Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Mój pessar spadł pod wpływem skurczy w 34tc. Myślę, że przy tych prawdziwych porodowych tym bardziej by się zsunął.

    Pessar czy szew miałam ściągany zawsze w trwającym 38tc. Żdjęcie pesara w moim odczuciu mało zauważalne. Nie ma się czego bać. Leki rozkurczowe miałam zawsze brać do chwili zdjęcia krażka.
    Powodzenia!
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    bari_87: 1) glukoza w osoczu 67mg/dl (z.ref.70-99)2) glukoza po 60 min (ob.75g) 170 mg/dl3) glukoza po 120 min (ob.75g) 137 mg/dl



    Norma po dwóch godzinach jest bodajże do 140 mg/dl, więc sie mieścisz, ale lekarz może chcieć powtórzyć badanie.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Ja zaczelam brac no spę w 33 - 34 tc poprzedniej ciąży, tak po 2-3 tabletki dziennie, urodzilam w 36tc, ale na oksytocynie, bo po odejsciu wod nic nie chcialo ruszyc, szyjka nie przygotowana. ONM bylo. Podobno wieloródkom takie rzeczy się nie mają prawa zdarzyć, do 12 godzin po odejsciu wod muszą przyjsc skurcze. Niemniej jednak no spę chcę brać dopiero w ostatecznosci.
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Kuźwa, ale mnie teściowa jezy ostatnimi czasy odnośnie płci naszego drugiego dziecka, bo...

    Paweł, brat Łukasza ma dwoje dzieci: córkę Kingę i syna Borysa (Kinga dwa lata starsza od Kali naszej, a Borys rok młodszy od naszej Kali), teraz ja jestem w ciąży i będzie druga córka, a ta mi co chwila jak z kims rozmawia albo nawet bezpośrednio do mnie gada, że miał być u nas synek, że miała mieć kolejnego wnusia, że dalismy ciała, że szkoda, że dziewczynka będzie, że to ze tamto, bla bla..., jak jej mówię, żeby skończyła z tym gadaniem, to próbuje się wymigać żartami, że dobrze to będzie dziewczynka czy coś w ten deseń- w sumie to większość ludzi nam kurwa współczuje, że będziemy mieli drugą córkę i niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że dla nas nie miało to tak dużego znaczenia co będzie, chociaż w głębi ducha chciałam drugą córeczkę, a Łukanio marzył o synku po cichu,ale wiadomo, że jakby był synek, to tez bym się cieszyła- wczoraj np. koleżanka mi na Fb napisała, że gratuluje córeczki, ale liczyła na chłopaka :shocked:, więc ja się jej pytam, co by z tego miała, gdyby był chłopak, a ta do mnie, że" satysfakcję, że jest parka u nas" :shocked:
    Pisze jej, że ja chciałam dziewczynke i cieszę się, że tak wyszło, to ta do mnie, że "chyba jestem jakimś ewenementem"... No gile do pasa, bo akurat katar mam... :devil:

    Czy tylko ja się spotykam z takim ograniczeniem, nie obrażając nikogo, czy takie rozumowanie, że parka jest lepsza od nieparki jest na porządku dziennym?

    (najgorsze jest to, że przez teściową mam poczucie, że jesteśmy tymi gorszymi od brata Łukasza i jego żony, bo oni mają PARKĘ, a my NIE... Dzisiaj to jej powiedziałam, że będzie mogła Boryska rozpieścić jako jednego wnuka...:angry: )
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    bari_87: 1) glukoza w osoczu 67mg/dl (z.ref.70-99)
    2) glukoza po 60 min (ob.75g) 170 mg/dl
    3) glukoza po 120 min (ob.75g) 137 mg/dl


    "Jeżeli po dwóch godzinach od obciążenia 75 g glukozy jej stężenie będzie wynosić ≥ 140 mg/dl, rozpoznaje się cukrzycę ciążową."

    niby się mieścisz ale sporo ci wyszło... może warto powtórzyć?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Środa, może warto parę niezbyt subtelnych odzywek przećwiczyć? Na teksty o parce niezmiennie odpowiadałam, że parkę to można mieć królików albo gołębi :devil:

