Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    skalpula polecam mega książkę o karmieniu
    Gdyby nie ona to bym nie karmiła tyle czasu piersią:wink:
    bardzo dużo się z niej dowiedziałam i otworzyły mi się oczy..
    wiedziałąm jakie błędy popełniałam przy pierwszej córce i dlaczego tak krótko karmiłam, bo zaledwie 5tyg :sad:
    teraz z drugą idzie nam 9 miesiąc i końca nie widac:bigsmile:
    wiadomo ze początku trudne, nie raz miałam dość ale wytrwałam i teraz kocham karmić :bigsmile:

    Treść doklejona: 01.08.16 21:04
    a co do grup to na tej karmienie piersią, nie ma wojen
    jest dużo pomocnych babek, z mega ogromną wiedzą:wink:
    tutaj zresztą dziewczyny też dużo wiedzą i zawsze pomogą:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    daga310: skalpula ja polecam "karmienie piersią"


    W sumie zapomniałam, bo też należę :-) ale to prowadzi Emilia, ta sama od mlecznego wsparcia i pewnie dlatego mi się już to wszystko zlewa w całość :-)

    Książka "Warto karmić piersią" Gugulskiej jest rewelacyjna, polecić mogę też "Po prostu piersią" Gill Rapley i Tracy Murkett - też dobra, łatwo przyswajalna pozycja.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Dzięki dziewczyny. Jestem właśnie w trakcie lektury książki Gugulskiej...wydaje mi się, że tym razem jestem zdecydowanie lepiej przygotowana niż ostatnio.
    Modlę się tylko, żeby dziecko urodziło się zdrowe i o czasie (pierwszy poród przedwczesny, silna żółtaczka i mega problem przystawieniem i z saniem, co spowodowało, już na starcie porażkę)...i żeby nie miało tak silnej żółtaczki, jak pierworodny...bo prześpi mi kilka pierwszych tygodni....
    Marzy mi się taki mały ssaczek, cycozwis.....wiem, że wiele dziewczyn tutaj narzeka na takie dzieci....ale ja nigdy tego nie doświadczyłam....więc może nie wiem, czego sobie życzę:)
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeAug 1st 2016 zmieniony
     permalink
    skapula: Modlę się tylko, żeby dziecko urodziło się zdrowe i o czasie (pierwszy poród przedwczesny, silna żółtaczka i mega problem przystawieniem i z saniem, co spowodowało, już na starcie porażkę)...i żeby nie miało tak silnej żółtaczki, jak pierworodny...bo prześpi mi kilka pierwszych tygodni....

    Skapula, karmienie piersią nie jest wcale łatwe, ale z odpowiednią pomocą uda się. Nawet przy żółtaczce czy innych problemach udaje się. W przypadku problemów wchodź tu do nas i pisz. Jak chcesz mogę Ci podać jeszcze na priv namiary do siebie żeby było łatwiej.
    A na początek przeczytaj sobie jeszcze:
    Hafija - szpitalne początki
    Cały blog jest rewelacyjną porcją wiedzy: Podstawy kp

