Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    No dla mnie to też ogromna odmiana tylko w drugą stronę.
    Ninka, tak jak Sonia, jadła szybko, wypluwała cycka zasypiała sama w 95% przypadków.
    A Hug wszystko inaczej :wink:
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Kurczę, ja to sobie nie wyobrażam takiego cycozwisania:/
    To znaczy uwielbiam karmić Szymusia i strasznie mnie rozczula i kocham jak miętosi tego cycka jak już skończy jeść i jak mi wysyła promienne uśmiechy zza cyca:)
    Ale tak cały dzień? Nie dałabym rady.
    Ale wiecie, chcemy czy nie, to my jesteśmy odpowiedzialne za pewne nawyki dzieci:) Dopóki to nikomu nie przeszkadza, to można się cycować do oporu, ja wiem, że bym tak nie chciał/nie dała rady. Można powiedzieć, że w naturze małe ssaki spędzają z matkami cały czas, no ale w naturze zwykle matka nie musi już opiekować się młodym z "poprzedniego miotu" :)
    Wydaje mi się, że warto spróbować może najpierw uśpić na rękach, ze smoczkiem lub bez, potem może położyć się z małym na łóżku, jak zaśnie może uda Ci się wstać.
    Małymi kroczkami.. najpierw na pewno będzie ryk i najgorzej to chyba przetrzymać.. Ja ostatnio jak już mi nerwy puściły, wyszłam z pokoju na moment jak Szymuś płakał - nigdy nie sądziłam, że dwie minuty mogą trwać tak długo! Bo mniej więcej tyle wytrzymałam:) Ogólnie jestem przeciwnikiem zostawiania dziecka jak płacze, mogę wyjść na 2 minuty maks jak już czuję że wymiękam, ale nie na dłużej..
    Ale np jak położę go w łóżeczku, on nie może zasnąć i płacze, to jestem przy nim, głaskam go, przytulam, trzymam za rączkę - schodzi czasem z 20 minut, ale w końcu zasypia. Przy mnie, nie sam, wie, że mama jest przy nim, widzi mnie i słyszy i czuje.
    Ogólnie słucham i obserwuję jak płacze, nie staram się za wszelką cenę go uciszyć, staram się wybadać o co mu chodzi. I nawet mi to idzie, są rodzaje płaczu, przy którym od razu biorę na ręce, tulę, noszę, całuję itp - np jak się czegoś przestraszy, jak go coś boli, jak był przeziębiony itp. Ale moje dziecię już większe i dość cwane;) I np teraz przed drzemką miałam taki płacz - chcę na rączki. I taki spokojnie da się uspokoić głaskaniem i przytulaniem w łóżeczku.
    Myślę Teo, że da się cycozwiska oduczyć zwisania 24h, tylko trzeba do tego dużo samozaparcia:)
    Lecę, bo mój cycek właśnie się obudził i gada w łóżeczku:)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    TEO a ja myślę, że po tej traumie ze szpitala, Hug po prostu czuje się w Twoich ramionach bezpiecznie. Ja bym na chwilę obecną się jeszcze pomęczyła. Piszę to, bo pamiętam Michasię po pobycie w szpitalu - niestety, wisiała na mnie 18h/dobę niemalże..
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Gosiu trzymam kciuki za Twoje pragnienie karmienia!

    Dziewczyny sulfrinol jest b silnym lekiem'dziala szybko ale na dluzsza mete wyniszcza'sluzowke, dla doroslych jest ok na krotką metę
    a juz w zadnym razie nie podawalabym dziecku ponizej 12 rz, poczytajcie prosze tutaj

    fragm."Uprzejmie Państwa informujemy, że z powodu stosowania preparatu SULFARINOL u pacjentów w innych niż zalecane grupach wiekowych, zgłaszane były w Polsce działania niepożądane, dlatego prosimy, aby dokładnie rozważyć stosunek korzyści do ryzyka stosowania leku w takich przypadkach.
    Stosowanie produktu leczniczego poza wskazaniami zwłaszcza jego ordynowanie dzieciom poniżej 12 roku życia a w szczególności dzieciom w przedziale wieku 0-7 roku życia często powoduje występowanie ciężkich niepożądanych działań jak obrzęki warg, języka, wysypkę, świąd skóry i konieczność hospitalizacji. "
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Mnie się czasem Wojtka uda na drzemkę odłożyć. Polubił spanie na brzuchu i w tej pozycji zasypia na całkiem długo.
    Smoka nie chce za żadne skarby, a czasem by się przydał, zwłaszcza kiedy z domu wychodzę.

    Teo, a ty w końcu ten sulfarinol kupiłaś? Jest jakaś poprawa?
    Ja właśnie zanabyłam i cała trójka po pierwszej dawce.
    Wojtek to właściwie po pół, bo te krople do jego noska takie niepełne dałam.
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    katka_81: TEO a ja myślę, że po tej traumie ze szpitala, Hug po prostu czuje się w Twoich ramionach bezpiecznie.


