Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
mąż ma skraplać swą rosą ogród różany swej małżonki


;
TEORKA: mąż ma skraplać swą rosą ogród różany swej małżonki
--








Tam nie ma słowa o pomocy matkom, które decydują się urodzić chore dzieci, t
Jakim prawem nasze państwo mówi o zakazie aborcji, a nie ratuje życia już narodzonego - żywego dziecka...
Kto z naszego rządu zastanawia się czy ten chłopczyk cierpi czy nie...







I Penny nie odpowiedziałaś DLACZEGO dziecko z gwałtu ma być ukarane śmiercią?


Cały czas piszesz o traumie matek, dramacie rodzin, a ten nowo powstały człowiek się nie liczy???



Hydro - zauważ że ŻADNE regulacje prawne nie sprawiły , że ludzie CAŁKOWICIE przestali łamać je łamać. Idąc tym tropem może zlikwidujmy zasady prawne skoro i tak nie działają???
Nie. Po prostu nie. Wiele razy już tu padło stwierdzenie, że jeżeli ktoś chce dokonać czynu zabronionego, to żadna siła go nie powstrzyma, żaden przepis prawa. I teraz wyobraź sobie kobietę, która chce dokonać aborcji. W przypadku tak drastycznych przepisów będzie oczywiste, że zrobi to po kryjomu, nie informując nikogo, pospiesznie. Będzie się bała konsekwencji. Strach to zły doradca, do tego samotność. A gdyby tak ta sama kobieta mogąc poddać się aborcji legalnie, dostała najpierw wszelkie możliwe wsparcie, które być może sprawiłoby, że odstąpi od swoich zamiarów i na przykład zdecyduje się oddać dziecko do adopcji? Nie jestem za liberalizacją ustawy, ale zastanawiam się czasem czy, paradoksalnie, złagodzenie przepisów połączone z udzieleniem wszelkiej pomocy kobietom będącym w tak dramatycznej sytuacji, nie pozwoliłoby uratować więcej istnień niż proponowane zaostrzenie. Lily
Sucharku - odpowiem Ci, że ja wiem, jak to jest. Dość dokładnie. Za 3 dni minie rok od urodzenia się i śmierci mego Maćka. Część z Was pewnie pamięta o naszej sytuacji. I powiem tyle, że fakt, że mogłam się z nim pożegnać gdy się urodził i był z nami choć tak krótko, że byliśmy z mężem razem, to bardzo dużo. Dla mnie - filar dalszego funkcjonowania.
Nie powiem, że to nie jest trauma - przerabiamy to jeszcze, zwłaszcza z Martą. Ale dzięki pomocy którą otrzymaliśmy - to przeżycie nas nie dobiło.
dzięki pomocy którą otrzymaliśmy - to przeżycie nas nie dobiło
;
z resztą to znany mechanizm , jeśli agresor chce uspokoić sumienie odczłowiecza swoją ofiarę.

