Niepłodność w cyklu jest naturalna i zdrowa. Niepłodność w znaczeniu niemożności poczęcia dziecka mimo starań można leczyć. Bezpłodności nie da się wyleczyć, np. u kobiety, która nie ma jajników. Taka jest różnica.
Możliwe nie twierdzę, że nie, ale wolałam odpuścić, spać do której chcę, zwłaszcza w niedzielę jak nie idę do pracy. I kochać się w tych dniach i takich pozycjach jakie ja sobie wybiorę, a nie takie jakie są dobre do poczęcia... Naprawdę to nie każdemu służy.
Ale niektóre podobno pomagają Sama w to nie wierzę, jak ma być to będzie. I wiesz jak odpuściłam to mnie wszystko związane z seksem tak cieszy Nie twierdzę że do tego nie wrócę ale na razie nie chcę
Określenia "na pająka" nie znałam ;))) najwyraźniej mam jakieś braki. A w temacie tarczycowym, chciałabym iść w przyszłym tygodniu na badania krwi, co prawda endo mówiła że efekt działania leków będzie widoczny po 6 tygodniach ale ja bym chciała sprawdzić to już teraz i po 6 tygodniach jeszcze raz. Myślicie, ze to ma sens? U Hanny było widać poprawę po 3 tygodnich, to może u mnie też będzie. Jak było u Was?
Motylica, nie wiem, czy po 6ciu - moze do 6ciu tygodni powinno sie calkowicie obnizyc? U mnie juz po tygodniu od zwiekszenia dawki byla znaczna poprawa, a z badani po 6 i 8tygodniach wynikalo, ze TSH sie ustabilizowalo - bylo na takim samym poziomie juz i dalej "nie szlo".
cześc dziewczyny:) odebrałam dziś wyniki i z jednej strony się bardzo cieszę bo TSH jest bardzo ładne, mianowicie 1,253 natomiast zrobiłam jeszcze morfologie i tu juz nie jest tak kolorowo po krótkiej analizie stwierdzam u siebie anemię, bo RBC, HGB i HCT są poniżej normy, a RDW jest ponad normą.. w związku z tym mam pytanie czy wiecie co może byc równiez przyczyną praktycznie wszystkich objawów takich jak w niedoczynności? bardzo prosze o pomoc bo nie wiem co mam robic
O ja cie.... aleście naskrobały masakrycznie. Jak weszłam na forum i zobaczyłam przeszło 40 nieprzeczytanych postów to się za głowę chwyciłam :) Ciężko się ustosunkować do tego burzliwego tematu który się tutaj rozwinął. Hmmm.... powiem szczerze, że moim zdaniem nie dla każdego NPR się nadaje. Chodzi mi o to, że każda kobieta zna siebie, wie czego mniej więcej chce. Czasem jest tak, że kobieta chce zajść w ciążę i sięga po NPR. I nagle okazuje się, że psychika płata jej figla. Zdrowa, skoki piękne, śluz "książkowy", wyniki męża do pozazdroszczenia a dziecka jak nie ma tak nie ma i nagle okazuje się, że popada w jakąś paranoję, bo zauważa że nie robi nic innego tylko oblicza, odlicza, sprawdza, męczy biednego chłopa i często hamuje tym samym swój naturalny popęd (no bo np. chce mi się dzisiaj seksu, ale zostawię męża w spokoju, bo wczoraj był seks, a przecież plemniki dzień po dniu nie zdążą się dobrze "uzbroić", jutro będą lepsze, ale jak dziś będzie seks, to jutro może mi mąż odmówić, itp. więc lepiej będzie jak dziś zrezygnuję.... mimo, że bardzo mi się chce...). Tak samo inna kobieta, z takimi samymi wynikami, zabiera się za NPR, kilka cykli rach ciach i jest w ciąży. Jak to możliwe? Bo ta pierwsza troszkę "ześwirowała" na tym punkcie, a druga wzięła sprawę "na luzaka" Dlatego uważam, że jeśli ktoś przyłapie sam siebie na tym, że za bardzo zaczyna wnikać w to wszystko i analizować, to po prostu powinien sobie dać spokój z NPR na jakiś czas (i mam tutaj na myśli głównie kobiety które starają się zajść w ciążę) Bo jedna ma psychikę silniejszą