    To też możliwe:) I potem tak samo przy wszystkich skokach rozwojowych;)
    No ale nadal myślę, że można permanentny cycozwis zamienić na permanentne tulenie:) Potem łatwiej przejść do odkładania do łóżeczka i samodzielnego zasypiania:)
    Pewnie chodzi tu także o odruch ssania, który u takiego maleństwa na pewno jest jeszcze bardzo silny.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    On już był taki przed szpitalem, więc chyba "taki typ" a nie że trauma :wink:
    Oraz wiecie? Wg mnie on się jednak przejada.
    I już nie mówię o wadze (prawie 1,5 kg od 15-go stycznia) ale widzę po nim.
    Wisi, wisi, je, wisi, ulewa (nosem nawet!!!), zwraca, wisi, płacze bo brzuszek boli, ulewa, zwraca nosem, wisi i tak w koło macieju.
    Dzisiaj go z 10 razy przebierałam, bo mokry.
    Ciumka tego cycka i się wkurza bo mleko leci (a on nie chciał), więc wypluwa perfidnie całą paszcze mleka bokiem mocząc sobie całe ramionko, potem zaś czkawka (bo zimno i mokro), ja go przebieram (boje się żeby w mokrym leżał), on wtedy chlusta bo nim tyrpię, znowu chce cycka i tak bez końca :shocked:
    Dom wariatów :tooth:

    Magiczka uśmiałam się czytając fragment o ssakach, co się poprzednim miotem zajmować nie muszą :smile:

    Karolcia nasza pediatrzyca wczoraj mi powiedziała, że takie maluchy jak Hug się tylko s.fizjologiczną inhaluje, więc nic nie zanabyłam.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    magiczka: Co chwilę słyszę od różnych ludzi - "oo, jaka to wygoda karmić piersią" - jak to słyszę to jestem na 99% pewna, że mówiące to panie (panowie dyskretnie milczą) nie karmiły piersią, albo karmiły przez chwilkę:) I zawsze odpowiadam, że odkąd Szymuś skończył 3 miesiące to wygoda, ale wcześniej to nie do końca


    Karmię piersią łącznie 2,5 roku i twierdzę, że to jest najwygodniejsza rzecz pod słońcem. Owszem, początek jest taki, że pochlastać się można, ale potem to TYLKO wygoda. Nie musisz pamiętać o zabraniu butli, mleka, podgrzewacza, przygotować wody, mleka, potem myć butlę... Tak dziecko dostawiasz gdziekolwiek i kiedykolwiek i problem z głowy ;)

    TEORKA: Tylko Nince chodzi o to, że ona chce tylko ze mną


    Heh, ale tak to już nigdy nie będzie ;)))

    Teo, ja Cię pocieszę, bo Gugiś od 1 dnia ssał smoka i w wieku 6 miesięcy chyba go "odstawił", a do tej pory na piersi i w ogóle nie wpłynęło to na karmienie. Wiem, że może miałam fuksa, ale bywa i tak. Pamiętasz, Krasnal był bezsmoczkowy, bezbutelkowy i było ciężko momentami, a był sam jeden. Wtedy sobie przysięgłam, że drugie będzie od 1 dnia przyzwyczajane do smoka ;)))

    Treść doklejona: 10.02.15 16:53
    magiczka: No ale nadal myślę, że można permanentny cycozwis zamienić na permanentne tulenie:)


    Hehe, nie u każdego to zadziała ;) U takiego typowego cycozwiska tulenie i inne rodzaje bliskości niż cyc = tortury ;) Bo jest blisko ukochanej rzeczy, a nie może jej dostać do pysia, bo to wielkie coś się chce tulić ;)
    Koszmar ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    magiczka: Ale wiecie, chcemy czy nie, to my jesteśmy odpowiedzialne za pewne nawyki dzieci:)


    Jaaaasne, nawyki noworodka wpoili mu rodzice. No błagam! :bigsmile: Dzieci są różne. Te, co nie wiszą dniami i nocami, to po prostu takie typy, a nie, że "rodzice ładnie nauczyli". Te co wiszą na tej samej zasadzie takie się urodziły, a nie że "rodzice sobie nie radzą". Nie za dużo wymagamy od tak malutkich dzieci? One na wszelką "naukę" mają jeszcze czas. Przepraszam, ale mam ciężką alergię na połączenie "niemowlę+nauka" - obojętnie czego, samodzielnego zasypiania, niewiszenia na cycku itd. Uczyć to można starsze dzieci, niemowlę raczej samo powinno przechodzić kolejne etapy, jedne szybciej, inne wolniej, ale raczej nie słyszałam, żeby ich przyspieszanie było wskazane.

    magiczka: Przypomniało mi się coś. Co chwilę słyszę od różnych ludzi - "oo, jaka to wygoda karmić piersią" - jak to słyszę to jestem na 99% pewna, że mówiące to panie (panowie dyskretnie milczą) nie karmiły piersią, albo karmiły przez chwilkę:)


    I tu też się nie zgadzam. Karmiłam w sumie 3,5 roku. Jest absolutnie najwygodniejsze, SZCZEGÓLNIE przy cycozwisającym maluszku. A takiego też karmiłam (bo miała okazję mieć dwa kompletnie różne egzemplarze :wink:). W czym jest niby mm wygodniejsze? W myciu butelek, odmierzaniu proszku, podgrzewaniu do właściwej temperatury? O wygodzie karmienia mówią też (a właściwie przede wszystkim) mamy, które same karmiły.

