Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoraditi
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Lily26 - dziękuję za radę:) Spróbuję selenu:) Będę tu regularnie zaglądać.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Tres po pierwsze Ty się tam nie dołuj, bo Ci Lily strzeli ....tak jak mi:wink: Po drugie...wydeje mi się, że przeciwciała należy od czasu do czasu skontrolować przy chorej tarczycy. Ja, jeśli będzie wszytsko ok to zamierzam tak raz na pół roku skontrolować. Po trzecie nie wmawiaj sobie nic już więcej (cukrzycy i wrogości) Cinnamonki ją znalazła u siebie i bardzo dobrze, teraz już wie, jak to pokonać...ale Ty nie doszukuj się...zaczniesz się martwić jak za pół roku nic z Waszych starań nie wyniknie :wink: Bądź pod kontrolą lekarza, kontroluj TSH i starajcie się. Co do rezerwy jajnikowej...to sama nie wiem...mi np. wg jednych źródeł wychodzi "obniżona" (a jestem w podobnym wieku co Ty) a wg innych - idealna. Wydaje mi się, że my "30tki" nie będziemy mieć takiej rezerwy jak 20to latki ityle, ale to nie znaczy, że brakuje jajeczek. Po prostu jest ich mniej, a jak powszechnie wiadomo do zapłodnienia potrzebna jest tylko jedna, więc ja bym na Twoim miejscu się na razie wstrzymała...Pół roku "normalnych" starań (zwłaszcza, że wyniki masz ok) potem ewentualnie szukanie przyczyny...jeśli trzeba jej będziesz szukać w ogóle. Powodzenia :wink: Zapomniałam dodać, że "spadam", jak coś to będę wieczorkiem:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Dzięki Hanny! Od razu mi lepiej po dobrym słowie :wink:.
    Pewnie masz rację, nie ma co na wyrost bać się wszystkich chorób świata. Chyba po prostu się czymś zajmę, zamiast siedzieć, czytać i myśleć:smile: M. już się zniecierpliwił i sam pojechał na zakupy żywnościowe, a jak po powrocie dalej mnie tak zastanie, to za karę mi pewnie wina dziś nie da, bo powie, że nie zasłużyłam:bigsmile: Pa!
    --
    •  
      CommentAuthorMigotka721
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Hahahahahahahaha "za karę mi wina dziś nie da" hahahahaha rozbawiłaś mnie do łez :cheer::clap::crazy::swingin::thumbup::rolling:
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Tres musisz zmienić nastawienie, a będzie dużo lepiej. Tarczyca jest jak wredna koleżanka, którą trzeba zaakceptować i spełniać jej zachcianki :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Tres - ustawiaj się do kolejki na lanie :)
    A tak na poważnie to tak jak dziewczyny napisały. Im więcej sobie zaczniesz wkręcać, tym bardziej zacznie nawalać twoja tarczyca bo to jest związane ze stresem niestety. Zaczniesz myśleć i stresować się - czy ja przypadkiem tez nie mam tego czy tamtego i po wynikach.
    Jedyne co mnie zastanawia to to co napisałaś:
    Tres: Po trzecie - powiedzcie mi, czy przeciwciała przy nadczynności bez Hashimoto powinno się badać częściej na wszelki wypadek? Bo ja badałam raz (aTPO tylko mi kazali) i wyszło,że w normie, wiec myślałam, że tyle wystarczy.
    Nadczynność czy niedoczynność? :) Bo jak masz nadczynność to aTPO i aTG nie ma po co badać, tylko zbadać sobie TRAb i sprawdzić czy nie masz np. Gravesa Basedova :) Chyba że masz niedoczynność (czyli tsh powyżej normy) no to wtedy aTPO i aTG. Ja jednak zrobiłabym jeszcze tak dla pewności aTG jeśli nie miałaś robionego oczywiście pod warunkiem że masz niedoczynność :) Bo u mnie aTPO też w normie, a aTG wskazuje na Hashi :/
    I nie wkręcaj sobie nic bo świra dostaniesz :) Musiałabyś być mega pechowcem, żeby "załapać" się na wszystkie współistniejące choroby z tarczycą :)
    Cinnamonki na pewno miała bardziej wnikliwe badania ze względu na IUI. Starajcie się jak macie zielone światło a na zmartwienia przyjdzie czas :) Zobaczysz :)
    I kurde co wy z tymi rezerwami macie??? Po cholerę to badać w tak młodym wieku???!!! KOBIETY!!!!!!!!!!! Znów was trza na ziemię sprowadzać!!!! Jesteście zdrowe - i wasze jajory na bank dobrze pracują!! A to, że jedna ma o 1000 mniej jajeczek od drugiej a jest w tym samym wieku o niczym jeszcze nie świadczy :) 30 na karku to nie jest wyrok - i niech mi tu żadna nie gada, że to tragedia bo ja tez już jej dobijam :updown: i nie mam zamiaru tego słuchać :bigsmile: Także proszę zaprzestać na razie badań i wziąć się za tych waszych chłopów!!!! A efekty same przyjdą :devil:

