Mój M na podwyższony cholesterol i na to najlepszy jest tu cytat lekarza: "SPORT"! Zacznij może biegać...wszak wiosna przyszła. Dodatkowo oczywiście jak najmniej słodyczy i tłustego, pomóc może też np olej z wiesiołka lub tran (tzw. "dobry cholesterol")
Hanny byłam pod twoim wykresem, czemu zaraz stresujesz się, że owu nie masz? Ja korzystałam z metody Roetzera i nie wiem jak bardzo różni się ona od angielskiej, ale wydaje mi się, że twoja temperatura jest ok. I w pewnym momencie po prostu wyskoczy w górę :) Spokojnie. Jeszcze parę dni do owu masz jeśli masz cykle 28dniowe :)
Tyle tylko, że w poprzednim...te moje rzekomo "wyższe" też były na tym pozimie Też bym coś zjadła...a w ciąży nie jestem Wyskoczę na coś polskiego,jakieś żeberka czy coś
marzem super. Ja sama bym wróciła do moich kijków ale nie mogę :( Hanny skoro tak, to myślę, że może powinnaś przejść się do gina na monitoring owulacji?
W następnym cyklu się przejdę chyba...i muszę sobie zrobić urlop od 28dni, bo doła łapię Od dziś tylko temperaturę wrzucam i tyle. A za Was wszystkie trzymam kciuki Odezwę się jak coś będę wiedziała, bo zaraz zeświruję kompletnie
Hanny nie przejmuj się. Nawet jeśli w tym cyklu nie będzie owulacji to w roku u każdej zdrowej kobiety takie cykle się zdarzają i to jest całkiem normalne. A Twoja temperatura na pewno jeszcze wzrośnie. Bądź dobrej myśli. Ja wierzę że jajeczko Ci się dopiero uwolni
Hanny nie dołuj nam tu a już tym bardziej proszę nas nie opuszczać bo zleję!!! Marzem ma rację. Może się zdarzyć bezowulacyjny cykl i to jest całkiem normalne. A ty jak będziesz sobie wkręcać takie cuda to w końcu w to sama uwierzysz!! Odwiedzaj nas, pisz z nami, zawsze każda pomoże na ile będzie umiała. Co mi po twoich kciukach jak ja cię chcę tu mieć na co dzień co? Doły się zdarzają. Wiem coś o tym ja byłam stymulowana clo i tez pęcherzyków się narobiło aż 12 i żaden nie pękł :( a brzuch miałam gigantyczny. To dopiero było. Strach, leżenie i modlenie się żeby nic się nie stało. Uwierz mi że wszystko będzie ok. Zobaczysz. Poza tym po co chcesz czekać na wizytę tak długo? Ja to dla świętego własnego spokoju poszłabym teraz na dniach do gina niech sprawdzi czy coś tam urosło czy nie. Mnie ginka bardzo fajnie przepowiedziała na takim usg kiedy pęknie i pęcherzyk, który oczywiście wcześniej znalazła i naprawdę dodaje to wiele spokoju. Ja bym nie czekała kolejnego miesiąca tylko poszła teraz Ale to ja... a wiecie że ja narwana jestem
Ej no kobieto właśnie przejrzałam twój drugi cykl i co ty marudzisz że owu nie masz?? Trza cię trzasnąć i tyle testy pięknie wyszły. Szczyt śluzu był. Szczyt szyjki był! Jajniki bolały! Co ty byś jeszcze chciała hę?? I zwróć uwagę u siebie w 2 cyklu kiedy ci te testy zaczęły wychodzić! Dopiero ok 20dc. Teraz jesteś na początku i już byś owu chciała. Powoli babiszonie!!! Heheh bardziej narwana jesteś ode mnie :P Ja jednak poszłabym sobie do gina, a jeszcze zastanowiłabym się nad metodą Roetzera. Tutaj ekspert na 28dni mówiła mi jak ja się obserwowałam, że czasami nie warto na początku sprawdzać wszystkiego na raz, np. szyjki i śluzu, bo badanie szyjki może zakłócić śluz i potem to się mylnie interpretuje wszystko. Ja robiłam tak, że sprawdzałam tylko śluz, a uwierz mi u mnie było go jak na lekarstwo i wyłapanie w ogóle czegokolwiek to już był wyczyn i mierzyłam tempkę. Może u ciebie też coś się tam zakłóca i tego skoku właściwego tak nie widać? Pomyśl nad tym :) Ja mierzyłam tempkę o 6 rano. Obudziłam się, zmierzyłam i spałam dalej :) do wszystkiego da się przyzwyczaić :) Także kochana! Zastanów się nad zmianą metody, ew. wyeliminuj badanie szyjki, żeby niczego nie zakłócać na początku a jak coś to do gina się umów na obserwacje. BĘDZIE DOBRZE!!!
