ewulkaaa ja tez juz oglupialam bo moj endo tez napewno powiedzial ze mam nadczynnosc napewno sie nie pomylilam a ciagle slysze ze to powinna byc niedoczynnoscna ulotce euthyroxu tez pisze ze to lekarstwo na niedoczynnosc wiec neiwiem co jest grane ehhh za niedlugo zadzwonie do mojego endo i dowiem sie o wszystkim
Napiszcie, jakie macie anty- TPO? a-Tg? Oba mają normę do 60. Więc jak widzę u kogoś TPO ok200, 400, 1000, to myślę, czy mogę mieć taką ospałość i inne takie... i mówić, że choruję, mając TPO "tylko"100?
TPO - 98, Tg -17 Czy na niedoczynność zbadać T4 czy T3 W POznaniu za TPO i Tg zapłaciłam po 24 zł = 54 zł, w szpitalu na Przybyszewskiego
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jl7rocszk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
To i ja się zgłaszam, tyle że z nadczynnością, a nie jak większość tutaj z niedoczynnością tarczycy. Wykryli mi to dopiero teraz, trochę przez przypadek, bo zgłosiłam się do internisty z podwyższoną bilirubiną, a lekarka przy okazji badań wątrobowych zleciła mi TSH, bo jej się moja szyja czegoś nie podobała. Trochę mnie to martwi, bo w ciąży to nigdy nie wiadomo, jak to na dzieciaczka wpłynie.
od 10 lat mam wykryta niedoczynnosc. Tyle samo czasu biore Eutyrox. Wczoraj stracilam swoje pierwsze dziecko. Ale nie tracę nadzieii. Wy też nie powinnyście.
Cześć. Nie wiem czy jeszcze tu zaglądacie ale co tam. Także mam problemy z tarczycą tyle, że ani z nadczynnością ani z niedoczynnością. Poziom hormonów mam w normie tyle, że pozwoliłam wyrosnąć dwóm guzkom. Wszystko zaczęło się jak miałam chyba 14 lat. Nawet nie wiem czy lekarz sam zauważył, czy moja mama zasugerowała lekarzowi że mam trochę za grubą szyję :-)) Skierowano mnie na USG i badanie hormonów i do specjalisty w przychodni dziecięcej. Około 2 lata brałam Eltroxin (chyba tak to było) ale jak skończyłam 16 lat to już nie mogłam chodzić do przychodni dziecięcej ale dalej mną nie pokierowano. W tym czasie mama zaprowadziła mnie do ginekologa bo wyczytała, że tarczyca ma wpływ na płodność itp. Trafiłam do super babki, która od razu kazała mi mierzyć temperaturę, bo chciała sprawdzić jak wyglądają moje cykle. I tak mierzyłam i robiłam wykresiki chyba z 5 lat albo i dłużej. Mam je chyba gdzieś jeszcze w piwnicy. Hormony badałam sobie na własna rękę i pokazywałam u lekarza ogólnego ale nigdy nie przyszło do głowy żeby skierować mnie ponownie do specjalisty. Po drugim poronieniu moja ginekolog wysłała mnie na kolejne badania i USG piersi. Trafiłam na super radiologa, który oprócz piersi zrobił USG wszystkiego w okolicy i tak trafił na moje guzki. Zasugerował szybko biopsję bo jeden mu sie nie podobał. Poszłam do przychodni ale nie dostałam skierowania ani na biopsje ani do endokrynologa, ponieważ powiedziano mi że endokrynolog nie leczy guzów. Nawet na podstawowe badania dostałam z łaski (już nie należę do tej przychodni).Poszłam więc i wszystko robiłam prywatnie. Okazało się, że guzki są niegroźne a hormony prawidłowe i najważniejsze, że nie ma przeciwwskazań do ciąży. Może któraś z Was ma podobną sytuację bo nie wiem czy mam powody do zmartwienia czy nie. Teraz jestem już pod stałą opieką lekarza ale tylko dzięki znajomościom nie muszę chodzić prywatnie. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Witam, dołączam do tarczycowych dziewczyn, ja o swojej niedoczynności dowiedziałam się prawie rok temu, od tego czasu biorę Euthyrox, ale ja niestety nie schudłam a przytyłam jakieś 6kg które ciężko mi zgubić :). Pierwszą ciąże też straciłam,ale teraz jestem w 3 miesiącu ciąży i mam nadzieję że tym razem będzie dobrze. Pozdrawiam cieplutko wszystkie tarczycowe babki
