Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 22nd 2015
     permalink
    Wow, podziwiam, ja szydełka nie kocham na tyle, żeby się porwać na takie duże coś ;)

    MrsCreme: Hehe rozważam robienie takowych na zamówienie... ale realny koszt idzie w setki złotych... i wymaga zarezerwowania kilku tygodni pracy :) Może i nawet dałoby się szybciej, gdyby nie to, że po prostu ręka boli, bo zachowanie sztywności wymaga włożenia dużej siły (wręcz siłowania się z szydłem) :)


    Z własnego doświadczenia - nie warto. Kompletnie nie warto. Poświęcisz czas, włożysz w to mnóstwo pracy a i tak na koniec usłyszysz, że drogo, nawet jeśli zaproponujesz połowę uczciwej ceny. Rękodzieło nie jest niestety należycie doceniane, wciąż pokutuje u nas przekonanie, że "zrobione ręcznie" = "gorsze i tańsze niż ze sklepu".
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 22nd 2015
     permalink
    Dokladnie.piekne ale skorka za wyprawke niestety.w zalewie chininy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 22nd 2015
     permalink
    Myślę, że gdyby zrobić porządną stronę produktu na etsy to znalazłyby się amatorki. Ja zawsze najpierw podaję cenę, potem dopiero zabieram się za robienie. A najczęściej rozliczam się dwuetapowo- 35-50% przed robieniem, reszta po wykonaniu.

    Już mam trochę doświadczenia ze sprzedażą :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 22nd 2015
     permalink
    Etsy to jednak mimo wszystko głównie zagraniczna klientela - to jednak co innego.

    MrsCreme:
    Już mam trochę doświadczenia ze sprzedażą :)


    A podzielisz się swoimi patentami na wycenę swoich wyrobów? No wiesz, jak szacujesz czas wykonania itp. I czy rzeczywiście sprzedajesz po cenie, która jest satysfakcjonująca i przystaje do rzeczywistości? Rzeczywistości twórcy oczywiście ;) Pytam, bo samej mi się zdarza coś zrobić dla kogoś na zamówienie, ale rzadko i w sumie dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nie lubię sprzedawać swoich wyrobów - niezależnie od pieniędzy, zawsze mam takie poczucie, że sprzedaję coś, co jest bardzo moje, bo poświęciłam temu tyle czasu, wysiłku, no i serca...
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 23rd 2015
     permalink
    Hydro, ciężko tak z tą wyceną :) Koszyki mają bardzo drogi materiał, ale powiedzmy lubię to robić i dość szybko to idzie. Za to miśki mają dość tanie materiały, ale dłubaniny i pitolenia się jest znowu cała masa.
    W tym pierwszym przypadku staram się ocenić powierzchnię/ilość materiału koszyków, przeliczyć to na liczbę motków (1 motek to 25-40 zł, zależy ile masz szczęścia). To daje mi obraz sytuacji, i mam zasadę, że to max połowa ostatecznego kosztu. Więc jak dwa koszyczki zmieszczą się w jednym motku, to koszt liczmy 30 zl, a cały koszt to 60 zł. Czasami jest tak, że coś jest bardziej skomplikowane, to koszt materiałów wyniesie mi 1/3 ceny, więc powiedzmy 1 motek schodzi- łączny koszt max 90 zł.

    Co do moich miśków to już sobie wypracowałam cenę która dla mnie jest mniej więcej satysfakcjonująca, i mniej więcej jest do zaakceptowania dla klientek :) Taki misiek którego już pokazywałam, kosztuje 35 zł. Cena materiałów nie przekroczy 10 zł. Jak ktoś chce się targować, to proszę bardzo :) Ale to wyszywanie, przyszywanie bleee :P
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    A jak długo robisz takiego miśka? No bo odejmując koszt materiału wychodzi 25 złotych za robociznę, a to dość mało, no bo nie uwierzę, że w godzinę - dwie jest do zrobienia. Nie obraź się, ale uważam, że za mało cenisz swoją pracę. Toż za 35 zł kupuje się pluszaka z chińskiej fabryki w pierwszym lepszym sklepie :wink:
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 23rd 2015
     permalink
    Hydro ja się nie utrzymuję z rękodzieła tylko i wyłącznie, dlatego mogę sobie pozwolić na nienaliczanie robocizny dokładnie wg najniższej krajowej stawki.
    Miśka pewnie dałoby się zrobić w jeden cały wieczór przed telewizorem, ale ja standardowo (nie w ciąży) liczyłam sobie z tydzień, bo trochę udziergałam tu, trochę tam, a jak mówię, na samą myśl o zszywaniu miewam odruch wymiotny :P
    Uważam, że nie jestem profesjonalistką, moje wyroby nie są idealne, więc tym bardziej nie mam co liczyć tego po całkiem "zasługującej na to" stawce.