inna słabszą i szybciej podda się temu wszystkiemu i za bardzo się wkręci. Ja obserwowałam się tak naprawdę jeden cykl. Ale udało mi się podejść do niego nawet ze spokojem (a przyznam, że ja raczej zaliczałabym siebie do tego pierwszego typu kobiety którą opisałam i łatwo popadam w takie właśnie skrajności) wzięłam go na luzaka, no bo przecież to pierwszy cykl obserwacji, poza tym byłam po wielu przeżyciach i chciałam po prostu odpocząć, chciałam sama siebie sprawdzić czy dam radę i wytrzymam z tym mierzeniem, kochałam się z mężem wtedy kiedy mieliśmy oboje na to ochotę nie zważałam jakoś specjalnie na dni płodne. Oczywiście skłamałabym mówiąc że w ogóle nie zwracałam na nie uwagi. Starałam się pilnować w miarę możliwości tych dwóch dni przerwy, żeby faktycznie te plemniki troszkę się zregenerowały. I jedyne czym się zasugerowałam to skokiem jaki miałam, bo kiepsko było u mnie z obserwacją śluzu jakoże miałam go jak na lekarstwo. I to był kolejny powód dla którego sama wmówiłam sobie, że i tak się nie uda, bo ja przecież wcale śluzu nie mam to jak te plemniory mają dostać się tam gdzie trzeba. Tak sobie przez cały cykl wkręcałam, że to nie będzie "to" aż w końcu w to uwierzyłam, chciałam głównie odpocząć i nabrać sił na walkę. Nakupiłam sobie ciuchów w małym rozmiarze, bo udało mi się schudnąć do 36, kupiłam sobie książki do NPRu i byłam przygotowana na długie obserwacje i ze względu na moją tarczycę na długie starania. Po prostu swoją psychikę sama tak nakręciłam wmawiając sobie że i tak w ciąży nie będę w tym miesiącu. I uwierzcie mi albo nie (pewnie zaraz mi tutaj Amazonka napisze, że nie powinnam się dziwić wynikiem testu skoro się staraliśmy i nie stroniliśmy od dni płodnych) w dniu kiedy wieczorem poszłam zrobić test, a to było dzień przed spodziewaną @ pomyślałam "Kurcze, zrobię ten test i będę miała przynajmniej pewność, że w tej ciąży nie jestem - no bo przecież wiem że nie jestem - i będę miała spokojną nockę" To była moja myśl podczas robienia testu. Zrobiłam, (w poprzednich ciążach druga kreska pojawiła się dosłownie od razu, jak tylko ten pasek nasiąkał) a tutaj spojrzałam pierwszy raz, nie ma nic, umyłam więc ząbki ale testowi dałam przysłowiowe 3 minuty :) I jak spojrzałam drugi raz to myślałam dosłownie że zawału dostane! To przecież było (teoretycznie) niemożliwe!!! Jak to? Przecież miałam mieć spokojną nockę i czekać na @ a tu test pozytywny???!!! I się pobeczałam... trochę ze szczęścia trochę ze strachu... nauczona doświadczeniem, że już dwa razy poroniłam i co będzie teraz? Zadzwoniłam do przyjaciółki i ona dopiero mnie uspokoiła. Potem pomyślałam... to tata... mój tata wyprosił u Boga dla mnie to dzieciątko bo sam też go dla mnie za życia bardzo pragnął. Test zrobiłam 1 lutego, a 8 stycznia pochowałam tatę, to wszystko było jak jakiś sen. I potem przyśnił mi się tata. Nie rozmawiał ze mną nic do mnie nie mówił, widziałam go takiego schorowanego jaki był przed śmiercią i to dodało mi spokoju. Tak jakbym chciała sobie wytłumaczyć, że mimo że ze mną nie rozmawiał w tym śnie, to pokazał mi swoją obecność i że czuwa nade mną. I tak mam do dzisiaj (z drobnymi odchyłami od normy o których dziewczyny tutaj wiedzą Także wracając do tematu... każda musi ocenić sama czy psychicznie nadaje się na NPR czy też nie. Może któraś będzie potrafiła podobnie jak ja trochę oszukać swój umysł. Nie wiem. To już trzeba wszystko wypracować samemu.
