomfortowe, że niefajnie jest mieć coś takiego na ogonie i że bankowo psiul by na to nie pozwolił...
    pisząc to mialam na myśli swojego ostatniego 15 letniego kundelozę, który właśnie bankowo raz, że by sobie nie dał tego zainstalować, a jeżeli już, to zrobiłby wszystko żeby się tego pozbyć...
    Ale pomimo powyższego uważam za pożyteczny. I jeżeli psiulowi nie robi problemu to fajny gadżet.

    Treść doklejona: 13.11.16 10:46
    Dżizzz, ale temperatura wzrosła. Tyle, że chyba trochę na wyrost, coo..?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 13th 2016 zmieniony
     permalink
    montever: pisząc to mialam na myśli swojego ostatniego 15 letniego kundelozę, który właśnie bankowo raz, że by sobie nie dał tego zainstalować, a jeżeli już, to zrobiłby wszystko żeby się tego pozbyć...

    Myślę, ze gdyby instalować to od małego, to przyzwyczaiłby się szybko :) Tak jak z kagańcem (choć ja nigdy nie zakładałam swojemu psiakowi) dorosłe psy mają na początku problem.

    Treść doklejona: 13.11.16 10:54
    Tak sobie jeszcze myślę, ze chyba zamontowanie tego na ogonie, wiązałoby się z takim samym dyskomfortem na początku, jak z obrożą czy szelkami/chodzeniem na smyczy. Można byłoby to samo powiedzieć pod tym kątem: "sama sobie obrożę załóż". Przecież to też w naturze nie występowało nigdy, jest to taki sam wymysł człowieka.
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Else: Jak miałam psa na tymczasie - wielkiego spaniela, to nawet nie wiesz ile osób mnie atakowali i groziło strażą miejską za sam fakt że pies wszedł na trawę i zrobił siku
    W sumie to przez wzgląd na to że na sprzątanie po swoim pupilu baaardzo często ludzie leją, to mnie to nie dziwi. Mnie również denerwują zaminowane trawniki, choć jeszcze przed dzieckiem było mi to obojętne. Więc gdy widzę taką jednostkę sprzątającą to aż mam ochotę przyklasąć z wyrazami uznania i podziwu...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Ja wiem ze niezgodne te tabliczki. Ale te awantury skutecznie psuja dzien... to jest jakas masakra. Kiedys pies nikomu nie przeszkadzal. Aczkolwiek gdyby właściciele psów sprzatali po swoich psach na pewno byłoby inaczej. Właściwie to nie rozumiem dlaczego ktoś zostawia kupę na chodniku. Jak się zwierz załatwi na dywan to raczej nikt nie będzie czekał aż kupa wyparuje.
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    katka_81: Można byłoby to samo powiedzieć pod tym kątem: "sama sobie obrożę załóż".

    Katka, o tym samym pomyślałam...
    katka_81: Myślę, ze gdyby instalować to od małego, to przyzwyczaiłby się szybko :) Tak jak z kagańcem (choć ja nigdy nie zakładałam swojemu psiakowi) dorosłe psy mają na początku problem.
    i tu też się zgadzam.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    A ja pokazuję mego Angi 4 tygodnie u nas ;)

    http://28dni.pl/pictures/2644093.jpg
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    montever: elfiko, mam nadzieję, że nie podniosłam Ci ciśnienia. Nie taki miałam zamiar. Luuuz...

    nie, nie podniosłaś mi ciśnienia.
    takie wynalazki działają mi na nerwy z racji mojego zawodu. zresztą wszystko co ma negatywny wpływ na dobrostan psa działa mi na nerwy, sprawę traktuję 0-1. a tu niestety mamy klasyczny przykład pominięcia tego aspektu....

    montever: Postanowiłam jednak, że najpierw urodzę co mam urodzić i odczekam jakiś czas, żeby zniwelować do minimum dylematy w stylu albo pies albo dziecko, bo wychodzę z założenia że jak bierzesz to na całe życie...