    Może kiedyś... :) Może właśnie za pomocą etsy... to się da :)

    BTW jeśli liczyć ilość godzin spędzonych nad koszem i koszt materiałów (zakładając że zamiast tych trzech rządków Zpagetti miałabym następny motek sznurka) to jego koszt wyniósłby pewnie coś pomiędzy 1000 a 1200 zł (bardzo pi razy oko). A ja osobiście, robiąc to dla kogoś i mając kilka tygodni na wykonanie, byłabym zadowolona, mając 550-650 zł za takowego (czyli 400-500 zł za robociznę... założyliśmy firmę, więc mogę też zrobić toto po legalu, wtedy trzeba doliczyć i vat). Dla mnie być może byłoby to wystarczająco, fakt, ale jeśli wystawiałabym toto na etsy wpisałabym pewnie ok 200 euro... No takie mam przemyślenia na dziś.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 24th 2015 zmieniony
     permalink
    Ale zdajesz sobie sprawę, że sprzedając po zaniżonych cenach tak naprawdę szkodzisz rozwojowi tego segmentu rynku? Ty nie traktujesz tego jako główne źródło dochodu, ale już w tej chwili jest sporo osób, które to robią. I to jest praca, jak każda inna. Rękodzieło robi się popularne i u nas, mimo że wciąż odstajemy pod względem wysokości zarobków. Coraz więcej jest ludzi, którzy chcą mieć rzeczy wykonane ręcznie, wyjątkowe. Niestety w parze z tym rzadko idzie świadomość, ile tak naprawdę kosztują takie wyroby. Między innymi dzięki tym, którzy sprzedają poniżej wszelkich kosztów. Całe allegro jest zawalone wyrobami, które kosztują nierzadko mniej niż materiały. I w sumie czemu się potem dziwię, jak latem w skansenie na stoisku z lokalnym rękodziełem jakaś elegancka pani oburza się strasznie, że obrus ozdobiony naprawdę misternym ludowym haftem (nie chcę nawet wiedzieć, jak długo robi się coś takiego i jak wprawne ręce i oczy trzeba mieć) kosztuje całe 60 zł - co dla mnie jest ceną skandalicznie niską. No niestety. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Albo chcemy niską cenę i kupujemy w sieciówce, albo chcemy wyjątkowości i wysokiej jakości i płacimy za nią uczciwie. Ale skoro nawet sami twórcy nie szanują swojej pracy i sprzedają za śmieszne ceny, to tak niestety jest i jeszcze długo będzie :/
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 24th 2015
     permalink
    Hydro, nie wiem czy zauważyłaś, ale ja nie sprzedaję "poniżej wszelkich kosztów". Myślę, że jednak przesadzasz zarzucając mi szkodzenie rękodzielnikom.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 24th 2015 zmieniony
     permalink
    No to "niewiele powyżej kosztów materiału" - może być? I nie, nie uważam, że przesadzam, bo takich jak ty jest wiele i dzięki temu świadomość klientów jest taka niska. Ja sama, jak pisałam, unikam robienia na zamówienie, skupiam się na robieniu na własne potrzeby, ewentualnie na prezenty, czasem testuję jakieś wzory. Ale nie zliczę ile to już raz ktoś proponował mi super interes - "zrobisz mi taki sweter, co? Ile to by kosztowało, bo wiesz, taki fajny w sklepie widziałam, ale drogi był strasznie, dałoby radę tak do 50 zł?". A jak mówię, że sorry, ale 50 zł to nawet na materiał dobrej jakości nie wystarczy (i nie mam wcale na myśli górnej półki tylko porządną jakościowo i niedrogą naturalną wełnę), to widzę wielkie oczy i niedowierzanie, no bo jak to? Przecież da się kupić tanio, więc pewnie ja to taka pazerna jestem, a w dodatku o co mi chodzi, przecież to moje hobby, nie? Czasem warto mieć świadomość, że całkiem łatwo i zupełnie niechcący robi się tzw. krecią robotę.
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 24th 2015 zmieniony
     permalink
    co znaczy "niewiele powyżej"? Dwa razy tyle to "niewiele powyżej"?To ile to jest "trochę powyżej"? Ja wciąż się powtórzę- ja nie jestem jakąś profesjonalistką, moje wyroby nie są idealne.

    Ja też miewam takie rozmowy i wprost przedstawiam, że nie ma szans za tyle i tyle zrobić czegoś. Nikt mi nie argumentuje, że mi to sprawia przyjemność, może mam wokół siebie ludzi którzy jednak widzą, że to jednak jest swego rodzaju praca, nawet jeśli jest wykonywana pod kocykiem przed telewizorem. Wielokrotnie poszukiwałam klientek i większość odpadała po podaniu ceny.

    W żaden sposób moje ceny nie są cenami po kosztach i w dalszym ciągu uważam, że przesadzasz zarzucając mi szkodzenie innym rękodzielnikom.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Widzę, że dyskusja zmierza donikąd. Tak, to jest sprzedaż po kosztach, jeśli ręcznie robione zabawki oferuje się w cenie chińskich pluszaków - nie widzisz tego? "Dwa razy więcej niż koszt materiału" niczego nie zmienia, bo jest wprost zależne od tego, jakich materiałów używasz. Próbowałaś policzyć, ile w takim układzie kosztuje godzina twojej pracy? Może jakbyś porozmawiała na ten temat z ludźmi, którzy próbują się utrzymywać ze sprzedaży swoich wyrobów (które niejednokrotnie są prawdziwymi dziełami sztuki), to byś zrozumiała, co próbuję przekazać. No nic, liczę przynajmniej na odrobinę refleksji :wink: I nie zamierzam już ciągnąć tego tematu. Wracam do mojego hobbystycznego dziergania :tongue: I myślę, że to jest dobre podsumowanie:




    :devil:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Hydro,ale ci cie obchodzi po ile ktos sorzedaje.cis jest warte tyle ile ktos jest w stanie i gotowy za to zaplacic i tyle.co komu po wysokiej cenie skoro mscreme nie znajdzie nabywcy?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewa, właśnie to, że od lat mamy błędne koło dzięki takiemu niedocenianiu własnej pracy przez twórców. Skąd klient ma wiedzieć, ile tak naprawdę kosztuje wykonanie, skoro podaje mu się nieprawdziwą cenę? Tym sposobem nigdy się nie dowie, a twórca nigdy nie będzie należycie doceniony. A skoro już odwołujesz się do zasad wolnego rynku, to nie zapominaj, że jedną z nich jest zasada uczciwej konkurencji - a sprzedawanie po zaniżonej cenie na pewno nie ma z tym nic wspólnego. I to szkodzi wszystkim tym, którzy tworzą coś niepowtarzalnego i chcieliby na tym zarabiać. MrsCreme robi to niejako "na lewo", dodatkowo, więc nie dotyczą jej kwestie składek na ZUS, podatków, itd., nie wspominając już o innych kosztach typu wynajem lokalu itp. - a to wszystko niestety powinno składać się na cenę, jeżeli ma zapewnić rękodzielnikowi utrzymanie. Więc jeżeli ktoś oferuje wyroby z niskiej jakości materiałów, za zaniżoną cenę, to tym samym skutecznie blokuje zaistnienie na rynku jakiegokolwiek wyboru, bo towary wycenione rzetelnie, zgodnie z rzeczywistością, w ogóle nie będą mogły na nim zaistnieć. To nie ma nic wspólnego z uczciwą, wolnorynkową konkurencją.
    Spójrzmy na to z innej strony - rękodzieło to tak naprawdę towar luksusowy, dlaczego ma kosztować tyle, ile chińszczyzna? W końcu jeśli kogoś nie stać na luksus, to spokojnie da radę przeżyć bez niego. Ja też nie kupuję najdroższych kosmetyków, bo mnie nie stać. Natomiast rację muszę ci przyznać w jednej kwestii - to rzeczywiście nie moja sprawa, że ktoś nie ceni siebie i swojej pracy na tyle, że jest gotowy robić coś za grosze, w końcu nikogo nie można do niczego zmuszać :devil:
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    hydro błędne koło jest w tym, ze ludzie mają coraz mniej kasy i coraz bardziej liczą każdy grosz. Ja to widzę u siebie. Od lat nie podniosłam cen za usługi wet. Choć wiem, ze już powinnam. Dlaczego? ano dlatego, ze widze co się dzieje.
    sklepów z rękodziełem jest mnóstwo, i większość niestety świeci pustkami - ludziom się to podoba, chcieliby mieć coś takiego i na tym się konczy. Większość odstrasza cena.
    i nie sztuka wystwić coś za cenę jaką powinno to kosztować - pytanie czy ktoś to kupi?
    może lepiej sprzedać 20 misi za 35zł niż 2 za 90?
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    To, że większości ludzi nie stać, to jest w ogóle osobny temat. Ale, jakby nie patrzeć, to też element wolnego rynku, prawda? Kupujemy to, na co na stać. Tak jak pisałam - mnie też nie stać na wiele rzeczy z górnej półki, więc ich po prostu nie kupuje. I nie widziałam, żeby ktokolwiek obniżał ceny luksusowych ubrań, kosmetyków itp. z tego powodu. Tego się po prostu nie robi. I ja osobiście bym nie sprzedała swojego wyrobu po kosztach. Powiem więcej - nie kupiłabym od rękodzielnika czegoś, o czym wiem, że jest warte o wiele więcej niż podana cena. Byłoby mi wstyd. Bo jego praca jest pracą taką samą, jak każda inna i powinna być wynagradzana uczciwie. A że mnie nie stać, to inna para kaloszy.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Hydro, a ja jestem ciekawa ile wg Ciebi powinien taki miś kosztować???
    I czy nie zapomniałaś przypadkiem o tym, ze przy nasyceniu rynku, dobro przestaje byc luksusowe?
    A odnośnie osob, ktore próbują sie utrzymać z rekodzielnictwa- jesli nie ma na nie popytu, to działalność takich osob jak MrsCreame w żaden sposób nie wpłynie na ich zarobek. No niestety takie prawo rynku, ze wchodzenie nań z czymś na co jest niski popyt albo wręcz popytu nie ma, jest bardzo ryzykowne.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Hydro, a ja jestem ciekawa ile wg Ciebi powinien taki miś kosztować???


    Nie ujęłabym tego lepiej niż autorka pewnego bloga parę lat temu - pozwolisz, że zalinkuję:

    Jak wycenić rękodzieło?

    Krótko i na temat, polecam każdemu lekturę. Szczególnie podsumowanie jest trafione w sedno:

    Proponuję zatem wszystkim osobom, które sprzedają na Allegro swoje wyroby za śmieszne ceny, żeby zaczęły je rozdawać za darmo. Skoro to dla nich hobby i nie utrzymują się z tego, nie interesują ich dodatkowe dochody lub praca zawodowa związana z rzemiosłem to będzie najbardziej sprawiedliwe dla wszystkich wyjście. Klienci się ucieszą, bo nie będą musieli płacić, twórcy odzyskają w domu nieco przestrzeni, którą będą mogły zająć za jakiś czas nowe dzieła, a ceny może wreszcie uzyskają właściwy, realistyczny poziom.

    PS Zwróćcie uwagę, że autorka bloga nie ujęła w swoich obliczeniach podatków i składek, które płaci legalnie działający przedsiębiorca. Po doliczeniu ww koszty jeszcze wzrosną.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    mooniia: hydro błędne koło jest w tym, ze ludzie mają coraz mniej kasy i coraz bardziej liczą każdy grosz. Ja to widzę u siebie. Od lat nie podniosłam cen za usługi wet. Choć wiem, ze już powinnam. Dlaczego? ano dlatego, ze widze co się dzieje.


