Gdyby się nie obudziła na karmienie, to by był luksus - tak się Hania odstawiła. Ale nie przewiduję tego w najbliższym półwieczu :/

Dzięki dziewczyny. Będziemy dziś próbować, chociaż szczerze mówiąc jestem pogodzona z możliwością porażki. Chyba nie jestem tak na 100% gotowa, mimo że beneficjentów tego układu w sumie już nie ma (bo Zosia nawet nie je, tylko ciumka), to jakoś nie wiem. Obawiam się, że nie wytrzymam jak będzie płakać. Zobaczymy

No u nas nie poszło, dzięki że pytasz. Cycujemy nadal w najlepsze. Próbowałam tłumaczyć jej i nosić ją na rękach, ale najpierw kwiliła tylko z takim smutnym wzrokiem, a potem rozkręciło się to już w taką awanturę, że nie wytrzymałam. Całość próby trwała pół godziny, potem normalnie wzięłam ją do łóżka i z cycem zasnęła w 10 sekund.
Musimy poczekać na lepszy moment, może na czas kiedy da się z nią normalnie porozmawiać, nie wiem. No bo ona na razie tak słabo gada, jak jej zadam pytanie to odpowie tak albo nie, powie np. nie ma taty, ale żeby coś więcej wyartykułować to nie teges.
Byleby po prostu do tego czasu nie trwało to cycowanie całymi wieczorami oraz żeby nie było bezsennych nocy, to nie będę miała uwag. Inaczej to nie wiem. Jak mnie wykończy i wyląduję w szpitalu to będzie sobie musiała poradzić z zasypianiem Będę próbowała dawać jej wodę w nocy, już kiedyś to zostało oprotestowane, ale może spróbujemy znowu.

Cóż ja poradzę, że płaczu nie zniesę :)
Ale słuchajcie, może się wystraszyła tą wczorajszą próbą czy ki czort? Zasnęła gdzieś o 20.30 i nadal śpi, bez pobudki! Rekord od dłuuuugiego już czasu. Czuję, że śni jej się coś takiego "oho, żarty się skończyły, stara chce zabrać cyca - czas przystopować"

aha i co do odstawienia to ja też nosiłam się już dłużej z tym zamiarem ale nie mogłam się zebrać...w końcu kiedy Gajka wreszcie była zdrowa i wyząbkowała się zupełnie (tzn wyszły jej do końca wszystkie trójki i czwórki, które szły na raz i nieźle dały nam popalić") to dopiero wtedy podjęłam decyzję, że się odstawiamy...pierwszej nocy też wymiękłam i chociaż zasnęła sama to jak się przebudziła to dostała pierś...drugiej już udało się nie podać i uśpić bujaniem a trzeciej nocy nie obudziła się wcale

ale właśnie myślę, że przed próbą odstawienia warto znaleźć inny sposób na uśpienie dziecka (oczywiście nie mam na myśli nic drastycznego :p), u nas sprawdzało się właśnie noszenie Gajki przerzuconej na ramieniu (byleby tylko nie próbować w poziomie bo wtedy ryk gwarantowany) cos jak noworodek do odbicia ;) plus czasem chodzenie z lekkim bujaniem i śpiewanie jeszcze :p tzn początkowo to był taki pakiet przy którym ja sama to bym chyba nigdy nie zasnęła a na nią działał wyciszająco :p No ale to chyba każdy musi znaleźć swój sposób na uśpienie bez piersi (i bez płaczu bo wiadomo, że nie o to chodzi aby dziecko się zamęczyło i zasnęło...), znam osoby, które np. usypiały takie 1,5 letnie dzieci np. skacząc z nimi na piłce gimnastycznej etc. ;)
ew. można spróbować aby ktoś inny uśpił dziecko np. do drzemki w dzień (bo jednak noc to cięższy temat)....myślę, że odstawienie to jednak jakiś proces i trzeba sobie i dziecku dać trochę czasu oraz szukać ew nowych rozwiązań ale nie nastawiać się na natychmiastowy sukces bo wtedy tylko można się rozczarować.

