Ulcia - jeszcze raz serdecznie gratuluję Od siebie dodam jeszcze, że przez dość długi czas możesz czuć odrętwienie rany i okolic - jakby to nie Twoja skóra była. Ale po kilku miesiącach powinno wrócić do normy
Mi po drugim cc przy wypisie przepisali maść Curiosin na szybsze gojenie ran, dwa razy dziennie cienką warstwą się smaruje i czeka z rana na wierzchu do wyschniecia maści
Ula najważniejsze już zrobiłaś wstałaś jak to tylko było możliwe teraz tylko wietrzyć ranę jak najwięcej bo upał okropny a pojutrze już nie będziesz pamiętam o tym piekielnym szczypaniu - Moja bratowa niestety nei ma w sobie siły i zawzięcia wstała wczoraj po 12h ale zemdlała od tamtego czasu nie ma siły, piszę do brata żeby ją motywował ale wiecie jak facet nie wie jak jej pomóc i jeszcze się nad nią rozczula - ja też zemdlałam a na drugi dzień rano zjadłam i postanowiłam sama wstać zanim przyszły po mnie piguły żeby było bez presji i jak już rozchodziłam to dało się żyć kręciło się z bólu w głowie ale miałam przy sobie Wikę i ona motywowała mnie do działania
Ulcia- gratulacje !! Sliczna coreczka - widzialam na watku ze zdjeciami, i piekne foto po cesarce ( od razu skojarzylam, przez ta niebieska plachte). Ciesze sie, ze z coreczka wszystko dobrze. Dziewczyny na sporo pytan odpowiedzialy. A odnosnie jedzenia to ja dostawalam normalne jedzenie ( z menu szpitalnego byly zawsze 3 do wyboru), ale ja mialam cesarke w szpitalu St. Thomas w Londynie - wiec pewnie tu w UK maja inne podejscie. Ale jak Ci slabo to mozesz sie zapytac czy czegos poza kleikami Ci nie dadza.
No ale Ula nie napisała, ze kleiki non stop, tylko pewnie to pierwsze danie. U mnie tez najpierw były sucharki, potem zupa nic, a potem okropne normalne żarcie.
Ja pierwsze jedzenie dostałam drugiego dnia rano. Była zupa mleczna, kanapki i kawa zbożowa z mlekiem, czyli taki standard szpitalny. Kleików nie było, a rodziłam o tej samej porze co Ula dzień wcześniej. Każdy szpital ma widocznie inne procedury.
w kwestii jedzenia po cc to urodzilam o 22.05 a rano dostalam kleik z sucharkami, na obiad juz mialam normalnie zupe, nalesniki ze szpinakiem i jajkiem i kawalek ciasta drozdzowego na deser.
ja pierwszy posiłek dostałam dopiero drugiego dnia po zabiegu, wcześniej za to żywiłam się sucharami,które zabrałam ze sobą, nikt mi nie zabronił, nikogo też nie pytałam:) Wszystko zależy chyba od organizacji posiłków w szpitalu.
To ja dwa lata temu nie mogłam jesc i pic (o zgrozo przy rozpoczeciu kp) pierwsza dobe na druga dobe juz picie i kleik oraz suchary, na trzecia dobe posilek szpitalny lekkostrawny
i wiecie nawet ten bol po cc nie byl taki straszny bo zagluszal go głód
A ja tam głodna nie byłam. Strasznie mi sucharki smakowały i kleik też :) Potwierdzam, że szybkie rozruszanie po cc to klucz do sukcesu. Jestem 3 tyg po cc i nie czuje zupełnie nic. Zresztą ja już po kilku dniach czułam się dobrze. Najgorszy był dla mnie drugi dzień a później już z górki. Jeszcze mi oxy podłączalii na lepsze obkurczanie macicy. Wszystko da się przeżyć. Pod względem fizycznym poród przez cc był dla mnie o niebo lepszy niż naturalny. Na wypisie mam że poród W trybie pilnym że względu na zagrożenie życia dziecka. Piotruś był owiniety pepowina ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)
Cytrynko ja jeszcze dodam ze polyzli mnie do szpitala w piatek i wiedzialam ze w pon cc, przez te 3dni malo co jadlam oraz glownie na kibelku siedzialam z tego stresu. Wiec zapasu żadnego, doba po cc bez niczego a dwie doby po kleik. no po prostu bylam maksymalnie głodna!