    Treść doklejona: 10.02.15 17:18
    _Fragile_: Hehe, nie u każdego to zadziała ;) U takiego typowego cycozwiska tulenie i inne rodzaje bliskości niż cyc = tortury ;) Bo jest blisko ukochanej rzeczy, a nie może jej dostać do pysia, bo to wielkie coś się chce tulić ;)
    Koszmar ;)


    No właśnie, koszmar :confused:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    _hydro_: Dzieci są różne. Te, co nie wiszą dniami i nocami, to po prostu takie typy, a nie, że "rodzice ładnie nauczyli". Te co wiszą na tej samej zasadzie takie się urodziły, a nie że "rodzice sobie nie radzą".


    O to to. Ja mam porównanie między Krasnalem-turbocycozwiskiem, który dla koktajl baru mlecznego zrobiłby wszystko łącznie ze stawaniem na głowie (tak, takie karmienie też uskutecznialiśmy). I Gugisia, który traktuje pierś jako "ehe, fajne, no dobra, zjem, niech ci będzie", ten typ też przesypia noce od urodzenia niemalże ;)

    I tak było z nimi od dnia 1szego. I ani Krasnala nie dało się "utulić zamiast" ani Gugisia przyzwyczaić do zasysania 24/7.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    I ja po moich doświadczeniach z Martynka wiem, ze nie każde dziecko można odłożyć. Chyba, ze nie ma sie serca i można słuchać i patrzeć jak noworodek płacze az do utraty oddechu....

    Treść doklejona: 10.02.15 18:15
    Teraz sobie na spokojnie komentuje i czytam :bigsmile: bo temat mnie (juz albo jeszcze) nie dotyczy:wink: ale pamietam, ze jak na początku byłam koszmarnie umeczona - tak do szpiku kości - tym cycozwisaniem, tym ze nawet siku robiłam z M przy cycu - to bolały mnie teksty, ze to ja powinnam ustawić Martynke, i tak naprawdę to "moja wina", ze ona tak na mnie wisi..... Nie denerwowały mnie, nie wkurzaly - tylko bolały, bo czułam sie jak nieporadny matka, która juz na początku swojej drogi sobie az tak nie radzi.
    Ale żadne próby "ustawiania" mojego noworodka nie zadziałały, wiec odpuściłam i po prostu zorganizowałam życie z cycozwisem.
    Ale nie miałam jeszcze poprzedniego miotu :devil:
    Natomiast, naprawdę TYLKO kto miał TAKIE nieodkladalne dziecko moze to zrozumieć.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Wg mnie on się jednak przejada.
    I już nie mówię o wadze (prawie 1,5 kg od 15-go stycznia) ale widzę po nim.
    Wisi, wisi, je, wisi, ulewa (nosem nawet!!!), zwraca, wisi, płacze bo brzuszek boli, ulewa, zwraca nosem, wisi i tak w koło macieju.
    Dzisiaj go z 10 razy przebierałam, bo mokry.
    Ciumka tego cycka i się wkurza bo mleko leci (a on nie chciał), więc wypluwa perfidnie całą paszcze mleka bokiem mocząc sobie całe ramionko, potem zaś czkawka (bo zimno i mokro), ja go przebieram (boje się żeby w mokrym leżał), on wtedy chlusta bo nim tyrpię, znowu chce cycka i tak bez końca :shocked:

    u mnie było identycznie. Michasia nie raz zahaftowała mi cyca, wisiała, ciumkała, ulewała, a kiedy chciała sobie tylko poleżeć z sutkiem w buzi i nie daj Boże poleciało mleko, to był nerw niemiłosierny. I tak przez pierwsze miesiące. Ale ja od początku przyjęłam, że takie ma potrzeby, że taki typ i nawet nie rozkminiałam, że fajnie byłoby gdyby, bo pewnie mój stan psychiczny jeszcze bardziej by się pogorszył ;) nie wkurzałam się, choć ciężko było, bo ja sama w domu non stop a jeśli chciałam się wykąpać, to trzeba było dziecko odłożyć, nie? Brałam wówczas fotelik samochodowy, kładłam ją w nim, stawiałam koło wanny i tak miałam 5 minut na szybki prysznic z płaczącym - najczęściej - obok dzieckiem :) Minęło :) I teraz mi tych chwil brakuje :)))

    Treść doklejona: 10.02.15 18:47
    a no i niejedną fotę mam jak leży objedzona, cyc w buzi a bokiem leje się mleko - normalka :)))
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    katka_81: a no i niejedną fotę mam jak leży objedzona, cyc w buzi a bokiem leje się mleko - normalka :)))


    :DDD Wspomnienia wracają :D Bokiem, nosem, ulewa, zrobi kupę i je dalej ;))))
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    _Fragile_: Bokiem, nosem, ulewa, zrobi kupę i je dalej ;))))
    --

    Michalina potrafiła wypuścić z ust cyca, obhaftować go i znów otworzyć dziubala gotowego do kolejnej porcji mleka :) A tu się umyć trzeba było, przebrać, z resztą dziecko również :) No cyrk :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Kasia no opis dokładnie taki jak u nas. Identyko to wygląda.
    Tylko uwierz mi, że gdybyś teraz miała takiego cycozwisa (mając w domu Misię) to jednak ciut inaczej byś to analizowała.
    Bo ja dam radę. Mogę do powrotu męża być o wodzie i herbacie. Mogę z nim na rękach siku robić, chodzić w piżamie, leżeć cały dzień na kanapie oglądając biathlon na Eurosporcie. Ba! Marzę o tym szczerze ! :wink:
    Ale Ninka chce jeść, chce żebym ją przytulała kiedy siedzi na kibelku i robi kupę, chce tańczyć na dywanie, chce grac w szalone żabki, chce wiele innych rzeczy, które ciężko mi robić z Hugiem do cycka przypiętym. Próbuję, wymyślam inne rzeczy ale Ninka wtedy chlipie i odchodzi smutna do pokoju. No serce pęka i czuję się wyrodną matką, bo mam wrażenie że Huga faworyzuje niejako. A patrząc obiektywnie to akurat jemu chyba mniej obecnie do szczęścia potrzebne. Pełen brzuch, sucha pielucha i tyle. Starsze dziecko zupełnie inny ma level emocjonalno-egzystencjonalny. No i dylemat spory kurde blaszka :sad:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    katka_81: Michalina potrafiła wypuścić z ust cyca, obhaftować go i znów otworzyć dziubala gotowego do kolejnej porcji mleka