    i jest to bardzo mądre podejście do sprawy.
    ja wychodzę z założenia, że albo pies sporo przed dzieckiem, albo sporo po. ja akurat jestem w sytuacji pomiędzy. czyli jedno odchowane i nauczone jak nie wolno postępować z psem dla zachowania bezpieczeństwa, pies odchowany, wyszkolony i wiem, że Młodszej nic nie zrobi.
    pies niestety jest lekko stratny, ale nie ze względu na zmniejszenie aktywności bo cały czas o to dbamy. niestety jest barometrem emocjonalnym....

    niestety, to, że się wychowywałaś z psami nie znaczy, że Twoja wiedza jest właściwa. mi się swego czasu wydawało ,że sporo wiem. ależ byłam w błędzie...

    montever: Ale pomimo powyższego uważam za pożyteczny. I jeżeli psiulowi nie robi problemu to fajny gadżet.

    pożyteczny tylko dlatego, że Ty nie musisz się schylać. nic poza tym. woreczek i tak musisz odpiąć i wyrzucić, samo się nie zrobi. nie znajdziesz psa, któremu nie będzie to robiło problemu, chyba, że doprowadzisz do sytuacji wyuczonej bezradności, która jest efektem znęcania się nad psem [nie trzeba go bić by osiągnąć taki efekt] a to może prowadzić do kolejnych zaburzeń w zachowaniu.
    a. i nie przy każdym psie to będzie mieć zastosowanie bo każdy ma inny styl wypróżniania, że się tak wyrażę...

    katka_81: Myślę, ze gdyby instalować to od małego, to przyzwyczaiłby się szybko :) Tak jak z kagańcem (choć ja nigdy nie zakładałam swojemu psiakowi) dorosłe psy mają na początku problem.

    samo zakładanie dla przyzwyczajenia nic nie da. to tak jakbyś zakładała szalik z domieszką wełny, na którą jesteś uczulona. choćby nie wiem co ilość założeń nie przełoży się na tolerancję tego szalika.

    każdy gadżet trzeba wypracować, każdy gadżet mimo wypracowania może powodować reakcję lękową po jakimś czasie i potrzebę odwrażliwiania.
    Logan miał wypracowane wszystko. od obroży, przez szelki wszelakie po kagańce. od kantara po metal. i co? i guzik z pentelką.
    problem pojawił się po roku używania szelek typu julius, które są przekładane prze głowę a to przeniosło się na obroże o kagańcu nie wspominając...
    najprawdopodobniej dlatego, że psy ogólnie mają problem z rzeczami zakładanymi przez głowę. NIGDY nie było awersji przy zakładaniu, a problem dotyczy TYLKO momentu zakładania. noszenie już nie stanowi problemu.
    doszliśmy do momentu, w którym na widok szelek wlazł pod stół. także teraz jesteśmy w trakcie odczulania i jeszcze długa droga przed nami.
    więc jeśli głupia uprząż potrafi doprowadzić psa do takiego stanu psychicznego to co dopiero jakiś pieprzony worek na tyłku...


    i, jeśli ktoś nie poczuwa się do schylania i zbierania kupy po swoim psie, to nie będzie się poczuwał do sprzątania nawet poprzez przyczepienie czegokolwiek do psiego tyłka.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 13th 2016 zmieniony
     permalink
    elfika: i, jeśli ktoś nie poczuwa się do schylania i zbierania kupy po swoim psie, to nie będzie się poczuwał do sprzątania nawet poprzez przyczepienie czegokolwiek do psiego tyłka.
    --

    Elfiko ale tu nie chodzi o to, ze ktoś ma problem ze sprzątaniem po swoim psie, tylko - tak jak Else napisała - jest coraz więcej miejsc z tabliczką "ZAKAZ WYPROWADZANIA PSÓW". A nie każdy ma możliwość wyjazdu poza miasto.
    Mam tylko nadzieję, z się nie emocjonujesz tą rozmową za bardzo. Tak sobie gdybamy przecież :)

    Treść doklejona: 13.11.16 12:24
    elfika: samo zakładanie dla przyzwyczajenia nic nie da.

