Ja ostatnio tez tak miałam , biegunka i wymioty - lekarz zalecił wegiel nawet kilka tabletek , smecte 3x1 saszetka i elektrolity .i to było wszystko na co mi pozwolono jak to w ciąży . Do tego jadłam kisiel , gotowana marchewke . po 2-3 dniach przeszło .

Ja po calodziennych wymiotach sama poszlam do szpitala po poludniu bo sie balam odwodnienia. Nawet wode zwracalam.

Mati wczorajszej nocy tez wymiotowal, tak nim szarpalo, ze na dobre usnelismy jakos kolo 6 rano :/ wstal rzeski i wyspany po 9..w przeciwienstwie do mnie, matka jak zombie wygladala :P

Dziewczyny potrzebuję porady, moja Nataszka przywlokła z przedszkola ospę!

Jest cała obsypana, czyli zaraża.

Czy ja jestem zagrożona, pytałam mamę czy chorowałam na ospę ale powiedziała, że nie pamięta, że raczej tak ale nie daje mi gwarancji.

Dodzwonić do pani ginekolog się nie mogę, nie wiem co robić...

Rumba może zadzwoń na IP. Choć wydaje mi się, że nic nie da się zrobić. Podobno można się zaszczepić ileś tam godzin po kontakcie, ale nie wiem czy w ciąży.

ospą zaraża się na 2 tygodnie od wysypania.

rumba z Poznania jesteś bo nasza Ania w piątek przyszła też z ospą?

rumba, jaka dzielnica? Mam się bać wychodzić na pole? My na Podgórzu ;)
Poza tym Rumba, w Twoim wieku ciąży to już nie jest nic niebezpiecznego, więc głowa do góry. Moja przyjaciółka miala ospe w 5 tygodniu, stresu było co nie miara ale wszystko dobrze sie skonczylo

Elfika cieple mleko z czosnkiem i miodem na noc :) wiem, ze bleeee ale stawia na nogi :)

Rumba, ja w tej ciąży ok 20 tyg. złapałam wirusa ospy (półpasiec), nie byłam w ogóle leczona (miejscowo, ale nie antybiotykiem stricte na ospę, bo zbyt późno został zdiagnozowany i nie było sensu), wszyscy lekarze (ginekolodzy, interniści) uspokajali, że jest mniej niż 5% szans, żeby wpłynęło to na dziecko. Usg, echo serca, moje wyniki - wszystko jest zupełnie dobrze jak na razie (31 tydzien). Wiadomo, że nie będzie pewności ale... i bez ospy nigdy nie ma ;)

Dziękuję dziewczyny troszkę mnie uspokoiłyście.

Elyanna mi gin powiedziała, że w razie braku przeciwciał lub w razie zarażenia podadzą mi immunoglobinę, nie wiem zobaczymy.

Życzę zdrowia dla Ciebie i maleństwa

staraczka1986: Ciezarnym z wada wzroku, czy Wam tez przy ciazy dokuczaja bardziej oczy? Bardziej pieka, swedza, lzawia?

Mnie nie pieką ale zauważyłam, że wzrok mi się nieco pogorszył

ty to masz 'przygody' elfika w tej ciąży. Normalnie współczuję i trzymam kciuki żeby już nic was złego nie spotkało i żeby wszystko się dobrze zakończyło.
U mnie na razie 'nudna' ciąża i mam nadzieję, że tak zostanie.
Od kilku dni czuję w końcu konkretne ruchy, tzn delikatne pukanie ale nie muszę się zastanawiać czy to to czy nie to. Także jestem spokojniejsza.

Elfika dobrze, że Twój gin tak zadziałał. Ja zaś nie mogę zasnąć. Na dodatek źle się czuję, coś mi serducho wali mocno, katar do buzi skapuje, chociaż na polsiedzaco śpię... No masakra.