    Trzymam kciuki!
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeAug 1st 2016
     permalink
    Skapula mocno trzymam kciuki
    ja przy córce miała mega problemy, synka karmię juz tyyyyle co suwaczek pokazuje i tak będziemy do matury.:tongue:
    pozdrawiam Was serdecznie. teskno za forum ale czasu przy moich urwiskach zero.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    O Dorit, super, ze karmisz synka juz tyle :-))))
    Pamietam jak z Agatka miałaś problemy z piersiami.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    skapula, no jak mi sie udalo to uda sie kazdej, hyhy
    marzy ci sie cycozwis? ja, ktora najchetniej od 3 miesiaca wpakowala by w dziecko mm i sloiczki karmie tylko piersia. o ironio losu :tooth:
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    skapula, pamiętaj, że porażka na początku nie oznacza, że w ogóle się nie da. z prawie wszystkich problemów da się wyjść, tylko proś o pomoc i pytaj zanim pobiegniesz do sklepu po mm i butelkę :) ja też czytałam "warto karmić piersią". Jest świetna i właśnie dzięki niej karmię.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Ewa, jeszcze się okaże ze z tego nielubienia kp będziesz do 2 rz karmić :tooth:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    dzasti, podejrzewam ze moze tak byc. jesli mala nie zaskoczy mm, a bedzie chciala cyca to bede karmic.
    -- ;
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Jak miała urodzić się Krysia obiecałam sobie, że będzie kp przez 6 m-cy. W międzyczasie wyszła "skaza białkowa" więc dla jej zdrowia postanowiłam przejść na dietę i dociągnąć do roku. Potem jakoś tak przywykłam ,zawsze był powód, żeby jadła dalej. Żłobek, odporność itd. Odstawiłam po ponad 27 m-cach bo mnie kręgosłup bolał od spania w jednej pozycji. A początki też były ciężkie - wrodzona infekcja, żółtaczka, mikro ilości pokarmu...
    Teraz już nie zakladałam żadnego planu minimum-maksimum. Po drugich urodzinach zacznę się zastanawiać :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Skalpula mi tez sie marzyl cycozwis i takiego mam hihi
    No kocha cycusia ponad wszystko :-)
    Ale tez sa te.dni ze mam dosc, ale po chwili wychodzi slonce i znowu kocham te wiszenie na cycu :-)
    P.S planuje karmic do 18stki:bigsmile::tongue::tongue: haha
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Ewasmerf: dzasti, podejrzewam ze moze tak byc. jesli mala nie zaskoczy mm, a bedzie chciala cyca to bede karmic.

    Hehe, cos mi sie zdjaje, ze ktos tu bedzie karmil do 2 rz :bigsmile:
    Jak twoja Mala tak lubi twoje mleko, to raczej watpliwe ze da sobie je zamienic na mm;)
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    ha ha ha - zupełnie jak ja :))
    plan (przy Martynce) - 6 m-cy.
    Umęczona, pełna wyrzutów, nieszczęśliwa, majaca dosyc - chyba tęczą doswiadczeń i uczuć...
    potem - miłość do KP...
    i teraz plan do 18-tki ;-)
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Dzięki za wsparcie dziewczyny.

    Anka80, wiem, że kp nie jest takie łatwe...Hafije czytam od dawna...

    Dorit, pamiętam Twoje problemy z kp i czułam się bardzo podobnie przy pierwszym dziecku...

    Ewa, muszę przyznać, że z lekką zazdrością czytam Twoje wpisy o kp...bo od początku twierdziłaś, że zamierzasz karmić krótko, nigdy nie byłaś na tym jakoś specjalnie zafiksowana o tak świetnie Ci idzie....
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    skapula: Ewa, muszę przyznać, że z lekką zazdrością czytam Twoje wpisy o kp..

    :shocked:
    toc ja pisalam od zawsze ze najpierw chcialam bo ambicja a teraz nie chce.
    no ale co mam zrobic? przeciez dzieciaka nie zaglodze, co nie?
    nawet wczoraj wieczorem zrobilam kasze na bebiko, taka ryzowa, no darla sie nieprzecietnie, odrywala od cyca, myslalam ze glodna czy ki grzyb (wiem wiem ze kazda matka wykarmi swoje dziecko), no ale co zrobic ze jak widzi kasze i czuje kasze to spazmuje jeszcze bardziej i wszystko w kaszy utytlane i nawet jedna lyzeczka nie przelknieta. wiec zaciskam zeby i karmie piersia. raz mam mniej checi raz wiecej, ale generalnie kryzys przeszedl. pogodzilam sie z tym. nie przeszkadza mi to.