    No właśnie mooniia, sama najlepiej wiesz, jako przedsiębiorca, ile kosztuje cię prowadzenie działalności. Mówisz, że ceny masz niskie - wierzę, ale z pewnością nie poniżej poziomu, który pozwala ci się utrzymać, prawda? Przecież chodzi o to, żeby z tytułu prowadzenia działalności uzyskiwać wynagrodzenie, a nie tylko zwrot kosztów, czy się mylę?

    Oraz zwróć uwagę na problem legalności takiej działalności - ktoś, kto robi "na lewo" zawsze będzie o krok do przodu od legalnego twórcy. Może to będzie przykład mocno przejaskrawiony, bo w praktyce raczej by się nie zdarzył, ale to trochę tak, jakby obok ciebie sąsiad udzielał po godzinach porad weterynaryjnych za połowę twojej ceny i twierdził, że to przecież nikomu nie szkodzi, bo on tego nie robi zawodowo i nie jest profesjonalistą.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: I czy nie zapomniałaś przypadkiem o tym, ze przy nasyceniu rynku, dobro przestaje byc luksusowe?


    Na jakiej podstawie twierdzisz, że rynek jest nasycony? Ja mam odwrotne obserwacje. Dobrego rękodzieła wcale nie ma wiele i jest na nie popyt. Głównym problemem jest niska świadomość potencjalnych konsumentów.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Hydro, ale ja nie bez powodu zapytałam o Twoja wycenę. Po prostu jestem ciekawa jaka cena, chodzi mi o konkretna kwotę, nie bedzie wg Ciebie świadczyła o nieuczciwych zagraniach konkurencyjnych? Jestem ciekawa, bo naskoczylas tak na MrsCreame jakby conajmniej kradła komuś te misie i sprzedawała je za bezcen.

    Skąd pomysł, ze jest duzo rękodzieła na rynku? Wystarczy popatrzec choćby na FB, ile tam sie ogłasza osob, ktore szyja kocyki, robia czapeczki, misie, sweterki, zabawki itd....
    Nic nie poradzisz na to, ze jak np.modne zrobią sie kocyki minky, to znajda sie osoby, ktore zechcą tak dorobić do budżetu. Spowoduje to nasycenie rynku, duża konkurencje i konieczność obniżania cen do jakiegos tam poziomu.

    Hydro i kurcze nie uwierzę, ze nie masz ani jednej rzeczy w domu made in China/India/Bangladesh, albo ze nie masz choćby jednej rzeczy np. z Ikei, no mozna tak wymieniać...

    Tak jeszcze pomyslałam- jest dwoch stolarzy: jeden ma kilkunastoletnie doświadczenie, skręcił niejedno krzesło, niejedna szafkę zrobił, no mistrz w swoim fachu; jest i drugi-wchodzi na rynek, wlasnie skonczyl szkole, zawodu przyuczał sie na praktykach zawodowych. Pewnie nikogo nie zdziwi, ze meble u tego pierwszego sa droższe, niż u drugiego. Jednak czy to oznacza, ze ten drugi działa nieetycznie w środowisku konkurencyjnym?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    hydro, zasada uczciwej konkurencji nie ma nic wspolnego z cena.
    "Zgodnie z art. 3 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, który konkretyzuje definicję zawartą w konwencji paryskiej, czynem takim jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli rażąco narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta, a w szczególności: wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa, fałszywe lub oszukańcze oznaczenie pochodzenia geograficznego towarów albo usług, wprowadzające w błąd oznaczenie towarów lub usług, naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa, nakłanianie do rozwiązania lub niewykonania umowy, naśladownictwo produktów, pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie, utrudnianie dostępu do rynku, przekupstwo osoby pełniącej funkcję publiczną, a także nieuczciwa lub zakazana reklama oraz organizowanie systemu sprzedaży lawinowej. "
    natomiast gospodarka wolnorynkowa "Wolny rynek – rodzaj rynku, na którym wymiana dóbr dokonuje się w wyniku dobrowolnie zawieranych transakcji pomiędzy kupującymi a sprzedającymi przy dobrowolnie ustalonej przez nich cenie. Na wolnym rynku kupujący i sprzedający nie podlegają żadnym ograniczeniom ani przymusowi ze strony podmiotów zewnętrznych (np. władzy publicznej), a warunki transakcji – w szczególności cena – zależą jedynie od ich obopólnej zgody"
    poczytaj sobie o ksztaltowaniu sie cen na wolnym rynku i rownowadze rynkowej. jak nie bedzie nabywcy to cena bedzie spadac, gdyby nie bylo napbywcy na dobra luksusowe jak przykladowo kosmetyki w sephora to ceny by spadly. albo jesli ceny musialyby spasc ponizej oplacacalbosci produkcji to wycofano by dany produkt, albo przeniesiono produkcje do chin.