Motylica możesz sprawdzić wyniki, tyle że nie będą one całkowicie wiarygodne. Poprawa na pewno będzie bo bierzesz leki, ale nie sugeruj się do końca tym co wyjdzie, bo może się okazać że za 6 tyg będą dużo lepsze albo czasem i gorsze - ale tego nie bierzemy w ogóle pod uwagę
Ej no i jak zwykle Lily walnęła najdłuższego posta... Lol Walnijcie tą Lily to skończy tyle gadać
Limetka najlepiej do lekarza pierwszego kontaktu. Możesz mieć po prostu niedobór żelaza stąd anemia. Nie martw się na zapas. A jakie to są te twoje objawy??
senność zazwyczaj niski puls zwiększenie masy ciała uczucie mrowienia w rękach, drętwienia kończyn w nocy uczucie zmęczenia, osłabienie, trudności w koncentracji - to jest najgorsze zaburzenia pamięci a nawet stany depresyjne łatwe marznięcie, przewlekłe uczucie chłodu sucha, zimna skóra moje miesiączki stały się bardzo skąpe
to tylko nieliczne.. badał mnie już kardiolog, neurolog, psycholog (który próbuje coś z tym wszystkim zrobić ale bez skutecznie ) dodam że jak już te objawy miałam to dostałam skierowanie na badanie poziomu żelaza i były w porządku
Hmmmm a ile bierzesz już leki na tarczycę? Myślę, że czasami może być tak że dawka euthyroxu jest za mała i dlatego samopoczucie się nie poprawia. Niektóre z tych objawów możnaby podciągnąć pod niski/wysoki poziom cukru. Badałaś może glukoze? Jeśli kardiolog i neurolog nie znaleźli ze swojej "działki" przyczyny to z jednej strony dobrze, bo mogą to być faktycznie tylko objawy tarczycowe. Ja zbadałabym jeszcze cukier i uderzyła do internisty i nie wyszłabym dopóki nie poradziłby dokładnie co robić dalej. A jeśli euthyrox bierzesz krótko to może po prostu jeszcze się organizm nie przestawił i stąd nadal utrzymujące się objawy. Albo dawka za mała.
nie nie, ja mam tarczyce w porządku dzis odebrałam wynik, dlatego właśnie pytam co może byc jeszcze przyczyną takich objawów jeżeli nie tarczyca.. glukoze też mi wtedy zlecił i było ok.. mówil że to taka moja natura, ale to chyba nie jest normalne zwłaszcza że bardzo uprzykrza mi życie
Wiesz co... to że tsh jest w normie to nie oznacza jeszcze że z tarczycą wsio jest ok. Zbadałabym w takim razie dokładniej tą tarczycę. Zrobiłabym fy3 i ft4 i badania na przeciwciała aTPO i aTG. Bo powiem szczerze, że te objawy które napisałaś to jak nic wskazuje na niedoczynność. Może się np. okazać że masz w obrazie powiększoną tarczycę (dlatego warto zrobić też usg) albo jakis stan zapalny tarczycy a wyniki będą wychodzić dobrze. Samo tsh nie wystarcza do określenia co jest nie tak. Zrób wszystkie badania i idź na wizytę do endo który zrobi usg tarczycy i powie co dalej :) Przynajmniej ja bym tak zrobiła :)
Hej dziewczyny :-) Znalazlam watek przez przypadek i studiowalam caly dzien to forum! Mam podobny problem 1 mam problemy z tarczyca 2 chcieli bysmy miec dZidziusia!
Moje pytanie od czego mam zaczac?jakie badania itp. Itd. ? Co oznaczaja te wszystkie skroty?
Nadcz)nnosc tarczycy wykryto u mnie z 6 mce temu...ostatnio troche się zaniedbalam i opuscilam dwa spotkania że specjalista... Poszlam wkoncu po rozum do glowy i jutro ide oddac krew. Nareszcie! Od tego zaczne cala reszte, ale jaka reszte?
Kolejne pytanie:
Ostatnio mam jakies dziwne napady goraca, ale tio takie, że jak mni e w domu zlapie to ide pod lodowaty prysznic! Myslalam że to ciaza bo @ nie mam już od lutego, ale jednak to nie to ( a szkoda troszke). Wiew że to nie to bo robilam 3 testy...
Wiem że to moze smieszne, że tu pisze, ale mam nadzieje że mnie trocxhe podbudujecie... Mam 23 lata, mój chlopak 26 i jakis cvzas temu postanowillismy, że chcemy miec razem dziecko no wiec powiedzcie mi co robic?
