Hej dzieki za szybka reakcje i komentarze pod moim wykresikiem.. mam jeszcze jedno pytanko - ide jutor do ginki i czy ona moze jakos stwierdzic czy jestem w ciazy czy 10 dzien fazy lutealnej to o wiele za wczesnie??
To za wczesnie. Na 100% rozstrzygniecie na pewno za wczesnie. Ona moze ocenic, ze to 'byc moze' ciaza. AnnG (jesli sie nie myle) miala taka sytuacje. Ginek jej powiedzial, ze sluz ciazowy i piersi ciazowe i raczej ciaza. A ciazy nie bylo. Moze powiedzial jej to co widzial, ze bardzo chciala uslyszec. A Wiurzyca juz gdzies rozwiewala watpliwosci, ze ginekolog za pewna uznaje ciaze jak jest tetno i ruchy plodu
Czesc Dziewczyny!! Ale mnie dzisiaj moj organizm zaskoczyl, jechalam rano pociagiem i jeszcze zanim ruszyl dostalam takiego ataku mdłości, ze juz naprawde balam sie ze zwymiotuje na czlowieka obok:/ na szczescie obylo sie bez takich atrakcj. Mdlosci przeszly, ale ciagle meczy mnie zgaga....A wiecie to w polaczeniu z tymi moimi dziwnymi sutkami = myslenie ze to moze jednak ciaza...Rety, to dopiero pierwszy cykl staran, a ja juz zaczynam swirowac, strach pomyslec co bedzie dalej..;) pozdrawiam Was wszystkie cieplutko i zycze milego dnia!!:-)
Jestem nowa, kompletnie zielona i mam straszny mętlik w głowie. w sumie npr zaczęłam się interesowac niedawno od kiedy zauważyłam że zajście w ciążę nie jest takie proste w moim przypadku ;( Chciałam zaputać czy mogę zacząć brać ziółka na II fazę cyklu jeżeli mam brązowe plamienia 2-3 dni przed miesiączką - czy to wystarczajacy powód żeby stwierdzić ze coś z tą II fazą jest nie tak?? Nie mam zadnych badań, a temperaturę zaczynę mierzyć od nastepnego cyklu tj. za jakieś 2 dni. Pytanie numer dwa czy ten wiesiołek faktycznie pomoże w obserwcji śluzu, bo mam z tym spory problem.
Mozliwe jest nawet wiecej, ale jednoczesnie lub w odstepie max kilku godzin. Potem wzrost progesteronu blokuje dojrzewanie nastepnych pecherzykow i wiecej owulacji w jednym cyklu byc nie moze.
linaaaa...dobrze by bylo zrobić sobie badania hormonalne.....a co na te plamienia twój ginek?... a co do wiesiołka...to wielu osobom pomaga no ale nie musi to być widoczne już od pierwszego cyklu....ale chyba więcej dziewczyn używa siemię lniane na polepszenie śluzu powodzenia:)...no i czekamy na wykresik
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Hej Ja też się staram o dzidzię od dwóch miesięcy. Biorę teraz siódmy dzień luteinę, a później CLO. Już nie mogę się doczekać. Strasznie mi się dłuży ten czas
No właśnie. Lekarz zalecił mi brać luteinę przez 10dni, ale chyba wezmę jeszcze tylko jutro i odstawię. Okres powinien już być i zacznę brać CLO od 5d.c.
cześć dziewczyny. ja dziś miałam inseminacje i jeszcze jutro i na piątek lekarz mówił ale chyba sie nie zdecyduje bo dość duże koszta wyszły.mam nadzieje że uda sie po 2 razach a jak nie to spróbuje jak nazbieram więcej kasy. koszmar jak nie masz pieniedzy to rzadnych szans na dzidzie. ja z mężem zaszłabym w naturalny sposób nie wiadomo kiedy bo pełne jajeczkowanie u zdrowej kobiety wychodzi średnio co 4 cykle a u mnie co 8 i weź traf. teraz byłam na CLO i mam dwa jajeczka gotowe. wszystko okarze sie za jakiś czas. mam nadzieje że bęzie dobrze. tylko zostanie teraz czekać.
ja staram sie nie nakręcać, ale jak widze te moje piersi...brodawki jakies takie pulchne, jak spuchniete, gruczoly sie zrobily takie wduze, do tego tak mocno sciemnialy sutki....no kurcze, ciezko nie knuc w takiej sytuacji;) ale tak jak Emkaf pisala- lepiej byc milo zaskoczoną, niz sie rozczarowac.
