Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
to zamiast mycia zębów czy jako uzupełnienie?
Może tak się uda? Co myślisz?
Winni, na czym polegają trudności z myciem zębów? Może jest jakiś kłopot z odczuwaniem w jamie ustnej?
Któregoś dnia kupiliśmy taki komplet dla starszych już dzieci z pociągiem Tomkiem, w komplecie jest podstawka na której jest jeżdżący w kółko pociąg odmierzający czas mycia ząbków
Co do butelki to ponoć przetrwały odruch ssania to nic dobrego
A tak apropo kilka dni temu na wątku przedszkolnym powstała dyskusja gdzie dziwiłyśmy się po co nauczycielka wspominała o odstawieniu butelki i przyuczaniu do kubka przed rozpoczęciem przedszkola ;) W przedszkolu dzieci piją mleko z kubka nie z butelki, lepiej żeby się przyzwyczaić wcześniej.
Serio? Jak dziecko nie chce tracić czasu na podstawową higienę to nic z tym nie robisz? Wow...
Na siłę nigdy nie myłam, ale tłumaczyłam, co się będzie działo, jak nie będą o zęby dbały. Efekt jest taki, że problemów z tym nie mamy żadnych, mycie zębów jest teraz jak odruch, no i najlepszym dowodem na to, że jest w porządku, są wyniki kontroli u dentysty. Zero próchnicy. Czasem po dobroci osiąga się więcej niż na siłę.
To żadne nadzwyczajne zjawisko, że dzieci nieco inaczej postrzegają pewne sprawy. Mnie nie dziwi specjalnie, że nie podoba im się "strata czasu", jaką może być mycie zębów

To żadne nadzwyczajne zjawisko, że dzieci nieco inaczej postrzegają pewne sprawy. Mnie nie dziwi specjalnie, że nie podoba im się "strata czasu", jaką może być mycie zębów--
I Ty mówisz o teoretycznie kumatym 3latku, któremu da się wytłumaczyć, ze jak nie będzie myl ząbków to się zepsuja, trzeba będzie iść do dentysty i nie będzie to zbyt przyjemne jak to zazwyczaj jest na wizytach.
;

a do mnie to co winni posze przemawia.

Ale na litość ona ma ledwo dwa lata skończone , a juz tyle spraw na logike jej tlumaczylam lub sprytnie cos opowiedzialam i zawsze bylo ok.
;
Frag, ale nie napisala nigdzie ze nie dba, tylko ze Adas nie zawsze chce umyc i wtedy podaje wlasnie wode z ksylitolem.
Co wg ciebie ma robic? zlapac szczeke, otworzyc ja sila i wyszorowac te zeby?