Umów się na wizytę do endokrynologa. Na kilka dni wcześniej ( o to musisz dowiedziec się w swoim labie) zrób badania na przeciwciała aTPO i aTG. Zrób je wcześniej dlatego, że na wyniki czeka się zwykle dłużej niż na te podstawowe, ale tez nie zawsze dlatego warto zapytać w swoim labie jak to wygląda czasowo. Przeciwciała aTG i aTPO określą czy nie chorujesz na jakąś autoimmunologiczną chorobę typu Hashimoto. Czasami warto jeszcze zrobić przeciwciała TRAb, ale te zwykle robi się jak już wyjdzie nadczynność tarczycy w podstawowych wynikach. Te natomiast określają czy choruje się na chorobę autoimmunologiczną Gravesa Basedova. Na dzień przed wizytą (pod warunkiem, że wyniki masz w tym samym dniu lub zaraz na drugi dzień, tak jak np. u mnie) robisz TSH - hormon tyreotropowy wydzielany przez przysadkę mózgową. Ft3 - Trójjodotyronina - jest u człowieka głównym hormonem tarczycy, który powstaje głównie przez odjodowanie tyroksyny (T4, czterojodowej pochodnej tyroniny) i Ft4 - Tyroksyna - obok trójjodotyroniny jest podstawowym hormonem produkowanym przez tarczycę (info: wikipedia) I z tymi wynikami idziesz do edno który powinien jeszcze zrobić usg. I albo jest ok albo nie jest i wtedy zaczyna się leczenie :)
Napisałaś że 6 miesięcy temu wykryto ci nadczynność czyli dobrze by było żebyś zrobiła te przeciwciała TRAb i sprawdziła czy coś się tam nie wykluło :) No a oprócz tego wizyta u gina, bo dziwię się że jeszcze tam nie zawitałaś jak od lutego nie masz @ :) To nie jest normalne i trzeba też przebadać się pod kątem ginekologicznym. Skąd taka przerwa między @ i jak co to ją sztucznie wywołać np. luteiną :) Co do dzidzi - przede wszystkim spokój i zrobic podstawowe badania. Zwłaszcza brak @ by mnie zmartwił więc naprawdę poszłabym najpierw do gina. :)
Siasia ja też miałam nadczynność, Napady gorąca się zdarzały, w ogóle normalna temperature ciała miałam podwyższoną co upośledzało odczucie chłodu (pamiętam jak w zimie chodziłam z krótkim rękawkiem na zewnątrz i nie czulam chłodu). Co do braku @ to też może być skutek chorej tarczycy. Jeżeli chodzi ci o skróty to TSH to podstawowy hormon tarczycy, który regulują FT3, FT4 lub T3, T4 (tataj zależność na czym bazuje lekarz), Nastepnie są przeciw ciała warunkujące rodzaj choroby przy nadczynności są to p/c przeciw receptorom TSH tz. TRAb, przy niedoczynności p/c a-TG p/c a-TPO. Dopełnieniem badań jest usg, które zazwyczaj robi lekarz. Problemy z tarczycą skutecznie mogą utrudniać zajście w ciąże lub jej donoszenie chodź na forum mamy wyjątki ( ) Radzę ci tarczycy nie zaniedbywać, raczej rzadko zdarza się całkowite wyleczenie ale skutecznie można mieć ją pod kontrolą, ale trzeba nauczyć się systematyczności w braniu leków i chodzeniu do specjalisty. Jeżeli planujesz wizytę to mogę ci poradzić, żebyś wcześniej zrobiła sobie badania. Ja mam 24 lata i pierwsze pół roku przygody z tarczycą było rozpoznane jako choroba żołądka i gdyby nie ten stracony czas to pewnie uniknelabym operacji, także nie marnuj kobieto czasu bo szkoda zdrowia
ło matko, ile żeście kobiety napisały... *Lily* cieszę się , że juz lepiej sie czujesz, widać to po twoim długasnym poście *limetka* ja miałam podobne do Twoich objawy: zimno, słaba pamięć, słaba koncentracja, sucha skóra - po euthyroxie powoli mi sie to poprawia, z naciskiem na powoli. I żelazo tez miałam niskie prawie zawsze i bladą cerę. Może i żelazo mi sie poprawiwkrótce. A póki co to wcinam watróbkę i pietruszkę (natkę) i zobaczymy. Może nastepnym razem jak TSH będę robić to sobie morfologie tez trzasnę..