Ja czekałam, aż wyjdą piątki. Dobrze, że się szybko z tym ząbkowaniem wyrobiła ;) Tata tylko z nią w łóżku leżał przy odstawianiu. Noszenia prawie dwulatka to niełatwa sprawa - przerabiałam w czasie choroby.

Cestmoi, dzięki za tego linka. Zdaję sobie sprawę, że jakieś tam potrzeby stoją za jej zachowaniem, musimy popracować żeby je zaspokajać w sposób, który jest dla wszystkich do zaakceptowania :) Dziś spała jak zabita, chyba raz czy dwa ją tylko karmiłam na śpiocha.
Po tych omdleniach robiłam badania - EKG, RTG klatki piersiowej, morfologia, cukier, tarczyca. Wszystko idealnie. Jak to lekarka powiedziała na kontroli "jak się człowiek nie wyśpi, to całe życie jest do dupy". Ot i 6 lat trzeba studiować, żeby diagnozę postawić

Leo w tym okresie pił jakieś 3-5razy. Bardziej 5, jak 3, ale i takie dni się zdarzały :)
Edit: piszę o karmieniach w dzień, bo w nocy nie mam pojęcia ile razy podpina sie do piersi.

Jak Gaja miała 9-10 m-cy, to też karmiłam dość często, na pewno około kilkanaście razy na dobę.
Nadal jest jakieś 6-7 razy w dzień + pierdyliard razy w nocy

Dziewczyny co dawac na sniadanko (tzn na drugie śniadanko bo po obudzeniu bezpośrednio jest cyc) prawie 9 miesiecznemu dziecku, do tej pory sciągam mleko wsypuje kleik ryżowy i tak sobie butle opędzluje po czym idzie drzemkę. I tak jest dobrze tylko tak mi się nie chce ściągać tego mleka, mam jakiś dziadoski chyba laktator i jest to nie łatwe zadanie. Tak się zawsze nawkurzam a i tak tylko 100 ml udaje się więc po butli doprawia mała cycem. Cyce miekkie a laktator ładnie ściąga tylko jak cycki mam nabite, co się bardzo rzadko zdarza. Nie wiem mała ściąga mleko z tych miekich cycków że mleko leje się na potęge, a laktator ni kuta.

Moja jeszcze bezzębna takiej kanapki z szynka to jeszcze nie, no ale może spróbuje jakieś jajko albo może po prostu kaszkę na wodzie z owocem?? ale taką daję na wieczór. Czy nie będzie za często ta kasza? czy wręcz przeciwnie takie maluchy powinny na śniadanko i kolację kaszkę?

czyli tak naprawdę pełna dowolność :-) ja juz chyba musze zrozumieć że ona juz duza bo ja ciagle mam w głowie że to takie maleństwo na cycuszku karmione he he najlepszy jest mój mąż który ciągle mi gada nie za wcześnie na pomidora? nie za wcześnie na to czy na tamto, mówi daj jej mleczka he he

ja dawalam w niedziele pomarancze. wiem, wiem, ale mam to gdzies. po pomaranczy akurat nic jej nie jest.

A co jest zlego w pomaranczy?
Wiem ze pryskanie itp ale przeciez to owoc
Ja tam nic zlego nie widze aby dziecko mialo go jesc hehe

No wlasnie w sumie to niby dlaczego pomarańcze nie, ze moze to cytrus? Nie wiem.

Dziewczyny, na ile ważne sa karmienia nocne? TZn, ja wiem, że są bardzo ważne, bo wydziela się prolaktyna itd., ale zastanawiam się na ile mam się do nich przykładać. W ciągu dnia karmię zwykle z dwóch piersi i jest to aktywne karmienie, dziecko ssie bardzo łapczywie, często krztusi się przy tym..a w nocy, to takie ciumkanie na śpiocha i wystarcza jedna pierś...poza tym karmimy się na leżąco, ja często też przysypiam, nawet nie wiem jak długo je..Takich nocnych karmień jest zazwyczaj 2-3, zwykle co 3 godziny, nad ranem już częściej...Zastanawiam się czy nie powinnam córki budzić do tych karmień i jakoś bardziej się do nich przykładać, w sensie inna pozycja karmienia?