    Haha, to samo, to samo :DDD NIe dość tego - ja go potrafiłam na leżąco przebrać z przerwą sekundową na wyjęcie cycka, żeby przez głowę koszulkę założyć ;)))

    Teo, ja serio mówię - tych chwil "albo ona albo on" będzie duuużo. Niestety albo stety tak już jest z dwójką, nie da się wszystkich uszczęśliwić, też miałam momenty, że miałam potworne wyrzuty sumienia, bo u nas co prawda Gugi nie zwisał, ale kolki go wykańczały i ja chcąc nie chcąc nosiłam go przez trzy miesiące po kilka godzin dziennie, kiedy w domu byłam tylko ja, on i Krasnal. Koszmarny czas...

    Jeśli ma to chociaż Tobie pomóc, czy dać Ci chwilę dla Ciebie i Ninki to spróbuj z tym smokiem. Tak jak mówię, u Gugisia nic nie zaburzył, gdybym miała trzecie też bym się smokiem ratowała, bo to jednak z deka życie ułatwia chociażby w takich przypadkach jak piszesz...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Ja wiem Asiu, że tych chwil dużo będzie.
    Natomiast liczę, że danie smoka może je znacznie ograniczyć. Dla zdrowia psychicznego Ninki :wink:
    Kurde tak szukam usprawiedliwienia dla.swojego czynu że sama zaczynam wierzyć, iż smoczek = zuooooo.
    A przecież Ninka miała i luz.
    Ehhh z tymi matkami w połogu... siedem światów :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Teo u nas początek był podobnie ciężki jak nie cięższy bo Misiek młodszy...dlatego wzięliśmy do pomocy nianię abym ja mogła oddać się cycozwisowi a Miki miał kogoś do zabawy
    Teraz jak jestem z nimi sama w domu to nie wyobrażam sobie życia bez smoka...przeważnie mam wtedy ok 20 min na nakarmienie i uśpienie Gajki zanim Miki znudzi się bajką którą mu włączyłam...w każdym bądź razie jak Gajka zaśnie na piersi (karmię ją głównie na leżąco w łóżku) to zamieniam jej cycka na smoczek i biegnę do Miśka...
    A na początku bardzi ratowała nas chusta...Gajka chociaż typowy cycozwis to potrafiła przespać w niej 2h (bez karmienia)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    TEORKA: Kurde tak szukam usprawiedliwienia dla.swojego czynu że sama zaczynam wierzyć, iż smoczek = zuooooo.A przecież Ninka miała i luz.


    Ja przy Krasnalu tak myślałam, że zło, a potem mi się czkawką odbiło ;))) Przy Gugisiu się przekonałam, że nie taki smoczek straszny, o ile nie jest stosowany non-stop. Mnie czasem ratował, przyznaję bez bicia ;)

    I nigdy więcej złego słowa na smoczek nie powiem ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: iż smoczek = zuooooo.

    eee tam, nie przesadzaj mama. Dawaj smoka i tyle. Ja mojej dałam w 5 miesiącu, bo usypianie jej lulając na rękach od 20 do północy, już mi bokiem wychodziło. Co ją odkładałam, to ryk. Dałam smoka pewnego dnia i dziecko zaczęło zasypiać samo (oczywiście byłam obok, musiała mnie widzieć ale leżała i zasypiała bez najmniejszego problemu) :) :) Na aż tyle, to ja nie liczyłam decydując się na podanie smoka ale było to miłym zaskoczeniem dla mnie :)))
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Teo, a o chuście myslalas? małego zachustowac i może ciumkac kiedy chce.
    Ze smoczkiem bym się wstrzymala jeszcze tydzień.Ale jeśli już chcesz to podawaj małemu po karmieniu,jak już jest mocno najedzony.chodzi o to,zeby czasami to ssanie smoczka nie zastapilo ssania piersi (bo niejako potrzeba ssania zostanie zaspokojona poprzez smoczek i może to się później odbic na przyrostach,ale mysle,ze jak dasz od czasu do czasu to nie powinno nic byc).
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    No dzisiaj próbowałam kilka razy. Wtedy kiedy był najedzony po sam korek, bekał i ulewał ale dalej chciał ciumkać. No i spoko. Possał trochę, przysypiał i wypluwał smoka na dwa metry :shocked:
    Ale już się nie budził, wiec szok bo 30-45 min fajnie drzemał a my się obok bawiłyśmy z Ninką.
    Zobaczymy jak będzie dalej ale już po tych kilku godzinach było dobrze.