Agnes,spojrzalam na wykresik - pieknie,pieknie! tylkoto dobrze wykorzystac ;) a o tojajeczkowanieto zapytam mojej ginki jutro, ale cos podejrzana ta teoria
cześć Ale dawno mnie nie było tutaj.......Ale nic się nie zmieniło.Nadal dzidzi nie ma. Staranka na nowo. Zaczął się kolejny cykl..... Witam wszystkie nowe staraczki
witam, ja trochę nieśmiało bo jestem tu nowa, choć fora monotematycznie przeglądam od trzech miesięcy(tyle czasu się staram).Zapraszam do obejrzenia mojego wykresu i proszę o jakieś komentarze i wskazówki. Wiem skąd się biorą dzieci jedno już nawet mam(9 lat) ale mąż się śmieje że młodego to ściągneliśmy z internetu więc drugie naturalną drogą dłużej idzie.Pozdr
hej dziewczyny ja jak chodziłam do gina(innego jak teraz) to też mi mówiła że normalna kobieta nie jajeczkuje co miesiąc...a że ja mam niski progesteron to zmniejsza mi to szanse:((((...ale obecny gin nic takiego mi nie mówił...więc jeśli możecie to zapytajcie się swoich ginków i zobaczymy co powiedzą:))
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Ja też słyszałam od gina kiedyś jak oglądnął sobie jeden mój wykres: "no było jajeczkowanie, ale jakieś słabe" Dobre, he he... w takim razie mam słabe jajeczkowania, już wiem dlaczego nie mogę zafasolkować!!! poszukam w necie, jak to się leczy
Dla mnie ta teoria sie kupy nie trzyma. Jest tu wiele samoobserwatorek, ktore praktycznie co cykl obserwuja u siebie jadnoznaczne objawy jajeczkowania. Mowie oczywiscie o tych, ktore sie mieszcza w normach zdrowotnych. Moze i jajeczka sa roznej jakosci i raz troche lepsze, raz troche gorsze... Moze to by tlumaczylo, ze zdrowa para moze sie i rok starac bez rezutlatow. Raz nie trafia z serduszkami, raz jajeczko byle jakie... Ale zeby jajeczkowanie raz na 4 miesiace bylo u zdrowej kobiety to chyba herezja jakas
Mi też wydaję się to dziwne. Gdyby tak było to już pewnie dawno ewolucja nasze książkowo 28- dniowe cykle przekształciła na ok. 120- dniowe. Bo tak to nie ma sensu @ co miesiąc. Nie znam się na zaburzeniach i zbyt dużych odchyleniach od normy, ale co nieco wiem o prawidłowym funkcjonowaniu organizmu, a to że owulacja jest co 4 miesiące na pewno normalne nie jest... Dziwne...
witam, mam pytanie związane z moimi wątpliwościami - otóż wczoraj byłam na usg żeby sprawdzić owulację pęcherzyk był 20 mm, ale nie pękł dostałam zastrzyk z pregnylu iteraz już chyba jest dobrze. Ważniejsze jest to, że lekarz przepisał mi luteinę 1X1 przez 12 dni i do tego acard No i właśnie ten acard mnie niepokoi. Czy któraś z Was dostała takie zalecenia? Bo nie wiem czy wziąć ten lek.
Ale 40%owe szanse na ciaze moga byc z wielu innych powodow niz z jajeczkowania raz na 4 miesiace. Np. we filmie BBC, ktory mam jest podane, ze polowa zaplodnionych jajeczek po zaplodnieniu nie robi NIC. Jest jajeczko, jest zaplodnienie, ale na tym koniec rozwoju. Poza tym z tego co czytalam do wielu ciaz nie dochodzi (ale nie znam zadnych procentow w tym wzgledzie) bo zarodek sie nie zagniezdza (albo nie zagniezdza sie prawidlowo). Z reszta pewnie juz wiele razy slyszalyscie o tych wczesnych poronieniach, ze tylko pare dni pozniej @ i kobieta nawet nie wie... Moj gin tez robiac mi wywiad pyta sie o ciaze. Ja mowie "nigdy nie bylam" a on "przynajmniej nic pani o tym nie wiadomo"... I na te niestuprocentowe szanse pewnie tego typu kwestie sie w duzej mierze skladaja. A jak ktos ma zaburzenia jajeczkowania to moze rzeczywiscie jajeczkuje raz na 4 miesiace, ale robienie z tego zdrowotnej normy to juz chyba przeginka...