    Treść doklejona: 02.08.16 15:09
    skapula, nie ma opcji zebys nie wykarmila swojego dziecka piersia. skoro mnie sie udalo to uda sie i tobie, powtarzaj to sobie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Wiesz skapula, czasem z zewnątrz karmienie piersią wygląda jak taka łatwa i naturalna czynność. Ot, wyjmujesz pierś, dziecko łapie, ssie aż się nie naje i uszczęśliwione puszcza. Gucio prawda ;) Żeby dojść do takiego etapu trzeba bardzo dużo pracy, wysiłku, czasem bólu. Po drodze jest zawsze dużo trudności i kryzysów. Więc nie zrażaj się, jeśli napotkasz jakieś trudności czy kryzysy. To jest właśnie normalne i naturalne w kp.

    Ja planowałam karmić rok. To było moje marzenie. Karmimy się dalej choć stopniowo odstawiam. Ale gdyby nie to, że staramy się o kolejną ciążę a poprzednia była skurczowa, na dodatek zbyt długo wyczekiwana, to karmiłabym jeszcze i jeszcze. Nawet będąc w ciąży. No ale z taką historią nie zaryzykuję. Teraz zostały nam karmienia nocne i jedno na wieczór. Więc nie muszę się martwić o ciuchy do karmienia, o staniki, o spokojne miejsce. Mogłabym karmić bez końca :) Jestem najdłużej karmiącą kobietą w rodzinie i w ogóle w najbliższym gronie znajomych i przyjaciół. Jakoś tak około roczku Adasia wszyscy się pytali, kiedy odstawiam. Teraz już się nikt nie pyta. Ale są osoby, ktore dają mi odczuć, że to dziwaczne.

    A dziś rano po karmieniu Adasia zobaczyłam na swoich brodawkach pięknie odciśnięte ślady zębów mojego dziecka. Po cztery na każdej :devil: Nie wiem jak to możliwe, że przy karmieniu mnie nic nie bolało. Znieczuliłam się czy co? :cool:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    dla mnie karmienie chodzacego dziecka tez jest dziwaczne. ale nie wykluczam ze bede nadal karmic, hyhy
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 2nd 2016 zmieniony
     permalink
    Ewa, właśnie dla mnie dziwaczne jest karmienie chodzącego dziecka ale słowo daję, ta dziwaczność dotyczy wszystkich, tylko nie mnie i Adasia:rolling:
    Kiedyś wydawało mi się to dziwne ale jak już sama karmię, to jakoś to inaczej wygląda.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    _Isia_: ta dziwaczność dotyczy wszystkich, tylko nie mnie i Adasia

    Ja mam to samo :D Jak spotykalam dziecko starsze pol roku od mojego, to sie zarzekalam, ze no nie no, takie dziecko to juz stanowczo za duze na piers. Potem te pol roku mijalo, a ja nadal kp. I potem jeszcze nastepne pol roku..;)
    W pewnym momencie nie widc konca tej drogi.
    Dosc latwo odstawic w okolicach roczku dziecka. A potem to juz taka symbioza jest, ze koniec swiata.

    U mnie byly problemy w pierwszych tygodniach. Maly wlos a by sie nie udalo.
    Potem jeszcze ze dwa problemy, ale w porownaniu z tamtym z poczatku, to pikusie. Jak juz sie laktacja rozkreci, dziecko nie dostanie smoczka, czy butelki, jest przystawiane na zadanie, a potem nie jest zbyt agresywnie rozszerzana dieta, to raczej nie ma mozliwosci, zeby droga mleczna sama sie zakonczyla wczesniej.
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    _Isia_: właśnie dla mnie dziwaczne jest karmienie chodzącego dziecka ale słowo daję, ta dziwaczność dotyczy wszystkich, tylko nie mnie i AdasiaKiedyś wydawało mi się to dziwne ale jak już sama karmię, to jakoś to inaczej wygląda.

