u mnie hmgl.na poziomie 11 wiec chyba tragedii nie ma,skoczylam wczoraj po recepty i skierowanie na badania i mnie ginek zbadal,mam duzo lezec,bo szału nie ma szyjka jeszcze jest i jeszcze zamknieta ale miekka i krotka...no coz ile sie da tyle poleguje,ale troche to trudne majac kuchnie na dole a wiekszosc czasu spedzajac na gorze
Ja mam hemoglobinę na poziomie 12,2 więc jest super
Mnie już nerwy dziś na maxa puściły te ostatnie dni są nie tylko ciężkie fizycznie ale i psychicznie dla mnie A wyprowadził mnie mąż, normalnie się we mnie zagotowało. Ja od rana sprzątałam, prałam, obiad i ciasto zrobiłam. Materac wyprałam z łóżka, a on w tym czasie pucował auto bo się przykurzyło. Usiadłam na chwilę bo miałam parę minut do wyjęcia prania i co słyszę z auta "zrób mi kawę, bo mam ochotę" no i nie wytrzymałam i się pobeczałam...ehh te hormony i ta świadomość, że to kwestia godz/dni...
Ech Bari, wiem co przeżywasz :) Ja w ogóle od paru dni weszłam w taką formę przetrwalnikową. Niby coś robię, jeszcze jakieś prania, obiady itp. ale co chwila muszę odpoczywać. Dziwny stan. I to najgorsze oczekiwanie - kiedy? Z Lilą w ogóle nie miałam tego problemu, bo byłam przekonana, że przenoszę. A teraz wiem, że może się zacząć wcześniej. ... No i zastanawiam się, czy ten stan kompletnego braku energii mi przejdzie po porodzie, bo obecnie to mam wrażenie, że tak już będzie zawsze. Hemoglobinę mam trochę ponad 11, więc nie jest tak źle, ale przez ostatni miesiąc co parę dni jadłam jakieś sztuczne żelazo, więc pewnie to dzięki temu.
eaw3ame na biegunkę to tylko Smecta albo coś w podobie, nawet węgla podobno nie można, do tego duźo picia. A na katar dziewczyny polecały żabki czosnku zapakować w chusteczkę i do nosa... Podobno mega pomaga ale jakoś nie miałam odwagi...
Lekarz raczej nie pomoże na wirusa typu grypa jelitowa. Ew3ame -ja jakiś miesiąc temu przechodziłam jelitówkę, ginka kazała brać węgiel leczniczy (ale u mnie bardziej wymioty niż biegunka), smecte, bardzo ważne uzupełniać elektrolity i brać probiotyki, dużo pić.
Jezu Bari jaka tak samo jaka Ty, czuje sie ciezka, gruba i wszystko mnie boli. A maz dzis rez skutecznie mnie wkurzyl. Bo bylismy zaproszeni na grila przez sasiadow. Chcieli sie za cos odwdzieczyc. I sasiad postawil m. whisky. No zgodzizlam sie na jednego drinka. Sasiad smieszny, bo wymyslil alternatywe co bedzie jak zaczne rodzic. No a moj maz wypil 3 drinki, a ze dawno nie pil to sie wstawil. I jeszcze na koniec wymyslil rozchodniaczka. No i o tego rozchodniaczka, co do czego nie wypil, zrobilam mu juz awanture u sasiadow. W domu ciag dalszy. No i te durne tlumaczenia po alko, ktore mnie z rownowagi wyprowadzaja...
Dżasti, z nietrzeźwym nie warto dyskutować i tłumaczyć, bo do niego nic nie dotrze, a Ty się bardziej zdenerwujesz, że nie ma rekacji z jego strony. Dziś chyba jakiś dzień nerwów na męża, bo mnie mój też wnerwił. Pół dnia sprzątał odkurzaczem, bo co chwile przerywał i co innego robił. Wzięłam więc sama ten odkurzacz i sprzatnelam do końca. Skutek taki, że przez godzinę leżałam bez sił i z bolącym kręgosłupem.
Widzę że większość mężów wkurza swoje żony a już szczególnie pod koniec ciąży!!!!! Mnie mój wkurzył wczoraj na maxa pół nocy przeryczalam i dzisian dalej jestem na niego zła i mało się odzywam bo nie mam ochoty!!!! Ci faceci bez fantazji bez współczucia dla naszych hormonów a przecież przez te nerwy możemy zacząć rodzić!