    Treść doklejona: 25.10.15 12:35
    handel bylby zbyt prosty jesli byloby tak jak bys sobie zyczyla;-)
    ja pracuje w handlu od jakis 10 lat i niestety jak kazdy producent zmagamy sie z duza konkurencja, rowniez cenowa, co jest zupelnie normalne. czesc klinetow kupuje ze wzgledu na obsluge, czesc kupuje ze wzgledu na marke, nie kazdy patrzy na cene. wbrew pozorom cena w sprzedazy nie jest najwazniejsza. i powie ci to kazdy handlowiec. wiec jesli jest dobry rekodzielnik ze smykalka do interesow to i tak sprzeda swoj towar i tak. i takie zwalanie na ceny, ze inni taniej, ze inni po kosztach - marudzic mozna zawsze. ale sukcesu sie nie osiagnie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Dzięki Ewa ;) Rozwinęłaś moje skróty myślowe ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    przeczytala te wycene hydro, i bez jaj, ale w zyciu bym nie dala 150 zl za taki szalik, zeby nie wiem co.
    po to jest optymalizacja procesu produkcyjnego, zeby ciac koszty produkcji i zeby w efekcie cos bylo tansze.
    a jak komus odpowiada szpan jaki wynika z tego, ze jest to robota reczna (czego golym okiem i tak pewnie nikt nie zauwazy) to zaplaci i 300 zl - tak samo jak z markowymi rzeczami - jakosc prownywalna, ale jest metka, za te metke placi sie 200 zl (przy spodniach przykladowo). koszt wytworzenia pewnie jakies 5 euro. a sprzdaja za 50. co widac swietnie na allegro. marka broni sie sama (nie wiem dlaczego;-P), wiec jesli bedzie popyt na rekodzielnictwo - ceny pojda z automatu w gore i ludzie beda placic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: hydro, zasada uczciwej konkurencji nie ma nic wspolnego z cena.


    Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
    Art. 15. 1. Czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, w szczególności przez:
    1) sprzedaż towarów lub usług poniżej kosztów ich wytworzenia lub świadczenia albo ich odprzedaż poniżej kosztów zakupu w celu eliminacji innych przedsiębiorców;


    Jeśli już bawimy się w cytowanie źródeł, to należałoby być rzetelnym.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    hydro,cytuje bo nie mam czasu dzis na wlasne slowa.
    "Warto jednak zaznaczyć, że sprzedaż własnych produktów poniżej kosztów ich wytworzenia lub zakupu będzie stanowić czyn nieuczciwej konkurencji tylko wtedy, gdy będzie prowadzona w celu wyeliminowania konkurencji.

    Tym samym czasowe obniżenie ceny, wprowadzenie promocji, w szczególności w dążeniu do wejścia na nowy rynek, nie musi samo w sobie stanowić zakazanej praktyki. Zatem w pewnych przypadkach sprzedaż po cenach dumpingowych nie musi oznaczać złamania reguł."
    poza tym nawet duze koncerny moga srzedawac po cenach dumpingowych - robiac wyprzedaze pozesonowe itd itp.

    Treść doklejona: 25.10.15 13:36
    myslisz hydro wolny rynek z nieuczciwa konkurencja. gdyby sady interpretowaly tak jak ty, to ceny bylyby sztywno ustalane i biedronki by poplajtowaly, b przeciez czemu takie niskie ceny w prownaniu do osiedlowych sklepikow.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: Hydro, ale ja nie bez powodu zapytałam o Twoja wycenę. Po prostu jestem ciekawa jaka cena, chodzi mi o konkretna kwotę, nie bedzie wg Ciebie świadczyła o nieuczciwych zagraniach konkurencyjnych? Jestem ciekawa, bo naskoczylas tak na MrsCreame jakby conajmniej kradła komuś te misie i sprzedawała je za bezcen.


    Czytałaś mój link? Czego potrzebujesz więcej, żeby zrozumieć? Sama też zarabiasz określoną stawkę godzinową i istnieje w tej kwestii pewne minimum, poniżej którego nie ma możliwości normalnego funkcjonowania (czyli przysłowiowego związania końca z końcem). Co jeśli któregoś dnia twój szef uzna, że może lepiej zapłacić komuś, kto zrobi to co ty trzy razy taniej, za to nielegalnie? A ten ktoś będzie tłumaczył, że przecież nie ma w tym niczego złego, bo przecież on to robi "po godzinach" i nieprofesjonalnie? To będzie ok? Rękodzielnictwo to przecież taka sama praca, jak każda inna.

    Jaheira: Hydro i kurcze nie uwierzę, ze nie masz ani jednej rzeczy w domu made in China/India/Bangladesh, albo ze nie masz choćby jednej rzeczy np. z Ikei, no mozna tak wymieniać...


    Chyba naprawdę nie czytasz ze zrozumieniem, o czym mowa. Zdaje się, że wyraźnie napisałam, że pewne towary są towarami luksusowymi i nie każdy musi je mieć. Mnie też na rękodzieło nie stać :devil: BTW, Ikei w moim domu dostatek :devil:

    Jaheira: Tak jeszcze pomyslałam- jest dwoch stolarzy: jeden ma kilkunastoletnie doświadczenie, skręcił niejedno krzesło, niejedna szafkę zrobił, no mistrz w swoim fachu; jest i drugi-wchodzi na rynek, wlasnie skonczyl szkole, zawodu przyuczał sie na praktykach zawodowych. Pewnie nikogo nie zdziwi, ze meble u tego pierwszego sa droższe, niż u drugiego. Jednak czy to oznacza, ze ten drugi działa nieetycznie w środowisku konkurencyjnym?


    No wiesz, jeśli młody stolarz pracuje na czarno i sprzedaje poniżej kosztów, to chyba oczywiste jest, że działa nieuczciwie? Bo jeśli działa legalnie i kalkuluje tak, by nie musieć dokładać do interesu (nie wiem czy muszę przypominać, ale osoby pracujące legalnie muszą jeszcze płacić rozmaite składki i podatki), to wg mnie działa jaka najbardziej w porządku. Taki przykład - rzeczony stolarz sprzedaje krzesła po 50 zł, choć rzeczywisty koszt wykonania jest wyższy. Co się dzieje, gdy interes zaczyna się kręcić? Rośnie liczba zamówień, ilość pracy, ale nie idzie za tym zysk. Przysłowiowy strzał w stopę, prawda? :devil:

    Ewasmerf: przeczytala te wycene hydro, i bez jaj, ale w zyciu bym nie dala 150 zl za taki szalik, zeby nie wiem co.