    Kurde ale bym się też jakiegoś winka napiła :shamed: albo jakiegoś likieru... :shamed: albo chociaż PIWA!!!!!!!! Buuuuu :smile:
    Ja też dziś mam wychodne i jak wróce, a wy tutaj nie będziecie pozytywnie myśleć to kupię wiatrówkę i będę strzelać :)
    Naprawdę :D Kto mnie jeszcze nie zna to się przekona :D
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Haha Lily jesteś the best:rolling:
    A jajory mnie najbardziej rozwaliły:jumping:
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Tres - dzięki :)) Uspokoję Cię co do rezerwy -moja koleżanka - 37 lat właśnie ją zrobiła i ma zapas jeszcze ogromny :DDDD Więc spoko loko, nie bój się :)

    Mnie ilość @owata spadła...

    Co do wrogości i cukrzycy - jak cukier masz w normie, to spoko, nie ma się co strachać na zapas :) A wrogość się zdarza i u tych nietarczycowych :)

    Lily - a bezalkoholowego piwka nie możesz?

    Ja dzisiaj jestem strasznie szczęśliwa i optymistycznie nastawiona :) Byliśmy z mężem na warsztatach dla małżeństw i stwierdziliśmy, że jesteśmy naprawdę fajną parą (ale skromnie, co? :wink:). Dobrze nam ze sobą, jesteśmy szczęśliwi, nic nam nie brakuje. A dziecko przyjdzie. Wierzę, że przyjdzie jak będzie pora :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Cinnamonki i to mi się podoba!!! :)
    Co do bezalkoholowego to tam też jest alkohol. W małych ilościach, ale nie chcę mieć potem wyrzutów sumienia :/

    A ja nie poszłam na kawę, bo się z M. pokłóciłam i mam nerwa :( Brzuch mnie boli i kurcze nie umiem nigdzie dostać witaminek które mam brać :/ Wymyśliłam sobie Elevit Pronatal, bo jest bez jodu ale d... nie ma go w żadnej aptece :/
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Lily - Karmi też ma jakiś alkohol???