Hormony tarczycowe na każdego działają inaczej, a i sama niedoczynność tarczycy u każdego objawia się w inny sposób. Ja mam niedoczynność tarczycy leczoną od 10 lat…jedyne co mogę powiedzieć każdej kobitce, która jeszcze nie zna tego schorzenia to to, że będzie dobrze..mam 2 zdrowe dzieciaczki i jestem pod stałą opieką endokrynologa. Unormowanie tsh może trwać długo lub krótko zależności od leczenia i organizmu danej kobietki ale jest to bardzo ważne by wynik był ustabilizowany gdyż prócz kłopotów z zajściem w ciążę i utrzymaniem jej dzidzia może mieć wadę tarczycy i od urodzenia musiałaby przyjmować leki tarczycowe, warto tego uniknąć…leczenie tarczycy zaczyna się od najmniejszej dawki czyli 25 potem się zwiększa nawet do 150 by sprawdzić jak wysoką dawkę będzie trzeba brać…Zazwyczaj lekarze starają się być ostrożni i dawki zmieniają bardzo mozolnie ale ja na szczęście trafiłam do dobrego lekarza, który moje tsh doprowadził do porządku w pół roku...wynik tsh na początku leczenia wynosił 8.5 zaczęłam od dawki euthyrox25, gdy po 6 tygodniach tsh spadło zaledwie o 0.2 lekarka od razu wprowadziła mi euthyrox125, a po pół roku wynik miałam już w normie bo 3,8, wiadomo jednak, że lekarze lubią gdy poziom tarczycy jest między 2 a 2.5 więc nadal brałam euthyrox125, a po kolejnych 6 tygodniach wynik wynosił już 0.025 czyli za niski, dawkę zmieniono mi na euthyrox100 i w moim przypadku 100 to była odpowiednia dawka…po około 5 latach na 100 Pani profesor zmieniła mi na eythyrox75 i mam nadzieję, że będzie coraz mniej choć nigdy nie uwolnię się od tego hormonu. Dla lepszego samopoczucia i uniknięcia grubnięcia biorę także jodid 200, a można nawet więcej bo za granicą kobiety z niedoczynnością biorą jodid 1000, którego u nas nie ma. Jodid oraz dietka pomału działa bo straciłam na razie 7kg oczywiście w tej diecie. Moja teraźniejsza dieta związana jest w części z niedoczynnością ale jest także związana ściśle z grupą krwi..np. tarczycowcy powinni unikać brokułów bo one hamują produkcję hormonu tarczycowego jeżeli ktoś lubi brokuły to może czasem sobie na nie pozwolić ale nie za często i nie za dużo (z umiarem).
Po urodzeniu się mojej córeczki sukcesywnie stosowałam dietkę ograniczającą węglowodany. Zabójcą są bułeczki i kartofle dlatego też ta dietka dała zdumiewające wyniki bo schudłam na niej 25kg w pół roku. Niestety kolejne ciąże i ciągłe zmiany hormonalne i zmiany dawek euthyroxu ( w ciąży zapotrzebowanie na hormon tarczycowy wzrasta, a niestety tarczycówki tego hormonu nie wytwarzają w tak dużej ilości) spowodowały ponowny przyrost masy ciała.
Teraz po urodzeniu się mojego synka, ponownie zastosowałam dietę niskowęglowodanową ale nie przyniosła żadnego skutku, niestety mój organizm szybko reaguje na diety tylko gdy jest to pierwszy raz stosowana dieta, więc za każdym razem stosuję inną dietkę.
Każda z nas chce mieć efekty szybkie ale niestety w większości przypadków spadek masy ciała tarczycówki jest mozolny. Ja te 7 kg straciłam przy diecie prowadzonej od listopada 2008 więc masakra...ale nie poddaję się i choć od listopada już 3 razy zmieniałam dietę nadal walczę.