Witam! Wlasnie się zarejestrowala i postanowilam odezwac. Od roku staramy się o dzidzię i ww wrzesniu okazalo się ze starac sie moge ile chce ale nic z tego nie bedzie bo nie mam owulacji. To miala byc rutynowa kontrola i napomknelam ze juz pol roku dzialamy i nic, dostalam skierowanie na badania i wyszlo. Za kazdym razem chodzilam do lekarza sama i teraz tez tak bylo, niestety trafilam na kiepskiego lekarza, ktory z usmiechem na ustach poinformowal mnie ze w zasadzie to jestem bezplodna. Wyszlam z usmiechem i dopiero na przystanku dotarlo i tak przesiedzialam na nim chyb pol godziny. Maz machnal reka ze to nic ze wszystko bedzie dobrze on ma kolezanki co tez niby mialy nie miec dzieci i maja wiec spoko i poszedl sobie zrobic herbate. Super! Kobieta dla ktorej najwazniejsze jest w zyciu dziecko tzn. mozliwosc mienia Go, oddania mu siebie i swojej milosci uslyszala tylko i to od najwazniejszej osoby ktora powinna wspierac, ze bedzie ok. Nie mialam z kim porozmawiac bo z nim to tak wlasnie sie rozmawialo i o malo nie przyplacilam tego wszystkiego depresja. Lecze sie od tego czasu i teraz niby cos ruszylo tzn. wyniki lepsze, ale zeby tego bylo malo ze nie mam owulacji to mi wyszly mega wielkie przeciwciala w tarczycy i musze ja najpierw uspokoic zebym w ogole mogla sie starac o dziecko. Przepraszam, ze tak sie rozpisalam, ale tak mi czasem samotnie i niebardzo jest z kim pogadac kto by choc troche staral sie zrozumiec co sie we mnie w srodku dzieje i tak weszlam tu i zaczelam pisac i poszlo. Teraz czekam az mi ta tarczyce wylecza troche, zebym mogla sie starac o dzidzie w ogole. Nie dosyc ze sie oddalila ciaza ode mnie przez brak jajeczkowania to jeszcze mi tarczyca wyskoczyla. Heh zycia. Pozdrawiam wszystkie kobietki.
ZosiaK Dzieki, trzymam sie trzymam, teraz jest troche lepiej po tym jak zrobilam mojej mezowi WIEEEEEEEEEELKA awanture, zdziwil sie ze mozna byc zestresowanym z jednego powodu przez caly czas i ze wszystko bardziej denerwuje tylko dlatego ze cos tam jest nie tak w innej dziedzinie zycia To tylko mezczyzna widzie ze nie moge od niego wymagac zbyt wiele czasami.
Ale ale troche optymizmu mi dala moja pani ginekolog ostatnio a mianowicie spadla mi troszke ta tarczyca i dodala mi jeszcze jeden lek hormon tarczycy ktory ma ja jeszcze obnizyc i to obnizy prolaktyne a co za tym idzie moze wreszcie wyprodukuje jakies jajeczko Teraz mamy jeszcze cierpliwie poczekac jakies 2 miesiace bo do tego czasu powinna sie tarczyca unormowac i potem dzialaaaaaaac i mam nadzieje ze sie uda.
Postrzalko, w Twoim pierwszym poscie jest wlasciwie jawna desperacja i smutno sie czyta takie wypowiedzi. ALE. Tu trzeba konkretow. Co to znaczy, ze jestes bezplodna? Jezeli lekarz stawia Ci taka diagnoze i nic nie wyjasnia, zmien lekarza. Brak jajeczkowania i do tego tarczyca piszesz. A moze tarczyca i dlatego brak jajeczkowania. Czyli problem tak naprawde jeden a nie dwa Do tego prolaktyna podwyzszona tez zaburza lub uniemozliwia jajeczkowanie. Na tarczycy sie nie znam, ale wejdz to tarczycowego watku. Najpewniej wystarczy 'wyprostowac' poziomy hormonow i cykle z owulacja powroca. A na ile bedzie trudno/latwo te hormony wyprostowac to juz lekarz powinien Ci wyklarowac. A jesli czujesz sie osamotniona w swoim zwiazku, nie masz wsparcia to czas na glebsza rozmowe z partnerem. Nie chce byc zlosliwa i pisac, ze czas na nowego faceta , ale to co tu o nim napisalas... wrrrrrrrrrrrrr Zabieraj sie za obserwacje. Zobaczymy co sie dzieje w tych Twoich cyklach