Esia, mam podobnie :) Czekamy - nie wiem czy to one dają mylne wyniki (w końcu w ulotkach podają, że wiarygodność 90 coś %), ale ja mam najwyraźniej problem z interpretacją wyniku testu. Nigdy nie jestem pewna czy wystarczająco długo przed testem nie piłam (zwłaszcza odkąd ciepło się zrobiło), czy kreska jest wystarczająco ciemna, zdażyło się, że obie kreski miałam bardzo blade itp itd. Dotąd mi nie pomogły to już nie pomogą :)
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Konwalijko jestes pewna ze ta infekcja moczowa to od tego? ja to od 6 cykli praktykowalam w dni plodne 'nocne nie biegniecie do toalety'- wczesniej infekcje pecherza nawiedzaly non stop, teraz byla cisza.
Jestem pewna. Po prostu nie przeplukalam cewki i gotowe. Z reszta za kazdym razem jak ide do lekarza z ta infekcja to zawsze powtarzaja 'po barabara siusiu'. Jak mysle, ze jak pol godzinki leze spokojnie (lub z dupskiem wyzej, nog mi sie prawie nigdy w gorze trzymac nie chce) to i tak te zolnierzyki co maja gdzies dotrzec to dotra. A jak nie maja dotrzec to i tydzien stania na glowie nie pomoze...
hej dziewczyny 100 lat mnie tu nie bylo (brak czasu). chce zapytac o śluz LEPKI jaki jest? do czego mozna go porównac bo ja chyba u siebie takiego nie widzialam (moze raz czy dwa, ale nie jestem pewna). przewaznie jest konsystencji joguru, a to raczej lepkie nie jest. Wiec jaki to lepki, bo jak obserwuje wykresy to wiekszosc z was ma przez wiekszosc cyklu LEPKI.
znalazlam cos interesujacego dla osob zainteresowanych joga:
PRZED...
Systematyczne wykonywanie asan przed ciążą wzmacnia ciało i oczyszcza je z toksyn, stabilizuje pracę narządów wewnętrznych oraz reguluje gospodarkę hormonalną. Skóra staje się lepiej odżywiona, bardziej elastyczna i wytrzymalsza. Kobieta zyskuje świadomość własnego ciała, stabilność emocjonalną, wewnętrzny spokój i radość życia. Asany pomagają w zapłodnieniu regulując pracę jajników i jajowodów a także wpływają na zapobieganie poronieniom.
Dla mnie lepki to taki o bardzo gęstej konsystencji, nie da się go rozciągnąć między palcami. Śluz o konsystencji jogurtu oznaczam u siebie jako wodnisty ;)
Aż musiałam sprawdzić jak wygląda ten "asan".Wszystko w miare do zrobienia,tylko,że ta figura która by Nas najbardziej ciekawiła,jest najtrudniejsza,bo nie wiem jak Wy,ale centralnie na głowie nigdy nie stałam. Przykłady Asanów
Ale mi dziwnie temp. szaleje - skok powinien być najwcześniej za 3 dni ! czy to już czy coś zaburzyło?? pogubiłam się Jak to skok to po ptokach w tym miesiącu
Nives, czasami mi sie wydaje, ze histeria to jest drugie imie tej dyskusji. W ogole cala ta sprawa ze staraniami jest jakas histeryczna. Czy tylko ja histeryzuje (ja no i Nives). I u nas tak najsmutniej. Przyszle mamusie i mamusie rozpakowane podskakuja z radosci a u nas... jedno wielkie czekanie. Czekanie jest fajne, ale uwazam, ze powyzej 6 miesiecy to juz sie naprawde niefajnie robi. Ale mi sie zaprobelmiacz wlaczyl!
Jak chciałam żeby było weselej i zrobiłam pod wykresikiem akcję 'wabienie bociana' to mi edytka napisała że desperatka jestem :PP hihi to teraz siedzę cicho, będę płakać, a jutro z rana wcisnę klawisz włączający histerię
Kodama ale ty głupoty gadasz, zupełnie jak ja z rana :p Podobno na każdego przychodzi czas. Tak mówią. Wierzyc czy nie ?? Przekonamy sie. Tymczasem muszę coś na obiad wymyślić :p Prosiak za godzine bedzie w domu i trzeba go nakarmić co by miał siłę na pukanie Muhahahahehe ale ze mnie świnka
Wiecie co jakie to jest dziwne - najpierw sie czeka aż bedą płodne, potem się coś tam robi (wiemy co) a potem sie czeka nerwowo wpatrując w temperaturę czy wyszło. Potem się czeka az minie okres i od nowa...... O mamo.... Jak mówi Konwalijka - jedno wielkie czekanie
Ja też już zaliczam lekką schizęale w pozytywnym sensieTeż czekamy co to z tego cyklu wyjdzie, jutro lub pojutrze robię test jeśli nic nie będzie wskazywać na miesiączkę. A dziś śpimy w trzypokojowym pustym mieszkaniu, bez telewizora i kompao będzie się działo Trzymajcie kciuki za moją tempkę
Witajcie Dziewczyny ;-) Kciuki trzymane Blanka ~ nic tylko pozazdrościć,taki komfort.Ja kochane staraczki po 5 cyklach starań,postanowiłam sięgnąć do ziół.Tyle się naczytałam,że mam nadzieje,że chyba nie zaszkodzą,a daj Boże pomogą...