Czy wzmożone pocenie się podczas kp to norma? Wcześniej, to się prawie nie pociłam...a teraz bez antyperspirantu nie daję rady..

kaamii, ja myślę, że to taki wiek. Zwykle wtedy nocne karmienia są spokojniejsze. Jeśli u Was tak jest, to w dzień staraj się karmić zaraz po drzemce, jak mała jest jeszcze trochę zaspana. U nas pomagało.

Z ulotki:
"Dzieci
Działanie leku u dzieci poniżej 24 miesiąca życia nie zostało dokładnie zbadane, dlatego należy zachować szczególną ostrożność w każdym przypadku stosowania leku w tej grupie pacjentów."
Oraz:
"Badania na zwierzętach wykazały, że lewodropropizyna przenika przez barierę łożyskową i jest obecna w mleku. W związku z tym lek jest przedwskazany u kobiet w ciąży lub zamierzających zajść w ciążę a także w okresie karmienia piersią."
Oraz w dawkowaniu są przedziały dla dzieci powyżej 10 kilo. W leksykonie nie znalazłam. Ja bym wzięła przy tak dużym dziecku, aczkolwiek decyzja należy do Ciebie i lekarza.

skapula: poza tym karmimy się na leżąco, ja często też przysypiam, nawet nie wiem jak długo je..Takich nocnych karmień jest zazwyczaj 2-3, zwykle co 3 godziny, nad ranem już częściej...

Jak na moje oko, jest tak, jak ma być. U nas było podobnie.
Jak się budzi co 3 godziny, to nie ma żadnej potrzeby budzić. A jakby się budziło rzadziej, to byłaby potrzeba wybudzania, gdyby były problemy z wagą dziecka, albo w przypadku jakiegoś kryzysu laktacyjnego..
W ogóle, kwestia nocnych karmień jest dość indywidualna.
Jeśli chodzi o znaczenie nocnego ciumkania, to z moich doświadczeń wynika, że dzięki niemu nie ma problemów z produkcją mleka w dzień. Dla przykładu, kiedy wyeliminowałam karmienia nocne, to w przeciągu tygodnia produkcja spadła chyba o 70 %.
To nei jest tak, że przy ciumkaniu nic dziecko nie je.
Więc jeśli nie ma problemów z ilością mleka w dzień, to ja nie widzę potrzeby, żeby coś "grzebać" w tych nocnych karmieniach. Dziecko sobie samo reguluje ilość.

a ja planowalam karmic 6 miesiecy. a tu juz ponad 8 i konca nie widac.

ja planowalam 8 a widac ze za predko nie skocze:/

efcia, mnie okres wrocil dopiero jak ograniczylam kp dp karmienia na dziendobry i na dobranoc. Po tym zabiegu okres wrocil po kilku tygodniach. A mialo to miejsce jak dziecko mialo 2 lata i 3 miesiace. Wzesniej karmilam na zadanie.

Efcia - kolezanka karmila i jak jej cora miala 20 miesiecy ona zaszla w ciaze (wpadka) wiec roznie to bywa. Ja tez nie mam okresu, ale juz nie karmie tak regularnie wiec bym sie bala ciazy.

Ja podaje normalnie mleko krowie malej, nie ma alergii wiec nie widze przeciwskazan

efcia, ja wprowadziłam mm (odstawiałam w okolicach 1,5 roku) ale niepotrzebnie. Znajomy prof. gastroenterolog dziecięcy powiedział mi, że pełne mleko krowie 3,2% jest ok. I takie teraz daję, choć trochę dosładzam miodem. Niestety Adas nie chce pić bez, wydaje mi się, że się przyzwyczaił do słodkiego smaku mm. No i oczywiście jogurty, sery i serki.

Wogole mialam sie pozalic ze mlody juz mnie dwa razy ugryzl w sutka.. nie bylo fajnie:/