Aha, mi ginekolog powiedział ostatnio a propos starań, że szyjki mam nie badać skupic sie na skoku tempki i sluzie - to tak a propos nakręcania sie na staranie i "puszczenia" tego, nad czym kontroli nie mamy i luuuzu, o który u staraczek czasem trudno
basia_87: Jeżeli chodzi ci o skróty to TSH to podstawowy hormon tarczycy,
Basia TSH (Tyreotropina, hormon tyreotropowy) to hormon wytwarzany przez przysadkę mózgową! Jak jest za mało hormonów tarczycy (T3 iT4, a w badaniach FT3 i FT4) to wtedy wzrasta TSH, bo przysadka dostaje sygnał, że jest ich za mało i wysyła więcej TSH do tarczycy, by ta produkowała więcej hormonów. Fakt faktem, że na tej podstawie określa się czy tarczyca pracuje ok
Ale to od Was się dziewczyny nauczyłam (plus pocztałam)...tylko chciałam, żeby zamętu nie było co do tego TSH
Powróciła Hanny i się mądrzy
Tak siasia nie zaniedbuj tarczycy!!! Tylko Lily nie rozumiem po co ma robić aTPO i aTG skoro to nadczynność...to chyba te drugie przeciwciała powinna, co?
No właśnie Hanny ja doczytałam o tej nadczynności później więc własciwie to to wszystko teraz zależałoby co wyjdzie w TSH, bo jak będzie powyżej normy (co tez może się zdarzyć) no to wtedy aTPO i aTG, a jak nadczynność to głównie TRAb :)
Co do tej szyjki to już wam mówiłam o tym żeby nie badać jej na początku obserwacji bo może to wpływać na jakość śluzu. Lepiej najpierw dobrze nauczyć się obserwować śluz :) na szyjkę czas przyjdzie :) Tego nauczyłam się właśnie od naszego Eksperta na 28dni ;)
A teraz powiedzcie jak to zrobic ale w UK... BO w Polsce to ja juz od 6 lat nie mieszkam a jak jezdze tam to tylko na wesela znajomych...Wiec leczenie w Polsce odpada bo ja tam juz nawet domu swojego nie mam :-S
Jesli chodzi o to branie lekow to jest wlasnie moj PROBLEM...Ja wogole o tym nie pamietam!przypomni mi sie po 2 dniach...Nie wiem jak sie tego nauczyc... Powiem szczerze, ze wczesniej wogole nie zdawalam sobie sprawy z tej tarczycy calej...Teraz wiem, ze moze mi sie to zle skonczyc...Ale dzialam juz w tym kierunku, jutro do lekarza i znow za tydzien...Oby nie wykazalo to wszystko jednej wielkiej klleski..
Jak to jest z tym wycieciem Tarczycy? Wiem, ze trzeba brac hormony do konca zycia, ale czy wtedy mozna zajsc w ciaze?
Zanim dowiedzialam sie o chorobie to chodzilam z objawami z jakies 6 do 8 mce, dopiero jak drastycznie schudlam, co u mnie jest naprawde ciezkie zrzucic nawet kilkka deko!no bylo, zanim nie zachorowalam... Wydaje mi sie, ze teraz juz mi to przeszlo w niedoczynnosc...okaze sie po wynikach krwi. Baaardzo przytylam!teraz jestem chyba nawet grubsza niz jak bylam przed tarczyca, a w trakcie naddczynnosci schudlam Kochane 15kg obzerajac sie McDonaldem itp,itd...
Przepraszam, ze tak berz ladu i skladu, ale mam tyle pytan!ze nie wiem od ktorego zaczac, a na ktorym zakonczyc..
dziewielatka.. no trzaśnij sobie, bo widzisz, ja poszłam na TSH ale że morfologia była za 5,5 to sobie też zrobiłam i teraz mam powody do zmartwień bo nie będe mogła oddac honorowo mojej krewki a juz przełożyłam nawet wizyte u dentysty z tego powodu hmm.. z tym wszystkim co radzi mi Lily poczekm tydzień do spotkania z ginem, pokaże mu wyniki i może on doradzi co mam zrobic? bo do zwykłego lekarza mi sie juz nie chce bo mam za dużo tych wizyt już doszukałam się takich informacji: "Anemia może również oznaczać, że mamy m.in. poważnie chore nerki lub niedoczynność tarczycy." także teoria Lily może byc słuszna..
siasia mogę się mylić, ale w UK chyba musisz zacząć od wizyty u GP (taki odpowiednik naszego "rodzinnego"). Jemu musisz powiedzieć, że miałaś w Polsce wykrytą niedoczynność ( bodajże hyperthyroidism, ale nie jestem pewna) no i dobrze jak dodasz od siebie objawy ( możesz je trochę "wyostrzyć", bo lekarze w UK z tego co wiem wiele spraw po prostu olewają) i że prosisz go o skierowanie...i tu nie wiem...może da od razu na badania, a jak nie to do endo (Endocrinologist - chyba tak po ang.)