Boshe!ja tam dziś z mężem ok ale wczoraj ostro się zdaniami wymieniliśmy i ryczalam jak głupia:-S ja to mam takie szczęście ze powinnam dużo leżeć, no ale samo się nie sprzatnie,zakupy i obiad też się nie zrobią same,córka sama do przedszkola nie pójdzie i nie wróci,pranie się nie wyjmie i nie wywiesi...itd itp zrobię wszystko i już mąż z pracy przyjeżdża i co ja zdążę sie położyć na moment i muszę wstać. Mu obiad dać a jak go o pierdole poproszę to pada tekst ze ja to nic nie robię tylko leżę cały dzień w domu i siły nie mam:*) to mnie tak wscieka że szok on nie rozumie że ja to powinnam tylko do kibelka wstać i położyć się a tu jeszcze wszyscy na obsługę czekają ach..... szkoda nerw dziś jest OK i niech tak zostanie
Hej Dziewczyny,na wstepie rowniez z calego serca gratuluje wszystkim nowy mamuskom i zycze samych cudownych chwil z Waszymi maluszkami
Ja dzisiaj bylam na wizycie u gina i podczas usg lekarz stwierdzil,ze na 80% bedzie dziewczynka Dzisiaj dokladnie wypada 21tydzien i 3 dzien ciazy wiec lekarz postanowil dokonac wszystkich pomiarow tak jak na usg polowkowym,ktorych byl w stanie,bo nasz uparciuszek nie chcial sie dobrze ulozyc,jak to moj Maz stwierdzil mala goralicai tak dowiedzielismy sie ze wszystko jest w porzadku,tylko jedna sprawa mnie zaniepokoila a mianowicie lekarz dwukrotnie mierzyl kosc nosowa i chwile cos nad nia rozmyslal,ale w koncu doszedl do wniosku ze jes ok!Mnie to jednak bardzo zmartwilo i po wyjsciu z gabinetu zaczelam szukac info na ten temat,ale nigdzie nie ma norm dotyczacych dlugosci kosci nosowej,znalazlam tylko wpis ze w II trymestrze jesli dlugosc tej kosci jest mniejsza niz 4 mm to moze byc oznaka zespolu Downa.U nas ta dlugosc wynosi 5,6mm ale mimo wszystko sie martwie i dlatego chcialam Was zapytac czy wiecie cos na ten temat i czy mialyscie taki pomiar na ktoryms z usg,wiem ze na usg jest ona oznaczona jako NB?!Jesli mialyscie ja mierzona ok 20 tyg.ciazy prosze napiszcie jaka u Was byla dlugosc?
dziwne, bo ja miałam 3 razy połówkowe i nigdy nie mierzyli mi tego parametru. Owszem jest on ważny ale na etapie badań prenatalnych (12-14tydzień) i sprawdza się obecność kości i NT. Na połówkowym patrzy się na inne czynniki mogące sugerować nieprawidłowość... Miałaś robione badania prenatalne?
Hej dziewczyny dzisiaj z biegunka lepiej katar gorszy. wczoraj w nocy mialam skurcze i nie byly one zwiazane z biegunka caly brzuch stawal i az mialam wrazenie ze powietrze ze mnie wyciska oczywiscie zadzwonilam do szpitala do poloznych a one ze dopoki skorcze nieregularne to na pewno przez ta biegunke brakstony mialam... no wiec poszlam spac skurcze sie wyciszyly ale sie martwie bo z artkiem mialam tak samo na podobnym etapie i potem juz do konca ciazy skurcze mialam :( oby to bylo od tej chorej biegunki i kaszlu
ja sie skurczam od 17 tygodnia ciazy i jak dotad szyjka byla nietknieta ostatnio troche mam ciezej i przeginam z aktywnoscia wiec sie skrocila i zmiekla ale tak to trzyma,magnezu duzo potrzeba... co do kosci nosowej to wlasnie i ja wiem,ze sprawdza sie to tylko na genetycznym,obecnosc kosci nosowej,u niektorych dzieci jest ta kosc krotka co nie wrozy wady genetycznej,tylko poprostu takie maja male noski-wiele jest takich przypadkow,wiec sie nie martw na zapas;)
Dziekuje Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi,dzis juz jestem troche spokojniejsza ale wczoraj do 1 w nocy buszowalam w necie masakra jakas!!!Wiem ze niepotrzebnie ale to jest silniejsze ode mnie.Znalazlam tylko tyle ze od niedawna wprowadzono do oceny w usg polowkowym nowy marker czyli wlasnie dlugosc kosci nosowej, wczesniej sprawdzano na usg prenatalnym czy wogole ta kosc jest i to wystarczalo!Jednakze nigdzie nie ma nic na temat jakichs norm!