    Treść doklejona: 27.02.15 14:21
    Środa: w sumie to większość ludzi nam kurwa współczuje, że będziemy mieli drugą córkę i niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że dla nas nie miało to tak dużego znaczenia co będzie


    Widać nie mają większych problemów w życiu. Powiedziałabym takim, że im szczerze tego zazdroszczę :wink:
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Środa, ja nie rozumiem takiego podejścia do sprawy. To Twoje dzieci i nikomu nic do tego. Najważniejsze aby były zdrowe :) A podejścia teściowej współczuje. powiedz jej, że to nie od Ciebie zależała płeć dziecka :devil:

    Zaczerpnięte z naszego bloga "Pełna pula chromosomów w ludzkiej komórce to 23 pary. Para 23 to chromosomy płci. U kobiet XX a u mężczyzn XY. Dlatego właśnie, płeć poczętego dziecka zależna jest od mężczyzny, a w zasadzie od tego, który plemnik zdoła wniknąć do komórki jajowej, ten niosący choromosom Y (poczyna się chłopiec) czy ten niosący chromosom X (poczyna się dziewczynka)." :fingersear:
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    _hydro_: parkę to można mieć królików albo gołębi

    Moja Przyjaciółka, która ma dwie córki zawsze mówi, że to nie skarpetki :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorniunia32
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Nana, a jak szybko urodzilas po zdjęciu pessara?
    -- ,
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Dzieki dziewczyny za pamięć :)
    Pojechałam specjalnie do tego instytutu sprawdzić czy sa juz wyniki, bo miałam nadzieje ze moze nie dzwonią bo zapomnieli :) ale niestety - jeszcze nie ma.
    Dr powiedziała, ze wyniki "schodzą cały czas" wiec mogą byc w każdej chwili, ale jeżeli dzisiaj do 17 nie zdążą to trudny weekend przede mna ...
    --
    •  
      CommentAuthormaxiulka
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Ulcia będzie dobrze trzymam kciuki :-)
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Środa, u nas pierwszy chłopiec, a druga ma być dziewczynka, a i tak teksty w stylu: super, będziecie mieć parkę, wkurzają mnie maksymalnie. Nie odpowiadam jednak nic, bo już mi szkoda gardła i zwykle jest tak, że rozmówca zaraz zaczyna następny temat z cyklu ciążowych. Ludzie zawsze gadają i będą gadać to, co nam się niekoniecznie podoba i niestety, nie da się całego świata zmienić.
    A jak teściowa tak gada caly czas, to nie wiem, czy bym nie odpaliła w końcu, że jak chce tak bardzo chłopca kolejnego, to niech się sama o niego postara. Czasami taki tekst, choć mało dojrzały i niespodziewany z Twojej strony może jej dać do myślenia, że przegina i ukrocić gadanie. U nas przynajmniej w wielu przypadkach na teściową takie coś działa (a też lubi sobie pogadać).

    dżasti: Nie wiem czy ta ciaza jest az taka inna od pierwszej, czy lekarz inaczej to wszystko widzi (bo mam innego lekarza) czy nie mam czasu sie za bardzo nad tym wszystkim zastanawiac, ale na pewno na duzo wiecej sobie pozwalam (bo i musze) niz wpierwszej ciazy.