    Ale to jest wolny wybór akurat. Na tej samej zasadzie ja bym w życiu nie wydała pieniędzy na luksusowe markowe spodnie, bo uważam, że to szpan. Ale są ludzie, którzy to robią i takie ich prawo. Ale to nie zmienia faktu, że za wykonaną pracę należy się uczciwa zapłata.

    Ewasmerf: myslisz hydro wolny rynek z nieuczciwa konkurencja. gdyby sady interpretowaly tak jak ty, to ceny bylyby sztywno ustalane i biedronki by poplajtowaly, b przeciez czemu takie niskie ceny w prownaniu do osiedlowych sklepikow.


    Ewa, prawo to tylko jedna sprawa. Istnieje jeszcze coś takiego, jak etyka.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Pewnie dlatego tak mnie temat bulwersuje, że sama znam kogoś, kto swoją działalność (rękodzieło) zwinął z takiego właśnie powodu. No niestety, jeżeli allegro zawalone jest tanimi wyrobami wytwarzanymi "po godzinach", "dodatkowo", "nieprofesjonalnie", to uczciwy twórca nie ma szans na legalny biznes. To jest wg was ok, serio? Szara strefa?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Hydro, zupełnie nie rozumiem dlaczego tak unikasz podania tej kwoty.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Z tej prostej przyczyny, że nie szydełkuję, więc nie wiem, jak długo robiłabym takiego misia :P A ty Jahe ile zarabiasz za godzinę? I ile najmniej mogłabyś, żeby móc funkcjonować? O to się wszystko rozbija dla kogoś, kto chciałby z tego zrobić swój sposób na życie. Że jeśli zejdzie poniżej pewnego poziomu, to nie zapłaci składek, nie kupi materiałów, o zarobieniu na życie nie wspominając. Po prostu zwinie interes. Rozumiesz już?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    No to tym bardziej nie rozumiem jak możesz mowic komuś, ze działa nieuczciwie.
    A dwa.... Prace wykonuje sie nie tylko w oparciu o umowę o prace, gdzie sa regulacje odnośnie minimalnego wynagrodzenia.

    I kolejna rzecz- podjęcie określonej działalności zarobkowej nie oznacza,ze bedzie ona działalnością dożywotnia.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Jaheira: No to tym bardziej nie rozumiem jak możesz mowic komuś, ze działa nieuczciwie.


    No ok, skoro szara strefa to uczciwe działanie, to nie mam więcej pytań.

    Jaheira: A dwa.... Prace wykonuje sie nie tylko w oparciu o umowę o prace, gdzie sa regulacje odnośnie minimalnego wynagrodzenia.


    Ale mnie nie chodzi o płacę minimalną zagwarantowaną przez prawo (btw, większość takich biznesów to jednoosobowa działalność gospodarcza, gdzie w ogóle takich regulacji nie ma, no bo na jakiej miałyby istnieć podstawie?), tylko o pewnej minimalnej kwocie poniżej której po prostu się nie opłaca czegoś robić, bo przestaje cię stać na zapewnienie sobie utrzymania. Każdy mniej więcej wie, ile pieniędzy miesięcznie potrzebuje na minimum egzystencji. Dlatego zapytałam.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    O, widzę nową metodę prowadzenia dyskusji - jak argumentów brak, to zgłaszamy do moda, żeby wyciął :devil:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    No ale co poradzisz, jesli ktos ma małe potrzeby. Albo jesli ma tyle zamówień,ze moze sie zdecydować na niższa cenę? Czy to jego wina, ze na towary Ilsinskiego jest mniejszy popyt? Ma trzymać wysoka cenę, bo Iksinski taka ma?
    A czy to nie bedzie podchodziło pod nieuczciwa praktykę tj.zmowe cenowa?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ale nie zapomniałaś o istotnej sprawie? Że ten "o małych potrzebach" działa na lewo i dlatego może sobie na takie ceny pozwolić? I dlatego właśnie stanowi to problem nie do przejścia dla kogoś, kto chciałby legalnie? I po czyjej stronie powinniśmy stać?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    Hydro, ale kto powiedział, ze jak ktoś daje niższa cenę to działa nielegalnie?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja nie powiedziałam, że nielegalne jest proponowanie niższych cen. Niemniej trudno nazwać legalnym interes, który polega na sprzedaży wyrobów na lewo - bez odprowadzania składek, płacenia podatków itp. Wg mnie to robi naprawdę ogromną różnicę dla kogoś, kto chce pracować w ramach DG. Problemem bywa, żeby zarobić na składki do ZUS, więc jeżeli sprzedaje za bezcen, może i 24 godziny na dobę dziergać miśki i nie zarobić nawet na to. No bo skoro ceny dyktuje wolny rynek, a rynek tworzą ludzie handlujący za bezcen na allegro, to... jesteśmy w domu, prawda?

