Jeszcze nie wiem na kiedy termin. Musze się zabezpieczyć u pracodawcy i mieć jak najszybciej zaświadczenie. Wymyśliłam, że pójdę do lekarza, który podpisał klauzulę sumienia -wg. tego co mówią, to powinni mi wystawić zaświadczenie. :P
Jezynko, to co opisujesz to wygląda raczej na wzdęcia niż ciążowy brzuszek ;) Nie ma przecież fizycznie możliwości aby brzuch juz Ci urósł bo nie ma jeszcze co go tak rozpychac ;) To co masz w brzuszku to jest takie mini mini ze na usg nikt nic nie zobaczy. Natomiast samo klucie jajnika to raczej nic dziwnego - pracuje.
No właśnie z tym brzuchem to mi się śmiać chce -nie miałam wcześniej takich wzdęć, że w przychodni mi miejsca ustępują :p. To super, że te kłucie, i lekkie pobolewanie to jest normalne, bo już nie pamiętam. :)
Co do zaświadczenia o ciąży to za każdym razem kartę ciąży miałam zakładana po serduszku. O zaświadczenie nigdy nie prosiłam lekarza, wystarczało poinformowanie pracodawcy ustnie. Ale nigdy nie robiłam tego wcześniej niż wlasnie po założeniu karty przez lekarza. Ile się dało to zwlekałam.
Ja wcześniej też nie dążyłam do tego. Teraz mi bardziej zależy na zabezpieczeniu się w pracy. Od poniedziałku będę sama prawdopodobnie w czteroosobowei grupie dzieci niepełnosprawnych i się obawiam tego, ponieważ często występują tam zachowania agresywne. Wiem nawet, że lekarze nie chcą nic dawać wcześniej zanim zobaczą serduszko. Dlatego też wymyśliłam lekarza który podpisał klauzulę sumienia -wg. nich życie zaczyna się...
Jezynko, a może pogadaj ze swoim lekarzem? W końcu to nietypowa sytuacja. Z drugiej strony nie masz jeszcze brzuszka, nie ma łożyska wiec ciąża nie jest aż tak delikatna i wrażliwa. Matka natura tak wszystko przygotowała aby organizm radził sobie w tym czasie sam, często przecież kobieta nie wie ze jest w ciąży. Mnie na takim początku ciąży mój syn strasznie skopał po brzuchu. Był wtedy chory i niestety bronił się przed lekami i zabiegami pielęgnacyjnymi. I kopał. Takich serii kopniaków dostałam sporo. Nie wiedziałam jeszcze ze jestem w ciąży. Nic się złego nie wydarzyło.
Dziewczyny, mam pytanie. Na wieczór puchną mi stopy. Mrowia. Generalnie cala czuje się wtedy spuchnieta i ciężka (mąż potwierdza tylko opuchnięte stopy, o.reszcie mówi ze wymyslam). Rano po opuchliznie nie ma śladu. Jest to jakiś powód do niepokoju? W pierwszej ciąży taki problem miałam na samym finiszu ciąży, przez jakieś dwa tygodnie.
Jeśli to tylko puchnięcie to nie masz się co martwić tylko położyć nogi wysoko. Jeśli do tego dochodzi nadciśnienie czyli od 140/90 i nie daj boże białkomocz o czym od razu możesz nie wiedzieć to od razu szpital. Kontroluj ciśnienio i już Mi w ciąży z Olą nic nie puchło ale ciąża była zimowa a teraz ciąża latem to inaczej też już parę razy mi dłonie spuchły 3 dziecko mąż ma celować na zimę już nie wspomnę o tym jak mi teraz nocami jest gorąco z dodatkowym kaloryferem
Isiu jak rano nie ma śladu po opuchliznie, to raczej nie ma powodów do niepokoju. To normalne u ciężarnych. Chyba gorzej gdyby opuchliznie nie ustepowala po nocnym spoczynku...
Katka no nie wiem, czasem się wstaje opuchniętym po nocy z powodu wymuszonej pozycji (np twardy sen) jeśli wszystkie płyny nie krążą jak trzeba. Rozmawiałam z ginesem i kazał zwrócić uwagę na ciśnienie gdy pojawia się opuchlizna....
No moja ginekolog zawsze się dziwila ze ja stopy mam nieopuchniete. Chyba jedyna ciężarna u niej byłam, która nie miała stop spuchnietych a był środek lata a ja w 8 miesiącu. Oczywiście ciśnienie trzeba kontrolować ale tak jak napisałam, dla mnie to normalne tym bardziej jak rano nie ma śladu po opuchnieciu a pojawia się z biegiem dnia.