    Mam nadzieję, że sie szybko "odkłócicie" :sad: A witaminki - patrzyłaś na apteki internetowe?
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Ja też sie ze swoim pokłóciłam...ehh odezwałabym się pierwsza, ale wiecie jak to jest...:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Oj, czasami trzeba na siebie troszkę pokrzyczeć, ale dobrze od razu też się godzić - nieważne, kto pierwszy łapkę wyciągnie...
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Wiem wiem, ale tym razem to z jego winy się pokłóciliśmy...bo mnie okłamał...:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Uuu, to nieładnie faktycznie :sad: No cóż, czasem trzeba trochę naszych eMów potraktować milczeniem, aż się zrehabilitują...
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Pod względem kłótni to jesteśmy na "uprzywilejowanej" pozycji:wink: Jak już chcemy się pokłócić to zaraz się z tego śmiejemy, bo po co przecież zaraz mój M wyjeżdża to szkoda czasu na pierdoły:wink:
    Swoją drogą dobrze posłuchać, że są dobre, zdrowe związki Cinnamonki:bigsmile: bo my się nie kłócimy i czasem tak mi się wydaję, że skoro jest tak dobrze to jak coś trzaśnie to już na potęgę... Tyle tylko, że mój M to taki bezproblemowy jakiś, jemu wszystko pasuje i wiecznie się cieszy micha:wink:...Generalnie wszyscy go lubią i twierdzą, że z nim nie ma się o co kłócić...no i faktycznie nie mam się o co czepiać...ogarnięty, bezproblemowy...Jedyny jego minus jest taki, że czasem go tu nie ma:cry:
    --
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Hanny, nie wiem, jak Ty to wytrzymujesz - ja to kilka dni konferencji M. wytrzymam, ale więcej, to już mi ciężko. Dzięki dziewczyny za wszystkie dobre słowa - patrzcie z tego stresu od czytania pomyliłam swoją niedoczynność z nadczynnością i Lily musiała więcej pisać:wink: No to zrobię sobie przy okazji progesteronu to aTG, bo nie miałam i będę później spokojna. Winko dostałam i do tego mały bukiecik różyczek bez okazji (już dawno się upominałam o jakieś kwiatki:wink:), no, ale jeszcze muszę się zasłużyć prasowaniem, bo leży już kilka dni i czeka :bigsmile:.
    --
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Lily, chyba każda z nas zamieniłaby się tym winkiem/piwkiem z Tobą - zaraź nas jak najszybciej:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Haha, Hanny, my podobnie mamy - mój eM bezkonfliktowy, strasznie nie lubi się kłócić, ja też nie, bo nie lubię podnoszenia głosu :DDD On mówi, że wszystko można przegadać na spokojnie... Czyli tak jak u nas ;) To prędzej ja się ofocham, ale po prostu wtedy nic nie mówię ;)

    A Hanny - na długo wyjeżdża? Bo pisałaś o kilku miesiącach...?

    Tres, hahaha, zdarza się niedo-nad, czasem i mnie się myli ;))
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Cinnamonki niestety na długo - wyjechał w połowie marca wraca pod koniec lipca:/ ale cóż ma taki a nie inny zawód, a ja zakochałam się w człowieku - nie jego zawodzie. Choć przyznam długo się przed tym broniłam:wink: aż w końcu stwierdziłam, że jeśli to jego jedyna wada to przeżyje to jakoś i tak jesteśmy razem jakieś 6 lat, a małżeństwem 3...To wszystko jest kwestią przyzwyczajenia...Pamiętam jak jechał na pierwszy "nasz wspólny rejs" to myślałam wtedy, że nie wytrzymam, że to koniec i takie tam, a teraz już "wdrążyłam" się w tryb życia jaki prowadzimy, że jak przyeżdża to wyjeżdżamy, szalejemy na imprezach i wszystkich znajomych odwiedzamy, a jak wyjeżdża to mam czas dla siebie i czasem lubię się nawet ponudzić.
    Fakt faktem dziewczyny piszą często, że to przy dziecku wychodzą jakieś kłótnie, kryzysy (wrrr...) a my o tym nic jeszcze nie wiemy i być może dlatego tak ciągle zwlekam...Z drugiej strony jak popatrzę na małżeństwo moich rodziców to wiem, że jeśli poza miłością ludzie są dla siebie najlepszymi przyjacielami to nawet dziecko tu na drodze nie stoi, bo jedno chce dla drugiego jak najlepiej (np odciążyć przy dziecku) i mam taką cichą nadzieję, że powielimy ich przykład i Wam też dziewczyny życzę szczęścia w miłości, takiego jak sobie je wyobrażacie:bigsmile: Ale dziś nostalgiczna jakaś jestem...czyżby to TSH się uspokoiło:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Oj, Hanny, ja miałam wujka marynarza... Więc pamiętam jak ciotka się po prostu przyzwyczaiła do tego trybu życia :)))