Siasia jak jest w UK to ja ci nie powiem, musisz podejść do laboratorium w którym zwykle robisz badania i popytac ile się czeka na wyniki i ile np. kosztują te badania. Może u was są refundowane bo w PL tylko raz na rok TSH jest refundowane. Skoro mówisz że przytyłaś... Ja to zrobiłabym tak: 1. Najpierw zbadałabym samo TSH (bo ono akurat u nas jest najtańsze) po wynikach stwierdziłabym co badać dalej. 2. jeśli TSH wyjdzie poniżej normy to zbadałabym TRAb - przeciwciała. 3. Jeśli TSH wyjdzie ponad normę to zbadałabym aTPO i aTG . 4. Jeśli TSH wyszłoby mi w normie to znając mnie zrobiłabym profilaktycznie wszystkie przeciwciała żeby być spokojną , czyli TRAb, aTPO i aTG. 5. Potem umówiłabym się na wizytę do endo. Na dzień czy dwa dni wcześniej powtórzyłabym TSH i do tego zrobiłabym ft3 i ft4 - to dlatego tak późno bo nie ma sensu robić wcześniej jakoże czeka się na nie tak samo krótko jak TSH. To pierwsze badanie TSH zrobiłabym głównie po to żeby określić co badać dalej. Na wizytę na pewno będziesz potrzebować TSH, ft3 i ft4 a przeciwciała to włąśnie w zależności od tego jakie to TSH wyjdzie (co już napisałam wcześniej). Czyli teoretycznie są trzy opcje albo idziesz na wizytę z TSH,ft3,ft4, aTPO i aTG. Albo idziesz na wizytę z TSH, ft3, ft4 i TRAb. ALbo idziesz na wizytę z TSH, ft3,ft4, TRAb, aTPO, aTG. Myślę, że trzeba zacząć od znalezienia laba w którym zrobią ci te wszystkie badania i endo - dobrego - a tu czasem poszukiwania trwają dość długo :)
Co do brania leków to sprawa jest bardzo prosta. Mnie też było ciężko się przyzwyczaić. Dlatego ustaliłam sobie konkretną godzinę taką żeby nie kolidowała mi za bardzo ze wstawaniem do pracy. A że miałam np. 4 ni w tyg na popołudnie a 1 na rano i wstawałam wtedy o 6 to wymyśliłam sobie, że będę brała tabletkę o 6 rano. Nastawiałam sobie budzik i sumiennie przy łóżku stawiałam tabsy i szklankę wody. Kiedy w pon. musiałam wstać o 6 to zjadłam tabletkę i wstawałam. W pozostałe dni - na drugi boczek i spałam dalej ;) Bo bardzo ważne jest żeby lek brać co najmniej na 30 minut przed śniadaniem żeby się dobrze wchłonął. Teraz nie chodzę do pracy a i tak mam budzik nastawiony na 6 rano i robię dokładnie tak samo. Mam całoroczne ustawienie w telefonie i wiem że nie zawiedzie :) Nie raz jest mi ciężko i oczy się kleją i czasami mi się przyśpi, ale wtedy pilnuję się żeby nie jeść śniadania wcześniej jak po godzinie.
Co do wycięcia tarczycy... Po co chcesz ją wycinać jak jeszcze dokładnie nie wiesz co ci jest?? spokojnie zrób najpierw badania a potem będziemy się martwić co dalej bo np. jeśli masz Hashimoto tak jak ja to wycięcie tarczycy może ci tylko zaszkodzić także jeszcze się nie tnij tylko zrób najpierw badania i zalicz wizytę u lekarza
Szybki słownik: nadczynność - an overactive thyroid, niedoczynność tarczycy an underactive thyroid - to ze słownika PWN a z internetowego to tak jak Hanny napisała: niedoczynność tarczycy - hypothyroidism, nadczynność tarczycy - hyperthyroidism
Widzisz pisze jak opetana i bardzo nie zrozumiale...
