Ja roladę robiłam raz. Ale wg wskazówek mojej chrzestnej - guru rolad. Przepis identyczne jak na biszkopt, tylko pieczenie na blaszce na papierze i przykryte wilgotną ściereczką. (Teraz myślę, że można było przykryć też papierem, choć nie sprawdzałam). ciasto na roladę było upieczone a bialutkie. Teraz nie mam piekarnika, więc rolad nie robię, ale mówię Wam co ta moja ciocia tam wyrabiała z tymi roladami to masakra. Wszyscy do niej na te rolady jeździli.
przepis na blache "piekarnikowa" 5 jajek 5 lyzek cukru 5 lyzek maki 1 lyzeczka proszku do pieczenia
jajka ubic z cukrem na puszysta mase, delikatnie wmieszac przesiana make z proszkiem do pieczenia (nie mixowac!!!)
Piec 10-15 minut w 180 stopniach (na papierze do pieczenia, blache smaruje i tak maslem a na to papier zeby lepiej wszystko odstawalo) po wyjeciu z piekarnika wykladasz od razu na scierke kuchenna, zdejmujesz papier i zawijasz rulon razem ze sciera, w ten sposob zostawic zeby ostyglo (mi raz sie sciera przykleila ale chyba nie byla super sucha i miala taka rzadsza fakture); po kilku godz daje nadzienie i gotowe (ja np daje bita smietane z owocami)
mowiac szczerze nigdy nie sprawdzalam :) wygodniej mi brac z pojemnika lyzka niz szklanke brac w ogole ja na szklanki dawno przestalam odmierzac (wiele teraz ma 220ml a nie 250)
wiem ze 300gram cukru to np moj pelniutki pojemnik do odmierzania plynow a tam gdzie mam lyzki to nie przeliczam na inne miary
Ja mierzę zawsze na jeden kubek. Zawsze jeden i ten sam :) Ale jak mam nowe przepisy z gramaturą, to używam wagi kuchennej. Tylko biszkopt robię na tę moją szklankę.
Dzasti a kubek metalowy? bo wiesz ja mialam taka fajna plastikowa miarke, juz na oko wiedzialam ile nalalam az pewnego dnia mi spadla :( nie udalo mi sie juz identycznej kupic i musialam sie po latach nwoego kubeczka/miarki uczyc
ale rozumiem, ja tak mam z lyzeczka do proszku do pieczenia - tylko jedna jest idealna, pozostale sa juz za duze i wtedy czuje posmak proszku do pieczenia w ciescie
O zgrozo nie metalowy tylko normalny porcelanowy (czy ceramiczny). Weź mnie nie strasz tym pobiciem... A co do miarek jeszcze to tak na przykład - zabrałam od mojej mamy małą warząchewkę (stara jak świat, albo przynajmniej jak ja), która to idealnie odmierza ciasto na naleśniki i gofry. Była o nią batalia z mamą, ale jakoś się udało, bo ja więcej tego typu rzeczy robię. A proszek do pieczenia dozuję też tylko jedną łyżeczką
tfu tfu, nie strasze, tfu tfu, ale lepiej awaryjnie sprawdz jaki inny kubek ma taka sama pojemnosc; ja mam 3lyzeczki danego rozmiaru, mama podzielila sie kompletem ;)
O, to masz dobry pomysł. Sprawdzę na innym kubku, albo po prostu na wadze. Na wadze będę miała juz pewność, ze cokolwiek kiedykolwiek to będę wiedziała ile
Ok, pie*nięta jestem równo! Sama sie zgłosiłam na ochotnika, ze na spotkanie towarzyskie w TEN weekend zrobię tort tęczowy! ;-))) A w nastęĻny na urodziny Martynki - dwa takie! Aaaaaa zamknijcie mnie w Tworkach! ;-)))
PS Jakbym chciała zrobić taki tort różowy na przykład i do masy (bita śmietana i mascarpone) dodac owoce - truskawki albo maliny - to jak to zrobić? Pewnie juz tylko mrozone bedą - odsączyć jakoś szczególnie? Kiedy wmieszać, nie rozwali sie?
mozesz owoce pokroic, mozesz troche widelcem nawet zgniesc w trakcie mieszania a mozesz robbic tak jak robi Dzasti ja nie robilam wersji smietana z mrozonymi truskawkami, one niestety sa sflaczale i jedynie w wersji z galaretka a i tez rzadko moze lepiej zrob ze swiezymi malinami/porzeczkami?
Zobacz jeszcze za truskawka bo teraz pojawiają sie jeszcze tzw późne truskawki, sama mam na działce i dodatkowo dzisiaj widziałam babkę sprzedająca takie w łubiankach
Raz jeden zrobiłam tort, gdzie owoce rozgniotłam widelcem i wymieszałam z bitą śmietaną. I konsystencja mi się rozjechała, więc dodałam rozpuszczonej białej czekolady (nie słodziłam wcześniej, bo obawiałam się, że tą czekoladę będę musiała dodać). Koniec końców wyszło dobre, ale był stres. No i nie była to już konsystencja takiej bitej śmietany a raczej masa śmietanowo czekoladowa. Więc jak robiłam teraz ten tort śmietanowy z kolorowymi masami to kładłam owoce pokrojone na blat. Wyszło rewelacyjnie.
