Wiem, ale w szpitalu, w którym rodziłam nie było. Było tylko takie tradycyjne, i to jeszcze średnio sprawne. Miałam to-to podłączone przez prawie 2 godziny, bo po godzinie pani położna stwierdziła, że coś źle drukuje i podłączy jeszcze raz. O takim jak piszesz, to mogłam sobie pomarzyć
A u mnie nie wiem co było, źle ze szkołą, ale o NPR dowiedziałam się tutaj kilka dni temu , jakoś ogólnie, kiedyś myślałam o dziecku, ale był to dla mnie temat tak odległy, że w sumie nie zagłębiałam się w to wszystko. Kiedyś szukałam jakiś informacji i przez przypadek weszłam tutaj i tak zostałam ( Przybłęda)kate1 zachęciła do wybrania metody i w sumie jakoś tak mnie wprowadziła, Amazonka zaś "zmusiła" mnie, żebym tempkę mierzyła od jutra i tak też zrobiłam. Bardzo mi się to podoba i powiem Wam szczerze, że wkręciłam się, wszystkie dziewczyny na forum wydają się być takie bliskie i dokładnie rozumieją co mam na myśli, gdyż albo są bardziej doświadczone, albo tak jak ja starają się o dziecko:)
Tzn wiedziałam o dniach płodnych, śluzach, mierzeniu temperatury itd, a nawet o planowaniu chłopca czy dziewczynki kiedyś czytałam, ale o tych metodach nie miałam zielonego pojęcia, a chcę podkreślić, że mama jest położną i wie o tym wszystko. Jakoś po prostu nigdy o tym poważnie nie myślałam i odkładałam tą decyzje. Ale to chyba normalne.. jak się czegoś bardzo chcę to wtedy bardziej interesuje:)
Masz rację Pitaja - ja też szybko się wkręciłam i teraz nawet 28dni to moja strona startowa w komputerze :) A mnie przygnała tutaj chęć chęć poznania własnego organizmu, a w perspektywie chęć posiadania potomstwa (jestem z tych co lubią planować, zbierać informacje, analizować i szperać w poszukiwaniu wiadomość). A jak to ciekawa nauka!
Gdyby nie kuracja, którą przechodzę, zupełnie niezwiązana z układem rozrodczym, to już dawno byśmy podjęli starania. Na szczęście niedługo się kończy i przystępujemy do działania
Już dawno powinnam zacząć się obserwować! Jestem zafascynowana NPR, tym jak reaguje mój organizm, jak się zmienia. Po tych kilku miesiącach dużo się nauczyłam i wiem, że jeszcze dużo się nauczę A jakie to było świetne uczucie kiedy tydzień temu zaniosłam moje wykresy do ginekologa i na ich podstawie analizowaliśmy postęp mojej choroby! Niestety mam PCO dlatego samoobserwacja jest dla mnie czymś koniecznym (muszę kontrolować sytuację i reagować jak coś się dzieje). Ale nawet gdybym nie miała PCO, to prowadziłabym obserwację: pomiar temperatury i badanie śluzu, z różnych powodów: aby wykluczyć antykoncepcję hormonalną tudzież inną (przez kolejne dwa miesiące musze przyjmować lek przepisany przez neurologa, zagrażający ewentualnej ciąży, dlatego na razie odkładamy), aby poznać własny organizm i jego naturalny rytm, aby móc przewidzieć @, aby reagować w razie jakiś nieprawidłowości (np. krótka faza lutealna). Lepiej byś świadomym własnego organizmu niz gubić sie w domysłach typu: "czy to normalne?/co się ze mną dzieje?/czy mój organizm właściwie reaguje?". Ja po prostu lubię i chcę wiedzieć
Ja się zdecydowałam na NPR z powodów czysto zdrowotnych. Jakiś rok temu miałam etap czytania etykiet produktów spożywczych i zwracania uwagi na to co jem (produkty nieprzetworzone, ograniczenie soli i cukru, itp.). Stwierdziłam, że to by była hipokryzja, gdybym wybierała chleb razowy i brązowy ryż, bo są zdrowe, a jednocześnie stosowała antykoncepcję hormonalną. NPR było dla mnie najbardziej naturalną alternatywą. Zero ingerencji w ciało.
A na 28dni trafiłam przez kurs antymałżeński. Łatwiej było robić wykresy tutaj niż zapisywać zmiany na kartach :-)
Przedmałżeński, przedmałżeński. Tak tam zniechęcają do całej imprezy i mówią, żeby się zastanowić, i w ogóle, że z mężem in spe tak go sobie nazwaliśmy.
Najpierw był ogólny wykład, gdzie wyjaśniony był cały cykl i jego poszczególne fazy, a potem mieliśmy dwa indywidualne spotkania z instruktorką. Uczyliśmy się metody objawowo-termicznej i interpretowaliśmy przykładowe wykresy. Po prowadzeniu własnych obserwacji śluzu i temperatury interpretowaliśmy też nasze.
Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi i stwierdziłam, że wypowiem sie i ja. Jestem na 28 już ponad rok. Jak tu trafiłam.. przez ciocię (ona stosowała NPR od dłuższego czasu z przerwą po porodzie syna). Niestety straciła drugą ciążę, a że jest dociekliwa i lubi wszystko wiedzieć zaczęła szperać w internecie i tak trafiła na 28. Zalogowała się, a po kilku dniach zaprosiła mnie do siebie i pokazała mi tą stronkę. Stwierdziłam, że w czasach szkolnych próbowałam już obserwacji (kiedyś znalazłam wykresy mojej mamy i poprosiłam o kartę jednak nie miałam wiedzy jak się obserwować a mama nie udzielila mi żadnych informacji poza tym, że trzeba mierzyć temperaturę po przebudzeniu) i postanowiłam spróbować. Cioteczka dała mi podręcznik Kippleyów i udzieliła wstępnych informacji. Przyznam, że trafiła w odpowiedni moment :) wcześniej próbowałam antyków ale nie specjalnie mi odpowiadały, później wraz z chłopakiem przestawiliśmy się na prezerwatywy jednak używając ich czułam dyskomfort a jak tylko wyciągaliśmy gumkę z opakowania ochota na przytulanko znikała tak szybko jak sie pojawiła. Poza tym niezależnie od metody antykoncepcji zawsze żyłam w strachu, że może "wpadliśmy". Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez NPRu. Wszystkie moje bolączki znikły i jestem spokojna. Nawet współżyjąc w okresie płodnym jestem przygotowana na przyjęcie nowego życia z całą odpowiedzialnością. Polecam wszystkim :)
Amazonko chyba nie zrozumiałaś kontekstu. Nawet oznacza w tym przypadku: "jak się decydujemy na współżycie w czasie płodnym". Bo współżyjąc poza okresem płodnym (po skoku) nie muszę się "obawiać" poczęcia czy tak??
Chciałabym zajść w ciążę, wiem, że metoda termiczna może to ułatwić :) I po porodzie npr- ze względów zdrowotnych. Mam nadzieję, że nie będę mieć problemów z interpretacją.
Objawowo-termiczna naprawdę Ci ułatwi oba cele, z większą skutecznością niż termiczna. Jeśli od razu wybierzesz metodę do nauki i zainwestujesz w dobry podręcznik, to unikniesz błędów.
do temperatury trzeba wtedy też określać jaką konsystencję ma śluz i w jakiej ilości...to wiem i staram się to uskuteczność. Amazonka jaką książkę polecasz?
Npr zaczelam sie interesowac majac 16lat, przez kilka lat tylko dlatego by miec pewnosc kiedy pojawi sie miesiaczka ( bylam dosc zapominalska osoba, dalej jestem :D i nigdy nie mialam ze soba "zabezpieczenia" wrazie gdyby.. zawsze sobie powtarzalam ze to jeszcze nie ten dzien i tak kilka razy zdazylo mi sie zaplamic spodnie.. ) postanowilam poznac swoje cialo robiac co miesieczne wykresy i wpadka od tamtej pory mi sie nie zdazyla :) ( wpadka okresowa )
rok temu odstawilam NPR, wszystkie notatki poszly w kat.. mialam dola, bo wykresy wygladaly calkiem dobrze a starania nie daly pozadanego skutku powrocilam, chce sprawdzic czy cos niepokojacego sie dzieje, ponad 2 lata staramy sie o malego brzdaca i nie wychodzi
boje sie lekarzy, boje sie bolu - nie tylko fizycznego, boje sie diagnozy.. postanowilam sama zinterpretowac swoje cykle - mam nadzieje ze wrazie potrzeby mi pomozecie :) wiem, ze do ginekologa i tak musze sie wybrac - cale szczescie facet jest calkiem w porzadku i pewnie cos wymysli ;)
jak ktos ma regularne cykle wie ze ma owulacje to pewnie ze nie ale jak cykle sa rozchwiane sluzu jest mało to moze byc ciezko faza lutealna tez moze byc za krotka a to najlepiej sprawdzic robiac obserwacje przeciez ja tez stosuje NPR tylko w celu poznania siebie na ta chwile własnie w celu prokreacji nie stosuje NPR jako antykoncepcji i mam do tego pełne prawo przeciez ( wystarczy ze robimy to na zegarek niemal starajac sie o dziecko wiec jak sie nie staramy nie chcemy obliczac dni i pic wody zamiast w momencie kiedy potzrebujemy własnej bliskosci)
Zajełam się obserwacją siebie starając sie o dziecko, bo moja wiedza na temat owulacji ograniczała się do twierdzenia, ze powinna być w połowie cyklu. Większość dziewczyn, które sie nie obserwują tak myśli. Jesli szczęsliwie mają wtedy owulację to może nie trudno im trafić, ale jeśli okres płodny zaczyna się np. w ostatnich dniach @, to już nie jest takie oczywiste.
zalezy co masz na mysli piszac antykoncepcja, NPR moze sluzyc jako odkladanie poczecia a co za tym idzie? antykoncepcji.. tyle ze naturalnej, znajac swoje cialo mozna przeciez wyznaczyc sobie dni plodne i nieplodne, kochajac sie w nieplodne dni nie zaliczysz wpadki, to lepsze niz tabsy Z tym ze, trzeba sie naprawde na tym znac
W tym rzecz, że nie można wymyślać takich dziwactw jak "naturalna antykoncepcja". Każda anty jest sztuczna w swojej istocie. Aby się znać, wystarczy zakupić podręcznik i w razie potrzeby być w kontakcie z nauczycielem, zatem niewielki wysiłek i każdy może się znać.
Co do stwierdzenia, że w dni płodne trudno nie trafić - nie zgadzam się. Dla kobiety, która się nie zna na swojej płodności nie jest to oczywiste. Gdyby tak było wiele staraczek, miałoby obecnie dzieci.
Za brak poczęcia u wielu osób odpowiadają konkretne choroby lub dolegliwości, niekoniecznie omijanie okresu płodnego. Natura dba o to, aby ludzie tego okresu nie omijali.
jeśli masz na myśli wzrost libido w dni plodne, to owaszem jak jesteśmy wyluzowani i na wakacjach. Tyle, że w dzisiejszym świecie nasze organizmy są pod wpywem wielu czynników zewnętrznych, które te naturalne odruchy często mocno tłumią. Chyba, że ktoś mieszka w lesie i daleko od cywilzacji :-)