    Asia z chustą się nie czuję jakoś. Już wcześniej pisałam, ze przy Nince się zraziłam i nie wiem czy bym się przekonała.
    Poza tym w chuście by na cycku wisieć nie mógł, bo ja go często muszę "ratować" tak mi sie mlekiem krztusi, zachłystuje etc
    Mając go zamotanego to nie wiem jak bym to robiła. To w sensie np odwracanie głowką w dół i klepanie coby oddech złapał.
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_: Przepraszam, ale mam ciężką alergię na połączenie "niemowlę+nauka" - obojętnie czego


    Przecież nie mam na myśli, żeby posadzić niemowlaka i go UCZYĆ. Mam na myśli, że dzieci uczą się właściwie wszystkiego od rodziców. Mówiąc nauka mam na myśli pokazywanie pewnych rzeczy, tworzenie wzorców dla dziecka. I możesz sobie mieć alergię, co nie zmienia faktu, że Twoje dziecko uczy się od Ciebie, uczy się mówić, chodzić. To nie są umiejętności z którymi się rodzimy, owszem charakter, "typ" jak to nazwałaś jest indywidualny dla każdego dziecka, co sprawia, że jedne uczą się szybciej, drugie wolniej, każde w swoim tempie, ale jednak się uczą. I nie uważam, żeby to było coś złego, że dziecko umie zasypiać samo w swoim łóżeczku, pod warunkiem oczywiście, że czuje się tam bezpiecznie i komfortowo. Ale żeby do tego doszło to trzeba dziecku pokazać, że to łóżko to jego miejsce do spania, bezpieczne i wygodne a jednocześnie, że jeśli potrzebuje mamy, wystarczy zawołać i zaraz będzie.

    _hydro_: W czym jest niby mm wygodniejsze?


    A gdzie ja to niby napisałam????
    Pewnie, że cyc w ogólnym rozrachunku wygodniejszy. Miałam na myśli to, że początkowy etap karmienia bywa trudny. Gdyby tak nie było to nie byłoby tego wątku, bo wszystkie radziłybyśmy sobie świetnie. Gdyby to było takie turbo proste od początku, to nikt by mm nie karmił, bo po cholerę tyle kasy wywalać w błoto:)
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Bożesz jakie to jest przewrotne wszystko. Ja bym wiele teraz dała za to żeby mój syn był cycozwisem. Mógłby ze mnie całą dobę nie schodzić, byleby jadł i przybierał na wadze :( no i ja teraz w smoczku upatruję trochę winy a raczej nie tyle w smoczku co w tym że zaczęliśmy go nadużywać...
    Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
    Monteniu dzięki :kissing: zadzwonię na pewno, ale jak ogarnę się trochę, bo na razie mogłabym Ci jedynie płakać w telefon ;)
    --
    •  
      CommentAuthorHaniutka
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny za szybko odtrąbiłam sukces. Na razie nie jest nic lepiej :-))) Nie wiem czy nie za bardzo się spinam i czy mnie ta sytuacja za bardzo nie stresuje. Tak bardzo zależy mi na karmieniu piersią.
    Od początku nie miałyśmy żadnych problemów. Malutka jadła co 2-3godzin w dzień - ostatnie karmienie po kąpieli o 19-20 apotem 2 lub 3 i 6 lub 7.
    Wczoraj od popołudnia i dziś przeleżałam z Zosią cały dzień w łóżku i karmiłam ją co 1-1,5. Do 14.00 nawet nieźle nam szło ale potem to już co raz gorzej. Ostatnie wieczorne karmienie było pełne płaczu. Musiałam ją dokarmiać po 14.00. Najpierw próba z piersią potem odrobina mm na uspokojenie i znów pierś. Wiem że wprowadzając mm nawet w tak małych ilościach brnę w ślepy zaułek ale Zosia nie chce ssać pustej piersi i nie płacze a ryczy.
    Piję karmi min 2 butelki dziennie + inkę i wodę niegazowaną. Na noc laktacja wraca i jest ładnie do rana. Co źle robię?
    Pomóżcie proszę.
    :cry::cry::cry::cry:
    Zosia uwielbia smoczka na zaśnięcie a potem wypluwa.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Hania a może wcale to nie kwestia laktacji tylko skoku rozwojowego...generalnie popołudnia to przeważnie u dzieci słabssza pora dnia...do tego w tym wieku powoli etap zwisania całodobowego na piersi się kończy a zaczyna okres poznawania świata itd. Mogą też się zmieniać pory/ ilość drzemek...może jak tak marudzi a zjadła już obie piersi to spróbuj ją ponosić a najlepiej niech ponosi ją tata, który nie pachnie mlekiem...albo wrzuć w chustę...trzeba próbować różnych opcji a nóż widelec coś się trafi ;)
    --
    •  
      CommentAuthorHaniutka
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Sardynka, niestety to nie skok rozwojowy. Mała ostatnio bardzo kiepsko przybrała na wadze, płakała przy piersi i nie najadała się - gorzej i krócej w dzień sypiała jeśli w ogóle sypiała. Nawet z kupami był problem bo było w nich pełno śluzu z powodu zbyt małych posiłków. Sama teraz widzę jakie puste bywają moje piersi a ona od początku ma ogromny apetyt.
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Haniu, na pewno Twoje piersi nie są puste:) Podejrzewam o jakim odczuciu mówisz, ale na pewno nie są puste:)
    A ile przybrała na wadze i przez jaki czas? Dla mnie reszta symptomów pasuje bardzo do skoku rozwojowego - i wiek malutkiej by się zgadzał:)
    To, że kiepsko wypadło ważenie jeszcze nic nie przesądza (u nas dla przykładu było w jeden tydzień 290g, w następny 90g)