    Nic dodać, nic ująć ;-)
    Ostatnio złapałam się na tym, że nie wiem, czy bym w tej ciąży nie przegapiła opuszczenia się brzucha (co miało miejsce w pierwszej), bo przez ciągłe chorowanie Młodego i swoje nie mam czasu i siły na to, zeby stać przed lustrem i oglądać się z każdej strony. Że rosnę zauważam np. po tym, że wydaje mi się jak oceniam odleglość, że się przecisnę, a tu nic z tego, ubrania nieciążowe robią się po kolei za małe albo jak ostatnio, że zaczynam tracić równowagę.
    Chociaż dopadł mnie stres ostatnio związany z przygotowaniem wszystkiego w domu. Większość lutego albo ja chora albo Młody, w perspektywie kolejne 2 tygodnie w domu z synem, a jak się zdarzy nie daj Boże tak jak poprzednio, że od 34 tygodnia będzie zalecenie leżenia, to już tego czasu naprawdę mało się robi. A z 3,5 latkiem może i np. przeglądanie ciuszków jest zabawne (szczegolnie, gdy sam próbuje wszystko przymierzać i np. zakłada śpiochy na głowę i się przy tym chichra), ale zajmuje 3 razy więcej czasu i kosztuje 3 razy więcej energii niż gdybym to miała robić sama. Mężowi z kolei nie chcę zostawiać niektorych rzeczy, typu porządki w szafkach, zeby zrobić miejsce, pranie i prasowanie albo pakowanie torby w nagłym przypadku, bo wiem, że choć się będzie starać, to i tak nie będzie tak, jak sobie wymyśliłam i jak ja bym to zrobiła....

    Ulcia, kciuki zaciśnięte!
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Środa: zy tylko ja się spotykam z takim ograniczeniem, nie obrażając nikogo, czy takie rozumowanie, że parka jest lepsza od nieparki jest na porządku dziennym?

    Ludzie są naprawde powaleni. Ja miałam podobne odczucie, gdy wyszło, ze pierwsza bedzie córka (hasła: Oj pociesz tatę, ze u chłopa zucha pierwsza dziewucha etc etc).
    Ja na temat parki mam do powiedzenia tyle, że mi sie taka podoba :wink: :devil: :bigsmile:
    http://2.bp.blogspot.com/-R-hrJXie5jo/UnpMjUPvysI/AAAAAAAALT0/PN98s1WeKgA/s1600/asos-parka-3.jpg
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    W temacie wyjazdów na końcówce - mnie gin w pierwszej ciąży, po34 tc powiedział, że w Alpy mi jechać nie pozwoli, ale po Polsce jak najbardziej.
    Tylko kazał jeździć z kartą i walizką. Stwierdził, że jakby co to po drodze jakiś szpital znajdę :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Ja juz jej powiedziałam, że miała swoje pięć minut i w sumie nie przeszkadzałoby mi to, gdyby tak często o tym nie gadała :devil:

    Ulcia, kciuki za wynik. :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Ja miałam wczoraj wizytę - dzidzia ma już paluszki! Machała rączkami i nóżkami się odpychała. Ma 2,95mm:) Wielkością wyprzedza o cały tydzień termin z OM, więc pewnie po badaniach prenatalnych zmienię termin porodu.
    Mam nadal małego krwiaczka, więc dostałam L4 i pewnie już do końca będę. Teraz tylko wspominam jak było w pierwszej ciąży na zwolnieniu ;)

    Ulcia-trzymam kciuki!
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    30 postów później, ale potwierdzam- nie brałam no-spy ;) Mimo, że potrafiłam mieć kilkanaście skurczów pod rząd, zw na stres (złe wyniki badań). Pessar, sterydy, magnez, leżenie. Chociaż do 30tc pracowałam, nic się nie działo. Ale końcówka pracy mi tak dała w kość, że na wizyte, na której chciałam dobrowolnie iść już na zwolnienie, pojechałam z ciśnieniem 180/>100 i mało nie wylądowałam prosto stamtąd w szpitalu. To mi się też nie przysłużyło.
    Magdalena, na temat Twojej koleżanki to mi się same brzydkie rzeczy na usta cisną. Bardzo brzydkie.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Ja latalam w 1-szej ciąży... Teraz siedzę na tylku. Ald na wakacje wybralismy kraj o wysokim standardzie opieki medycznej na wszelki wypadek.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Magda parka rewelacja <3
    powiedz jak tam u Ciebie sytuacja się ma?
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    napisalam sporo i skasowalo mi sie :(
    Ulcia nadal kciuki, to Cie przetrzymaja z tym wynikiem, oby jak najszybciej byl
    obstawiam chlopaka :)choc imie Gabrysia sliczne

    jutro ide na kwalifikacje do nomu narodzin, ciekawe jak pojdzie
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Dorit: jutro ide na kwalifikacje do nomu narodzin