Mam takie pytanie, może głupie ale podobno nie ma głupich pytań. Czytam sobie to forum od początku, trochę tego dużo więc sobie dozuje po trochu. Ale dziś doszłam do postu gdzie Lily piszesz, że endokrynolog kazał Ci zdjąć spodnie, buty i skarpetki. Jak on Cię badał? Ginekologiczne? Nie rozumiem już... Napiszcie mi proszę jak wygląda to badanie? Ja myślałam, że co najwyżej "obmaca" mi szyję a tu takie zdziwienie
Dzięki LilyWłaśnie dlatego zarządziłam sobie "odwyk" od tego...Wcześniej mi się wydawało, że "okaz zdrowia" jestem, a teraz jak tu siedzę to ciągle coś świruję i dlatego na razie, póki się trochę "nie ogarnę" będę sobie dawkować to forum. Na monitoring pójdę później, bo teraz i tak mi to "jajo" do niczego się nie przyda. więc bez sensu płacić. Poczekam, poobserwuję z dwa cykle i dopiero zobaczę, a na razie niestety to jedyne wyjście, żeby nie zgłupieć kompletnie...To odciąć się od tego. Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki, żeby każdemu wyszło jak tak jak chce Jak już troszkę "wyluzuję" to obiecuję wrócić Wtedy już Lily będziesz znać płeć dzidzi
Hanny, do owu masz jeszcze trochę :)) Popatrz na moje cykle 26-28 dni, a owu mam i 18 czasami :DDD
Powiem Wam, że ja coraz bardziej się od 28 oddalam, bo widzę, że jednak czytanie i pisanie o sprawach dzieciowych / starankowych nie jest dla mnie najlepsze. Hanny - trzymam za Ciebie wieeeeelkie kciuki!
*Hanny* i *cinnamonki* A ja mysle, że tu nie chodzi o codzienne wchodzenie kilka razy dzienne i nakręcanie się wzajemne, tylko o wsparcie i rozmowy, kiedy tego potrezbujemy. Nie tylko o dzieciach i płodności. ja tez miałam czas, że czytałam wiele watków, wchodziłam często i nakręcałam się. A od kilku dni, przez nawał pracy wystarcza jedno wejście dziennie, zobaczenie, co i jak na forum i psiapsiółek i finito. Trza mieć inne zycie w ogóle poza staraniem się, bo jak nie ma odskoczni, to faktycznie ześwirować można.. Czego nikomu nie życzę
No właśnie cinnamonki i to samo powinna zrobić Hanny A ja obiecuję, że ograniczę swoje wypowiedzi na temat mojego dziecia do minimum, bo wiem, że może wam być ciężko czytając moje posty Także Hanny nie opuszczaj nas
Lily, Ty jesteś dla nas pocieszającym przykładem, że może się udać, więc chętnie o Was poczytamy Hanny, i Cinnamonki - ja też się już ograniczyłam w czytaniu, bo rzeczywiście można od tego coś dostać, ale chyba przynajmniej na naszym wątku i swoich wykresach będziecie, co? Bo inaczej to smutno się zrobi
Hanny mi ginekolog powiedział, że nie mam mierzyć temperatury ani badać szyjki. Seks ma być przyjemnością i jak najbardziej naturalny. Powiedział też, że w zajściu w ciąże najbardziej przeszkadza umysł, a takie samobadania powodują, że za bardzo nakręcamy się i to bardzo przeszkadza! Oczywiście to było zanim dowiedziałam się o chorobie tarczycy, bo teraz mam zakaz starania się. Ale ja myślę że on ma rację bo nakręcasz się, że nie masz owulacji, a nawet jak nie starasz się o dziecko to myślisz że coś Ci jest bo temperatura nie ta. To nie pomaga Twojemu samopoczuciu. Ja zostałam na 28 dni tylko dlatego, że lubię rozmawiać z ludźmi którzy tu piszą!! Bardzo mi pomogli jak poroniłam, a teraz jak mam chorą tarczycę to od Was dużo się dowiedziałam i to mi pomaga! Nie jestem sama i to jest fajne. Nie badam się nie mierzę temperatury. Tylko rozmawiam z super dziewczynami Tobie też to polecam!! Nie nakręcaj się tylko pogadaj od czasu do czasu. A ja trzymam za Ciebie kciuki