Subiektywna7 tak mialam badania prenatalne i wszystko wyszlo w porzadku na usg przeziernosc karkowa wyniosla 1,2 mm czyli w normie,kosc nosowa prawidlowa. Wynik testu Pappa w normie. a na wczorajszym usg tez wszystko bylo w jak najlepszym porzadku i po krotkiej chwili zamyslenia nad ta koscia nosowa lekarz stwierdzil,ze wg.niego jest w porzadku bo jak to on powiedzial "Dzidz ma ladny profil i ze malenstwa z zesp.Downa zazwyczaj maja plaski profil"i dlatego jak juz wspomnial o tym to sie troche zaniepokoilam!
Moncia, może skoro to jakiś nowy parametr, to lekarz specjalnie chciał się przyjrzeć i dlatego się zastanawiał. Nie martw się, skoro na usg w 12 tyg było ok to jest na pewno!
łee, to nie masz co się martwić :) wszystkie badania wykonane, masz czyste sumienie i możesz spać spokojnie. Mój lekarz mi tłumaczył, że dzieci z ZD często również nie potrafią prostować paluszków u dłoni i nawet taki szczegół jest ważny w badaniu. Nawet rozstaw oczu. Poza tym są też charakterystyczne markery- krótka kość udowa, nieprawidłowości w sercu, w narządach, w mózgu itp. Występowanie pojedynczego markeru o niczym nie świadczy, Twoje dziecko będzie miało zgrabny nosek i tyle :)
Jeszcze raz dziekuje dziewczynki za Wasze wypowiedzi
Subiektywna7 wczoraj wlasnie lekarz te wszystkie parametry sprawdzal i mowil ze sa dobre,dziekuje Ci bardzo ze mi o tym napisalas to jeszcze bardziej mnie uspokoilo!!A co do noska to super jesli dzidzia bedzie miala malutki tylko wczoraj z Mezem sie smialismy,ze ciekawe po kim bo my oboje to raczej mamy kulfony hehe
A ja byłam u koleżanki położnej na oddziale. Ktg płaskie, za to szyjka ma ok 10 mm miękka, przepuszcza prawie 2 palce i się centralizuje. Mamy dużą szanse się rozpakować w tym tygodniu. Jak się zaczną skurcze to mam zbyt długo nie zwlekać
U nas ostatni wieczor, ostatnia noc we trojke..... Jutro do szpitala i wracam dopiero z Aleksiem. Wszystko w domu ogarnelam, jedzenia dla Maksia pormozilam, wszystko co bylo do prania popralam. Lista rzeczy do zrobienia przez m. przygotowana (musialam mu napisac, ze ma kwiatki w ogrodzie podlewac). Dzis jeszcze zdjelam sobie hybryde, obcielam na lyso paznokcie. A w sobote bylam na pedicure, bo pomimo usilnych prob, nie wygielam sie w chinska osemke i nie dalam rady nic przy stopach juz zrobic. Dziwne takie przygotowywania. Maz moj dzis to juz byl caly w nerwach, ze jutro do szpitala ide, ze zaraz bedzie Aleks itp. Ja jakos sie nie stresuje, chcialabym juz urodzic. Ale tak bede za Maksiem tesknic.....
Cześć Dziewczyny :) Po trzech latach ciężkiej walki o Maleństwo, nieśmiało dołączam do Was :) czekamy na Serduszko naszego Szczęścia, ale czuję, że wszystko będzie dobrze :)
Em87, gratulacje, spokojnych 9 miesiecy. U mnie juz 5 dzien po terminie, w srode ide do poloznej, beda mi sprawdzac szyjke i stymulowac. Jestem cala obolala, szczegolnie biodra po nocy, szok. Juz mam dosyc.