    powodzenia :))))
    czy ja jestem jakaś dzwina skoro nie chciałabym rodzić w domu narodzin?
    jakoś wolę byc mimo wszystko tam gdzie są lekarze i cały sprzęt, w razie co....
    Dorit rozumiem, że na żelazną uderzasz? masz podpisaną umowę z położną?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    FLAVIA spoko, mam to samo. Tez bym sie bała DN. ale to kwestia przeżyć i psychiki pewnie.
    Z drugiej strony orzyklad Ceri i Jasia pokazuje, że jak sie cos dzieje, to szybko transferują na oddział.
    .
    U mnie spoko. Tak jak wczoraj, po poludniu zaczely sie jakies twardnienia brzucha, lekkie bole jak na @ i ból, a raczej ucisk w szyjce. Ale nic nadzwyczajnego.
    Za to dzisiaj sobie zdalam sprawe, ze przede mna ostatnie 6 przespanych nocy... Udalo sie zaliczyc równo rok bez pobudek, więc teraz nie ma op****nia sja :wink:
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    MI pobudki nie straszne przynajmniej jak teraz o tym myślę bo Lu do tej pory się potrafi obudzić... niedawno przestała mleko w nocy jeść :)
    delektuj się snem, fajnie ze Cię nie męczy ciążowa insomnia! I pełen pęchherz :peace:
    --
  1.  permalink
    Magdalena korzystaj póki możesz ;) Ja jak se pomyślę o tym to mnie już skręca ;)
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Mnie ciążowa bezsenność juz dopadła :/
    A domu narodzin tez jakoś sobie nie wyobrażam :))
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ulcia szybko... współczuję!
    Ciekawe czy G ( :wink:) tez będzie tak wcześnie dzień zaczynać jak Tynia? !
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Mnie jeszcze bezsenność też nie męczy, tylko mi jakoś niewygodnie- musze się chyba zaopatrzyć w rogala, w poprzedniej ciązy miałam pozyczonego, ale koleżnka już sprzedała, więc zmuszona jestem sobie go kupić.

    Wiecie, gdybym była pewna, że poród będzie przebiegał tak, jak poród z Kalina, to bym mogła nawet w domu urodzić :smile: , ale jestem panikarą i pewności nigdy nie zdobędę, więc DN byłby maksem na jaki byłoby mnie stać, jeśli chodzi o poród poza szpitalem.

    flavia: Ciekawe czy (G ) tez będzie tak wcześnie dzień zaczynać jak Tynia? !


    Czy coś już wiadomo...? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    No nie wiadomo, czekam na wyniki ;))
    Ale zakładam, ze Gabi w brzucholu (choć coraz cześciej mowie i myślę o dzidziusiu per ON :shocked:) ;-))
    Jeny, oby chociaż trosze większy śpioch był z tego bąbla ;-) niż starsza siostra, bo się wykończę.
    Dzisiaj nie spałam już od 2:25 :/
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    ja też słabo sypiam w ciąży. Po porodzie z Gosią lepiej sypiałam niż przed, dlatego nie mogę się doczekać porodu.
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    U mnie tez slabo ze spaniem.
    Wieczorem bardzo trudno mi zasnac, nieraz mecze sie nawet do 3 rano. Wstaje po kilka razy, bo pecherz...w dzien przewaznie nie odsypiam.
    --
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja śpie słodko całoą noc, kilka razy się trafiło że nawet do WC nie wstawałam... Ale to pewnie przez to że cała ciąże przepracowalam i wieczorem po prostu padałam.
    -- []
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    ja musze wstac siku przynajmniej 4 razy od samego początku ciąży, ale ja w ogóle źle śpię, w przeciwieństwie do Julii, która spała całe noce gdzieś do roku, nie liczę jednego kwęknięcia jak jej jedynki na dole wychodziły w 8 mcu, a teraz różnie... potrafi spać 12 godzin ciurkiem a potrafi się obudzić i mleko wołać... cały czas planuję jej mleko zabrać a właściwie butelkę ale jakoś nie mogę się zebrać... no i niedługo Jasiek będzie (być może :)) butle ciągnął... no nic... na wszystko przyjdzie pora...