Może jeszcze dopiszę, że moimi głównymi dolegliwościami niedoczynności tarczycy są : Suchość skóry, Wysypki różnego pochodzenia ( stale mam wysypkę na ramionach i nie potrafię się tego pozbyć mimo leczenia), Czasowo płytki oddech, Rogowacenie naskórka, Chronicznie luźne stolce (w przeciągu 10 lat chyba 3 razy miałam zatwardzenie ) Ale mimo wszystko jest dobrze...
całuję wszystkie kobitki i głowa do góry, będzie dobrze
Dołączę się i ja :) U mnie wykryto niedoczynność w tym miesiącu. U mnie dolegliwości jest sporo od dawien dawna, choć nigdy żaden lekarz nie pomyślał, że przyczyną może być tarczyca. Otóż tak: nieregularne miesiączki lub ich brak, senność, apatia, sucha i swędząca skóra, prawdopodobnie brak owulacji, łamliwość paznokci, wypadające włosy i zaparcia, dłuuugie miesiączki (jak już się pojawi). Biorę Eythyrox 50 i jedyne w czym zauważyłam poprawę po tak krótkim czasie to fakt, że nie jestem już ciągle zmęczona, mam więcej energii i chęci do czegokolwiek. Póki co waga mi ciut spadła, mam nadzieję, że nie przytyję, ale zobaczymy :)
Kto polecił Ci zastosowanie tej diety? To był Twój własny pomysł? Skąd czerpałaś wskazówki, jak ona ma wyglądać? Wzrowałaś się na którejś ze znanych tego typu?
Heh, na Euthyroksie miałam jeszcze mniej energii niż zazwyczaj. :-)
Moja historia odchudzania zaczęła się bardzo wcześnie gdyż już jako 10 latka miałam nadwagę, wiele diet i wiele efektów jojo później moja mama pomyślała, że może nie w genetyce rzecz leży więc gdy miałam 17 lat wzięła mnie na usg tarczycy ale lekarz nic nie stwierdził, niby, że wszystko jest ok. Po roku już na własną rękę zrobiłam sobie badania krwi i poziom tsh był wysoki. Wtedy moje diety różniły się nieco. Trzy razy byłam prowadzona przez dietetyka i skutek był dobry ale nie trwały z powodu hormonów wciąż miałam kłopoty z utrzymaniem wagi. Dopiero po urodzeniu się córki zastosowałam dietę niskowęglowodanową i jak już pisałam było bosko. Od tamtego czasu sama ustalałam sobie diety i zawsze są skutki choć teraz wolne ale są. Euthyrox u mnie nie powoduje senności na szczęście.
I ja się melduję w wątku. Mówcie do mnie Hashimoto i Hiperprolaktynemia :( Ech, jakoś dzisiaj nie mam siły walczyć o uśmiech i chęć do walki. Odebrałam wyniki PRl są do bani - podwójna norma. We wtorek będę miała biopsję tarczycy, może będzie coś bardziej wiadomo. Ech, powzdychałam.
Chciałam się przywitać, bo akurat do tego wątku pasuję baaardzo. Aby mieć pierwszego syna poddałam sie operacji usunięcia części tarczycy, ze względu na nadczynność tarczycy i chorobę Basedova, która dawała dolegliwości oczne już, miałam też ciągłe uczulenia na leki na tarczycę. Leżałam miesiąc w szpitalu na sterydach, aby wyrównać tarczycę tak, aby można ją było zoperować. Wycięli mi część, zaszłam w ciążę, po roku miałam pełny odrost tarczycy i te same problemy, więc zdecydowałam się na jod radioaktywny i od tamtego czasu mam niedoczynnośc tarczycy, z niedoczynnością urodziłam bliźniaki, oczywiście pod stałą kontrolą endokrynologa, dożywotnio mam brać leki, bo jak nie to wpadam w obrzek śluzowaty. Generalnie leczę się na tarczycę prawie 20 lat, choroby tarczycy miały obie moje babcie, ma moja mama. Da się więc jak widać urodzić zdrowe dzieci z chorobą tarczycy, ale nie wolno tarczycy bagatelizować według mnie, ale wiem, że wszystkie tutaj to wiecie Pozdrawiam serdecznie.
Wtam Robiłam dzisiaj badanie hormonu tarczycy FT4 i wyszedł mi 41.30 norma 12-22.Czy zbyt wysoki poziom tego hormonu może być przyczyną nie zachodzenia w ciąże ??