Dżasti, trzymam kciuki by synuś bezpiecznie przyszedł na świat. Ja mam znowu depresję wyglądową, bo w tym tygodniu idę na 2 wesela, mam nieciekawą sukienkę i znowu twarz mi się psuje. Do tego jak pomyślę, że mam wystąpić w balerinach do sukienki, to mi słabo;) Choć i tak na początek założę obcasy. Za to w czwartek połówkowe i już nie mogę się doczekać aż dzidzia się ujawni.
Hej dziewczyny. Ja juz w szpitalu. Niestety ilość wód znów zmalała, 4 cm. Do tego Aleks nie przybrał znów na wadze i lekarz stwierdził, że dalsze czekanie byłoby ryzykowne. Jutro rano będzie cięcie. Trochę kuriozalne ze myślałam o porodzie naturalnym i tak bedzie cesarka. I to tak szybko. Ale jutro zobacze juz mojego synka.
dzasti, dobre wieści - jutro zobaczysz się z małym i to niech Cię cieszy najbardziej i o tym tylko myśl.
Ja dzisiaj mam wizytę wieczorem, ważyłam się rano i od poprzedniej wizyty przytyłam całe 0,5 kg- mam nadzieję, że mała rośnie i zbiera wszystko ze mnie.
W nocy zaś załapał mnie skurcz w łydkę- drugi raz w życiu - do tej pory ją "czuję"... brrr
A ja dalej w szpitalu. Skurczy zdecydowanie mniej. Mimo mniejszej dawki leków o polowe niż w domu. Rano na obchodzie dowiedziałam się że mam bakterie w szyjce ale antybiotyku mi nie dadzą. Mam leżeć i tuczyc dzieciaczki;) Trochę się zmartwilam tą bakteria bo z Natalka mialam podobnie e coli w szyjce skurcze i skracająca szyjke. Wtedy dostawalam silny antybiotyk. Zaczepilam lekarza na korytarzu. Pytalam czy bardzo groźna ta bakteria. Powiedział że jak by była groźna to by mi powiedzieli. Mam leżeć i się nie martwić bo wszystko jest ok. Crp jest w normie. Reszta wynikow tez.Trochę się uspokoilam bo chyba wiedzą co robią. Może nawet lepiej że mniej wiem bo zaraz czytam i się nakrecam. Dzieciaczki szaleją strasznie i miewają czkawke na zmianę
misinka, nie badałam, bo zdążyło mi się to drugi raz w życiu- pierwszy mnie kiedyś nad jeziorem w stopie złapał jak jeszcze w ciąży nie byłam, parę lat temu i dzisiaj w nocy drugi raz.
Powiem o tym dzisiaj lekarzowi, ale liczę, że to jednorazowy incydent...
Dzasti kciuki mocno zaciskam i na pewno wszystko łatwo się potoczy :-):-)
Ja mam problem bo jakaś narosl na reku mi wyszła brałam antybiotyk taki co można dla kobiet w ciąży ale nic nie pomogło w dodatku wyskoczył mi drugi na udzie :-/ idę do lekarza ale ciekawe o której mnie przyjmie bo między pacjetami będę przyjęta
Niestety muszę dzis jeszcze wrócić do szpitala. Poziom wód bardzo spadł i bedą wywoływać poród :(((((( Buuuu. Jak ja dam radę bez Emilki. Przynajmniej trzy doby w szpitalu. Jeszcze nie jestem gotowa.
Na noc założą mi Cervidil – taki czopek ze sznurkiem, który wydziela prostaglandyny na 12 godzin. Szyjka ma się po tym otworzyć na 2-3 cm i jak sie tak stanie, to wtedy oksytocyna w kroplówce :(
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.05.15 18:51</span> Dżasti, kciuki. U mnie AFI 5.1 i juz w nocy zaczną wywoływać, a rano oksytocyna. Boję się jak nie wiem, ponoć po tym bardziej boli. Z Emi poród trwał 4 godz, a teraz nie wiem co mnie czeka :( Synek waży 3800g
Calypso- to ja bede kciuki trzymac za Ciebie. Moze jutro razem sie rozpakujemy. Duzego juz masz synka, moj wazy 3100 od dwoch tyg. U mnie wywolywanie porodu odpada, wiec tylko cc zostaje.
Dziewczyny kciuki za wasze maluchy trzymam mocno to że poród wywolywany nie zawsze znaczy że długi i bardziej bolesny mój wywołany 4 h40 min i wytrzymałam bez darcia japki