Bonim- ja posiadaczką takowych żylaków byłam. A właściwie jestem, bo do zera juz si e po drugiej ciąży nie wchłonęły. Ja miałam na wargach sromowych, ale w pachwinie też miałam poszerzone zyły i też wyglądały jak takie zgrubienie. T ma związek z uciskiem dziecka i zaburzonym krążeniem w miednicy. Zwykle to nic groźnego, ale faktycznie lepiej skontrolować.
Mi na rwe pomagały wizyty u fizjoterapełty, no i poród bo po nim przeszły. Mam przepukline w odcinku lędźwiowym kręgosłupa... Do tego rosnący brzuch, zmiana środka ciężkości i ucisk dziecka. Nikomu nie życzę ataków jakie miałam kiedyś po trzy h potrafiłam leżeć sparaliżowana bólem. Przy słabszych w nocy mąż nawet dawał radę mnie przekręcić na drugi bok, trwało to ok 30 min, po troszeczku. Masakra, aż mi słabo jak sobie przypomnę Wczoraj oczywiście przesadziłam i wieczorem mnie trochę bolało ://
Dziś po nocy z fenistil jakoś wszystko zależało. Czy możliwe że żylaki czy ten stan zapalny przeszlyby po fenistil ??? Czy faktycznie to były ugryzienia ? Ta gula zmniejszyła się o połowę. Ale nie swędzi i nie wygląda jak ugryzienia. No zagwozdka. Na szczęście nie jest gorzej a lepiej. Flavia ja mam między innymi dyskopatie l4 l5 i w ciąży z synem żeby wstać z łóżka musiałam spadać na cztery łapy i po ścianie pionizowac się. Horror. Codziennie czołem pyralginy bo nie dało sie oddychać chodzić żyć leżeć. Na szczęście kolejna ciąża była łaskawa obecna odpukac narazie tez
Bonim może jakieś podrażnienie, zapalenie tkanki podskórnej mogło się też zrobić. Jak mój mąż naskarżył lekarzowi, że ja w ogródku robiłam to dostałam opierdziel ;/
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
No właśnie plewilam i z dużymi chwastami na ścieżce się szarpałam haczką. Latały też owady.. później stałam i podlewalam a jeszcze wcześniej z rana kosilam trawę. A W międzyczasie sprzatnelam caly dom. Więc chyba coś nawywijalam z wysiłku. Jak tylko czuje sie lepiej tomiry przenoszę. Echh
Dziewczyny czy pijecie w ciązy piwo bezalkoholowe? Każde ma poniżej 0,5% alko. Ja ostatnio pozwalam sobie na jedno codziennie LECH Free limonka z miętą tylko tym mogę się napić i tak sie zastanawiam czy wolno...
Ja w ogóle piwa nie piję, zresztą praktycznie żadnego alkoholu, czy to w ciąży, czy nie. Ale bezalkohol.piwo co jakiś czas, to chyba nic złego? Mnie przy pierwszej ciąży ginekolog zalecał wręcz kieliszeczek czerwonego wina. Niby mądry facet, ale nie wiem, skąd ten pomysł. Oczywiście nie posłuchałam. Ale zjadłam za to kilka czekoladek z nadzieniem sherry i adwokat w pierwszym trymestrze drugiej, czyli obecnej, ciąży...
Jezynko ja niestety nie pomogę bo nigdy tak wcześnie usg nie robiłam...
Co do picia alkoholu, ogólnie nie lubię ale teraz warka wprowadziła napój o smaku piwa z lemonoada masz tam 0,0% są w małych puszkach i taki z lodówki wchodzi pięknie w upały :)
Ale 0.0% to nie to samo co mniej niż 0.5%. W tym drugim zawsze coś jest. Ja nie tknelam nigdy nic z alkoholem. Żadnych słodyczy, ciast. Dziś sobie liczyłam ze od czerwca 2014 jestem ciągle w ciąży lub karmię. Miałam tylko trzymiesieczna przerwę między zakończeniem kp a druga ciąża i w tym czasie atwralam się o dziecko wiec tez alkohol tylko do owulacji. Najbardziej mi się chciało wina jak go pić nie mogłam. Raz się w tej przerwie napiłam i starczylo. Jak dobrze pójdzie z kp to pewnie znów na ponad 2 lata ;)
Jezynko, ja w obu ciałach robiłam usg na etapie pęcherzyków i lekarz zawsze mówił ze równe i okrągłe oraz odpowiednie do wieku ciąży według om.
