no jestem, jestem, też 3 z przodu tak sobie czytałam o różnych poglądach na temat "wychowanie dziecka a czas wolny kobiety" (uogólnienie) Szczerze mówiąc, ja zawsze do trzeciego roku życia dziecka, starałam się być w domu. Nie było to łatwe, ale dawaliśmy z mężem radę. Od początku mieliśmy plan. Po maturze małżeństo i studia - mąż, potem studia - ja. Pierwszą córę urodziłam w wieku 19-stu lat (po maturze), drugą po ukończeniu przez męża studiów a trzecią między pierwszyma drugim rokiem studiów. Bywało ciężko, bo czasu dla siebie nie miewałam, ale opłacało się. Po każdym porodzie musiałam rezygnować z muzyki, ale dziecko najważniejsze. Zresztą zawsze do tego wracałam, bo nie dałabym rady żyć bez grania czy śpiewania. Teraz mam więcej czasu dla siebie i myślę o czwartym dziecku. Czas po trzydziestce jest dla mnie czasem pierwszego oddechu od tego co między 20 a 30-stym rokiem życia, kiedy to człowiek stara się zbudować dom, rodzinę, a na to potrzeba wiele energii. Gdy powiedziałam przyjaciołom, że chciałabym jeszcze urodzić dziecko a nawet dwoje to... masakra! Ludzie mają tendencję do oceniania innych swoją miarką. Jeden, jedyny kolega (nie przyjaciel a kolega) stwierdził: "w sumie, dlaczego nie", i zapytał "a skąd pomysł, gdy masz już odchowane dzieci, dom, możesz więcej czasu poświęcić firmie i samej sobie...?". Odparłam: "mam świetne córy, uzdolnione, to dlaczego nie urodzić jeszcze jednej lub jednego?" NIestety większość reaguje: "a skąd ty kasę na to weźmiesz?" Dziwne, że traktują mnie jak jakąś ignorantkę. Przecież nie decydowałabym się na czwarte dziecko, gdyby nie było mnie na to stać, gdybym nie miała możliwości utrzymania i wykształcenia dziecka. Nie jestem nieodpowiedzialna i mam dwie ręce zdolne do pracy. Mąż jest za, dwie młodsze córy też. No dobra, trzynastolatka reaguje: "mama NIEEEE", ale to u nastolatek normalne. Chyba się boi, że będzie musiała pieluchy zmieniać czy coś.
melduję się i ja! trzydziestolatka (skończone w czerwcu 2007), stan rodzinny: mąż (zwany żonem) i pies . staż małżeński: 8 miesięcy z hakiem. wcześniej staż narzeczeński: 6 miesięcy a zaręczyny po roku znajomości.
Tak, ja też żałowałam Niedźwieckiego. Wykopali porządnego człowieka. Już nawet Trójka pomału sie zeszmaca, zaraz zaczną puszczać muzę dla rozebranych (dekolt do pasa, spódnica w postaci paska) piszczących małolat, głupich jak stodoła, kipiących seksem. Ale ja jestem dzisiaj anty medialna i anty polityczna. Dobra idę spać.
JA TEŻ SIE MELDUJE:)MAM 36 LAT 14 LETNIEGO SYNA Z POPRZEDNIEGO ZWIAZKU....SUPERASTEGO SYNA , KTÓREGO URODZILAM W WIEKU 22 LAT ...OD POLTORAROKU JESTEM ZONA CUDOWNEGO FACETA , KTORY JEST MLODSZY ODE MNIE O 7 LAT.TEZ STARAMY SIE O DZIECKO :)
Witam rowniez. Trzydziestolatka od kilku miesiecy, niestety wciaz bezdzietna, aczkolwiek usilnie starajaca. Maz jest ode mnie 9 lat starszy i tym bardziej chcielibysmy jak najszybciej male bebe.