    dla mnie jeszcze do kilku miesięcy wstecz też było to dziwaczne..
    no nie wyobrażałam sobie tego, ciagle powtarzałam ze jak zacznie łazić to cyca zabieram i koniec, nie dostanie więcej bo to już duże dziecko wtedy haha
    taaaaa i co dupa, zdanie zmieniłam:wink:
    teraz nawet 3latki przy cycu to mnie nie dziwą hehe
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Ewasmerf: dla mnie karmienie chodzacego dziecka tez jest dziwaczne. ale nie wykluczam ze bede nadal karmic, hyhy


    Moja granica komfortu w tej kwestii też się przesuwa. Przeszłam przez różne etapy: od "oby się udało karmić piersią chociaż do pół roku", poprzez etap "no to jeszcze do do roku" (a było różnie, męczyła mnie grzybica, gryzący ssak itp), a po roku... popłynęłam z tematem. Stuknęło dwa lata. My. Około 18-20 miesiąca myślałam, że młoda już ma powoli dość bo ilość karmień i jej oczekiwań drastycznie spadła, ale nie, okazało się, że to chwilowe.
    No i tak sobie cycujemy dalej. Powodów do odstawienia nie mam, bo nazywanie mnie dziwakiem (w mojej obecności nikt nie próbował, bo wie, że by tego "nie przeżył" :-) ale za moimi plecami na pewno to robią) powodem nie jest. Wydaje mi się, że moja granica/bariera to 3 lata....ale co będzie? Nie wiem!

    Karmcie na zdrowie, decydujcie same co jest dla Was i Waszych dzieci najlepsze, pytajcie i proście o pomoc!
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    _Isia_: Wiesz skapula, czasem z zewnątrz karmienie piersią wygląda jak taka łatwa i naturalna czynność. Ot, wyjmujesz pierś, dziecko łapie, ssie aż się nie naje i uszczęśliwione puszcza. Gucio prawda ;) Żeby dojść do takiego etapu trzeba bardzo dużo pracy, wysiłku, czasem bólu. Po drodze jest zawsze dużo trudności i kryzysów.


    Isisa, zupelnie sie z Toba nie zgodze. Nie u kazdej mamy tak to wyglada.
    U mnie np bylo zupelnie inaczej. To byla wlasnie ta naturalna czynnosc, wyjmujesz piers, dziecko je i wypuszcza.
    Nie mialam zadych kryzysow ani trudnosci., ani zastojow, ani zapalenia, ani braku pokarmu...No moze oprocz bolu przy pierwszym tygodniu kp, ale to raczej kwestia przyzwyczajenia piersi.
    Takze, NIE ZAWSZE te trudnosci o ktorych piszesz wystepuja.
    Do tej pory sie karmimy, a synek skonczy niedlugo 17 miesiacy, a za miesiac urodzi mu sie braciszek.
    Wprawdzie te karmienia od jakiegos miesiaca sa juz duzoooo rzadsze, bo 2/3 razy na dzien, ale wczesniej kp bylo grane na okraglo. Teraz synek sam sie odstawia.

    Zmierzam do tego, iz nie nalezy , juz od samego poczatku, nabijac sobie glowy, ewentualnymi problemami...myslami ze cos moze nie wyjsc, ze na pewno beda trudnosci, kryzysy, bol , plac, duzo pracy i wysilku. Lepiej podejsc do kp jak do czegos naturalnego wlasnie, a jesli cos nie bedzie szlo to wtedy szukac informacji i pomocy.
    Inaczej sprawa wyglada jesli przy pierwszym dziecku kp nie wyszlo , wtedy jak najbardziej moze nalezy sie lepiej " przygotowac".
    Nie wiem jak bedzie u mnie przy drugim synku, czy tez pojdzie tak latwo i bez przeszkod. Czas pokaze.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Ja tez nie miałam jakichś wielkich problemów. Poza grzybica piersi jak karmiłam na poczatku Maksia. Ale karmienie było dla mnie bardzo naturalne i łatwe. Zawsze to tutaj powtarzałam.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    moya212: Lepiej podejsc do kp jak do czegos naturalnego wlasnie, a jesli cos nie bedzie szlo to wtedy szukac informacji i pomocy.
    Inaczej sprawa wyglada jesli przy pierwszym dziecku kp nie wyszlo , wtedy jak najbardziej moze nalezy sie lepiej " przygotowac".