    Tak mi się właśnie przy okazji tej dyskusji przypomniała inna znajoma, która w całkowicie innej branży działa. Założyła działalność, zaczęła świadczyć swoje usługi. Ceny miała bardzo atrakcyjne, więc klienci szybko się znaleźli. Minęło trochę czasu. Spotkałam ją niedawno. Myśli o zawieszeniu działalności i przejściu w szarą strefę. Powód? Za niskie ceny od początku. Klientów ma aż nadto, ale co z tego, skoro żeby zarobić na składki musiałaby na trzy zmiany pracować. A ma przecież męża, małe dziecko, już nie mówiąc o tym, że robi to po to, żeby choć trochę zarobić na życie. No i sama teraz mówi, że trzeba było ostrożniej zaczynać, nie pracować po kosztach, może i mniej by miała klientów, może wolniej by się to rozkręcało, ale może nie byłoby teraz tak źle. Więc postanowiła pracować na czarno. W sumie to już powoli o inny temat zahacza, ale warto wspomnieć, że takie też mogą być skutki.
  1.  permalink
    Mnie się trudno nie zgodzić z Hydro. Widzialyscie ile kosztuje pies z pseudo hodowli ? Wszystkie wiemy jakich kosztów może uniknąć pseudo hodowca i skąd taka różnica w cenie.Ktos kto się nie para rękodziełem zawodowo a sprzedaje swoje produkty działa dokładnie w ten sam sposób. Tylko o ile w stosunku do zwierząt potrafimy być empatyczni to w stosunku do ludzi już niekoniecznie .
    Żeby nie bylo- uważam ze wyroby pokazywane tutaj są b ciekawe. Ale zasady są zasadami.Dla mnie. ofc.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    O to to. To przecież nie dotyczy tylko rękodzieła. Budowlańcy, fryjerzy itp.- mnóstwo z nich działa w szarej strefie, a na tym tracą ci, którzy chcą być uczciwi. Z rękodziełem jest specyficzna sytuacja, bo w naszym kraju przez lata ono faktycznie było czymś gorszym - bo nie było wykonywane dla przyjemności tylko najczęściej z musu, bo wymagała tego sytuacja, bo w sklepach brakowało towaru, bo wreszcie nie było żadnych naprawdę fajnych materiałów, z których można by robić. Do dziś pokutuje to przekonanie. Moja babcia, jak widziała mnie z robótką, zwykła wzdychać głośno i mówić "dziecko drogie, po co ty się tak męczysz, przecież teraz wszystko można kupić" ;) Ale ona sobie oczy zniszczyła robiąc po nocach swetry ludziom na zamówienie. Z byle czego i za grosze. Teraz mamy inne czasy, dostęp do naprawdę wysokiej jakości surowców. Podejście też się zmienia, owszem, ale powoli i dopóki sami twórcy nie zrozumieją, że należy cenić przede wszystkim siebie i swoją pracę, to lepiej nie będzie.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    No i chyba z mojej strony wyczerpałam temat. Pewnie podejścia nikomu nie zmienię, ale może pojawią się jakieś refleksje ;)
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    _hydro_: ale może pojawią się jakieś refleksje

    obawiam się, że nie.
    podobny temat wałkuję z grupą ludzi odnośnie pseudohodowli... masakra.
    ja jeszcze napomknę o jednym aspekcie rękodzieła. o kradzieżach. mam koleżankę, która zajmuje się rękodziełem zawodowo. z podatkami i zusami. zajmuje się projektowaniem swetrów, czapek, szalików, rękawiczek, itp, itd. wszystko oczywiście też robi. na jej szczęście jest anglistką. dlaczego? ano dlatego, że projekty sprzedaje głównie w stanach i niemczech. w polsce nagminnie kradzione są jej pomysły, zdjęcia, opisy...
    w polakach jest jakieś dziwne przekonanie, że to nic złego...

    Ewasmerf: ale w zyciu bym nie dala 150 zl za taki szalik, zeby nie wiem co.

    a za sweter z sieciówki już pewnie tak.
    tylko, że ten sweter jest robiony z wątpliwej jakości cholera wie jak to nazwać? włóczki? i przez maszynę.
    ten szalik za 150 jest robiony z zajebistej włóczki. prawdziwej wełny, albo np z bardzo dobrej jakości bawełny czy jeszcze czego innego. nie znam się. i robią to czyjeś ręce przez dajmy na to 3 godziny.

    jak mnie na niego nie stać biorę gotowca z akrylu z biedry. albo odkładam. ale nie mogę wymagać od osoby, która zrobiła ten szalik wkładając w niego serce i mega umiejętności, żeby mi go sprzedała za 35 skoro sam materiał na niego kosztował dajmy na to 100. bo nie był kupiony w ilości zapełniającej kontener i robiony przez małego chińczyka....
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    elfika: w polsce nagminnie kradzione są jej pomysły, zdjęcia, opisy...
    w polakach jest jakieś dziwne przekonanie, że to nic złego...


    O widzisz, to kolejna rzecz, o której zapomniałam. Prawo autorskie. Ja na ravelry bywam, czasem kupuję tam jakieś wzory, jeśli mi się coś szczególnie spodoba. Albo jak promocja jest :wink: Testuję też czasem, ale to rzadko, z doskoku, bo w sumie mało czasu mam, a to pracochłonne. I ostatnio się koleżanka śmiertelnie na mnie obraziła, jak usłyszała ode mnie odmowę - chciała, żebym przysłała jej opis wzoru, który akurat testowałam dla kogoś i za cholerę nie mogła zrozumieć, dlaczego uważam, że to nie jest ok. Wzoru, który potem jest udostępniany odpłatnie, żeby było jasne.