Hm - a ile kobiet na swiecie wypije nawet czysta wodke zanim dowie sie ze jest w ciazy - i zazwyczaj nic sie nie dzieje.. szkodliwe dla dziecka jest tylko regularne spozywanie alkoholu w sporych ilosciach... wiec litosci - jesli jedno piwko 0,5% to narazanie zdrowia dziecka - mi osobiscie podczas kp daradzalo kilka osob by Karmi popijac.. Rozumiem kobiety ktore unikaja wszelkiego alkoholu - ale to i owocow jesc nie wolno bo ponoc potrafia fermentowac w przewodzie pokarmowym
Co innego pić czysta wódkę kiedy nie wiesz o ciąży i nie ma jeszcze łożyska, przez które alkohol przenika a co innego pić alkohol w momencie kiedy jest juz wiadomo, że ciąża i jest też łożysko, które pięknie przekażę Ci ten naparstek alkoholu do ciała dziecka "wzbogacajac" rozwój jego układu nerwowego. Dziewczyny, w ciąży nie pije się alkoholu!!! Koniec. Kropka. Piszą o tym, trabia, nawołują, pokazują chore dzieci matek które piły a baby dalej swoje. Nawet najmniejsza ilosc moze zaszkodzic dziecku. Nie rozumiem takiego podejścia...
Nie to, żebym chciała kij w mrowisko wsadzić. Alkohol w ciąży nie jest wskazany, faktycznie ostatnie badania wskazują,że niewielkie ilości mogą prowadzić do FAS. Padła atem teoria francuska, że kieliszek wina raz w tygodniu dobrze robi. Ale demonizowanie piw "bezalkoholowych" to już przesada. Piszą poniżej 0,5% dla własnego zabezpieczenia. Więc to może być 0,4 % a może być 0%... Zwłaszcza, ze nie pija się tego hektolitrami, bo się nie da. idąc tym tropem należy zakazać ciężarnym nabiału fermentowanego, np. kefiru, w którym może być do 2% alkoholu, chociaż nikt tego na opakowaniu nie umieszcza. Bo i realne zawartości są różne, zależnie od partii czy metody produkcji. Zatem alkohol w ciąży szkodzi, ale paranoja szkodzi także
A co do bavarii- obie ciąże o niej słyszałam, w obu ciążach chciałam spróbować, ale ani w naszym tesco, ani w piotrze i pawle nie było. Znalazłam w lidlu, miesiąc temu- jak mi już zasadniczo potrzebna nie jest. Za to pozostaję wierna świątecznym napojom z ikei, takim "pseudowinom" bo smakują mi bardzo, i choć mogę już sobie na % pozwolić, zapewne jeszcze nie raz w moim koszyku się znajdą. Bardzo mnie ucieszyła warka 0,0%, bo schłodzona faktycznie jest ekstra, a ani żywiec ani lech free klasyczny nie nadawał się wg mnie do picia. Jeśli kupowałam to najwyżej te smakowe. Jeśli dobrze pamiętam, to browar z Piotrkowa robił owocowe piwa frumalt (czy jakoś tak) i byly tam takie po 2,5 %, ale jeden czy dwa smaki mieli bezalkoholowe. Można je było w tesco kupić.
Krolciat, jeśli lekarze mówią ze szkodzi najmniejsza nawet ilość alkoholu to skąd możesz wiedzieć czy szkodzi 0.5% czy 0.1%? Tym bardziej jak nie wiesz ile producent tego alkoholu tam dodaje. Naprawdę można sobie w ciąży darować te piwo. Ale każda matka robi jak uważa. Jej sprawa. Dla mnie to śmieszne ze szczepionek, które są przebadane kobiety się boją ale alkoholu to już nie? Wole mieć paranoję i zdrowe dziecko.