    Ja się z kolei z tym zupełnie nie zgodzę. Gdybym posłuchała rad dziewczyn tutaj, przy pierwszym zajrzała do Gugulskiej i nie podchodziła jak lekkoduch "eee, pewnie, że wyjdzie, miliardy kobiet karmią, nie może być nic bardziej naturalnego. Ja nie dam rady? JA?" to potoczyłoby się inaczej.

    I tak dzięki dziewczynom i ich radom udało mi się przez koszmarny początek przebrnąć, ale gdybym najpierw się podszkoliła to uniknęłabym 90% problemów. Przy drugim wiedziałam na zaś i poszło jak z płatka. Także ja jestem za przygotowaniem się na ewentualne problemy.

    I BTW - Isia napisała "czasem", a nie "zawsze" ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Fragile , isia napisała zawsze " Po drodze jest zawsze dużo trudności i kryzysów".
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    moya212: nie nalezy , juz od samego poczatku, nabijac sobie glowy, ewentualnymi problemami...myslami ze cos moze nie wyjsc, ze na pewno beda trudnosci, kryzysy, bol , plac, duzo pracy i wysilku. Lepiej podejsc do kp jak do czegos naturalnego wlasnie,

    Pewnie w wielu przypadkach i tak jest, ale u mnie właśnie takie myślenie spowodowało problemy. Byłam kompletnie nie przygotowana na to wszystko. Nie miałam wokół siebie wcześniej przygotowanych osób do pomocy, wszystko się rozgrywało w popłochu i chaosie po porodzie. Dla mnie to był koszmar. Zamiast cieszyć się noworodkiem, to była walka o karmienie.
    A teraz z perspektywy czasu wiem, że niektóre nerwy były nieuzasadnione.
    Tak jak przeprowadziłam sobie w myślach "ankietę" wśród koleżanek z reala to mi wychodzi tak pół na pół kobiet, którym laktacja przyszła stosunkowo łatwo i tym, którym nie było dane, mimo że chciały.
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeAug 2nd 2016
     permalink
    Isia, no ja właśnie mam za sobą koszmarne doświadczenie z kp....Wtedy wydawało mi się, że co to takiego kp, dam radę, przecież tyle kobiet sobie radzi, ale od samego początku nic nie szło tak jak powinno, przedwczesny poród, silna żółtaczka i brak możliwości przystawienia dziecka, grzybica przy odciąganiu laktatorem......nawet nie chcę tego wspominać, bo to przykre jest dla mnie...napisze tylko, że wtedy, to ja byłam przekonana, że nie mam/mam za mało pokarmu i że w tym problem, wynikało to z braku elementarnej wiedzy o kp. Dziś już wiem dużo, dużo więcej i liczę się z tym, że wcale nie musi być łatwo...zdziwiłabym się gdyby tak było:)
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Ja uważam że trzeba się przygotować do kp ale nie bać kp i nie nastawiać się, że będzie to droga przez mękę. :confused:
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Trochę mnie chyba nie zrozumiałyście, dziewczyny. Sens mojej wypowiedzi był taki, że nawet mając moc problemów z kp na początku, można z nich wyjść i kontynuować mleczną drogę długo i karmić z przyjemnością. I tyle.
    Dżasti, naprawdę nie miałaś żadnych problemów? Przecież ja często widziałam Ciebie na tym wątku i miewałaś pytania. Kiedyś chyba Aleks przez parę dni nie chciał pić mleka czy jakoś tak? Albo mi się coś pomyliło? Tak czy inaczej gratuluję mamom, których noworodki idealnie się karmią od pierwszych minut życia.