Dzięki dziewczyny. Dodam jeszcze ze jestem na mocno oszczędnościowym trybie życia ze względu na szyjkę i pessar wiec głównie leżę albo siedzę. O spacerach i dluzszym staniu nie ma mowy. Do tego teraz są cieplejsze dni. Poprzednio rodziłam na przedwiosniu wiec tez sytuacja pogodowa inna ale w ostatnim miesiącu tez spuchlam i przybrałam ponad dwa kilo w dwa tygodnie. Wtedy dostałam nakaz mierzenia ciśnienia i było ok. Rano stopy wyglądają normalnie. Ciśnienie w gabinecie tez ok, przybieram na wadze normalnie. Dla pewności pomierze ciśnienie przez parę dni.
Przy opuchliźnie warto też częściej mocz oddać do laby. Pilnować czy białko się nie pojawi (ale nie tam "śladowa ilość", bo to w ciąży normalne, lecz duzo).
Jezynko, zaszeptalam do Ciebie. Else, dzieki. Zrobię tak ze pomierze te ciśnienie i jak będzie nie za dobrze to szybko zrobię mocz (w szpitalu w którym pracuje w dwie godziny zrobią mi wynik) i skontaktuje się z lekarka. Na razie postaram się nie panikować bo z nerwów jeszcze mi cukier podskoczy. A ja jestem mistrzyni nakrecania ;)
Proszę o dopisanie do listy dziewczynki:)))) potwierdzone na 100 %. Szyjka ok, ma 34 mm, wszystko pozamykane, jest dobrze, a mała waży 340 gramów:) To teraz pakowanie i na urlop!!!
Potwierdzone przez 2 lekarzy na 2 różnych sprzętach usg, wszystko widać było, bo rozszerzone nóżki:) Taki więc raczej niespodzianek się nie spodziewam w tym aspekcie:)
miałam się dopisać do listy po pierwszym usg ( miałam już trzy :P ) Agnieszka79r jakbyś mogła edytować listę i mnie wpisać z terminem na 30.11 byłabym wdzięczna, bo nie chce kolejny raz na stronie jej kopiować :)
Flavia a miałaś prenatalne? U mnie w 12tc po 2 prenatalnych 2 różnych lekarzy po wyrostku płciowym poznali ze dziewczynka. Ale czekałam do drugiego żeby mieć pewność. Ale faktycznie potwierdziło się. No ciekawe co Wam się trafi. Moja córka tylko na siostrę się godziła hihi
Mandoline bo ... Kiedyś na imprezie ciotka mówi, że w szkole uczyła sie gdy gry na mandolinie Na co jej mąż "chyba na swojej" haha i teraz nazywamy ta część ciała mandoliną
Dziewczyny czy któraś była chora w pierwszych tygodniach ciąży.? Co brałyście? Od paru dni mam katar i kaszel. Niby nic, ale widzę, że kaszel jest coraz gorszy -głównie meczy pod wieczór i przed zaśnięciem. Robiłam juz syrop z cebuli, ale nie było prawie soku, więc kupiłam w aptece syrop dla kobiet w ciąży i karmiących. Nie wiem co robić. Też nie wiem, czy iść do pracy, gdzie pracuje z dziećmi. :(
Jeżynko idź do lekarza i na zwolnienie dopóki nie będzie lepiej. Ja niestety też miałam kaszel i nic nie pomagało a zostają tylko domowe sposoby jeśli to faktycznie tylko przeziębienie. Możesz robić sobie inhalacje i pozbywać się wydzieliny...dużo pić i nawilżac gardło np tabletkami isla...
Jezynko, nie panikuj. O ciąży wiesz od dwóch dni a przeziębienie zwykle trwa siedem i nie mija po jednej dawce syropu z cebuli ;) Ja byłam chora na tym samym etapie i do pracy chodziłam. Można wziąć prenalen, na gardło propolki. Dozwolony jest uniben lub tantum verde. I cala masa naturalnych lemow: czosnek, miód, sok z malin, cytryna. W tej ciąży przeszłam zapalenie zatok, zapalenie oskrzeli i ze dwie lekkie infekcje. Trzeba się leczyć, wiadomo, i nie doprowadzić do sytuacji kiedy infekcja się mocno rozwinie. Ale też nie panikować; )
Iśka ale Jeżynka pracuje z dziećmi więc przy obniżonej odporności to może być różnie.. lepiej dmuchać na zimne tym bardziej jeśli to sam początek no i skoro jest się już świadomym faktu ciąży...