    to też od psa zależy. Mój na szczeniaka iść nie chciał z obrożą na szyi, ale 2 dni wystarczyły i pięknie zaakceptował. To samo było z szelkami. Później już sam łapy podnosił, jak mu szelki zakładałam (każdą łapę wkładał w odpowiednie miejsce) :))))
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Katko, mam taką tabliczkę tuż pod drzwiami. wiesz gdzie ją mam? :wink:
    a wiesz ile razy wlazłam sprzątając po Loganie? do tego mając trepy na nogach? :tongue:
    i dalej niezmiennie, mimo brzucha, schylam się. mimo, że łatwo nie bywa bo mój pies chowa się kiedy się wypróżnia i czasem wiąże się to z nurkowaniem w krzaczorach...
    i choćby nie wiem jak bardzo by mi było ciężko i niewygodnie [a z każdym dniem coraz bardziej :wink:] w życiu nie zamontuję mu takiego ustrojstwa do tyłka. bo w życiu nie pozwolę na zachwianie jego dobrostanu.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    elfika: Katko, mam taką tabliczkę tuż pod drzwiami. wiesz gdzie ją mam? :wink:

    ja znów źle bym sie czuła, gdyby mój pies robił kupe w miejscu, gdzie jest tabliczka. No ja tak nie potrafię.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    katka_81: ja znów źle bym sie czuła, gdyby mój pies robił kupe w miejscu, gdzie jest tabliczka. No ja tak nie potrafię.

    to uświadom sobie, że te tabliczki są niezgodne z konstytucją. i zarówno spółdzielnie/wspólnoty, straż miejska a nawet UM mogą je sobie wsadzić. głęboko.
    uświadom sobie, że LUDZIE za przeproszeniem srają w parkach, nieopodal placów zabaw i taki mój Loganek nie raz się w tym zasmakował.
    i co? i ja mam się chować z psem, za którego płacę podatki, po lasach? W ŻYCIU.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Ja też bym miała te tabliczki w nosie, gdyby nie fakt, że mi ludzie awantury przy dziecku robili. Baba się drze, "a żeby ci ten bachor w gówno wlazł"... Jednak było to stresujące i dla dziecka i dla mnie... jedynie pies miał wylane :P
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Może masz rację Elfiko... człowiek często nieświadomy pewnych rzeczy.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Else, ja jestem taką mendą od opierdalania ludzi :devil:
    raz przyłapałam faceta jak jego pies centralnie pod moim oknem w kuchni zrobił kupę. akurat wyglądałam przez okno bo Młodą miałam wołać na obiad. otworzyłam okno i go zjebałam na czym świat stoi. usłyszałam standardową wymówkę pt skończyły mi się woreczki.... każdy szanujący się psiarz ma ich aż nadmiar. po kilka w każdej kieszeni każdej kurtki/kamizelki/spodni/saszetki :tongue:
    więc panu rzucałam woreczek foliowy z okna... nie ma, że boli...

    najbardziej rozwalają mnie teksty babć chodzących z yorkami. bo to mała kupka jest więc nie trzeba zbierać. że co?!:shocked:
    mój pies jest duży i też małe kupy robi :tongue: efekt dobrze dobranej karmy:tongue:

    katka_81: człowiek często nieświadomy pewnych rzeczy.

    bardzo nieświadomy....