A właśnie ! Obkurczanie macicy! Czy to jakoś dłużej / inaczej się po cc odbywa? Mam wrażenie, że teraz jakby wolniej to przebiegało niż po sn - ale w sumie u mnie dopiero 2 doba się kończy - to może za wcześnie na oceny…. i blizna - czy ona mi jakoś spuchnie, zaczerwieni się itp? Tzn chodzi mi o "normalne" jej zachowanie, a nie że coś się dzieje Jesteście nieocenione!
Jak się będzie dobrze goic to nie powinno być opuchlizny i zaczerwienienia. Jak się dobrze goic nie będzie to Ci mogę pokazać jak paskudna blizna zostać może, bo posiadawszy
Jeśli chodzi o obkurczanie to ja słyszałam, że przy drugim i każdym następnym porodzie jest to bardziej intensywne i bardziej bolesne. U mnie się sprawdziło. Ale z drugiej strony podczas cc lekarze są w stanie wszystko tam dokładniej wyczyścić więc potem krwawienie może być mniejsze. Chyba.
Ja jescdostalam jak tylko przywiezli mnie na sale dla mamus pamietam to tosty z maslem byly i bawarka :) nic mi tak w zyciu nie smakowalo jak to ;) ale ja w uk rodzilam a tu szybko jesc daja no i cc bylo w pelnej narkozie. Blizne przemywalam tylko przegotowana woda tak jak polozne kazaly i mialam sliczna prawie niewidoczna linnie (co z tego jak rozstepow tyle ze brzuch staruszki lepiej by wykladal :D ) krwawienie jest duzo skromniejsze po cc. Mozesz tez pozniej takie klucie w miejscu cc to normalne :)
Mi się tak po drugim porodzie macica obkurczała, jakbym miała kroplówke podłaczoną, tylko te skurcze rzadsze dużo były- przy pierwszym to tylko przy ssaniu cyca przez małą czułam, że macica sie obkurcza, a teraz blisko tydzień miałam te skurcze, fakt, że coraz rzadsze, ale non stop mega bolące.
No, ale krwawiłam bardzo krótko, teraz się zdarzy sporadyczny przypadek, że coś tam będę miała na wkładce, ale to chyba właśnie zasługa tego bolesnego obkurczania.
Dzisial lekarz mnie macał i stwierdził, że macica pięknie się obkurcza… hmmm… a ja nie za specjalnie to czuję ale przecież cały czas jestem na przeciwbólowych - to pewnie dlatego. Krwawienie też jakby nie powalające, więc póki co jest OK :)
Ja obkurczania jakoś specjalnie nie czułam. Krwawilam dwa dni a potem długo plamienia. Po trzech tygodniach juz praktycznie zapomniałam, że byłam cięta bo nic nie bolało, ale za to rana na długości ok. dwóch centymetrów mi się jadzila. Potwierdzam, że najlepsze na to jest szare mydło i żadnych smarowidel. Ciekawe jak będzie za drugim razem w grudniu.
TEORKA: Jeśli chodzi o obkurczanie to ja słyszałam, że przy drugim i każdym następnym porodzie jest to bardziej intensywne i bardziej bolesne. U mnie się sprawdziło.
Tak? To u mnie odwrotnie. Po pierwszym cc bolalo strasznie. A teraz tego nie czulam w ogole. Czulam tylko ból przy ruszaniu sie i tyle. No do czasu jak macica zaczela spychac gazik, to wtedy czulam obkurczanie, oj czulam... . Ula, a nie czujesz pewnie dlatego, ze pbóle dzialają c
Dziewczyny a możecie coś poradzić na moje kostki i stopy?! Są nieziemsko opuchnięte po cieciu, wstałam po 12 godzinach, na drugi dzień normalnie chodziłam. Jestem już w domu a one nie wracają, nawet w ciąży takich nie miałam
No tak mi w szpitalu położna mówiła. Że po każdej kolejnej ciąży macica się dużo bolesniej obkurcza. Koło mnie leżała dziewczyna co urodziła trzecie dziecko i w czasie karmienia piersią to wyła niemalże. Mnie też dość konkretnie bolało jak Hugo jadł. No ale ja po sn żadnych przeciw bólowych nie brałam to może też dlatego.
