Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Większość tak, ale nie wszystkie. Jeden z kolegów Dawidka jak ma się czymś podzielić, to umiera z rozpaczy :P... Nie i koniec ;)...
Zawsze wtedy pytam co się stało, czy ma jakiś problem, czy mogę jej pomóc.
Ona wtedy jeszcze bardziej się złości i mówi ze nic się nie stało (a widzę że to nieprawda).
Pytam więc znowu a ona wtedy -prawie ze łzami w oczach- mówi ze nic i żebym przestała się pytać.
Co mam robić w takiej sytuacji?
Kiedy wyraźnie widzę że ma jakiś problem ale totalnie nie chce o tym rozmawiać...
Zostawiam ją i często jej po prostu przechodzi. Wtedy próbuje podpytac o co chodziło ale zawsze jest ze nie wie i nie pamięta.
Poradzicie coś ?
Bo osobiście źle się czuje ją tak zostawiając ale skoro ona się jeszcze bardziej denerwuje moim zainteresowaniem to nie wiem :/
Hydro czyli powiedzieć "widzę Ninko że jesteś zdenerwowana" i tyle?
Czy dodać, że jak bedzie chciała powiedzieć co się stało to żeby przyszła porozmawiać. I dac jej spokój tak?
I naprawdę uważasz, że to wynika z jego natury, że się taki urodził? Nie przekonuje mnie to. Wolę wierzyć, że nikt nie rodzi się zły tak po prostu, że każdy tak naprawdę chce być dobry.
że każdy tak naprawdę chce być dobry.
Chyba nie sądzisz, że rodzice mu wpajali "nie dziel się" :P... A znam to dziecko od dnia narodzin ;).
Podejrzewam, że raczej wpajali "dziel się"...
Sądzę , że wystarczyło systematyczne zmuszanie go do dzielenia się ;)
Else, ja mam często wrażenie że ty za wszelką cenę chcesz wykazać, że nie mamy racji.
Ja raczej zauważyłam inny problem... Wy często jak jest dziecko "inne" od Waszych snujecie domysły, oskarżenia w obec rodziców... Wręcz jakby teorie "spiskowe" o zmuszaniu dziecka do czegoś... Bez przesady...
Przesadą jest takie interpretowanie dyskusji na forum. Nie pierwszy raz dopowiadasz sobie rzeczy, których nikt nawet nie miał na myśli.
Sądzę , że wystarczyło systematyczne zmuszanie go do dzielenia się ;)
nigdy nie ma "czystego" wyjątku, zawsze się coś do niego dokłada, postawa rodziny, otoczenie, sytuacje losowe.......
A ja staram się widzieć wszystko.
Chcę powiedzieć, że życie wymusza brak perfekcji i stąd od razu sobie powiedzmy, że niezależnie od sposobu wychowania nie damy radę być zawsze i wszędzie tip-top.
W ogóle to chciałabym wierzyć,
...inni, nawet ci stosujący "bądź grzeczny, bo pan cię zabierze" dobrze wychowają swoją pociechę. Może u nich karność jest wyżej w hierarchii od dojrzałości...
jak cos jest ok to sie z tym zgadzamy i czerpiemy, jak nas do konca nie przekonuje to nie.
Melodię, ale co Ty chcesz osiągnąć w tej dyskusji? Do czego dążysz? Bo ja nie potrafię tego zobaczyć.
Aha, i mam bardzo przekorną naturę, im bardziej ktoś próbuje mnie przekonać tym więcej szukam kontrargumentów. Tak mam po prostu.
Aha, i mam bardzo przekorną naturę, im bardziej ktoś próbuje mnie przekonać tym więcej szukam kontrargumentów.
Czyli z Twojego wywodu Winni wynika, że człowiek sam z siebie, bez oczytania się w tej teorii RB, nie jest w stanie dobrze wychować swojego dziecka i podejmować dobrych dla niego decyzji wychowawczych? Że aby żyć dobrze trzeba zapoznać się z RB? I to jest jedyna metoda na dobre życie? Bo Tobie w ten sposób udało się ogarnąć ten temat?