    Co do związków - my tez z eMem zaczęliśmy jako przyjaciele, bylismy najlepszymi "kumplami", a z tego zrodziła się miłość - może faktycznie tak jest łatwiej? Mam nadzieję, że jak pojawi się dziecko to będzie jak klej dla naszego związku... Brat mi mówił, że jest taki cytat, że dziecko złe związki rozwala, a na dobre działa jak klej właśnie i mam nadzieję, że u nas tak będzie :D
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Pięknie napisane Hanny.
    Ja to się cały czas zastanawiam, jak mój M. ze mną wytrzymuje, bo dość wybuchowa jestem:bigsmile: Ale jego nic nie rusza, pozwala mi się wyzłościć i po chwili jest już dobrze:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Kurka aleście naskrobały :)
    Co do mojego M... możnaby książkę napisać. Niby nie konfliktowy, niby wszyscy go lubią bo taka dusza towarzystwa i ma ogromne poczucie humoru, ale... wszystko na pokaz... :/ W domu okazuje się że jest strasznie fochaty. Np. dziś odmówił mi wyjścia właśnie ze mną na kawę do mojej macochy. Tak po prostu, bo miał kaprys. Wie, że ona go bardzo lubi i wie, że mnie było przykro, ale to nieistotne. On ma focha i będzie po jego. Wiedział też że będzie tam moja siostra więc nie byłaby to sztywna impreza. Ale nie i koniec. Tak samo od kilku dni toczę z nim bój o święta. Od 4 lat jak jesteśmy po ślubie spędzamy Wielkanoc na dole u jego rodziców. Moi są po rozwodzie, tata zmarł w tym roku, a mama odkąd wyprowadziłam się z domu święta spędza sama. Więc mówię mu i tłumaczę, że chcę chociaż jedne święta spędzić z nią. Jego rodzice są razem we dwójkę to jak zjedzą sobie śniadanie razem to nic im się nie stanie :/ Ale nie bo moja mama jest fe i ma sobie iść do swojej siostry, albo do mojej siostry. Ale my tam nie pójdziemy. Tzn. on nie pójdzie. Więc powiedziałam mu, że pójdę sobie sama. Potem stwierdził, że powinnam się cieszyć że wigilię spędzamy u mojej mamy. Tyle tylko, że w Wigilię to my idziemy na dwie kolacje. Jedna u mojej mamy, druga u jego rodziców. Ciekawe co będzie jak będzie dziecko i skończy się latanie po ludziach i będę chciała zrobić święta u siebie. To dopiero będzie afera :/

    Tres - nie zamienię się!!! Ale chętnie podzielę się swoim szczęściem i wyślę wam pozytywne wibracje w tej sprawie :) Sama walczyłam o dziecko prawie 2 lata więc wiem jak to jest czekać :) Dwa poronienia też dały mi się we znaki zdrowotnie i psychicznie. Wszystko przed wami uwierzcie w to. Ja to sobie powtarzam ciągle: Jeśli ja nie uwierzę, że mi się uda to kto? Nikt inny za mnie tego nie zrobi :)" Taka moja mantra :D

    A kwiatków to ja nawet nie dostaję jak jest okazja :/ "Wiesz ile w dzień kobiet kwiatki kosztują? Dwa razy drożej niż zwykle :P " Stara śpiewka mojego M. Żyć i nie umierać :/
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Oj fochów to ja nie lubię i to za równo u mężczyzn jak i u kobiet:angry: Jak jest problem to albo rozmowa i KOMPROMIS albo (jak problem nie warty nawet rozmowy) olać to:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Tak naprawdę, to też rzadko dostaję - muszę dostatecznie długo porzucać aluzje i czasami to właśnie tak mile później skutkuje:) Ah, te Święta, wieczna kość niezgody! Moi Rodzice mieszkają ponad 600 km dalej, więc siłą rzeczy rzadko ich odwiedzamy, ale jednak staramy się na razie dzielić Święta po równo - jeden rok Boże Narodzenie u moich, jeden u jego, i to samo z Wielkanocą. Tylko w zeszłym roku się tak nie udało, ale znów wróciło do normy.
    To Ty, Lily, musisz mieć żelazne nerwy - ja to chyba od razu bym się pokłóciła - to ja jestem od strzelania fochów, a nie on:bigsmile:
    --
    • CommentAuthorYonka1980
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Witajcie dziewczyny. Mam już wieści od mojego endo i zdecydował się na redukcję euthyroxu do 112. zobaczymy jak mi teraz podskoczy z tych 0,358. Jestem dobrej mysli, jeszcze tylko gin w czwartek i zobaczymy co dalej. Udanego wieczorku Wam życzę :)
    •  
      CommentAuthorTres
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Na szczęście mój M., jak wcześniej napisałam, moimi fochami słabo się przejmuje i przeczeka lub mnie rozśmieszy i koniec focha:bigsmile:
    --
  1.  permalink
    No to ja się dołączam do tych, się rzadko kłócą. U nas jest tez tak, że zaprzyjaźnilismy sie najpierw, potem dopiero stalismy sie parą. Łatwiej jest nam rozmawiac spokojnie i wspólnie dochodzic do ugody. A jak sie pokłócimy w jednej minucie to juz w nastepnej się godzimy :) Dobre to jest..:bigsmile:
    -- w roku 2012 urodzę zdrowe dzieciątko
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 2nd 2011
     permalink
    Proszę proszę niby takie tarczycowe, a wcale z eMami się nie kłócą:tongue: Może to dlatego, że mamy hormony pod kontrolą:wink: żartuję oczywiście mam nadzieję, że to wynik tego, że trafił "swój na swego":bigsmile:
    --
  2.  permalink
    *Hanny* ja tam bym się i pokłóciła czasem, ale z M wolę na spokojnie gadać
    -- w roku 2012 urodzę zdrowe dzieciątko
    •  
      CommentAuthortożsama
    • CommentTimeApr 3rd 2011
     permalink
    Cześć dziewczyny :)