    skapula, a może poszukaj jakiejś dobrej doradczyni laktacyjnej, gdyby były kłopoty, będziesz wiedziała do kogo się zwrócić. Poczytaj trochę o kp. Ja karmię tylko dzięki książce "Warto karmić piersią". Na zajęciach ze szkoły rodzenia o karmieniu nie byłam. Leżałam w szpitalu. Nie miałam wśród najbliższych żadnej mamy, cioci, przyjaciółki, które służyłyby dobrą radą. Tzn. radziły ale dawały złe rady. Bo się nie znały na temacie nic a nic. Dobrze, że się nie słuchałam ;) W szpitalu pomoc była nędzna. Doradczyni laktacyjna to chyba najwredniejsza baba w całym szpitalu. Ale jakoś poszło. Miałam podstawową wiedzę z książki i każdą dobrą radę konfrontowałam z moją lekturą (wzięłam do szpitala). Sporo też radziłam się tutaj, na tym wątku. Dużo pomogły moje przyjaciółki. Zwłaszcza Ania, która zawsze tu pomaga i doradza dziewczynom. I wszelkie kryzysy w karmieniu i kp przeżywałam w domu. Kiedy wiedziałam, że mamy trudności, że Adaś awanturuje się, ma gorsze dni, to siedzieliśmy w domu, żeby nie słuchać tekstów o chudym mleku itp. Rodzinę odwiedzaliśmy, jak kryzys był opanowany. I chyba też bardzo chciałam karmić, myślę, że to był klucz do sukcesu. Bardzo ale to bardzo mi na tym zależało. A, no i jeszcze wsparcie męża, ktory na moje wątpliwości, czy mi się uda karmić tak jak chcę, odpowiadał zawsze, szczerze zdziwiony "a dlaczego miałoby się nie udać"? :) No i karmimy się już siedemnasty miesiąc. Aż sama nie mogę uwierzyć.

    Dziewczyny zębatych maluchów, czy Wy też macie ślady zębów na sutkach po karmieniu? Czy to tylko moje dziecko tak zaciska szczęki?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 3rd 2016 zmieniony
     permalink
    ja karmie tylko i wylacznie dzieki wam na forum. w sensie ze gdyby nie wsparcie dziewczyn na forum to by mi sie nie udalo bo bym spanikowala.
    -- ;
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Isia - tak Aleks przez 36 godz. nie chciał pić, ale nie było to na początku kp. Nie był to problem z piersiami czy z pokarmem, tylko dzieciak się wystraszył jak wrzasnęłam gdy mnie użarł. Ale nie było to dla mnie jakimś większym problemem. Bo Aleks jadł już inne pokarmy, którymi się najadał, a ja mleko poodciągałam i dawałam w niekapku. Odniosłam się raczej do tego, że pisałyście , że na początku są problemy z karmieniem.
    A zaglądałam i pytałam bardzo często, bo przecież jeszcze się taki nie urodził co by wszystko wiedział:wink:
    Fakt faktem przy Maksiu jakoś zbyt optymistycznie podeszłam do tematu i dopiero jak się Maksio urodził to zaczęłam czytać o dietach matek karmiących (może i lepiej że tego wcześniej nie czytałam, bo niepotrzebnie tylko tyłek sobie tym zawracałam), nie miałam pojęcia o ewentualnych możliwościach kryzysów laktacyjnych itp. I na całe szczęście nic takiego mnie nie dotknęło. Bo pewnie gdyby takowy nadszedł, to uznałabym, że mam za mało pokarmu.... Przy drugim dziecku to luz był.
    Dlatego uważam, że trzeba wcześniej czytać i się przygotować na różne ewentualne trudności, ale nie oznacza to, że na pewno muszą wystąpić. Dla mnie kp było bardzo łatwie, naturalne.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Problemy i trudności z karmieniem mogą się zdarzyć na każdym jego etapie. I nie ma co ściemniać, że jest inaczej. Te początkowe są jednak o tyle niebezpieczne, że często powodują koniec przygody z kp.
    I kiedy pisałam, że jest dużo trudności i kryzysów to miałam na myśli także takie drobiazgi. U nas przerabiane było wszystko: że mleko za szybko leci, że za wolno, że nie chce prawej piersi, potem że nie chce lewej, że cyrki robi przy wieczornym karmieniu, a potem, że w tych dziennych, że budzi się w nocy co chwilę, że nie wybudza się na karmienie (o ile to problem), że gryzie, że ciumka bez końca, że nie chce jeść mleka, albo że chce tylko mleko. Mogłabym tak bez końca wymieniać.