Karolciat - dokladnie o to mi chodzilo... jest wiele produktow spozywczych, w ktorych alkohol wystepuje w sposob naturalny i nie jest wykazywany w skladzie... PICIE ALKOHOLU W CIAZY JEST SZKODLIWE - kazda z nas o tym wie Zaufac wlasnemu organizmowi tez trzeba - i jesli domaga sie lyka piwa (nawet tego zwyklego) to trzeba mu to dostarczyc - nie cala butelke, ale lyka
Mój organizm codziennie domaga się ciastek. A mam cukrzycę. Mam mu dostarczyć? I zaszkodzić? Jezu, co za bzdura. Najważniejsze jest dobro dziecka a nie zachcianki. Szkoda, że nie dla wszystkich mam.
Isia, czyli nabiału też unikasz? Rozumiem, ze kefiru nie pijasz? Bo ja owszem, bardzo lubię. Tego jakoś lekarze nie zabraniają. I Aga ma rację- czas to skończyć. Każda z nas ma swój rozum i sama musi zadbać o siebie i dziecko.
Smacznego zatem ;) W życiu nie słyszałam żeby ciezarnym odradzano picie Kefiru ze względu na rzekoma zawartość w nim alkoholu. Picie piwa i innych napojów alkoholowych jest od lat ciezarnym odradzane. I jeszcze jedno, to jest forum publiczne i kazdy w kulturalnych słowach ma prawo napisać tutaj co chce. Jeśli nudzi Cię ta dyskusja to jej nie czytaj, nie bierz udziału ale nie mów innym, że mają skończyć temat bo Tobie się nie podoba.
ja piwo uwielbiam, ale niestety najpierw ciąże, potem karmienie do teraz, więc zrezygnowałam, w końcu to tylko chwila w życiu. W ciąży absolutnie nie piłam ani trochę, ale teraz jak mąż pije piwo to łyka wezmę i nie czuję się wyrodną matką, co krzywdę dziecku robi.
Przy karmieniu niby ten kieliszek wina czy piwo schodzi z organizmu po 3 godzinach ale ja się bałam ze się napije, a mały akurat zrobi się glodny, obudzi się i tylko się nadenerwuje bo będzie buczal 3 godziny. Ale jak przechodzilam w sklepie obok butelek z winami to miałam ochotę rzucić się na nie ;) No ale dałam radę. Dla dzieci zrezygnowałam z cukru, potem przy kp z nabiału i innych rzeczy na półtora roku. Zrezygnowanie z alkoholu to dla mnie drobiazg przy tym.
Iśka mi w upale puchną dłonie ale nie jakoś mega. No taki urok wysokiej ciąży latem (dlatego trzecia zimą - oby) Za to ja nie mam jak spać, gorąco mi, nie mam jak się położyć no i zgaga wyciągnęłam rogala do spania ale obudziłam się po dwóch godzinach cała mokra więc nie mam się nim jak omotać nawet żeby wygodnie leżeć no ale to pryszcze
Ostatnio mnie myśli nachodzą, czy Młody na pewno zdrowy, czy słyszy, czy widzi i jeszcze milion innych. Przy córce wyszłam z założenia, że na bank jest zdrowa, a teraz czując ciężar "praktycznego" macierzyństwa boję się normalnie...