    Wiesz, myślę też że Twoje zdenerwowanie, stres związany z tymi problemami może hamować wypływ mleka. Głowa gra dużą rolę w tym mlecznym interesie:)
    W moim przypadku pomogło przypominanie sobie porodu, tego momentu jak pierwszy raz położyli mi Szymusia na brzuchu. Naprawdę działało:)
    U nas popołudniowe karmienia też mniej obfite niż te w nocy, czy rano.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Bo popołudniu jest naturalne obniżenie poziomu prolaktyny - hormonu odpowiadającego za produkcję mleka. Osiąga on swój szczyt w okolicach 3 nad ranem, stąd takie ważne są karmienia nocne. Nie wiem, jakie Twoja córka miała przyrosty, jaką masę najniższą? Używacie smoczków (również tego od butelki)? Możecie spróbować usypiania na rękach i karmienia na śpiocha, w ciemnym pokoju, na chodząco, bujająco, skacząc na piłce, albo huśtając się na hamaku. Przy szumie suszarki, albo w kompletnej ciszy. Jak zależy Ci na karmieniu, to musisz szukać rozwiązań a przede wszystkim poukładać sobie w głowie te sprawy. Masz jakieś znajome karmiące, takie co dobrze poradzą? Trzymam kciuki.

    Teo. Jak męża kocham! Weźże tego smoka i korzystaj, jak Hug taki łaskawy, że się da oszukać! Znasz możliwe scenariusze i wiesz, na co zwrócić uwagę i będziesz go pilnować przecież! Ninka też jest ważna i jej potrzeby też. Dajesz radę, Mamuśka :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Ul_cia: żadne próby "ustawiania" mojego noworodka nie zadziałały, wiec odpuściłam i po prostu zorganizowałam życie z cycozwisem.
    Ale nie miałam jeszcze poprzedniego miotu :devil:


    Z "poprzednim miotem" też się da przeżyć przy cycozwisie, wierzcie mi. Jasne, hardcore musi być i jakiś czas człowiek czuje się, jak w czarnej kędzierzawej... Ale to mija błyskawicznie i pozostaje tylko mrocznym wspomnieniem :devil: Ale jest do przeżycia, mało tego, z racji że to jedna z typowych "sytuacji bez wyjścia", spina się poślady i się to wyjście jednak znajduje. Jak się jest między młotem i kowadłem, to niestety trzeba :wink: I niekoniecznie jest to wyjście z serii tych nieliczących się z potrzebami dzieci. Także baby, kreatywności życzę przede wszystkim :bigsmile: A za rok, co ja mówię, za pół roku będziecie się już z tego mogły pośmiać :bigsmile:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    magiczka: I nie uważam, żeby to było coś złego, że dziecko umie zasypiać samo w swoim łóżeczku, pod warunkiem oczywiście, że czuje się tam bezpiecznie i komfortowo. Ale żeby do tego doszło to trzeba dziecku pokazać, że to łóżko to jego miejsce do spania, bezpieczne i wygodne a jednocześnie, że jeśli potrzebuje mamy, wystarczy zawołać i zaraz będzie.


    No popatrz, jakie to proste. To jak to w końcu jest, dzieci są różne, czy nie? Bo z tych słów wynika, że jednak nie, skoro "wystarczy dziecku pokazać, jak super jest w łóżeczku" i gotowe. Pewnie to nie było zamierzone, ale mam wrażenie, że takie rady matkom w połogu nie tylko nie pomagają, ale wręcz zwiększają ich frustrację. No bo jak to jest, przecież to takie łatwe, a ja tego nie potrafię osiągnąć z moim dzieckiem? Mnie w każdym razie takie porady dobijały strasznie, jak musiałam się miotać między nieodkładalnym noworodkiem i zbuntowaną dwulatką :confused: No bo co ja niby miałam zrobić, żeby to osiągnąć w tamtym czasie? Faktycznie "nauczyć", ze szkodą dla niej? Jak, pozwalając płakać do utraty tchu? Sorry, ale to nie moja bajka :tongue: Ty byś tak potrafiła? Czy po prostu nie miałaś okazji zajmować się tego typu dzieckiem i zwyczajnie nie wiesz, o czym piszesz?

    A co do "uczenia" niemowląt, to podtrzymuję swoje zdanie. Jest ogromna różnica między "uczeniem się" rozumianym jako nabywanie przez dziecko własnych doświadczeń, realizowane własnym tempem i w zgodzie z jego potrzebami, a "uczeniem dziecka" czegoś, na co ono rozwojowo nie jest gotowe. Już to kiedyś pisałam, ale tyle mówi się o tym, że to ważne, żeby nie "poganiać" rozwoju fizycznego - nie sadzać, nie podciągać za ręce, nie stawiać na siłę na nogi, nie prowadzać za rączki. Dziecko samo ma opanować te umiejętności w swoim tempie i we właściwej kolejności (nie mówię, rzecz jasna, o sytuacji, w której występują jakieś nieprawidłowości i trzeba zasięgnąć porady fizjoterapeuty itp.). Dlaczego nie pamiętamy, że to samo dotyczy rozwoju psychicznego? "Trawa nie rośnie szybciej, gdy się ją ciągnie" - tak to było? :wink: Będę się upierać, że noworodek nie przychodzi na świat po to, żeby go "uczyć", tylko po to, żeby spełniano jego potrzeby - a te na początku są bardzo proste, choć dla nas nieraz trudne w realizacji. A spełnione potrzeby to warunek do rozwoju, a nie odwrotnie. Ale to już chyba nie ten temat powoli :tongue:
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    sardynka85: w tym wieku powoli etap zwisania całodobowego na piersi się kończy