[quote=d_s27][/quote] Witaj, czemu oznaczyłaś poziom tylko fT4? By trafnie zdiagnozować funkcjonowanie tarczycy z jednej próbki krwi należy oznaczyć TSH, fT3 i fT4. Oprcz tego warto by jeszcze sprawdzić przeciwciała TPO oraz TG (choć dobry endo i bez tego potrafi już ocenić co się dzieje w organiźmie). Niewątpliwie Twoja tarczyca nie pracuje prawidłowo, poziom Twojego fT4 to 293% normy, powinno być na poziomie ok 50%. Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, problemy z tarczycą to częsty powód problemów z zajściem i utrzymaniem ciąży
Hej, Dziewczyny! U mnie poziom aTPO już malutki. W górnej granicy normy. To nic przy 300 - 1000. Miałam 100 rok temu, a teraz połowę z tego. TSH zawsze - 2 razy w roku - w granicach normy, tylko rozpięte wyniki. Senna jestem nadal, skóra świruje... Może coś z cukrem...? Badanie go kiedyś nie wykazało nic. Ale skąd ta senność? Czy antyciała aTPO normalnie nie istnieją w organizmie wcale, a tylko w jakichś ilościach przy tendencjach i symptomach hashimoto? Czy zdrowy obraz, wynik, to 0 tych antyciał?
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jl7rocszk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Dziewczyny - mam małe doświadczenia z hashimoto. Ale znam osoby po przejściach. I leczęce się. O ile kojarzę - nie wolno jodować się przy hashi. I tu pasuje może moje spostrzeżenie... Brałam babskie witaminy z jodem rok temu przez prawie pół roku. Przeszłam na najzwyklejszy Falwit. Lepiej mi. Wyniki - oczywiści nic nie znaczyły i nie znaczą przy Was, prawdziwych Hashimotkach. Ale sprawdzić chcę u Was wiadomości moje o jodzie... Może trzeba na niego uważać? Bo co innego niedoczynność, a co innego choroba autoimmunologiczna z atakami antyciał...
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jl7rocszk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Wiesz, Basiuniu, jeśli chodzi o te wszystkie wyniki, to ja już dałam sobie spokój z próbami samodzielnego ich rozgryzienia. Jak dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Też mam Hashimoto, tyle że obecnie się wyciszyło po porodzie i nie biorę żadnych leków. A co do Twojego pytanie o jod- ja miałam przykazane unikać go w suplementach, a nawet soli jodowanej nie jeść, ale to było jak byłam w ciąży. No i ja miałam objawy nadczynności- podobno tak bywa w początkowej fazie. Masz endokrynologa, którego diagnozom ufasz?
Witam, Basiuniu: Na podstawie samego wyniku aTPO nie można stwierdzić nic dokładnie. Wiadomo tylko, że masz zapalenie tarczycy, pytanie czy to Hashimoto czy Basedow. To można określić sprawdzając poziom TSH, fT3, fT4. To, że TSH mieści się w normach o niczym nie świadczy, trzeba określić procentowo jaki to poziom normy. W przypadku zapalenia tarczycy poziom hormonów trzeba stale kontrolować, sugeruje się przynajmniej raz na kwartał by w razie potrzeby zmienić dawkę leku.
Faktycznie w hashimoto zaleca się unikanie jodu, zarówno w suplementach jak i pożywieniu.
Piszesz o problemach ze skórą i sennością. To nie cukier, tylko Twoja tarczyca. Przypuszczam, że jesteś teraz w niedoczynności. Kłopoty z koncentracją, sucha skora, bóle stawów, niska ciepłota ciała to częste objawy niedoczynności.
Koniecznie znajdź dobrego endokrynologa, który ustawi Ci dawki leków a nie tylko stwierdzi, że ‘wyniki mieszczą się w normach’.
Dziękuję, Dziewczyny! W Poznaniu byłam prywatnie - już z USG i wynikami. USG - tylko cysta, a wynik a TPO - 98, Tg - 17, TSH - nie pamiętam, bo zawsze w normie. Wiem, że z TSH to mały pożytek -podobnie jak z badaniem EKG - tylko kliniczny stan wykazuje. No i TSH waha się w ciągu nawet 1 dnia. Niestety, wizyty w NFZ - rzadko, bo trudno. W Poznaniu dotarłam do pani Czarnywojtek. A wyniki robiłam odpłatnie sama w szpitalu w laboratorium, więc tylko 2 wskaźniki. Na TSH rodzinna nawet żałuje skierowania (ale nie słów tłumaczenia się...). Inne może zrobię znowu sama - one są w przychodni do zrobienia - fT3, fT4, MON :) W ogóle - mamy siostra i jej córka mają, babcia miała chyba, po spostrzeżeniach ciocia sądzi. Mama tarczycę ma całą (USG), ja też. Ale trochę podobne problemy mamy, jak ciocia kuzynia i babcia Lecę, bo powoli działam, a mam co robić dziś. Buziaki!