Heh, pamiętam moje obserwacje, kiedy chciałam zajść w ciążę - mieliśmy chyba oboje dość, przestał nas bawić seks "o godzinie tej a tej". Więc daliśmy sobie na miesiąc spokój - nic nie obserwowałam, matko - seks szalony, radość wielka i zdziwienie ogromne - jak plusa zobaczyliśmy
Jaka może być przyjemność z seksu dzięki samoobserwacji? Jeśli nie planujesz dziecka to rezygnujesz ze współżycia w okresie płodnym, wtedy, kiedy natura sama doprowadza nasz organizm do takiego stanu,że "się chce" jak w żadnym innym okresie cyklu. Nikt mi nie powie,że to jest działanie zgodne z naturą, takie "wstrzymywanie się"... A jaka jest przyjemność z tego? Naprawdę szukanie na siłę argumentów popierających NPR jako jedyną słuszną drogę jest bez sensu!
Amazonko, uważasz, że przy ODKŁADANIU rygorystyczne stosowanie się do NPR nie ma "żadnych przeszkadzaczy"????????? A niemożliwośc kochania się w momencie kiedy najbardziej się chce czyli w okresie płodnym to nie przeszkadzacz??????? Podoba mi się obserwacja mojego organizmu, ale gdybym rygorystycznie stosowała się tylko i wyłącznie do NPR to już dawno bym zwariowała. U mnie jest tym gorzej, że partnera mam tylko na weekendy i to nie na każdy, cykle mam krótkie, więc stosując się rygorystycznie do NPR mogłabym współżyć może raz, może dwa, a może wcale w jednym cyklu!!!!!!
Dziewczyny ja chciałam tylko napisać, że czasami nie warto żyć pod dyktando zegarka, czy termometru. Rozumiem co chciała napisać Amazonka, że jak wiemy kiedy mamy dni płodne to można kochać się bez obaw, że nie zajdzie się w ciążę. Ale czasami człowiek się tak bardzo nakręca zaczyna widzieć u siebie różne złe rzeczy, że temperatura nie ta, że owulacja za szyba albo wcale jej nie ma. Umysł ludzki jest niesamowity i może powodować to, że jak sobie coś wmówimy to tak będzie. Dzięki temu placebo u niektórych daje efekty jak prawdziwy lek. Czasami warto odpuścić i zdać się na los. Czerpać przyjemność z życia a nie tylko skrzętnie notować wyniki zmierzonej temperatury. Tak uważam. I nie chciałam nikogo urazić, bo jeśli komuś to odpowiada takie notowanie to jego sprawa. Ja chciałam tylko żeby Hanny przemyślała to i może jednak od nas nie uciekała. Można być na 28 dni i się nie obserwować, a tylko być cennym rozmówcą. Bo widzisz Hanny poczytałam to co pisałaś o tarczycy i w Tobie jest tyle pozytywnej energii. A dla mnie początkującej w tym temacie to bardzo ważne. Wiele tutaj z nas początkujących potrzebuje Cię bardziej niż Ty którąkolwiek z dziewczyn
marzem8219 ale Ty nikogo nie uraziłaś Amazonka po prostu ma tendencję do gloryfikowania NPR na każdym kroku... Czasem robi to w naprawdę absurdalny sposób... Jak dla mnie zbyt na siłę...