    ale co innego chciałam napisać, dziś w nocy obudziłam się ze strasznym płaczem zalana łzami wołająca RATUNKU... śniło mi się że facet chciał mnie dźgnąć nożem w głowę... bo nie chciałam sprzedawać tych noży na ulicy... dłuższa historia... co za porąbany sen... nie mogłam się uspokoić...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    matko - sny ciążowe to odrębna bajka ;))
    Ja ze spaniem mam ogólnie "pod górkę" bo w dzień nie umiem spać - chociażbym się nosem podpierała - baaaardzo rzadko udaje mi się w dzień przysnać. W Martynkowej ciąży zdarzyło mi się funkcjonować 4 doby (pod rząd!) bez snu - w nocy za Chiny nie mogłam zasnąć, w dzień byłam nieprzytomna ale nie umiałam odespać... Normalnie zastrzelić się tylko ;-) Zamiast "wyspać się na zapas" bo potem to wiadomo - to ja trening sobie chyba zrobiłam ;-)
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ul_cia: funkcjonować 4 doby (pod rząd!) bez snu


    funkcjonować to chyba za dużo powiedziane, bo przecież tak sie nie da :wink: współczuje
    ja w dzień czasem się zdrzemnę 30 do 60 min, ale rano nie umiem długo spać, a w nocy najgorzej jak się zdarzy, że nei mogę usnąć przez kilka godzin...

    a wyników nadal niet??
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Dokładnie - to raczej wegetacja a nie funkcjonowanie :)
    Ano - niet, teraz dopiero pn, wt
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeFeb 28th 2015 zmieniony
     permalink
    W drugiej ciąży 5 tygodni wakacji przesiedzialam w gorach. Wrocilismy w 37 tygodniu. Wspominam to wspaniale gdyż w Warszawie byly straszne upały a w Szklarskiej przyjemnie. Mialam tam tez wizyte lekarska i znalismy dokladnie droge do szpitala, jakby cos sie dzialo.

    W kazdej ciąży biegalam, chodzilam po górach itd. To dla mnie normalne aktywności i w szóstym miesiacu ciąży pomykam po szlakach.

    No ale to sa sprawy indywidualne i przy zagrożonej ciąży na pewno bym sobie na takie rzeczy nie pozwalala, z drugiej strony jak nic sie nie dzieje to nie trzeba na zapas rezygnowac z ulubionych zajec i ppodróży.