Tarczyce wykryli mi tutaj w UK juz przy 1 wizycie lekarz mnie obmacal bo szyji, popytal o objawy i pow ze to nadczynnosc ale jeszcze sie upewni z wynikami z krwi i tak bylo... Od tamtej pory bylam u niego jeszcze tylko raz i raz u specjalisty tzw Thyroid Consultant (glupia ta nazwa) Dzis dzwonilam do GP , umowilam sie na pobranie krwi na jutro... na wyniki bede musiala czekac do 10 dni !
bezsensu..za dlugo jak dla mnie
Jak wyniki beda to pojde na wizyte do zwyklego lekarza, bede musiala mu pow, ze zaprzepascilam sobie z wlasnej glupoty, kilka wizyt u specjalistuy i czy mogl by raz jeszcze sie z nimi skontaktowac, zeby mnie do siebie znow zaprosili :)
To juz sobie wszystko ulozylam...No chyba ze mnie wczesniej do szpitala wezma...,Mam okropny wytrzeszcz oczu, ze nie potrafie na siebie patrzec w lustrze, spie z otwartymi oczami... Mam spochniete gardlo no i te napady goraca, lenistwo itp itd.
Zaczelam zadawac pytania co do tych wszystkichg testow, poniewaz chce swojemu "specjaliscie" o nich powiedziec, czy mogli by mi je zrobic, a jesli nie to gdzie mogla bym prywatnie...
Oczywiscie oswiadcze mu, ze chce te wszystkie badania zrobic, bo chciala bym zaczac starac sie o dzidziusia :)
Jak bylam 6 mce temu to mi pow ze absolutnie nie ma mowy o zadnej ciazy i ze moge sobie to z glowy wybic...
Nie chce wycinac tarczycy, chcialam sie dowiedziec, jak to jest jak Ci ja wytna... Mozna wtedy normalnie zyc?
Wiem zadaje glupie pytania, ale dopiero od wczoraj (bo nie bede tu klamac...) zaczelam sie przejmowac choroba i uswiadomilam sobie, ze musze zaczac to laskawie leczyc teraz, bo jak bedzie za pozno, to nie wiem co by sie stalo, ale wiem, ze nie byloby za dobrze :)
No to sobie siasia nabrechtałaś!!! Lily Cię lać będzie. Wytrzeszcz oczu to wskazywałby na Gravesa Basedova zrób TSH i TRAb najlepiej od razu. Dziewczyno i tak się męczysz i nie dbałaś o tą tarczycę?!? No zlać Cię tylko ja Lily pomogę
Marsz do lekarza po leki, bo samo się nie wyleczy!!! Tzn najpierw badania, bo jak masz takie poważne objawy to mogą Cię nawet do szpitala wziąć...ale nie denerwuj się teraz już, bo to tylko pogorszy sprawę (wzrosną przeciwciała)...dobrze, że się teraz zmobilizowałaś (lepiej późno niż wcale) i trzeba się najpierw za siebie wziąć... Cześć dziewialtka...tarczycowe forum mnie nie boli a fajnie mi tu z Wami wieczorkami
Acha! Można normalnie żyć bez tarczycy, ale Ty zacznij leczenie najpierw i przyszykuj się, że nie ma, że pół roku temu byłaś u endo...tylko trzeba się badać często gęsto...i brać leki (zmobilizujesz się jak zobaczysz poprawę po nich...ja robię jak Lliy - stawiam przy łóżku i pierwsze co to tabsy)
Ja miałam zdiagnozowane PCO i brałam 2 lata talbetki. Miałam straszne migreny. niby wyniki się poprawiły. Zaszłam w ciążę przy pierwszym podejściu, więc tak jakby jednak to PCO nie było prawidłową diagnożą. Może chodziło jednak o tarczycę? Ale TSH było ok... Nie wiem co myśleć
mnie to by było szkoda własnej urody tak psuć, na co Ci ten wytrzeszcz??? Ja też mam tabsy przy łóżku i szkalnkę wody i nie mam najmniejszego kłopotu z pamiętaniem, tyle że ja mam 12 letni nawyk łykania antytabsów więc może dlatego tak łatwo mi to przychodzi. kto rozdaje upowaznienia na bicie? Czy ja tez mogę czasem kogoś szturchnąć?