    Poza tym ja nie postuluję tutaj o czytaniu o diecie matki karmiącej (w sensie tych przeterminowanych babciowych porad) tylko o tym jakie są pozycje do karmienia, jak dokarmiać mm to jak i czym, że wklęsłe brodawki można wyciągnąć, że smoczek psuje ssanie, co to nawał, co to kryzys laktacyjny itd. Mi te wszystkie rzeczy bardzo się przydały. W szpitalnej walizce miałam książkę, wcześniej już przeczytaną.
    Moje dziecko okazało się wyjątkowym śpiochem, zamiast ssać to spał. Zanim się to okazalo to zdążył spaść za mocno na wadze, odwodnić się. Pielęgniarka przyniosła butlę i tyle. Nawet nie powiedziała jak i ile dać tego mm. Ale z książki wiedziałam wcześniej, że najpierw muszę podać pierś a potem mm. Inaczej laktacja padnie. W szpitalu nikt o tym nie powiedział. Gdyby nie ta moja wiedza, to pewnie wróciłabym do domu bez mleka, porzuciłabym szybko kp a moje dziecko do dziś byłoby alergikiem. Wiedza się przydaje. Warto poświęcić wcześniej chwilę na poczytanie czegoś co da chociaż jakąś orientację w temacie.


    dżasti, a z ciekawości, ile karmiłaś Maksa?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    laski, moja koza przybrala w miesiac tylko 360 gram. wazy 6330. waga urodzeniowa 3300, waga najnizsza jakies 3000. czy to nie za malo wszystko?
    -- ;
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Ewa u nas od 3mca srednio przybywa 300-350g takze myślę ze nie jest to źle :-)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    a ile twoja wazy?
    -- ;
  1.  permalink
    Ewa - to szczupak ta Twoja mala :) Moj 7800 :/
    --
  2.  permalink
    Ewa, przeciez to bedzie ok 25 centyla. Sprawdz w siatkach czy nie ma niepokojacych spadków, ale jakos mi się nie wydaje
    Madzik - i po co to? Takie słowa gdy matka sie martwi?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    zerknelam na pitera ksiazeczke, w wieku dokladnie 5 miesiecy i tygodnia (akurat tez wtedy byl wazony) mial 7170. wiec tez nie jakis szal pal wlasciwie. a na mm. no ale podwoil swoja wage urodzeniowa z naddatkiem, a ona jeszcze nie. jak wyniki wyjda ok to sie nie bede martwic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Mój syn w wieku 6 mcy wazył ponad 8 kg. Nooo, podwoił masę urodzeniową, ale... On miał tak, że potrafił w miesiąc nic nie przybierać, a nawet w dwa miesiące, tylko po to by nagle skokowo nadgonić, także ja bym się nie martwiła, bo za około miesiąc już można się zdziwić, kiedy, jak... dziecko "tyle przytyło"..