    ja mieszkam w ścisłym śródmieściu... zieleniny całe nic... koszy na kupy jeszcze mniej.
    jestem jedną z nielicznych sprzątającą po swoim psie na przestrzeni kilku najbliższych bloków. 3 bloki ode mnie nawet trują psy zostawiając naszpikowaną kiełbasę...
    w klatce obok mam szanownych pedagogów niesprzątających po swojej suczce oraz ludzi, którzy kuwetę po kocie opróżniają w krzakach zasadzonych wzdłuż chodnika. teraz zrobili nam parking jednocześnie zabierając piaskownicę dla dzieci. i ja naprawdę mam się przejmować jakąś tabliczką, albo ujadającymi ludźmi? wolne żarty.
    tylko ja sobie na to pozwalam bo znam swoje prawa i wywiązuję się ze swoich obowiązków. a to skutecznie zamyka buzie.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Elfiko ja mysle, ze te zakazy nie sa po to, zeby pisarzom utrudniać zycie. Mysle, ze one sa po to, zeby wlasnie Ci, ktorzy nie sprzątają po psach nie zaśmiecali trawników.
    Ja sie ciesze, ze tu gdzie mieszkam, raczej rzadkością jest nie sprzątanie i ze dzieci moga śmiało wejść na trawę.
    Generalnie to jest mega żenujące, gdy właściciel pozwala swojemu pupilowi na załatwianie sie na trawnikach, chodnikach(!) i potem nie sprzątnięcie tego. To juz nawet moj Wojtek czasem komentuje, ze ktos brzydko zrobil, ze tak nie wolno.
    --
    •  
      CommentAuthormontever
    • CommentTimeNov 13th 2016 zmieniony
     permalink
    elfika: nie, nie podniosłaś mi ciśnienia.
    :thumbup:
    Elfiko, nie uważam się za Cesara Millana, wiem, że z racji zawodu którego się podjęłaś wiesz znaaacznie więcej na temat behawiorystyki zwierząt itp. i to mi imponuje...
    Jednak idę o zakład że większość związków człowiek-pies można uznać za patologiczne, mając na uwadze, że jednak większość właścicieli zwierzaków nie studiowała ich zachowań, nie zagłębiała się w tajniki ich natury, a jest zwykłym empatycznym człowiekiem swojego psa i współdzieli z nim swoją przestrzeń życiową tak jak uważa za właściwe.
    elfika: chyba, że doprowadzisz do sytuacji wyuczonej bezradności, która jest efektem znęcania się nad psem
    to brzi mocno, ale w kontekście tego ustrojstwa wg mojej niekompetentnej opinii trochę za. Bo tak jak wcześniej pisałać o sytuacji z Loganem i szelkami i innymi kagańcami, do podobnego choć nieuświadomionego "efektu znęcania się nad psem" można doprowadzić poprzez zwykłą obrożę.
    elfika: pożyteczny tylko dlatego, że Ty nie musisz się schylać
    no i dotykać. Być może w związku z bezpośrednim niemal kontaktem tak wielu mam problem z tym sporzątaniem...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    ale Jahe, ten zakaz nie ma racji bytu. więc może zamiast przepierniczać kasę na takie tabliczki niech postawią jeden kosz na kupy więcej. bo jest ich żenująco mało.
    i tak jak wspomniałam, jak ktoś nie ma w zwyczaju sprzątać po psie to niezależnie od zakazów, koszy, dobrych obyczajów i jak widać też wykształcenia, nie sprzątnie.


    Jaheira: Generalnie to jest mega żenujące, gdy właściciel pozwala swojemu pupilowi na załatwianie sie na trawnikach, chodnikach(!) i potem nie sprzątnięcie tego.

    oj, tak. szczególnie na chodnikach... nam się zdarzyło raz :shamed: ale nie było nawet grama trawki bo to był deptak. akurat szliśmy nad rzekę... na szczęście kupa sucha, choć z zaskoczenia, i szybko zebrana. o dziwo kosz był :wink:
    Jaheira: To juz nawet moj Wojtek czasem komentuje, ze ktos brzydko zrobil, ze tak nie wolno.

    u mnie Bianka też. a ma w zwyczaju komentować głośno :wink:
    ale też potrafi stać pod oknem, wołać mnie i głośno mi zakomunikować, że zapomniała wziąć woreczki na kupy a Logan właśnie strzelił jedną i żebym jej rzuciła zapas :cool: bo do Bianki obowiązku należy wyprowadzanie Logana po powrocie ze szkoły :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Elfika, ale ja też sprzątałam. Mało tego ten pies robił siku, a nie kupę :P... Jak ktoś dostaje ochrzan słusznie to mi go nie żal, ale ja wiele razy dostałam za sam fakt, iż pies wszedł na trawnik.