No wiec wlasnie... Ty bierzesz tabsy od 12 lat, a ja dopiero staram sie do tego przyzwyczaic..Jak juz bede miala 12 letni staz to tez bede mowic a po Ci to, lub tamto...i ze przeciez to takie normalne..Dla mnie lykanie tabletek nie jest niczym przyjemnym, jeszcze do nie dawna musialam tabletki rozkruszac i popijac litrem wody, zeby mi przez gardlo przeszly!blee mam wstret do lykania tabletek..Mialam, teraz juz mi troszke lepiej :)
Tak czy innaczej mam nauczke teraz, bede lykac tyle ile bede musiala i tak czesto jak bede musiala :)
A wtrzeszcz wcale mi nie jest do niczego potrzebny, i wiem ze jak zaczne leczyc tarczyce to mi to minie :-D (oby!)
Ja też w młodości nie umiałam łykać tabletek - aż kiedyś na poprawę cery zaczęłam brać tabletki drożdżowe, które się łykało często i dużo i jakoś doszłam do wprawy (cera nie). Ale dziewczyny Ci dobrze radzą - budzik o tej samej porze i pół szklanki wody (nie powinno się tych leków popijać dużą ilością), wtedy wiesz,że to po to dzwoni i nie zapomnisz wziąć, a przy okazji możesz sobie temperaturę zmierzyć i już prowadzisz obserwacje Ja też zapominalska jetem i w początkach brania robiłam normalnie - wstawałam i dopiero tabletka - nie zliczę ile razy wtedy przypomniało mi się o niej przy pierwszym kęsie śniadania! A jak jest przy łóżku i do tego budzik specjalnie dzwoni, to nie ma siły zapomnieć! O innych tabletkach (w ciągu dnia) nadal czasem zapominam, o Euthyroxie nigdy
Siasia ja mam usuniętą tarczycę w znacznym stopniu. Po operacji skończyły się wszystkie moje problemy wynikające ze źle działającej tarczycy. Wcześniej ratowalam się prawie 3 letnim leczeniem farmakologicznym, które nie przyniosło skutków. Wybacz, ale nie rozumiem twojego zachowania, ja jak widziałam problem z oczami to byłam przerażona i od razu szukałam pomocy, następnie lekarka powiedziała, że będzie trzeba sterydy włączyć w kroplach na szczęście uniknęłam (moj wytrzeszcz mieściła się w wytrzeszczowej normie). I powiem ci, że lepiej będzie odsunąć starania o dziecko na przyszłość. Jeżeli twoje p/c będą wysokie to niestety powikłania mogą być nieprzyjemnie
Ja przy nadczynności (Graves-Basedowa) obecnie biorę leki 3xdziennie. Uciążliwe to jest, zapominam często o tej dawce w środku dnia. Rano i wieczorem mam brać po jedzeniu, więc biorę A te w ciągu dnia biorę od dwóch tygodni i nie mogę się jeszcze przyzwyczaić do pamiętania, no ale trening czyni mistrza siasia dziewczyny Ci już wszystko pięknie wytłumaczyły, więc do dzieła kobieto!!! motylica mnie można czasami szturchnąć, bo czasami naprawdę zasługuję, a to, co ostatnio ze swoim życiem wyprawiam to nawet o parę kopniaków się prosi
Cześć wszystkim. Przypadkiem dziś trafiłam na to forum - nawet nie wiedziałam o jego istnieniu :) Mam niedoczynność od stycznia 2008. Jestem po operacji tarczycy - mam wycięty cały prawy płat i subtotalnie płat lewy (łącznie z cieśnią). Było podejrzenie nowotworu, ale po przebadaniu wyciętego materiału na szczęście okazało się, że to nie rak :) Od tego momentu biorę Euthyrox. Mimo to w 2010 doczekałam się dziecka, ale nie było łatwo. Jakby ktoś był zainteresowany jakimiś poradami pod tym kątem, to zapraszam do siebie. Pozdrawiam.
No wiec tak..Dopiero wstalam..zaspalam do lekarza...Ale zadzwonilam oi ide na 11.45!yyeahh czyli mi nie przepadlo :)
A z tym budzikim, to zeby mnie obudzil to chyba bym musiala sobie taki wielki metalowy budzik, wsadzic w garnek i obsypac sztuccami, bo innaczej to mnie nie obudzi :( To moje lenistwo jest czy cos ze mna nie tak? heh
Dzieki wam wielkie :) Teraz juz bede regularnie chodzila, brala i leczyla! :)