    BTW, każdemu, kto tego nie rozumie, polecam chociaż raz udział w testowaniu nowo powstającego wzoru - jest się tylko testerem, czyli kimś, kto dostaje do ręki napisany już wzór i jedyne, co trzeba zrobić, to wykonać go wg tego wzoru i sprawdzić czy wszystko gra - czy pasuje, czy numerki się zgadzają, czy nie ma jakichś błędów. To wbrew pozorom wcale nie bywa takie proste, a przecież to tylko test czegoś, co od podstaw stworzył ktoś inny!
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    _hydro_: Ja na ravelry bywam

    to bankowo znasz tą moją koleżankę :wink:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Jeśli masz ją też w przyjaciółkach tutaj, to owszem, kojarzę :) Baaaardzo zdolna osoba i naprawdę podziwiam to, co projektuje. Trzeba mieć talent i serce do tego. No i cieszę się, że jednak istnieją ludzie, którym udaje się coś uczciwie zarobić na rękodziele, oby było takich coraz więcej.
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    tak to ta. ja szczenę zbieram za każdym razem jak widzę jak jej ręce śmigają, albo jakie piękne kolory robi. bo to, że zachwycam się projektami to się rozumie samo przez się :wink:
    i, zabiłabym za takie umiejętności. próbowałam kiedyś bo moja mama drutowała. ale gdzie tam, ścieg albo za ścisły, albo za luźny. z reszta to strasznie wali po nadgarstkach a moje się popsuły :sad:
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    Ja obecnie z komorki pisze, wiec wiele nie wniose do dyskusji obecnie, ale przy zarzucie o robienie na lewo chcialam tylko wtracic ze mamy w rodzinie dzialalnosc gospodarcza uwzgledniajaca takze te wszystkie moje udziergi, bizuterie i kartki.

    Za slowa wsparcia dziekuje. W dalszym ciagu uwazam ze nie jestem harpia wyjadajaca rekodzielnikom chleb, mam swoje ceny minimalne (i nie sa one rowne cenom materialu) i pewne zasady.
    Mozliwe ze sobie zaszkodzilam piszac o cenach tutaj tak wprost, bo juz zadnej 28dniowce nie bede mogla zaproponowac wyzszej ceny od podanych tutaj...
    --
  2.  permalink
    elfika: jak mnie na niego nie stać biorę gotowca z akrylu z biedry. albo odkładam. ale nie mogę wymagać od osoby, która zrobiła ten szalik wkładając w niego serce i mega umiejętności, żeby mi go sprzedała za 35 skoro sam materiał na niego kosztował dajmy na to 100. bo nie był kupiony w ilości zapełniającej kontener i robiony przez małego chińczyka....

    :thumbup:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    Elfika, szczypta, ale chyba czym innym jest sprzedaż tanich podróbek/imitacji, bo chyba tak mozna nazwać tez sprzedaż zwierząt z nielegalnych hodowli, niż sprzedaż tego, co ktos wymyślił, za cenę jaka sobie ustalił... Jakby pomijam fakt, ze sprzedaż pewnych usług czy towarów jest uregulowana prawnie. Rękodzieło o ile mi wiadomo takich uregulowań nie ma(oprócz oczywiście prawa autorskiego, choc i tu pewnie bedą wyjątki).

    I elfiko zgadzam sie z tym, ze nie mozna wymagać od kogoś, zeby sprzedawał towar poniżej ceny materiału. Ale tez i nikt tutaj tego od nikogo nie wymaga. Tylko ja ciagle nie wiem, jaka byłaby "godna" cena za miśka, skoro cena za szalik, którego zrobienie wymaga wiecej czasu i materiału jest juz akceptowalna, choc to "zaledwie" 150zl. Celowo użyłam słowa "zaledwie".
    --
  3.  permalink
    Pseudohodowle są legalne ,Jahe . Wiesz byłam w takiej gdzie za cudnej urody kota chcieli od reki 4 stowy. Na mojego od legalnego hodowcy musze poczekać pół roku i cena jest 5 razy wyższa. Kwestia wyboru .Podobnie jest z rekodzielem. Kupujesz od uczciwego sprzedawcy, albo dziergasz sama :)

    Treść doklejona: 25.10.15 20:12
    Ale rozumiem, że niska cena kusi. Tylko jak się przemysli to ZAWSZE jest drugie dno
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 25th 2015
     permalink
    Jaheira: Elfika, szczypta, ale chyba czym innym jest sprzedaż tanich podróbek/imitacji, bo chyba tak mozna nazwać tez sprzedaż zwierząt z nielegalnych hodowli, niż sprzedaż tego, co ktos wymyślił, za cenę jaka sobie ustalił...

    no nie.
    bo, niestety, dla kupującego psa, jest ważna cena. jak ludzie słyszą, że dałam za psa 3 tysiące to się w czoło stukają, tym bardziej, że można mieć takiego samego za 500-800. tylko nikt nie patrzy na to, że za tą ceną jest właściwy dobór rodziców, odpowiednie warunki życia, to się przekłada na stan zdrowia szczeniąt, ich psyche, socjalizację. to są wystawy, przeglądy, pielęgnacja, CZAS poświęcony i generalnie ciężka praca.
    dzięki temu mam zdrowego psa, o zdrowej psyche i 90/100 pkt testu behawiorystycznego na psa terapeutę.
    i mamy podejście pt papier mi nie potrzebny, bo ja psa będę kochać. i ten i ten jest psem, z jednym tylko częściej jesteśmy u weta

    mamy sweter z alpaki, za 200 zł [strzelam] o niepowtarzalnym wzorze i kolorze, zrobiony specjalny dla nas.
    mamy też z sieciówki z akrylu. i ten i ten da się nosić. tylko czasem akryl będzie wyglądał jak szmata, a my się będziemy w nim pocić niemiłosiernie.

    widzisz mechanizm?
    skoro ludzie umniejszają wartość jednego, będą umniejszać wartość wszystkiego.
    skoro można kupić miśka za 35 zł, to bankowo komuś się w dupie przewróciło skoro za podobnego chce 80.

    mama nadzieje, że w miarę zrozumiale to napisałam :wink:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.