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdj44jl7rocszk.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Amazonko, moja mama do dziś sie leczy na tarczycę, babcie leczyły się do smierci (bo nie zyją juz niestety), a także moja kuzynka najbliższa ma problemy z tarczycą, tylko ona ma guzki z kolei. Coś w tym jest, że u nas w rodzinie po linii kobiecej są te problemy tarczycowe, a w ogóle, to co z kim rozmawiam, to sie leczy na tarczyce, no oczywiście nie każdy kogo znam, ale tak mi się jakoś złożyło, że w ciągu ostatniego czasu dowiedziałam się, że 4 koleżanki moje mają problemy z tarczycą i to duże. Nie wiem czy to moze być prawda, ale pokutuje takie stwierdzenie, że jesteśmy "pokoleniem Czarnobyla" i dlatego tak duzo jest obecnie osób z chorobami tarczycy. Nie wiem co o tym myslicie? Pozdrawiam.
Witam serdecznie.Dopiero od kilku dni jestem z wami.Dzis bylam w centrum planowania rodziny i wyszlam zaplakana.Pani ,zapytana jak mamy sobie radzic z rozregulowanym organizmem.- odpowiedziala,zebysmy zajeli sie soba jesli nie mamy jeszcze drugiego dziecka ,bo potem nie bedziemy mieli czasu dla siebie.Nie moglam w to uwierzyc.Nie moglam uwierzyc w to co usluszelismy. Z mezem staramy sie o dzieciatko,ale mam problemy z tarczyca ,wiec caly organizm jest rozregulowany .Nie mam miesiaczki ,owulacje tez mi ciezko zaobserwowac ,bo dopiero sie ucze,,swojego ciala,,wiec poszlismy po porade.-i to byl nasz blad.Serdecznie pozdrawiam i dzieki za informacje na forum ,bo sa bardziej wartosciowe niz tej specjaliski u ktorej dzis bylismy.
W Uk,Ale po tej ,,wspanialej,,i ,,pelnej ,,w informacje wizycie postanowilismy ,ze polecimy do Polski na badania.25 wrzesnia mamy wizyte u specjalisty od tarczycy i jesli on bedzie mial takie same podejscie to juz nie bedziemy szukac pomocy w Uk.To taka walka z wiatrakami.Serdecznie pozdrawiam.
W nazwie tej instytucji jest slowo planowanie,jednak wizyta tam konczy sie wielkim stresem i utrata nadzieji na dzidzie ,bo tam nie pomagaja w planowaniu ciazy ,nie rozmawiaja o problemach na jakie mozemy napotkac .Uwazam ta wizyte za strate czasu.Wiec jesli jestescie umowione w taki centrum to zaopatrzcie sie w odrobine cierpliwosci dla osoby ,ktora bedzie z wami rozmawiala.Ale za tydzien mamy wizyte u specjalisty( z tarczyca)napisze jak przebiegla ta wizyta -pozdrawiam
Sami nie wiemy.To ja mowilam o sposobach wywolania miesiaczki czy pomiarach temp,aby poznac swoje cialo.Konsultantka kazala mi zaczac brac kwas foliowy ,ale ta porada byla zbyteczna ,bo ja biore kwas juz od kilku miesiecy.Ale najwspanialsza rada bylo to ,ze mamy zajac sie soba ,bo jak bedziemy mieli juz kolejne dziecko(chyba bociek ma nam je przyniesc)to nie bedziemy mieli czasu dla siebie.Ta ostatnia porada nas rozwalila i podziekowalismy za ,,mile ,,spedzony razem czas.(oczywiscie z konsultantka)
Wlasciwie to od Was.Bo przed wizyta u konsultanta siedzialam kilka godzin i czytalam wasze pogaduszki ,wymiane informacji i wazne obserwacje.Dlatego poszlam i pytalam juz mozliwosci ,ktore moga nam pomoc.Ale to na nic.Nadal bede pisac z dziewczynami, pytac na forum i podgladac swoje cialo i mam nadzieje ,ze jeszcze troche i bede mogla Wam napisac -UDALO SIE .Pozdrawiam
dziewczyny czy wiecie moze czy wiesiolek ma wplyw na tarczyce.?Ja mam leczona niedoczynnosc a od kilku dni biore wiesiolek.Zastanawia mnie czy bedzie to mialo wpyw na wyniki .