Ja również się melduję. W tym roku w lipcu będę miała 31 lat. Mam nadzieję , że ten rok będzie dla mnie i mojego męża szczęśliwy i w końcu zaciążymy ;)
Hej koleżanki.Ja także skończyłam już trzydziestkę, a dokładnie 31. Na koncie mam fajnego męża i trójkę super dzieci. Filipek w lipcu skończy 6 lat, Grześ w marcu cztery, a księżniczka Jagódka ma 13 miesięcy. Są bardzo bystre i rezolutne.Nie zamieniłabym ich na nic w świecie- choc czasem mam niezły kocioł.Ale za to dostaję kwiatki od trzech fajnych facetów.Pozdrawiam.cheer:
dziekuje Jagodka, pozdrawiam Cie serdecznie.Wlasnie ogladalam wykresy Fiufiu, to bardzo ciekawe i pouczajace :) jak mi sie uda to tez wszystko opisze :))
Witam!! W listopadzie dołączę do trzydziestek... i jestem tym strasznie podekscytowana. Mam męża, córunię i się nie staram. I chyba już nie będę, niestety...
Witam ja już niedługo skończę 32, ale mam bardzo miłe wspomnienia z mojej trzydziestki. Świętowałam ją na poporodowym, ponieważ moja córcia urodziła się dwa dni przed moimi urodzinami. Najwspanialszy PREZENT.
witam ja w VIII 31 zaznaczę:) ale nie czuję się staro:) wręcz przeciwnie czuję się znacznie lepiej niż parę lat temu dojrzalsza, wiem czego chcę, chociaż muszę powiedzieć że szaleństwo mi nie minęło:) pozdrawiam Was wszystkie trzydziestki:)))
Cześć Wszystkim! Ja od stycznia br jestem 31nką i mam nadzieję, że ta od tyłu jakby nie było 13tka będzie dla mnie szczęśliwa także w kwestii poczęcia :).
Pozdrawiam
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Dzień dobry! Czy przyjmiecie mnie do swojego grona? Jestem nowa na portalu i również raczkuję na forum. W sierpniu skończę 30 lat i na razie z mężem odkładamy poczęcie drugiego dziecka. Jestem mamą dwuletniego Olka. Pracuję zawodowo a moim synkiem zajmuje się mama. Po cichutku liczę na waszą pomoc, jako na badziej doświadczonych w obserwacjach cyklu. Oj! Zapomniałam się przedstawić: mam na imię Ola. Pozdrawiam!
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Witam, Mam 32 lata, stuknie mi niezadługo 33. Staramy się z mężem o pierwszego dzidziusia, niestety na razie bez specjalnego powodzenia, ale nie tracę nadziei W sumie wróżka mi wywróżyła, że przynajmniej jedno będę miała... Qrczę, jak to jest, że tyle kobiet wcale się nie stara, czasem nawet nie chce i zachodzi w ciążę bez problemu. A jak się chce to ani dydy... No nic, trzeba robić swoje i mieć nadzieję. Przyjmiecie mnie do grona trzydziestolatek?
a ja 30 lat kończę w czerwcu.. ślub zaplanowany na sierpień.. i chyba dobrze by było też od razu zaciążyć, przynajmniej tak bym chciała. hm w sumie to bym chciała już, ale mój niezwykle rozsądny mężczyzna z wrodzonym sobie poczuciem humoru powiedział: "no i jak? wina się na weselu nie napijesz?"
więc jem folik i obserwuję cykl (pierwszy bezpigułkowy...)
witajcie:) mnie w lipcu stuknie trzydziestka... aczkolwiek nie widzę różnicy między sobą mającą 25 lat a prawie 30... zmarszczek jak nie było tak niema, doświadczenia wciąż przybywa ale nie wywiera to jakiegoś strasznego piętna na mnie... jak miałam 25 lat to myślałam że życie kończy się na 30tce;d teraz widać że dopiero się zaczyna.... mam 4,5 letniego cudownego syna, jedno poronienie za sobą i rozmyślania nad drugim potomkiem (mąż chce dziewczynkę ja chyba wolałabym chłopca)... ale co będzie to będzie.... na razie odstawiłam tabletki na których moje libido wzięło i umarło... teraz będę liczyć:))) i myśleć... czy tak czy nie... ponieważ synek urodził się z wadą stóp, a potem poroniłam rozważamy wykonanie badań kariotypu.....