Banan, a ja w szpitalu pediatrycznym a choroby lapalam od dorosłych członków rodziny a nie w pracy. Naprawdę uważasz, że przeziębienie w czwartym tygodniu ciąży poważnie jej zagraża? :) Bez przesady.
Ja w pierwszej i drugiej ciąży miałam poważne infekcje i bezpośrednim zagrożeniem dla utrzymania ciąży okazała się być tylko jedna, w 33 tc zapalenie płuc. Ciąża była już wtedy poważnym obciążeniem dla organizmu bo juz była duża a infekcja bardzo poważna. W tej ciąży miałam zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok i żadna z tych infekcji nie zaszkodziła utrzymaniu ciąży. Ba, zachodziłam w te ciążę będąc przeziębiona.
Treść doklejona: 17.06.17 17:54 Jezynko, naprawdę nie panikuj bo Ty się do końca ciąży psychicznie wykonczysz.
Nie patrzyłam na kiedy termin porodu, ponieważ teraz to tylko czekam aż serduszko będzie biło. Nie patrzę, aż tak daleko w przyszłość. Jakoś się boje. :(
Ja tez pracowalam z dziecmi w ciazy i kiedy one mialy katar, mnie rozkladalo totalnie. Juz w trzecim trymestrze dostalam takiej grypy, ze zatrzymano mnie w szpitalu. Ale bez paniki Jezynko ;) poczekaj spokojnie do wizyty serduszkowej a potem ewentualnie podejmiesz decyzje czy bedziesz dalej pracowala czy pojdziesz juz sobie spokojnie na zwolnienie.
Łaski,ale patrzcie jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.na innych wątkach zawsze piszczycie że jak to chore dzieci do przedszkola prowadząc,ale żadna nie zajaknela się teraz ze jak to chora jezynka do dzieci.ze nic jej nie będzie albo będzie,ale ze polaryzacyjne może dzieci to już nikt.co za hipokryzja
Iśka no błagam cię oczywiście, że przeziębienie we wczesnej ciąży może być groźne jeszcze nie daj boże z gorączką...to że ty chodziłaś do pracy to nie znaczy, że komuś innemu to nie zaszkodzi...wiesz dobrze, że ja w tej ciąży od stycznia do początku maja praktycznie non stop byłam przeziębiona a młodemu wyszła torbiel w główce, zdaniem lekarza i mówiąc w skrócie przez te moje wirusówki....jesteś w ciąży, jesteś przeziębiona zostań w domu i się kuruj. Nie mówiąc o tym, że jest to nieodpowiedzialne iść do pracy z dziećmi kichając i kaszląc.. Jeżynko sory, że tak cię tu rozkładamy na części to twoje przeziębienie
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 17.06.17 19:24</span> O Ewa ja właśnie napisałam o tym teraz ale pisałam tak długo, że Twój wpis się pojawił
Banan, przeszłam w ciąży zapalenie, płuc, zapalenie zatok, zapalenie oskrzeli i inne drobne infekcje. W tej ciąży u internisty byłam 7 razy. Przyjęłam 4 antybiotyki. Raz poszłam do pracy z katarem po konsultacji z lekarzem. Naprawdę wiem dobrze jak sie kończą poważne infekcje w ciąży ale do jasnej ciasnej jak widzę ze dziewczyna sieje panikę z powodu tego ze syrop z cebuli słabo działa to chyba warto kogoś uspokoić a nie straszyć torbielami, nie?
Przepraszam bardzo, jak ktoś mnie źle zrozumiał. Po pierwsze nie sieje paniki bo nie zadziałał syrop z cebuli -syrop z cebuli nie zadziałał, ponieważ nie wyszedł, więc nie miał prawa. Po drugie pytałam się o leki, które ktoś przyjmował na przeziębienie w ciąży - mam prawo pytać, ponieważ w pierwszej ciąży nie miałam nawet kataru i nie muszę się znać. A chodzić z byle czym na tym etapie choroby do lekarza to już przesada. Po trzecie zastanawiam się nad pójściem na L4 jak mnie bardziej rozłoży,ponieważ pracuje z dziećmi, które nie są nigdy przeprowadzane (naprawdę) zdrowe do przedszkola, dzieci ciągle są zakatarzone co wiąże się z ciągłym wycieraniem nosa ( nie umieją). W poprzedniej ciąży pracowałam w szpitalu i mimo, że było tam więcej zarazków to była inna specyfika - nie byłam narażona bezpośrednio.