    Pozwólcie, że się przyłączę. Mam Hashimoto. TSH teoretycznie świetnie ustawione, ale wciąż mam suchą skórę, plamienia i często jestem zmęczona. Podobno taka moja uroda.

    Co do kłótni, to u nas kłócę się tylko ja. Mąż praktycznie nigdy :) Na ogół lepiej pogadać, niestety czasem gadanie nie przynosi żadnych efektów. Wtedy nerwy wychodzą na wierzch :cry:
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 3rd 2011
     permalink
    Cześć tożsama:) Ja Hashi nie mam, ale też tarczycę troszkę chorą;) Może spróbuj ten Selen co Lily kilka postów wcześniej pisała...powinien obniżyć przeciwciała...A właśnie przypomniałaś mi o skórze. Ja tak teraz patrzę naz swoją i ...nie wierzę! Miesiąc czasu brałam Euthyrox i znaczna poprawa. Powiem nawet, że ostatnio nie kremuje ciała (tak, trochę przez pierwszy miesiąc jak mąż wyjedzie zawsze odpuszzcam i "zarastam";P) i jest całkiem, całkiem...nawet łokci nie mam wysuszonych na pieprz:) Tożsama spróbuj ten selen, bo przy Hasi sam Euthyrox (czy inny lek "niedoczynnościowy") to może za mało. Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę:)))
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 3rd 2011
     permalink
    Tak teraz popatrzyłam na Twoje wykresy i faktycznie masz baaardzi długie te miesiączki....Może spróbuj żelazo też uzupełniać jakoś dodatkowo...bo przez takie długie miesiączki możesz go dużo tracić....A czuć zmęczona możesz się też właśnie w wyniku niedoborów żelaza? Co lekarz mówił na ren temat?
    --
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeApr 3rd 2011
     permalink
    Witam tożsama... te plamienia... hmmm... powiem szczerze (bo nie wiem czy się staracie, czy planujecie itp.) ale ja bym zrobiła podstawowe hormony żeby sprawdzić czy np nie masz niewydolności ciałka żółtego. A tak ogólnie to witamy w gronie Tarczycowych i w dodatku Hashimotek :)
    Selen polecam :) I zero stresów :P

    Co do tych kłótni... to nie jest tak że my się ciągle kłócimy. Wręcz przeciwnie my jesteśmy ogólnie bardzo zgodnym małżeństwem, tylko właśnie czasem kiedy zbliża się czas świąt, bądź jakieś imprezy, urodziny itp. to mojemu chłopu odwala i trzeba go porządnie trzasnąć w łeb :devil: Bo tu niby uchodzi za duszę towarzystwa wszyscy go lubią i w ogóle a okazuje się, że chciałby żyć jak pustelnik. Zakaz zapraszania do domu kogokolwiek jak i wychodzenie do kogoś ograniczyć do wymaganego minimum. Ja tego nie rozumiem dlatego potem dre z nim koty :) Ale to typowy bliźniak - dwie natury :)