    Treść doklejona: 13.11.16 13:20
    O dziwo, że jak miałam Yorka na tymczasie to nikt mi uwag nie robił... Spaniel jest duzy to juz problem.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    montever: nie uważam się za Cesara Millana, wiem, że z racji zawodu którego się podjęłaś wiesz znaaacznie więcej na temat behawiorystyki zwierząt itp. i to mi imponuje...

    Mont, błagam, CM jest pierwszy do odstrzału za swoje metody awersyjne :angry::angry::angry:
    natomiast kilka fajnych książek, które pomogą wiele zrozumieć bez studiowania psychologii zwierząt :wink:

    montever: to brzi mocno, ale w kontekście tego ustrojstwa wg mojej niekompetentnej opinii trochę za.

    no mocno, ale niestety nie za mocno.
    'Wyuczona bezradność – w pracy socjalnej termin oznacza stan wyuczony, wytworzony przez narażenie na szkodliwe, nieprzyjemne sytuacje, w których nie ma możliwości ucieczki lub których nie da się uniknąć."
    zakładasz psu ustrojstwo, które jest dla niego nieprzyjemne ale nie ma możliwości ucieczki od tej sytuacji. pokazuje Ci to mową ciała - tzw. sygnałami uspakajającymi, ale Ty je ignorujesz i dalej robisz swoje. więc pies 'zapada się w sobie' bądź przechodzi do ataku.
    i można do takiego stanu doprowadzić psa wszystkim i zawsze.
    to też pokazuje, że z psem trzeba pracować na okrągło, a praca/trening musi być dostosowana do jego potrzeb i możliwości.

    montever: no i dotykać. Być może w związku z bezpośrednim niemal kontaktem tak wielu mam problem z tym sporzątaniem...

    no zdarzyło mi się pobrudzić... ale wodę i mydło mam. poza tym wychodzę z założenia, że skoro zmieniałam pieluchy dzieciakowi [a jaki zajzajer potrafi przy tym być wie chyba każdy] i jednak zdecydowana większość ludzi przynajmniej raz w życiu pieluchę zmieniła, to taka kupa, po którą sięgamy przez woreczek, nie powinna stanowić problemu.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Ja mysle, ze jednak zakaz bardziej zadziała na tych niesprzątających niz kolejny kosz. Kosz raczej nie spowoduje, ze ludziom sie zapali lampka i zmienia swoje nastawienie do sprzątania. Tabliczka natomiast powstrzyma niektorych, bo jak katka napisala, ludziom moze byc głupio tak jawnie zakaz łamać. Troche chyba jak parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Else, u mnie boją się Logana, czego kompletnie nie rozumiem :wink:

    Treść doklejona: 13.11.16 13:53
    Jaheira: ludziom moze byc głupio tak jawnie zakaz łamać.

    niestety nie.
    zarówno okolice koszy jak i tabliczek są konkretnie osrane.

    Jaheira: Troche chyba jak parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych.

    no błagam... gdyby tak było, to by nie było tych wszystkich kampanii na rzecz NIE parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych...
    u mnie jest pełno takich niepełnosprawnych umysłowo zajmujących miejsce...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Są osrane, bo ile razy byłam świadkiem jak z klatki otwierają się drzwi i na spacer wychodzi sam pies :P. Drzwi się zamykają i pies biega i se sra to tu to tam :P. Nikt nad tym kontroli nie ma :P. Wówczas te tabliczki z zakazami są tyle warte co nic, bo pies czytać nie potrafi :P.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Psy niczemu niewinne, gdzieś przecież załatwiać się muszą. Więc ja bym ich nie męczyła przypinaniem pod tyłek tego ustrojstwa.
    Natomiast zdecydowanie powinno się surowo karać właścicieli niesprzatajacych. Pewnie to trudne do wykonania, bo każdy wie jak w naszym kraju wygląda sytuacja w policji, straży miejskiej. Że czasami do napadu nie ma komu przyjechać bo patrol na drugim końcu miasta. No więc słabo żeby specjalne oddziały pilnowali każdego jednego co z psem idzie. Ale kurde !!!
    Jak po raz trzeci w tygodniu moja Nina wraca z psim gównem na bucie i potem ja to muszę sprzątać i wykałaczką z podeszwy wydlubywac, rzygajac przy tym do wanny koncertowo to mam ochotę wziąć i robić to, co Baśka z klatki B :tooth:
    Dodatkowo jeszcze bym tym gównem natarła niesprzątającym właścicielom włosy. Niech czują ten smród jak ja go czuć muszę buty mając.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Teo, Baśka wymiata!!!
    nawet ja tyle nie klnę :crazy::crazy::crazy:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    Popłakałam się :P
    Basia nie raz mnie szokowała, ale to jest najlepsze :P