U mnie juz 30 tc, bhlam wczoraj u Gina i sobie dluzej pogadalismy. Pierwsza mialam cesarke dlatego uwaza, ze teraz tez poleca cesarke bo nie chce ryzykowac porodem naturalnym. Wytlumaczyl mi, ze okolo tydzien przed terminem spotykamy sie w szpitalu i on sie juz mna zajmni bo tez pracuje w szpitalu. Uspokoilam sie, bo bede mogla sie do wszytkiego przygotowac no i maz bedzie z nami. ...no ale jeszcze rowne dwa miesiace a ja nie mam juz sil, nogi bola, rwa ciagnie, w nocy spac nie moge a rano nie mam sil, Bylam tez u diabetologa bo mam nietolrancje glukozy,...ale pocieszyl mnie, ze wynik byl minimalnie nieprawidlowy wiec spokojnie.Wczoraj caly dzien mierzylam sobie cukier i wyniki idealne ale swoja droga to polecam diete cukrzycowa bo mozna sue wielu dobrych nawykow wyuczyc i potem szybciej wrocic do formy :-)Dzieki tej diecie skonczyly mi sie nocne zachcianki na cos slodkiego i podjadanie pomiedzy posilkami i jest mi z tym dobrze -:))
U mnie po pierwszej cc miał być poród sn, i tak się zaczęło niestety ,po przebiciu pęcherza okazało się że wody zielone, tętno zaczęło małej spadać i znów cc:(
Mysiorek a z jakiego powodu pierwsze cięcie miałaś? U mnie brak postępu porodu, gin twierdzi, że z praktyki wie, że w takich przypadkach drugi poród też kończy się cc. Ponieważ ja wolę urodzić naturalnie jakoś udało mi się dogadać i nie umawiamy się na cesarkę na zimno a czekamy aż poród zacznie się sam, a jak dalej losy się potoczą to się okaże. Wolę sn ale jeśli będzie konieczność cc to też się z tym liczę....najbardziej zależy mi na tym, żeby to ogranizm zdecydował kiedy się zacznie poród...
Najlepiej że jeśli nawet będzie musiało zakończyć się cc, żeby zaczęło się normalnie.Żeby szyjka się zaczęła sama skracać, żeby nie było takiego szoku dla dziecka że sobie siedzi a tu nagle akuku...Mi zawsze dają przed cc okscytocynę żeby ciut się samo ruszyło(pomimo planowanej cc już teraz i poprzednio).
Przy pierwszym porodzie mialo byc silami natury, porod rodzinny ale o 9 rano wszytko sie zaczelo, bole niemilosierne a zero postepu, lekarz stwierdzil, ze moge jeszcze rodzic tak caly dzien i ja sie wystraszylam bo duzo bylo wtedy porodow, nikt sie mna zbytnio nie zajal, gdyby nie maz to bym tam z bolu skonala. Wystraszylam sie, ze moze dziecko na tym ucierpiec i niestety naz musial tac Gifta poloznej hy mi cesarke zrobili. Wiadomo, ze bole by sie przezylo ale najwazniejsze jest dziecko, tak wiec nie pcham sie na porod naturalny, tym bardziej, ze maz w delegacji a tak to befzie mozna wszytko sobie zaplanowac i zapewnic opieke swojegi lekarza.
U mnie zaczęło się od odejścia wód a potem bóle krzyżowe, oksy, nic to nie dało szyjka mało rozwarta a tu jeszcze gbs dodatni. Mam trochę żalu do położnej, że mało mnie aktywizowała (wiadomo nic na siłę, ale trochę za dużo leżałam bo mało bolało i myślałam, że mogę tak sobie cały dzień leżeć a szyjka sama ruszy ) i tak po 12 godzinach od odejścia wód i przez dodatni gbs zapadła decyzja o cc...
A ja jeszcze pozwolę sobie nawiązać do tego piwa. Ja bardzo lubię, zwłaszcza zimne piwko latem, wiadomo, że w ciąży nie pije alkoholu, ale zdarzyło mi się kilka razy np. przy okazji grilla wypić piwo bezalkoholowe, 0%. Nie widzę w tym nic złego. ☺
Banan, ale skoro oksytocyna nic Ci nie dała, skurcze miałaś silne to dreptanie po sali może by wiele nie zmieniło. Nie ma co rozpamietywac. Sprobujesz tym razem a jak nie pojdzie to trudno. W moim miescie czesc szpitali na zaplanowane z gory cc zaprasza przy skurczach a czesc zapisuje z gory na grafik. Chyba kwestia wygody lekarzy... Ja wiekszosc porodu przelezalam, odkąd byłam na porodowym. Nie miałam siły się ruszać, nikt by mnie nie zmusił Krecilam się tylko po lozku. A po znieczuleniu to bym na nogach nie ustala. Ja śpię z rogalem od dawna, po to żeby się na plecy nie przekrecac. Ale i tak to na mnie nie działa. Budzę się na plecach, nie wiem co z tym zrobić.