    No to musze to powiedziec mojej corce, bo najwyrazniej o tym nie wie :wink::wink:
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Hydro, widać czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją mocną stroną. A ponieważ zaczyna mnie irytować wkładanie mi w usta słów, których nie powiedziałam, albo przekręcanie mojej wypowiedzi tak aby móc ją zjechać i skrytykować to nie będę się więcej do tego odnosić. Ewidentnie widzę, że uderzyłam w Twój czuły punkt i ok, masz prawo tak reagować. Nie masz pojęcia jakie są moje dzieci i z jakimi innymi miałam kontakt i czy "wiem o czym mówię". Równie dobrze ja bym mogła napisać, że chyba nie próbowałaś nic zrobić żeby jednak móc na moment odłożyć tego noworodka i dlatego nie wiesz o czym mówisz.
    Na forum każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii i nie trzeba od razu zakładać, że chce wpędzić jakąś inną osobę w poczucie winy - to jak reagujesz na czyjeś zdanie świadczy o tym jak sama myślisz o sobie, więc może więcej wiary w samą siebie.

    Treść doklejona: 11.02.15 09:01
    _hydro_: Jak się jest między młotem i kowadłem, to niestety trzeba I niekoniecznie jest to wyjście z serii tych nieliczących się z potrzebami dzieci. Także baby, kreatywności życzę przede wszystkim A za rok, co ja mówię, za pół roku będziecie się już z tego mogły pośmiać


    No popatrz, jakie to proste, ciekawe ile kobiet poczuje się sfrustrowanymi, że jednak nie mogą sobie z tym dać rady..że widać nie są wystarczająco "kreatywne"..
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    No tak, jak argumentów brak, to zawsze można zarzucić "brak czytania ze zrozumieniem" :wink: Nie wiem też o czyim czułym punkcie piszesz, bo to jednak tobie ciśnienie skoczyło niebezpiecznie, nie mnie :tongue: Wyluzuj, to tylko internet. Świata się takimi dyskusjami nie zbawia, za to fajnie czasem się powymieniać przekonaniami. No ale jeśli kogoś irytuje, że ktoś może mieć inne zdanie, to może faktycznie, lepiej przestać. Także miłego dnia życzę i jednak poluzowania warkoczyka :wink: :devil: Reszty, jeśli pozwolisz, nie skomentuję.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Eee no Livia nie mów że prawie 3 miesięczne dziecko nadal je tak samo jak noworodek...właśnie koło 8-9 tygodnia pojawia się początkowa ciekawość świata/ zainteresowanie zabawkami itp. W każdym bądź razie takie dziecko można przez chwilę zabawić (chociażby nosząc i pokazując dom itp.) nie tylko cyckać ;)
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    sardynka85: nie mów że prawie 3 miesięczne dziecko nadal je tak samo jak noworodek

    No nie, nie tak samo - je więcej :tooth:
    Poważnie - jako noworodek więcej spała przynajmniej, a teraz głównie wisi. Mata jest fajna na chwilkę, wózek do doopy, noszenie od biedy na moment też obleci. Zapowiada mi się piersiowy naleśnik...
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    sardynka85: Eee no Livia nie mów że prawie 3 miesięczne dziecko nadal je tak samo jak noworodek...


    5 miesięczne je :bigsmile:
    Czaaasem od wielkiego dzwonu zdarzy mu się 4 godzinna przerwa w dzień.
    A tak to co 2,5 albo 3h cycuś:)
    Jedyne co, to że zjedzenie teraz zajmuje mu średnio 15 minut, jako noworodek jadł np przez godzinę.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    magiczka: A tak to co 2,5 albo 3h cycuś:)

    Eeeeech, marzenie... :wink:
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Livia: Eeeeech, marzenie...


    Marzenia się spełniają;)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    No u nas teraz to już w zasadzie luz z jedzniem (w dzień przynajmniej) bo je tak 4-5 razy...za to w nocy eldorado cyckowe...w zasadzie nawet nie wiem ile razy bo karmię przez sen już ;)
    A waga rośnie i rośnie...obecnie jakiś 80 centyl i nóżki jak obważanki :D

    Ale aktywności w dzień mamy już sporo różnych...ulubione to obserwacja z leżaczka jak mama ćwiczy/ kąpie się/ wiesza pranie od biedy odkurza (gotowanie jest już niestety nudnawe), patrzenie na szaleństwa brata (do czasu aż nie obrzuca Gajki klockami albo przytuli tak mocno że aż się biedna rozpłacze), zabawki i mata na chwilę bo szybko są nerwy...no i ukochana czynność- noszenie ;) taaak Gajka przyszła na świat właśnie po to by być noszoną :cool: (dodam tylko że za noszenie uznajemy CHODZENIE z Gajką po domu a nie siedzenie np. na kanapie :p)