    Teo, ja mam to samo z tymi bucikami :P Dlatego też jestem za tym, aby ludzie po swoich psach sprzątali. U nas (a pro po Bachy) były takie pojemniki, gdzie można było woreczki wyciągać i posprzątać po psie. Ale miasto prawie zbankrutowało, gdyż ludzie wyciągali takie ilości, że pojemniki szybko były puste. Na co? Nie wiadomo bo gówna jak były tak są... Nie wiadomo właściwie jak ludzi nauczyć porządku. ja wiele razy własne koleżanki kolegów upominałam, aby po swoim psie sprzątali. Nie i koniec. Bo w gównie się babrać nie będą. Bo nikt i tak nie sprząta. Bo się brzydzą, bo się wstydzą... Bo coś tam... Tłumaczę, że pies to tez obowiązki. jak w domu się załatwi to raczej każdy zbiera i nie przeszkadza, że się w gównach babra... Jak się ma dziecko to też się w gównach babramy... Jak masz kota, to też gówna wyciągasz... A po psie na trawniku/ chodniku to nie ???
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 13th 2016
     permalink
    TEORKA: Jak po raz trzeci w tygodniu moja Nina wraca z psim gównem na bucie i potem ja to muszę sprzątać i wykałaczką z podeszwy wydlubywac,


    Teo, buty to buty, ja kilka ładnych miesięcy temu wracałam z chłopakami z przedszkola, Gugi zbierał kwiatki po drodze i nagle słyszę "mama szyszka!" i biegnie do mnie rozradowany z czymś brązowym w łapce...

    Pech chciał, że nie miałam ze sobą chusteczek, ale były na szczęście kałuże, więc jakoś sobie poradziliśmy. Natomiast całą drogę do domu modliłam się, żeby Gugi nie wziął rączek do buzi. Nie powiem co bym zrobiła takiemu niesprzątającemu właścicielowi...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 13th 2016 zmieniony
     permalink
    Moja panna ponad roku temu wdepnęła w taką rzadką kupę (przepraszam za dosłowność), na szczęście była w kaloszach wtedy. Urąbała kalosze chyba za kostki a jej tato akurat wziął ją na ręce ;) Caaaałe jego spodnie ufaflane i to nie lekko ;) I akurat tak sie złożyło, ze wtedy ostatni raz widzał swoje dziecko, więcej odwiedzin nie było, przestał sie odzywać.
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeNov 28th 2016 zmieniony
     permalink
    Jak się zachowuja mlode psy przed cieczka?
    Jakby były chore?
    Moja sie snuje nie chce jeść nic nie chce...czy to moze byc to?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 28th 2016
     permalink
    A pro po kup... Mój syn dziś bawił się w śniegu i uklęknął w psie gówno :P :P :P...
    Jak włożyłam narciary do pralki to.... Po godzinie chciałam doładować prania i włączyć pralkę. Patrzę... pralka pusta. Kuźwa... Gdzie są spodnie??? Wkładałam :P. Wiecie gdzie znalazłam? W kuwecie kota. Wziął wyjął skubany i zawlókł do kuwety hihihihih... Cud, że nie posikał dla dobicia :P.
    --
  3.  permalink
    Pani Basia swietna hi hi. No ja niechce psa bo mnie sie wychodzic niechce, co bede kolorycowac. Za leniwa jestem ;)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    Ratunku! Robal, cienki, obły, długości pół cm w kociej kupie. Co to? Wet poinformowany, ale pewnie najwcześniej w czwartek dojedzie. W związku z powyższym + problemy Wojtka chyba czeka nas hurtowe odrobaczanie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    Stawiam na owsik... Ale kto wie...