Nie popadajmy w schize,bo to Nam nic i tak nie da Trzeba mieć nadzieję i wiarę,choć wiem,że w momencie kiedy przyjdzie @ jest zwątpienie i głos sumienia"czemu znowu nie tym razem"
Ależ się zeschizowana dyskusja zrobiła Schizolki kochane jedziemy na tym samym wózku Ja się pilnuje jak mogę z różnym skutkiem, ale staram się za wszelką cenę nie dać nic po sobie poznać mężusiowi, bo dopiero by mi się oberwało Generalnie słowo "starania" u nas w domu nie pada, zagościła "wolna miłość" Oby szybko zaowocowała, bo coraz trudniej będzie udawać, że się nie myśli
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
nie mozna udawac, MegB, myslisz ze to szczere wobec M? nie czujesz sie samotna ze swoimi myslami? M napewno tez udaje, no i tak udajecie przed soba oboije a i tak w rezultacie myslicie o tym samym.
adaja mój mąż nie akceptuje "starania się" o dziecko. On uważa, że dziecko jest naturalną koleją rzeczy i prędzej czy później się pojawi...hmm swoja drogą to ciekawa zamierzchła teoria Myślę, że to taka jego broń, bo jego psychika nie dałaby rady. Na hasło, że dziś albo od dziś musimy próbować, to byłyby nici z owocnego i udanego serduchowania. Ja nie potrzebuje mu mówić o tym. Rozmawiamy o wszystkim innym, on wie, że prowadzę obserwację, że z Wami rozmawiam, opowiadam mu o lepszych lub gorszych chwilach z życia tutejszych przyjaciółek, niczego przed nim nie ukrywam. Ale wiem, że nigdy przenigdy nie mogę mu powiedzieć "to dziś". Zresztą ja tak nie chcę. Jeszcze nie. Mam nadzieję, że jak wielu parom po prostu się nam uda bez wyliczania i celowania. Próbowałam tak jeden cykl i zbyt wiele mnie kosztował. Obserwację prowadzę, żeby wiedzieć co się dzieję, a nie koniecznie, aby ułatwić nam ciążę. Obiecałam sobie, że daję nam czas do końca roku na" free love' Jak się nie uda, to pomyślimy co robić dalej..
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
U mnie też raczej się nie mówi o staraniach,ale oboje mamy tego świadomość.Gorzej jest kiedy kolejny raz przyjdzie @ człowiek się zastanawia,myśli,robi się smutno na sercu .No,ale cóż trzeba się otrząsnąć i żyć dalej z wiarą i nadzieją,że może przy kolejnym cyklu @ zrobi sobie wolne na dobre 9 miesięcy
Czarna no to jest najgorszy moment, dla mnie wogóle FL jest najgorsza z całego cyklu. Bo do owulki to jakiś mam dobry nastrój, pozytywne nastawienie. A po skoku zaczynam sie dołować, z góry wiem że nic z tego Potem przychodzi @ i jest max-dół, a potem znów lepiej. I tak w koło.
U mnie non stop jakies gadania i to głównie mąż zaczyna. Bo odkładanie to juz sobie przyswoił a teraz jak mówi przestawia sie na staranie. Więc zostałam ostatnio zasypana pytaniami w stylu a jak to sie dzieje a jak to ma być, a kiedy lepeij, a kiedy wiadomo, a po co to czy tamto, a o czym swiadczy to i to..... Heh na głowe można dostać :p Ale przynajmniej fajnie że się interesuje bardzo :)
Nives mój też pyta, pokazałam mu wykresik. Interesuje się czy są dni płodne, czy był skok. Ale jak przyjdzie @ to nie przeżywa tego tak bardzo jak ja. Naprawdę chciałabym mieć takie podejście jak on
Mój też najbardziej lubi patrzeć na serduszka Czasem, żeby wjechać mu na ambicję, to pokazuje mu wykresy przyjaciółek u których serducho serduchem serducho pogania Niech sobie nie myśli, że ogier jest
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
MegB wiem o co ci chodzi. Ogladałas "K-pax"? to chyba cos tego rodzaju. Każdy ma swój własny mechaniz obronny, taki by nie ześwirować. Cóz, taki los staraczek, my możemy wyzalić sie tu, a wiele kobiet żali sie w samotnosci w poduszke. Tak było jest i bedzie. Wiec trzeba czekac do skutku. I poraz kolejny wspomne fajne słowa jednej z moich przyjaciólek-"wydaje mi się, ze to dziecko wybier sobie moment przyjścia, a nie my " Uśmiechnijmy sie i czekajmy na ten moment, pozdrawiam ;)