    Jak mi dzieciak stał wagowo w miejscu po tyle tygodni, to serio się martwiłam, ale pielegniarka w przychodni mówiła, że jedne dzieci przybierają systematycznie na wadze, a inne skokowo, i jeśli nie ma objawów niedożywienia, dziecko rozwija się dobrze, to nie ma co panikować, tylko na ten skok czekać :P.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    [quote=_Isia_][/quote]
    Isia - dla jednych straaaasznie długo (odstaw w końcu juz go), ale wg długości karmien dziewczyn na tym wątku, to baaaardzo mało, bo 1 rok i 2 tyg. Ale z odstawieniem Maksia to była trochę skomplikowana historia. Odstawiłam go niestety ze zmęczenia, od razu z dnia na dzien. Przy 6 karmieniach nocnych.
    A takich drobnych problemów z kp no to chyba każda ma. U nas tez Aleks nie chciał w pewnym momencie z prawej, gryzł mnie, były momenty, ze chciał ciagle i ciagle ssać. Ale dla mnie to tez w miarę naturalne było. Bo przeciez dzieć nie maszyna:wink:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Ewa moja wazy 6890 gramów wiec tez mało. Ja bym póki co sie nie stresowała.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Ewa, a Marta nie zaczęła być bardziej mobilna (obroty, pelzanie?) - u nas mały przyrost wagi był w takich momentach, raz się zdarzyło tylko 150... a potem szło w górę. Swoją drogą tą waga na moje oko wcale nie jest zła.
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Moja ma 9mcy i wazy jakiez 8300g szczypior z niej :-) ale.wsio jest ok wiec sie nie przejmuje tym :-)
    __
    co myslicie o tym? jaki jest wasz stosunek do karmienia w miejscu publicznym?
    Dla mnie to naturalna rzecz i nigdy bym.dziecka w toalecie nie nakarmila ehhh
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Nie ważne jaki ja miałam stosunek do karmienia, ważne, że mój syn jak nie dostał "cycka"na zawołanie to tak się darł, że ludzie się odwracali, więc częstowałam gdzie popadło (byle nie w toalecie własnie).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    efcia81: Ewa moja wazy 6890 gramów wiec tez mało. Ja bym póki co sie nie stresowała.
    --

    moze i malo, ale moja musialaby w miesiac przybrac pol kilo zeby twoja dogonic;-P a nie zapowiada sie.
    frag, masz chyba racje. moja bardzo ruchliwa. obroty robi, kreci sie dookola wlasnej osi, probuje pelzac do zabawek. straszna wiercka. tylko by siedziala na kolanach, glowe ciagnie do siadu. no ruchliwa jest i sprytna.

    Treść doklejona: 03.08.16 18:28
    a ja mam patent na karmienie w miejscach publicznych. podciagam bluzke, daje cyca trzymajac na rekach wyglada jakbym ja lulala na rekach, nikt nie wie ze karmie.
    -- ;
  3.  permalink
    szczytpa-chilli - bo ja sie martwie w druga strone, ze za szybko i za duzo przybiera
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Mnie zupelnie nie obchodzi co inni mysla o kp w miejscu publicznym. Co ma mnie to obchodzic, skoro obchodzi mnie moje dziecko, a nie obcy gapiowie.
    A karmienie w wc to dyskryminacja dziecka wg mnie.
    Choc akurat zdarzylo mi sie, ale nie dlatego, ze nie chcialam w miejscu publicznym, tylko np bylam tak ubrana, ze nie bylo innej opcji;)
    •  
      CommentAuthorefcia81
    • CommentTimeAug 3rd 2016
     permalink
    Ja w ogóle tego nie analizuje gdzie jestem i czy wypada nakarmić czy nie? Jeśli moje dziecko jest głodne to po prostu siadam i je karmię, robie to najdyskretniej jak się da i tyle. Wielokrotnie karmiłam małą w restauracjach, często z mężem wychodzimy coś zjeść a jak to przystało na małą Ona zawsze też chcę. wtedy odwracam krzesełko jakoś i karmię:-) Nigdy nie nakarmiłabym swojego dziecka w toalecie, ten kto daje takie propozycje niech sobie sam tam zje.
    --
  4.  permalink
    Ja karmie na lawce na placu zabaw, w sklepie siadam dyskretnie w jakiejs restauracji czy innej jadlodajni. Nie wstydze sie, Blazej juz tak duzy, ze glowa zakrywa prawie calego cycusia.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.