    Ulcia trzymam kciuki
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja mysle, ze nie ma sensu sie sugerowac doswiadczeniami innych ciezarowek bo kazda ciaza inna. Jedna donosi z krazkiem bez nospy, inna bez nospy nie da rady. No a jeszcze inna babeczka bedzie bardzo aktywna fizycznie i tez nic sie nie stanie.
    My dzis znowu zaliczylismy IP bo pojawily sie drobne plamienia. Spedzilam godzine pod ktg. Te ktg to mnie wykonczy, mialam wczoraj, mam miec jeszcze 2 w przyszlym tygodniu. Zrobili usg, zajrzeli, wszystko ok. No ale nasiedzialam sie w poczekalni, w samochodzie. Bede teraz latac z kazdym drobiazgiem, trudno.
    A mi problemy ze snem minely jak przeszlam na diete cukrzycowa i musialam pilnowac stalych por posilkow i snu. Nie wiem jak to dziala ale spie dobrze, budze sie tylko na siusiu.
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    dziś np dziewczyna była w szoku jak wzięłam moją 12kg Łucję podniosłam i posadziłam sobie na kolanach ( dodam że cały czas siedząc na krześle)
    dla mnie to normalne, nie noszę jej i ogólnie staram się też nie wkładać siły w wyciąganie jej z wanny, mamy sposoby....
    ale ona miała akcje z krwiakami w drugiej ciąży i miała podstawy do panikowania
    za to ja problemów nie mam i mnie znowu zszokował tekst 'chyba chcesz urodzić wczesniej.."
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja w 6-tym m-cu kafelki skuwałam :tongue: I pojechaliśmy z mężem nad morze Polskim Busem, bo ja się czułam na siłach prowadzić, a mąż był po skręceniu kostki i też by nie dal rady prowadzić. I nie widzę żadnego problemu w tym, że ktoś wyjeżdża w ciąży na wakacje, chodzi na basen, do pracy czy po górach, jeśli jest zdrowa i czuje się na siłach. Ale w ciąży zagrożonej? Trzeba być kretynką.
    Mam w rodzinie skrajnego wcześniaka z bardzo dramatyczną historią i mnie krew zalewa, jak pomyślę, że ktoś świadomie naraża dziecko na coś takiego.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Jesli ciaza jest zdrowa, bezproblemowa to nawet trzeba byc aktywna a nie zalegac na kanapie i wsuwac ciasteczka ;-) Ale jesli jest jakis klopot no to glupota jest robienie wbrew zaleceniom lekarza. A przede wszystkim straszna krzywde robi sie dziecku.
    Ja zrozumialam ile mialam szczescia kiedy spotkalam na ktg dziewczyne, z ktora poczatkowo lezalam na sali. Wlasnie szla odwiedzic swoje dziecko na patologii noworodka. Dziecko urodzilo sie w 31 tygodniu. Z tej pierwszej sali, na ktorej lezalam (co chwile mnie przenosili) tylko ja jestem jeszcze w dwupaku. Reszcie babek mimo wysilkow lekarzy nie udalo sie donosic ciazy. A przeciez lezalam sumiennie od dawna, biore leki na podtrzymanie ciazy, dbam o siebie, oszczedzam sie, na l4 jestem od 8 tygodnia. Nie wiem co by bylo, gdybym robila to na co mam ochote a nie to co mowia lekarze. A przeciez czuje sie w domu jak w wiezieniu a od lezenia nie mam tylka tylko plaskodupie ;-)
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja tez podnosze Maksia, bo ciezko byloby mi nie podnosic. A Maks cos kolo 15 kg wazy. Nic z ciaza sie nie dzieje, ale lekarz powiedzial, zeby nie nosic. Ale jak ja eytlumacze dziecku, ktore jest chore i placze, ze chce na rece? Przsz ten tydzien nosilam go non stop.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Kacper waży 12 kg i jak muszę to też go podnoszę tylko staram się nie podnosić go bezpośrednio z połogi. Albo ja siadam na krześle i czekam aż się wydrapie na mnie, albo wpierw jemu pomagam na coś wyjść, a później na ręce.
    Ja w 17 tg ciąży z K. byłam w Tunezji.
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja też nosiłam Hanię (12.5 kg) do 30 tc, bo wtedy szyjka się zaczęła skracać i dostałam zakazy i nakazy same. Ale do tego czasu, jak nie było przeciwwskazań, to normalnie ją targałam. I nie mam poczucia, że to przez to noszenie szyjka przestała dawać radę, bo w 1. ciąży nie miałam nic do roboty od 7. miesiąca dzięki l4, a też się skracała.
    Jednakowoż teraz się dostosowuję i nie podnoszę jej w ogóle, czasem jedynie pomagam się wspiąć do wózka na drzemkę, ale to też jak stanie na stopniu, żeby było łatwiej. Jakoś trzeba się do sytuacji dostosować zawsze :wink:
    --
  2.  permalink
    Mi się właśnie noszenie zacznie ; ( bo małż wyjeżdża do pracy i wszystko znowu na mojej głowie. Ehhh takie życie, oby zdrowie było; )