A jaki jest problem, zeby uznać, ze każda z nas ma inne poglądy? Ama ma takie, a nie inne, Migotka inne, Agnieszka inne, ja inne, każda z nas coś może innego napisać, ale po co od razu oceniać która ma rację? Nauczmy się, że nie ma oceniania, wysłuchajmy, napiszmy nasze zdanie i koniec.
A mnie się wydaje, ze ocenianie jest wpisane niejako w nasza naturę. Każde "zgadzam się z Tobą" bądź "Nie zgadzam się z Tobą" jest oceną drogą pośrednią chodzi tylko o to, by przy takich ocenach nie ranić słowami, nie obrażać i nie narzucać swoich poglądów.
agael77 z tym też się zgadzam i dlatego lubię tu być... Super ludzie, można fajnie pogadać, wymienić się zdaniem, wiedzą - to jest super sprawa. I smuci mnie, że sympatyczna dziewczyna chce przez nakręcanie się opuścić nas...
*marzem8219* Mi nie chodzi o to, że ja jakoś uciekam od Was...Będę Pewnie, że będę tu przychodzić, bo Was polubiłam moje kochane i jeszcze wielu mądrych rzeczy się dowiedziałam...Czasem każdy ma gorszy dzień i po prostu poczułam, że "zeświruję" jak tak ciągle będę czytać o tych wszytskich trudnościach z zajściem i jeszcze donoszeniem dziecka...Chyba wiecie jak to jest....Nadmiar informacji nie sprzyja i po prostu, żeby trochę "odetchnąć" stwierdziłam, że zrobię sobie odwyk, żeby się niepotrzebnie nie nakręcać...bo co to zmieni? Ale wchodzę na "tarczycowe" tyle tylko, że rzadziej i jak tylko będę umiała coś doradzić to oczywiście, że napiszę. Wszak Nasze Zdrowie Najważniejsze i tyle Ja też zaczęłam w sumie te obserwacje, żeby się dowiedzieć czy jest ok z moim organizmem...(może właśnie dlatego się tak nakręciłam niepotrzebnie), ale jak już będę starać się o dzidzie to na pewno nie będę mierzyć temp i robić testów 3 dni po stosunku, a jak będę odkładać to na pewno w okresie płodnym nie będę unikać stosunków (bo jak już to ktoś wcześniej napisał - najbardziej się wtedy chce - bynakmniej mnie), a jedynie może używać prezerwatywy No ale nie wyobrażam sobie, że NPR ma decydować kiedy mam się kochać z mężem do cholery!
Dość trudno znaleźć zwariowane wśród... odkładających. Na 28dni jest do nich łatwy dostęp i łatwo można ocenić, co jak na kogo działa. Krótkie cykle oznaczają dużo pewnej niepłodności, a mniej lub wcale względnej - doskonała sytuacja. To już natura tak wymyśliła, że poczęcie jest możliwe w ograniczonym czasie, nie autorzy metod. Zdziwienie plusem po staraniach - na pewno musiało być wielkie. Samoobserwacja jest właśnie po to, aby cieszyć się z życia, a nie wymyślać sobie problemy. Dzięki niej wiadomo, że objawy płodności mogą być inne w każdym cyklu, że występują dodatkowe objawy płodności, że okres płodny może być na początku lub pod koniec cyklu, że mdłości w lutealnej nie oznaczają od razu ciąży, wiadomo kiedy dziecko się poczęło, zatem termin porodu jest znany z największą precyzją itd.
Nie rozumiem o tych krótkich cyklach ja mam 26 dniowe czasami 24, a to znaczy, że krótkie i w ciąże zaszłam w 3 miesiącu starań, a to bardzo szybko. Tylko niestety nie donosiłam, ale nie znaczy to, że jestem bezpłodna!!!! ( teraz to się oburzyłam) I wiesz myślę że każda z nas wie po co jest NPR i nie trzeba tego przypominać...
Aha to już rozumiem Fakt mam krótkie dni płodne i krótkie niepłodne ale mi to nie przeszkadza w niczym i jak chcę się kochać a nie chcę zajść w ciąże to używam gumek i tyle. Obserwowałam się pół roku, a potem ześwirowałam i odpuściłam. Tak wygląda moja historia z obserwacjami. Czego to ja u siebie nie widziałam... O matko...