Kolonialka, miałam takie stopy i kostki póki dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe. Po ich odstawieniu wszystko minęło. Kurcze to u nas jednak głodzą człowieka, pierwsze 2 sucharki dostałam dopiero na drugi dzień na kolację. Zdębiałam jak zobaczyłam to samo menu na śniadanie i obiad
kolonialka, ja miala opuchniete stopy jeszcze z 10dni po cc. staraj sie trzmac je zawsze wyzej niz reszta ciala. ja mialam w lozku zrolowane koce i polozone pod nogi. mozesz tez robic sobie chlodne kapiele w misce ,tak z 2 x dzienne.
Mnie bolało tylko jeden dzień, w sensie odkurzania macicy i miałam to samo żarcie co Magdalena, bo ten sam szpital Ja małym ranę białym jeleniem w płynie i wycieralam do sucha, bez octaniseptu i innych rzeczy i też dobrze się godło, teraz mam jakieś pojedyncze drobne strupki. Dla mnie najgorszy był jednak prysznic i bieżąca woda... A teraz, 3 tygodnie po cc, doskwiera mi tylko obcość brzucha nad miejscem cięcia i pod koniec dnia nie mogę znieść jak luźny materiał ubrania obciera mi ten brzuch. A krwawienie mega szybko ustał i tylko takie nieokreślone płomienie o różnych odcieniach żółci. Jak zrobiłam 10 km to wtedy pojawiło się trochę krwi ale bez przesady.
Treść doklejona: 09.08.15 00:20 Ja miałam tydzień stopy jak balony i przeszło, gin tłumaczył, że to nie do końca woda ale też ciśnienie musi wrócić do normy z "podwójnego" do "pojedynczego". Teraz przy tych upałach znowu mi spuchły i właśnie zastanawiam się, czy ciąża dała mi gratis tę funkcję, czy to połogowe bardziej?
Omg zawsze sczytuję wpis jak piszę z telefonu coby uniknąć takich rarytasów...No ale wiecie o co kaman, to już nie będę zmieniać w ramach elementu humorystycznego
Hej miałyście racje - moje stopy wróciły Po pierwszym c.c krótko krwawiłam niecały miesiąc, a teraz już przestalam. Strasznie szybko, mam nadzieję że wszystko tam ok
Dziewczyny, jestem 2 tyg po cięciu - i generalnie mogę chyba już powiedzieć, że należę do tych, które szybciej do siebie dochodzą po cesarce niż po porodzie naturalnym … Ale - mam pytanko - o śluz. Bo od wczoraj mam sporo śluzu - właściwie oznaczam to jako plamienia, ale w tych plamieniach jest więcej śluzu niż innej wydzieliny. I pamiętając "przygody" pocesarkowe Magdaleny to jestem trochę przestraszona - taki śluz zasadniczo normalny jest w połogu?
Ulcia mi się zdaje, że ja też tak miałam. Ale wszystko było ok. Tak samo raz miałam już plamienie, a za parę dni znów krwawienie co też mnie stresowało czy oby wszystko jest ok.
Ulcia jak kończą się plamienia poporodowe to jest więcej śluzu niż krwi. Zmienia się też kolor plamień- są coraz jaśniejsze aż do pomarańczowych (rdzawych). Jesli takie coś obserwujesz to nie ma sie co denerwować.
hehe Ula ja naturalnie nie rodziłam ale po cc dochodziłam do siebie migiem;) co do wydzielin to kurcze już nie pamietam wiem że krwawiłam 2 dni sporo później już plamiłam na bardzo ciemno a wydzielin takich standardowych to długo nie miałam
Ulcia, w ulotce sutriconu jest wszystko opisane. Ja chyba trzy dni jeden plaster nosilam. Zdejmowalam tylko do kapieli i z pol godziny po by przewietrzyc. Najekonomiczniej jest je sobie docinac, wtedy z tych pozostalosci tez zlozysz jeden plasetr gratis bynajmniej ja tak robilam.
Ja uzywałam tych plastrów i o ile na początku zmieniałam po ok 3 dniach, zdejmowałam codziennie do umycia rany, to później wymieniałam je znacznie rzadziej i nie zdejmowałam w ogóle (ale rana była już sucha) i miałam takie fajne wrażenie, że te plastry trzymają mi to szycie:)
Ja niczym nie smarowalam blizny,mylam tylko szarym mydlem i osuszalam do wygojenia recznikami papierowymi(mozna tez myc plynem do higieny intymnej). Bardzo wazne jest tez aby blizne szczegolnie w tych pierwszych dniach po cc myc wzdluz blizny czyli prawo lewo jesli jest pozioma(nigu gora dol) lub gora dol jesli jest pionow(a w nie w poprzek).