Ja nie wyczułam paniki a napisałam swoją radę dla Jeżynki. A post w którym zawarłam swoją historię już bardziej odnosił się Isia do Twojej wypowiedzi a propo chodzenia do pracy w ciąży chorym i o tym że z pozoru niegroźne przeziębienia mogą mieć różne konsekwencje - a teraz głęboki oddech
Mi się kiedyś o uszy obiło że kobiety pracujące z dziećmi małymi ( żłobki i przedszkola) od początku powinny iść na zwolnienie.. Nie wiem na jakiej podstawie ale ostatnio koleżankę gin opierniczyl że mu dopiero w połowie powiedziała że z dziećmi pracuje. No i u Łucji w pkolu Pani zaraz po pozytywnym teście dostała l4
Flavia może opierniczył bo teraz (chociaż nie wiem czy kiedyś było inaczej) badanie w kierunku cytomegalii nie jest obowiązkowe. Albo inaczej, staje się obowiązkowe u kobiet będących w ciąży i pracujących z dziećmi (żłobki, pdkola,szkoły). Tak mi gin tłumaczył, a jak wiadomo świeże zakażenie w ciąży tym wirusem to kiepska sprawa bo tego się nie leczy. I faktycznie nie zdziwiłabym się gdyby lekarz panią z pdkola wysłał na l4 jeśli nie przechodziła cytomegalii.
To chyba zależy od lekarza... Mój mi powiedział, że nie ma przeciwwskazań bym pracowała. ja strasznie sie bałam, ale lekarz mówił, że duzo nauczycielek "normalnie" pracuje.
Ja tez się strasznie boje chorób i uważam, że jak najbardziej L4 jak się pracuje w przedszkolu. Ja oprócz tych chorób mam jeszcze zagrożenie uszkodzenia ciała - moje kochane dzieciaczki są agresywne i niekiedy zagrażają sobie i mi. Jak bym mogła to bym się nie zastanawiała nad L4, ale niestety po sytuacji która się zdążyła mojej koleżance z pracy obawiam się trochę, że za wcześnie z tym wyskocze. Po drugie nadal jestem głupia i martwię się o pracodawcę, bo mało kadry jest i nie będzie kto miał pracować z dziećmi do momentu jak koleżanka wróci z urlopu. Z drugiej strony bardzo obawiam się o zdrowie, ponieważ jak juz wspomniałam moja praca jest w sumie niebezpieczna, a szczególnie kiedy siedzi się przez dłuższy czas samej na grupie. Nikomu nie życzę takich dylematów.
Jezynko, ja Ci już pisałam abyś skontaktowała się z lekarzem w sprawie wątpliwości co do pracy. Syrop z cebuli jest naprawdę fajny i skuteczny. Jak dla mnie sto razy lepiej niż prenalen. Tylko musisz ze dwie cebulę obficie zasypać cukrem i zostawić najlepiej na noc. I wyjdzie taka woda. Dużo tego nie będzie ale na dawkowanie 3 x dziennie po łyżce wystarczy. Jeśli czujesz się źle i nie chcesz czekac do poniedziałku to skorzystaj ze świątecznej pomocy lekarskiej. W każdej prawie dzielnicy jest jedną przychodnia dyzurujaca. Rejonizacji nie ma.
Ja pracuje w szpitalu i żaden lekarz nie widział w tym powodu dla którego byłabym bardziej narażona na choroby i miałabym z tego powodu brać l4. Ale tu dużo zależy od specyfiki pracy i warto indywidualnie omówić z lekarzem. Kiedyś pracowałam w przychodni w recepcji i moja szefowa do 6 miesiąca obsługiwała pacjentów. Czasem tylko dzwoniła ze jest dziecko z ospa i zeby przyjść bo ona wychodzi. Jej lekarz wiedział co robi bo pracował w tej samej placówce. Nie wiem co jej zalecał.
Ja już kiedyś pisałam że moja znajoma mająca lekka infekcje w pierszych tygodniach ciąży, urodziła dziecko bez wykształconego ucha. I dziwi mnie Isia, ze prawisz takie moraly tylko dlatego, ze Ty chorowalas i nic się przecież nie stało. Pamiętajmy że każdy inaczej reaguje na infekcje i porównywanie kogokolwiek do siebie jest conajmniej słabe. Ty Isiu wyczuwasz panikę w postach Jezynki (dla mnie taka panika jest zrozumiala) za to Twojej ironii bijącej na odległość, juz zrozumieć nie potrafię. Jezynko działaj tak, jak Tobie intuicja podpowiada. Dbaj o siebie i dziecko tak jak sobie tego życzysz Ty i pamiętaj, że nikt nie ma prawa nawet tego sposobu podważyć.