Ja bym bardziej w jakiś fajny sposób wyrobiła nawyk mycia zębów... Żadnego zmuszania, siłą buzi otwierania nie wolno ;)...
bym się nie łudziła, że woda z ksylitolem załatwi za nas robotę..
;
Ja rozumiem że Winni wnosi swoje 3-letnie dziecko po schodach, gdy nie ma ochoty, daje mu smoczusia bo tak się uspakaja, nie myje mu zębów gdy nie chce.
Zawsze można znaleźć metodę, sposób na dziecko poprzez zabawę, nawet mój prawie dwuletni syn bez problemu myje zęby bo robimy to w formie zabawy, ale jak 3 -latek ma bunt odnośnie zębów (no chyba że bunt trwa 2 dni to okey) a jest dzieckiem bez zaburzeń, to tego zrozumieć nie mogę, czekam na inne perełki wychowawcze Winni w takim razie...
Serio, dziewczyny, to jest ok? To już nie ma nic wspólnego z wyrażaniem odmiennej opinii przecież.
;
Ja byłam zmuszana za dzieciaka do mycia zębów i dłuuuugo unikałam tej czynności, bo źle mi się kojarzyła... Na szczęście moje zęby nie ucierpiały
Dlatego obiecałam sobie, że oszczędzę tego moim dzieciom. Ale siłowych rozwiązań unikam z zasady. I da się, wszystko się da bez przemocy, tylko trzeba czasem trochę gimnastyki, a czasem (paradoksalnie) trochę luzu, żeby to osiągnąć.
co was tak razi wtym sposobie wychowania winni?
stan jego uzebienia albo ze jest taka idiotka, ze mysli ze mozna zastapic mycie zebow ksylitolem.
Zawsze można znaleźć metodę, sposób na dziecko poprzez zabawę
Było ok, aż do ospy, kiedy źle się czuła, marudziła- i smok został. A później chciała go co chwilę, jak tylko się zapodział to go szukała i płakała, żeby jej dać. Wydawało się, że jest całkowicie "uzależniona". I pewnego dnia ptaszek nam ukradł smoka na stałe. Marudziła 2h, do drzemki. Na drzemkę poszła bez smoka, wcześniej przeszukała tylko szuflady i łóżko, czy na pewno go nie ma. Parę dni jeszcze pytała o smoka, ale bez płaczu, "tak dla zasady". I koniec, problem się rozwiązał. A wydawało się, że będzie tragedia- mój mąż prawie zemdlał jak się dowiedział, że ma ją usypiać bez smoka i pewnie przewidywał, że będzie płacz przez pół nocy
Ptaszek zabierał dla małych pisklaczków i
mój mąż prawie zemdlał jak się dowiedział, że ma ją usypiać bez smoka
cóż, historia była powtarzana do bólu...100 pytań, "a jak to", a dlaczego", "a gdzie", ale jakoś idzie
winni sie nie łudzi i na pewno martwi sie, ze dziecko niechetnie myje zeby, bo ewentualna prochnica to stres dla dziecka, wydana kasa przez rodzica. Nie chce tu wymyslac co tez winni mysli albo nie, ale z tego co pisze BARDZO kocha Adasia i naprawde nie wydaje mi sie, ze ma w d.. stan jego uzebienia albo ze jest taka idiotka, ze mysli ze mozna zastapic mycie zebow ksylitolem.
Winni, tylko że żaden suplement nie może być zamiennikiem czegoś... Jak suplementujesz witaminy to nie znaczy, że nie musisz jeść... Podobnie jest z przeciw próchniczym działaniem ksylitolu. On tylko ma działanie pomocnicze. Aby tej próchnicy uniknąć to jednak zęby szczotkować trzeba. To tak jakbyśmy zamiast szczotkowania zębów tylko i wyłącznie płukały jamę ustną płynami...
Boszsze, czuje się jak 5 latek… Czy Wy naprawdę sądzicie, że jestem tak ograniczona, że łudzę się, że woda z ksylitolem zastąpi szczoteczkę?
. dziecko w końcu te zęby by umyło. Nie z przekonania, że to ważne i potrzebne. Z bezsilności.
No to cóż, oszukuję moje dziecko, bo ma 2,5 roku i łatwiej mu zrozumieć historie o ptaszkach, które zabierają smoczka pisklaczkom, bo ona już jest za duża, niż krzywy zgryz w przyszłości i wady wymowy
Na razie jest mała i ma prawo żyć trochę w świecie wyobraźni, na martwienie się problemami w zębami przyjdzie czas- na razie to moje zadanie (przynajmniej w szerszym zakresie niż podstawowa informacja, że ząbki będą chorować). A w grudniu jej Mikołaj przyniesie prezenty, może mi kiedyś ten brak szacunku wybaczy
Jeśli Adaś któregoś dnia oprotestowalby przedszkole to co ?
;
A nawet jeśli zrobi to z nazywanej przez Ciebie bezsilności to co?
Przecież od tego chyba nie umrze.
Bo serio nie rozumiem czym się kierujesz w wsrtosciowaniu tego co mu odpuszczać możesz a co on po prostu musi.
No to cóż, oszukuję moje dziecko, bo ma 2,5 roku i łatwiej mu zrozumieć historie o ptaszkach,
Winni, cisnie sie jeszcze jedno pytanie: dlaczego z przedszkolem zrozumial, a z zebami nie.