    Dzisiaj przeszedł mi przez brzuch coś w rodzaju prądu. Dziwne uczucie, mialyście coś takiego ? W poprzedniej ciąży kilka razy mi się to zdarzyło.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Ja od plamienia w 7tc nic ciężkiego nie nosze. Majka na szczęście chodzi chętnie, a w razie czego da się ją zagadać i przetłumaczyć, że jej nie mogę wziąć. Ja wózka nie znosze, nawet zakupów większych nie robie, tylko eM lata po pracy, albo moja mam robi mi po drodze, jak do nas idzie. Oszczędzam się na maska. Zresztą teraz nawet nie mam siły wózka zatachać na górę, bo podniosę go, żeby podstawić pod ścianą i mało się nie skitram:tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Mój Miki zaczął sam chodzić dopiero na przełomie 7/8 mc mojej ciąży a nosiłam go praktycznie do samego końca (tzn. Wyjmowanie i wkładanie do łóżeczka itp.) Za to w 6mc mieliśmy przeprowadzkę i sama spakowałam wszystkie nasze rzeczy z mieszkania ;) Urodziłam 2 dni po terminie a szyjka trzymała do samego końca...także wiadomo nie ma reguły ale jeśli wszystko jest ok to nie ma co się niepotrzebnie stresować...
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    Dzieki Flawio! Tak tak, na Zelazną, jakos mam do nich zaufanie, mimo ze chyba tam sie zaraziłam gronkowcem opornym na leczenie :/, umowe podpisałam dziś no i
    Hurra!, udalo sie zakwalifikowac do domu narodzin, oczywiscie wyjdzie w trakcie porodu po ktg czy mnie ostatecznie przyjmą, ale na teraz decyzja na tak.:)
    ( przesuneli wiek akurat do mojego :P)
    polozna w kontakcie bezposrednim b ciepla, fachowa i spokojna, ma to cos co mnie ujmuje, dzisiejsze spotkanie dodalo mi skrzydel....uspokoiło, wierze ze nawet jesli synek wiekszy nizz corka to uda sie sn.
    jak Was czytam o obawach przed domem narodzin to sama sie sobie dziwie...inne sprawa ze nie mialam z corką zadnych przykrych przezyc podczas porodu...ale jak z natury jestem lękliwa, to jesli chodzi o porod to wstepuje we mnie lwica i jakas nieznana dotąd odwaga, pewnosc ze bedzie dobrze, ze dam rade.
    Moze tez atmosfera biaych fartuchow, tych foteli samotolow na mnie zle działa....wenflony....robi mi sie slabo jak widzę
    wiec jak mam okazje rodzic w sali jak pokoj hotelowy, to wow :)!
    obok jest pokoik do pierwszej pomocy dla maluszka jakby co, dobrze wyposazony,

    jestem dzis w skowronkach, mimo ze nie spie juz ktorąs noc, bo idą nam czworki boleśnie
    cóz, coreczka nie chodzi wiec noszę chcąc nie chcac moje 9 kg szczescia- dobrze ze jest drobinka
    nospe odstawiłam, co ma byc to bedzie, skonczony 36 tydz....oszczedzam sie

    rozgadałam się, ale odeszly ode mnie obawy i przygnebienie :)
    miłej niedzieli:flowers:
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeFeb 28th 2015
     permalink
    DORIT super, ze sie zakwalifikowalas. Ja wspaniale wspominam porod w DN.
    Wiesz, ze ja tez podejrzewam, ze sie w Zofii gronkowcem zarazilam...przy pierwszym porodzie go nie mialam, przy drugim juz byl:devil:
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeMar 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Super Dorit!
    Ja tez nie mam lęku przed Domem Narodzin. Mialam w przyjaciolkach dziewczynę, która urodzila w swoim domu (niedawno zabrała tu głos i nawet mialam nadzieję, ze może się dopisze:))), i to był przepiękny opis, dom narodzin jest taką namiastką domowego porodu. Ale z drugiej strony nie mam urazu do "medykalizacji" porodu, w takim sensie, że nie przeraża mnie chyba już dźwięk ktg (a trochę przerażał po 1-szym porodzie), wszystko zależy od okoliczności...
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeMar 1st 2015
     permalink
    Ratunku dziewczyny, boli mnie ucho lewe- ciągnął mi się katar i kaszel, ale juz jest OK pod tym względem, ale przed chwilą musieliśmy wrócić z podwórka, bo tak mnie boli to ucho, że masakra i teraz pytanie, czy na watę olejek kamforowy i do ucha włożyć to mogę? Nie ma żadnych przeciwwskazań chyba, co?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.