Dziewczyny, do takich mas na bazie śmietany kremówki i mascarpone, super pasują banany. Tutaj przykład tortu z bananami. Ostatnio, to ciasto robiłam w tortownicy, na biszkopcie. Super alternatywa dla klasycznych tortów.
Ulcia widze zalapalas bakcyla do tortow hehe Uwazaj bo to bardzo wciaga Ja w pn lece do PL i az trzymac musze sie za kieszeń bo mam w planach odwiedzic sklep z rzeczami do wyrobu i ozdób ciast i nie tylko hi Az mam gęsią skórkę na samom myśl
A ja mam znowu problem , bo chce kupić takie podkładki jak by z tekturki są przewaznie złote lub srebrne i wogóle nie mogę znaleść tego na allegro ani w sklepie. Ostatnio jak piekłam tort to "uprosiłam" pania w cukierni by jedno mi sprzedała ale wiem ze teraz tyo juz bedę miała problem. Może wiecie jak to się nazywa i gdzie to mozna kupic?
Ja mam awersję do sztucznych barwników. Nawet w minimalnych ilościach. Ale ostatnio wyczytałam o niebieskiej spirulinie (blue majic). Ma zarąbisty błękitny kolor. Tylko nigdzie nie mogę znaleźć jej w sprzedaży (w Polsce, bo w US jest dostępna). Ktoś może słyszał?
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Dziewczyny a co do barwników to jakie polecacie - tylko Wiltona czy te zwykłe - tańsze też się sprawdzają? chodzi mi również o to ile trzeba dodać barwnika żeby np. kolor ciasta by żywy...
Ja wczoraj robiłam bezowy tort szwarcwaldzki na urodziny mamy i jak nigdy przedtem cały tort na imprezie zjedzony Boski był :))
Teraz w listopadzie na urodziny Majki będę robiła tort tęczowy, bo taki sobie umyśliła. A dla siostry tydzień po Majce jakiś czekoladowy. Muszę przejrzeć MW.
Hydzia, dziewczyny, pomocy tortowej potrzebuję, a raczej roladowej. Robię roladę tęczową i pytanie - czy jak zawinę roladę w ściereczkę wieczorem to może tak sobie leżeć do rana (około 12h?) i dopiero potem nałożyć krem, czy krem nałożyć jeszcze wieczorem?
No i jak już pytam to jeszcze druga rzecz - po raz pierwszy na tort kładę opłatek, czy kłaść go przed podaniem tortu, czy mogę wieczór wcześniej (nie rozpłynie się, nie zniszczy?)
Ja bym sie bala, ze mi sie ta scierka przyklei. A jezeli chcesz zawinac rolade sama I tylko owinac w sciereczke (bo nie zrozumialam jak) to tutaj bala bym sie, ze mi sie ten biszkopt sklei i juz sie nie rozwinie
Nie, jest ok - jest wilgotne i spokojnie po 6 godzinach rozwinęłam i posmarowałam, nic się nie łamie :)))
Treść doklejona: 15.10.16 21:34 A roladę zawsze zawija się w ściereczkę lnianą - trzeba ją lekko posypać cukrem pudrem, na to położyć gorący jeszcze biszkopt i zwijać ze ściereczką :)
Ja za 3 tygodnie będę piekła tort tęczowy :) Jeszcze Majka zażyczyła sobie do tego galaretkowy tort tęczowy, oraz pierniczki serduszkowe i gwiazdkowe, więc roboty będziemy miały
To daję znać, może komuś się przyda - zostawiłam roladę zawiniętą w ściereczkę na 15h i idealnie - rano się rozwinęła, nałożyłam krem i jest super. A opłatek trzeba na kilka godzin przed (dzięki Asiu), bo na początku się marszczy i zaczyna nasiąkać :)
Ale opłatkiem nie jestem zachwycona, takie sobie w sumie wyszło, wolę jednak figurki z masy... Chociaż z drugiej strony opłatek można zjeść, a masa cukrowa fuj.
a po kilku godzinach te marszczenia sie rozprostowuja? tez myslalam nad oplatkiem, ale nie na krem tylko na twardy lukier, albo tak na 5minut przed podaniem nalozyc. Nie do konca rozumiem Twoj sposob
Na lukier nie da rady, bo nie ma czym namoknac. Opłatek musi wchłonąć z czegoś wilgoć - wtedy na początku się marszczy, a potem rozprostowuje. Dzisiaj pozosyala czesc oplatka nadal wyglada super, czyli lepiej wczesniej niż tuż przed.