    Aaaa bo u nas właśnie problem był taki że jako noworodek Gajka właściwie cały czas jadła bo sen nie był jej mocną stroną...także dodatkowo niemożność zabawienia jej wtedy skutkowała zwisem 24h/ dobę i dopiero 8/9 tydz kiedy zauważyła że poza cyckiem istnieje życie przyniósł pewne wybawienie ;)
    --
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    sardynka85: dodam tylko że za noszenie uznajemy CHODZENIE z Gajką po domu a nie siedzenie np. na kanapie :p


    No koniecznie! Przecież co to za fun jak się siedzi, zwiedzać, spacerować, tylko to się liczy;)
    --
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Dziewczyny jestem załamana. Lekarz wczoraj mi powiedział że mam słabe mleko
    .Ze mały powinien więcej przybierać i ogólnie urosnąć.
    Dodam że mój synek urodził się w terminie natomiast bardzo mały.
    Waga ur 2135g i 43 cm.
    8 tydzień 4500g i 52.1 cm
    obwód główki 39 cm A przy ur 32cm.
    mówi zebym od iagala pokarm jak mam i dawala butla albo mm..jestem w szoku ! Wysyła też nas na usg główki i badania genetyczne ze wGledy na to ze ma za mała długość.
    co myślicie ? Czy jest to jakaś mama dziecka z niską wagą urodzeniowa ?
    Może to niedokładnie ten wątek ale myślę że problem mieszany..bardzo proszę o jakieś wypowiedzi.
    Dodam że tu nie zalecają Wit d. Ja daję ta która w pl można kupić twist off ale też zamiaerzam prywatnie zbadać poziom bo jak wczoraj zasugerowa lam lekarzowi to z ironią na mnie patrzył a nawet wysmial !!!
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Lady ja poradziłbym lekarzowi aby popukał się w głowę i douczył się trochę bo pokazał właśnie, że na temat mleka matki nie ma w ogóle prawa się nawet odzywać.

    No więc tak zacznijmy od tego, że powinien patrzeć na to ile Twój synek przybrał od wagi spadkowej, nie urodzeniowej.
    Mimo to wg mnie zarówno waga jak i wzrost jest w porządku.

    Twój synek w ciągu 8 tygodni urósł 9 cm to jest dużo!
    Popatrz na wymiary mojego młodego :)


    Waga urodzeniowa 2650 (spadkowa 2470 w II dobie)
    6 tyg (niestety nie mam z 8 ) 4200 g i długość 53cm (urósł 3 cm, a nie 9 jak Twój!):)

    Do tego głowa 33 cm (przy porodzie) w 6 tyg 36,5 cm

    Także moim zdaniem wszystko ok nie masz powodu do niepokoju. Możesz skontaktowąc się z innym lekarzem jeszcze?


    No i co najważniejsze...nie ma czegoś takiego jak mleko słabe....:confused: mleko jest dostosowane do potrzeb Twojego dziecka, nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Ladybird, nawet biorąc pod uwagę wagę urodzeniową (bo nie znam najniższej - spadkowej), to wychodzi, że dziecko Ci przybiera 42 gramy na dzień (gdzie minimum to 17 gram na dzień)!! Toż to mały koks! Ty masz chyba śmietanę w tych piersiach!!

    Treść doklejona: 11.02.15 15:58
    I znalazłam info o tym, że dziecko powinno rosnąć przynajmniej 3 cm na miesiąc. Mogę Ci poszukać siatek centylowych who, to sobie popatrzysz, czy nie spada z centyla ( a raczej nie spada, a się wspina) :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Cest, no właśnie :) synek lady super koksuje, urodził się po prostu malutki i nadrabia teraz całkiem ładnie. Lekarz urwał się chyba z choinki :wink::wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    spadkowej nie mam bo nie spr ale w 3 dobie miał 2100 g

    Treść doklejona: 11.02.15 16:04
    Dziękuję wam. Zawsze lepiej usłyszeć. Oczywiście nie mam zamiaru go dokarmiac! Ten lekarz to specjalista neonatolog..szok. Szukam opinii i pójdę prywatnie bo się martwię. Usg główki w piątek a reszta badań nie wiem kiedy ale samo czekanie Mm ie wykańcz ać będzie ;(
    wiem że wzrost Maxa jest poniżej norm na siatce ale rośnie więc może nie ma powodu do zmartwień ..I oby
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Jakbym już się miała martwić to o obwód główki, bo rośnie szybko, z 3 centyla na 50.
    --
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Właśnie to mnie jedynie martwi. Koleżanka sugierowala niedobór Wit d..co przy takim wzroście może być bardzo możliwe ale jak poprosiłam lekarza o badanie to patrzył na mnie jak na debila.
    Sama to uczyniE prywatnie!
    • CommentAuthormagiczka
    • CommentTimeFeb 11th 2015 zmieniony
     permalink
    Specjalista nie wiem od czego:( Nie mogę się nadziwić jak w ogóle ktokolwiek z personelu medycznego, a już lekarz neonatolog to w ogóle(!) może powiedzieć, że mleko matki jest słabe.. No krowie mleko jest na pewno lepsze dla małego człowieka, na bank! Ręce opadają:(
    Lady, zrób to badanie jak możesz prywatnie, uspokoisz się i będziesz wiedziała co dalej robić. A lekarza jak możesz to ... zmień:)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 11th 2015
     permalink
    Wrzucam tu, bo uważam, że dobre i na temat:
    Kiedy nie trzeba podawać dziecku sztucznego mleka?
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.