    Ja już wróciłam z kościółka i z zakupów, bo lodówka pustkami świeciła :) Teraz zabieram się do wylegiwania a jak już się zmęczę leżeniem to wyjdę sobie na ogródek posiedzieć w słoneczku :bigsmile: Udanej i ciepłej niedzieli :)
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeApr 3rd 2011 zmieniony
     permalink
    tożsama: Co do kłótni, to u nas kłócę się tylko ja. Mąż praktycznie nigdy :)

    To tak jak u mnie :rolling: Mimo że to on ma gorzej z tarczycą, hehe, ja mam tylko niedoczynność,a on w ogóle jej już nie ma (tarczycy, rzecz jasna):tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormotylica0
    • CommentTimeApr 3rd 2011
     permalink
    Dzięki dziewczyny za ciepłe przyjęcie. Całkiem wesoło tu u Was i nie tylko tarczycowo ;) Jutro przejdę się do apteki po ten selen, skoro tak doradzacie.
    Co do fochów, to ja mam ciut częściej ale uwierzcie mi mój mąż też je ma, czasem jak mu się coś włączy to mam ochotę uciekać. No i ze świętami też mam kłopot ale dlatego, że moi rodzice mieszkają za granicą, więc jedne święta spędzamy u teściów, a kolejne ja spędzam z rodzicami bez męża.
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Motylica "Całkiem wesoło tu u Was i nie tylko tarczycowo ;)" - eeee, no nie pozwolimy, żeby tarczyca nami rządziła :wink::bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLily26
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    A co tu taki spokój dzisiaj??? Ja myślałam, że nie będę umiała nadążyć z czytaniem a tu taka cisza??!!
    Ja po kolejnej burzy z M. :neutral: Czasami to mam go już serdecznie dość i najchętniej walnęłabym go w ten głupi łeb i poszła w trzy światy :sad: Może wtedy by ta jego makówka zaczęła myśleć normalnie :cry: Albo i nie...:confused:
    •  
      CommentAuthormotylica0
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    No nie pozwolimy rządzić. Ja to się nawet cieszę, że wykryłam tę chorobę bo jednak odkąd biorę leki to czuję się jak nowo narodzona. Wszystko mi się chce robić, mam dużo energii, nie muszę tak dużo spać no i nie chce mi się jeść, i może nie widać tego po wadze to po ubraniach i mniej wystającym brzuszku widać bardzo ;) Więc generalnie na plus. Tylko kolejnego starconego cyklu mi szkoda. Jednak mam plan, że w przyszłym tygodniu wybiorę się na badanie krwi i sprawdzę jak leki działają.
    Lily26 mój mąż też wczoraj był markotny i szukał dziury w całym ale nie dałam się sprowokować, a ja z tych bardziej wybuchowych jestem ;)
    --
  3.  permalink
    Jejku jak ja już bym chciała być leczona... Jak czytam, że tyle pozytywnych rzeczy mnie czeka: dużo energii, spadek wagi, ładniejsza skóra :bigsmile: Już nie mogę się doczekać... A do endo idę dopiero 11 kwietnia na razie robię badania na cukier, cholesterol (rodzinny dał skierowanie:smile:)i te wszystkie badania na tarczycę co mi Lily26 napisała...
    Lubię czytać dziewczynki to co piszecie :bigsmile: Podnosicie na duchu!!
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Oj dziewczynki nie macie nawet pojęcia jak ja bym chciała się chociaż pokłócić z męzulkiem:cry: a tak to tylko maile:sad: marzem8219 leki Ci pomogą! Ja też jestem dowodem na to:bigsmile: Mam dokładnie taki sam efekt jak u motylicy:bigsmile: a dopiero miesiąc je biorę.
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Lily - głask, głask!

    Marzem, zobaczysz, dobrze będzie po lekach :bigsmile:

    Ja dzisiaj cicho, bo byłam na tej jodze hormonalnej i zafundowałam sobie... akupunkturę :))) Okazało się, że pani od jogi z panią od akupunktury się znają, chociaż znalazłam je sama, zupełnie przypadkowo :bigsmile:
    •  
      CommentAuthorlimetka104
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    hej dziewczyny:) opowiedz proszę Marzem jakie masz objawy niedoczynności? bylam u Ciebie na profilu.. i tu mamy kolejny przypadek że cukrzyca i niedoczynnośc mogą iśc w parze.. pytam bo wizyte mam dopiero 20 lub później i ciągle się martwię:sad: a może lepiej żebym sama sobie wcześniej zrobiła badanie TSH? powiedzcie dziewczyny jaki to będzie wydatek? może coś odłoże z kieszonkowego:smile:
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Limetka Tsh to koszt ok 15-20 zł. Zawsze lepiej iść z wynikami niż tracić czas na wizytę i zostać odesłanym na zrobienie badań...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    limetka basia Ci dobrze mówi. Jak pójdziesz do endo tylko z objawami to nic Ci nie przepisze tylko wyśle na badania (za wszystkie inne niż TSH i tak będziesz musiała zapłacić), a tak możesz zrobić sobie tylko TSH i już wiedzieć "mniej więcej" czy masz podstawy do obaw...A jak nie masz skąd wziąć pieniędzy to idź do lekarza rodzinnego, powiedz że masz takie objawy i że chciałabyś sprawdzić tarczycę. Rodzinny da Ci skierowanie na TSH i zrobisz za darmo i dopiero potem ewentualnie do endokrynologa.
    --
  4.  permalink
    Z tą cukrzycą na razie nie wiadomo. Jutro idę na badanie obciążenia glukozą i cholesterol (każdy możliwy:tongue:) Napiszę w środe co wyszło. Objawów niedoczynności ja w sumie nie zauważałam dopóki mnie ginekolog nie wysłał na badania TSH i nie wyszło podwyższone. Ale z tych najgorszych objawów jakie mnie spotkały to poronienie (ginekolog powiedział, że na 90% winna jest niedoczynność). A po za tym to takie książkowe: brak energii, niechęć do jakiegokolwiek działania, wzrost masy ciała pomimo ćwiczeń, cucha skóra i włosy (nie wypadają na szczęście, choć mam ich tyle, że trochę by mogło :wink:)
    Wiesz co ja zapłaciłam za TSH 25 zł.
    Nie poradzę Ci czy zrobić wcześniej TSH - są tu w tym temacie mądrzejsze osoby niż ja :wink:
    •  
      CommentAuthorlimetka104
    • CommentTimeApr 4th 2011 zmieniony
     permalink
    hmm.. no racja, pójde więc jutro albo we środę przed sql:cool: a powiedzcie czy to trzeba na czczo? bez leków? (biore bilobil ale on chyba nie będzie miał żadnego wpływu) a dzień (faza) cyklu jest obojętny, czy ma jakiś wpływ na wynik?

    dzięki Marzem za odp:wink:
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Dla tsh obojętny dc. Ja zawsze twierdzę, że lepiej nad czczo:wink:
    Ja oprócz eutyroxu popijam sok z aloesu :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    U mnie w laboratorium wprowadzili, że TSH TYLKO na czczo...Dc nieważny i tak skacze:wink: A sok z aloesu to na co basiu?
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeApr 4th 2011
     permalink
    Na wspomaganie działania układu immunologicznego, no obniżenie cholesterolu (chodź go nie mam to warto zadbać za wczasu) na utrzymanie cukru na poziomie, na lepszą prace jelit i układu trawiennego (pomocne przy tarczycy), idealnie sprawdza się w stanach osłabienia i przemęczenia, ponieważ pomaga organizmowi w regeneracji i nabraniu nowych sił, aktywne działanie preparatu reguluje rytm funkcjonowania organizmu, zapewniając mu równowagę, energię, oczyszczenie, a także piękno ciała i umysłu. Podobnie działa na skórę, pozwalając jej zachować dobrą kondycję i zachwycający wygląd. Sok z Aloesu przynosi szczególną ulgę wysuszonej i wrażliwej skórze, ponieważ wchłania się cztery razy szybciej niż woda oraz posiada substancje utrzymujące poziom nawilżenia przez bardzo długi czas. Dodatkowo poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia naczynka krwionośne i zapobiega ich pękaniu, a także służy jako naturalny, antybakteryjny dezodorant.
    I wiele wiele innych zalet:wink: mnie go poleciła siostra
    --
    •  
      CommentAuthorcinnamonki
    • CommentTimeApr 4th 2011 zmieniony
     permalink
    Hihi, Limetka, dobrze robisz :bigsmile:

    Bilobil na pewno nie zaszkodzi :)))

    Basia, a smaczny jest?
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.