Dzieki dziewczyny!
A ja wlasnie mam odlot z oczami. Pieka i lzawia na potege. Ale spoko, dam rade ;)

i jak Elfika dziś się miewasz

Od rana mam biegunkę, wymiotowalam. Jelitowka również mnie dopadła :-/ czuje się okropnie

To dobrze, niech Malutka siedzi w brzuszku jak najdłużej ;-)

A ja jestem,zła jak nie wiem, bo lekarz dał mi skierowanie do szpitala na patologię ciąży trzy dni przed terminem porodu. Bo jestem przeziębiona i mam cukrzycę ciążową leczoną dietą. Jestem załamana. Zrobił mi ktg - ok, szyjka wysoko i zamknięta. Waham się, czy jechać i w razie czego odmówić pozostania na oddziale, czy w ogóle zignorować to skierowanie i lecieć już na urlopie rodzicielskim...

A ja się dziś poryczałam bo patrząc na lusie i jednocześnie czując kopniaczki uświadomiłam sobie, że naprawdę będę mieć drugie dziecko. I pomyślałam sobie, że teraz będę musiała dzielić tą miłość na dwoje małych ludzi. Nie wiem jak to zrobię, boję się że lusia będzie czuła się odrzucona albo coś :(( Może pomyśli że już jej nie kocham, że teraz mam inną dzidzie. Tak się martwię jak to będzie, co zrobię jeśli będę sama i obydwoje będą chcieli mojej uwagi. Ehh te hormony.. To sobie poryczałam...

No tak, nie pojadę na tę patologię, ale zostaję bez L4. Moze to też głupie i drobiazgowe z mojej strony, ale wolałabym wykorzystać macierzyński po porodzie i dłużej pobyć w domu z dzieckiem. Lekarz twierdził, że jeśli szpital mnie odeśle, to mam wrócić do niego po L4. Ta, ale już widzę, jak się pozbędą źródła zarobku. Swoją drogą ponoć u nas w,mieście lekarze i tak dają L4 do dnia porodu wyznaczonego w karcie ciąży. Wg mnie to nie fair. Co więcej, na dniach otwartych w szpitalu dowiedziałam sie, że "nikt już nie czeka dwóch tygodni po terminie porodu", czyli jadą z wywoływaniem.

Justyna, ale czemu bez L4? niech ci lekarz wypisze na nastepne 2 tygodnie, jak urodzisz to ci wystawia kartke do macierzynskiego. co to za praktyki dziwne tam u was?
a w szpitalu tez powinni wypisac kartke do macierzynskiego z dnia urodzenia, a do tego czasu wystawic L4 normalnie. wszystko to w momencie opuszczania szpitala. ja tak mialam jak piotrka rodzilam. dostalam l4 wstecz, a macierzynski od dnia porodu, mimo ze lezalam kilka tygodni.

Ikaan nie masz się czym martwić. Nie zapominaj że twoja córeczka jest jeszcze malutka i nie będzie analizować tego tak jak ty :) Oczywiście pierwsze momenty gdy dwójka potrzebuje uwagi są ciężkie ale szybko człowiek uczy się dostosować. Można czytać książeczkę starszemu dziecku gdy młodsze się karmi, można młodsze wsadzić w chustę i ze starszym się bawić. Nie będzie tak źle, głowa do góry.

Justyna dokładnie tak jak pisze Ewasmerf. Niech gin wypisze ci L4 a jeśli urodzisz przed jego końcem to się jego bieg przerywa. Wystarczy zaświadczenie ze szpitala lub jak u mnie kopia wypisu z datą porodu.

dzięki, właśnie zamierzam kupić chustę. Chciałam już przy pierwszym ale jakoś nie wyszło. Teraz na pewno się przyda. Ja niby wiem, że dam radę i wszystko się ułoży ale kurcze mam takie dni, że zaczynam w to wątpić i muszę sobie poryczec. W pierwszej ciąży nie miałam takich humorów a teraz to masakra.

Justyna, zrób tak jak ally- skoro gin nie chce wypisać, niech ci wypisze rodzinny. Też może.

ikaan ja też mam takie myśli tylko że ja mam już starszego tego mojego brzdąca :) a co do kopniaków to kurcze albo ja już mam schizy albo serio nie czuje :( czasami wydaje mi się że cos czułam ale potem już wydaje mi się że to jednak nie było to... już zaczynam się denerwować... dobrze, że jutro mam wizytę i zobaczymy co tam u kruszyny słychać :)