    Treść doklejona: 20.12.16 18:35
    Więc faktycznie to odrobaczanie się u Was przyda.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 20th 2016 zmieniony
     permalink
    być może to tasiemiec. U zwierząt człony tasiemca są podobne do ziarnka ryżu czy pestki ogórka i mają zdolność poruszania się. I niestety człowiek może sie zarazić. Owsików, z tego co wiem koty nie posiadają.
    tu link do obrazka:
    https://www.google.pl/search?q=tasiemiec+u+kota&client=firefox-b-ab&biw=1280&bih=699&source=lnms&tbm=isch&sa=X&sqi=2&ved=0ahUKEwipqaOXroPRAhUDBiwKHeSyCucQ_AUIBigB#imgrc=vUBD7w2e2YQrtM%3A

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 20.12.16 19:12</span>
    http://www.zdrowyfutrzak.pl/pl/pasozyty-wewnetrzne/tasiemce/tasiemiec-psi-dipylidium-caninum/
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    To pewnie tak jest. Mam tylko nadzieję, że jak weźmiemy lekarstwo, i się okaże, ze Wojtek coś miał, to znajdę zwłoki w kupie i wtedy będę miała pewność. Do tej pory po odrobaczaniu Krysi zwłok nie znalazłam, ale ona już się przecież do toalety załatwia i nie mam kontroli nad jej kupą, zwłaszcza, kiedy jest w przedszkolu.
    Będę bombardować weterynarza, bo nie odbierał, ale smsa mu wysłałam.

    Treść doklejona: 20.12.16 20:31
    Swoja droga pierwszy raz naocznie widzę, ze niewychodzacy kot może mieć robale. Wiem, że przecież my przynosimy np. na butach itd. ale mimo wszystko była to dla mnie abstrakcja.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    Z tymi owsikami to nie jest takie pewne, bo moja znajoma ma króliczka miniaturkę adoptowanego i zaraz po adopsji dostrzegła w bobkach białe "nitki". zaniosła do weta i zdiagnozował owsicę, a z kolei jak Dawidek miał owsiki i poszłam po tabletki dla moich zwierząt (kota i królików) to wet zapewniał, że króliki owsików mieć nie mogą (ale na wszelki wypadek dał receptę na pyrantelum),. dla kota z kolei dał bez problemu jakiś tam preparat, gdyz uznał, że kot może wszystko...

    Natomiast na moje najlepiej, żeby owsików kot faktycznie nie łapał, gdyz ja miałam mega kłopot odrobaczyc z nich syna...

    Natomiast dałaś mi do myślenia, bo jak mój syn miał owsiki, to oprócz nich w kale były takie małe, obłe, ruszające sie robaki (mi przypominały mady), ale lekarz stwierdził, że to taka faza rozwoju owsika... A teraz mam wątpliwości, czy aby nie tasiemiec...
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    Wet telefonicznie potwierdził, ze jak małe i ruchliwe, to pewnie tasiemiec. Nie wykluczone, że jutro po wszystkich uroczystościach zapakuję kota i dzieciaki i skoczymy do weta na wieś, co by do czwartku-piątku nie czekać.
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    U mojego kota były właśnie takie obłe ziarenka ryżu - znajdowałam w różnych miejscach i były takie właśnie ruchliwe. Diagnoza - tasiemiec. Uwaga z odrobaczaniem, u nas po pierwszym razie nadal były, dopiero druga dawka, albo zmiana leku (już nie pamiętam, bo to dawno temu było) pomogły.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 20th 2016
     permalink
    Jezu... No jak tak czytam, to mój syn miałby tasiemca wtedy... Ale po leczeniu zenetlem (sporo tego), juz nie było w kale tych "ryży"... Ale czy tasiemieć na zentel by zareagował???

    Ąż mu chyba zrobię badania z krwi na tasiemca...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 21st 2016
     permalink
    Monia, pewnie dlatego tak ciężko Ci było wytępić dziada.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.