hihihi Ama - uwielbiam Cię z tymi chłodnymi dosadnymi komentarzami :)) A pewnie, że do odkładających też, pytanie tylko na którym forum Ty będziesz wtedy urzędować :) Miłego dnia!
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
witam dziewczynki!! Blanca serdecznie Ci gratuluje!!! nie zagladalam tu pare dni i ponad 200 postow mialam do nadrobienia:) a tu takie wiesci!! super ! bardzo sie ciesze!! udanego wyjazdu, we 4-ke :-))) A ja wlasnie do "odkładających" naleze- ale na szczescie jeszcze tylko 2 cykle:) Ale szczerze mowiac to ta kategoria wcale mi sie nie podoba i wymyslilam wlasna kategorie: "tymczasowo zawieszonych staraczek" ;) buziaki dla wszystkich "staraczek" :*:*:*
monika ja cie rozumiem, ale życie od zawsze jest takie, ja też uważam, że to nie fer, bo wiem, że np Ty pragniesz dziecka całą duszą, a ja w tym miesicu powiedziałam sobie, że mam "to gdzieś, że sa ważniejsze sprawy" i zaszłam...oczywicie jestem przeszczęśliwa, tylko chodzi mi o los, że jest pod tym wzgledem niesprawiedliwy
A mi smutno jak patrzę na wykresy kolejnych, którym się udało. Ale tu nie chodzi o to, że mi smutno że im się udało, smutno, bo mnie się nie udało. Dlatego przestaję zaglądać tak często do ciężarówek - mam nadzieję że się nie pogniewają. Los nie jest sprawiedliwy, te które się starają to jedno, ale te które nie chcą mieć dziecka, a mają ? To dopiero jawna niesprawiedliwość.
u mnie to samo...ciągle czekam na swoją kolej...ale nic z tego nie wychodzi.....czasami się zastanawiam czy to szczęście wogóle mnie spotka....mam nadzieję ze mnie nie ominie:))
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Kobietki postanowiłam w tym cyklu wyluzować z tempkami i ich nie mierzyć, robiłam testy owulkowe. Dziś powinna przyjść @ (28dc) i jej brak (od dwóch dni mam bardzo słabiutkie, doslownie śladowe plamienie i to widoczne tylko na wkładce i to nie przez cały dzień, papier toalet. jest bialutki) Cały czas delikatnie czuję podbrzusze i jajniki - normalnie jak na @, i jeszcze takie lekkie mrowienie w krzyżu. Czy można założyć, że tam gdzie pojawił się negatywny test owulkowy(oczywiście po wcześniejszym pozytywnym teście owulkowym), to tam mógł być skok? Zastanawiam się ktory dziś mogę mieć dzień lutealnej.
Było mierzyc tempki? :)) Niekoniecznie skok był tam gdzie minus po plusie, bo pik lh dający plusa na teście owu występuje o ile dobrze pamiętam nawet do 72 godzin przed owulką, a tempka może skoczyć nawet i trzeciego dnia po :/. Zresztą testom owulacyjnym bym do końca nie ufała. Możesz zmierzyć jutro temperaturę, jeśli mierzyłaś w poprzednich cyklach, a nie zmieniłaś termometru to raczej rozpoznasz czy należy ona jeszcze do fazy wyższych czy sygnalizuje nadchodzącą @. Powodzenia i zaciążenia :)
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
No to to całe mierzenie jest przydatne czy nie? Najpierw "dobre" rady nie mierz, a gdy są owoce tych rad w postaci pustego wykresu, to działanie organizmu nagle robi się interesujące. Teraz gdybanie o ew. czasie skoku jest bezcelowe. Na dwoje babka wróżyła.
Powiem tak, jeśli udało się zafasolkować to napewno pomogło wyluzowanie, a wyluzowaniu pomogło bez tempkowe staranie. Ale z drógiej strony, jest tak jak pisałam wcześniej, że teraz to te tempki bardzo by sie przydały. I bądź tu człowieku mądry i dokonaj właściwego wyboru;)
Może zbyt krótko się staram i obserwuję, ale powiem szczerze, że nie widzę nic stresującego w mierzeniu tempki i obserwacji, no chyba, że brak złudzeń jak zaczyna spadać, chociaż jestem na etapie niedowierzania zawsze i dla pewności robię test. Życzę Ci tego, żeby się opłaciło tak jak napisałaś :)
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Nie chcę Wam psuć morali, ale opowiem Wam moją historię z "WOW JESTEM W CIążY!!" Otóż w moim przypadku zajść w ciążę jest bardzo prosto, problem polega na jej utrzymaniu. Kiedy pierwszy raz w życiu zobaczyłam u siebie na teście dwie krechy o mało nie padłam z wrażenia, pozytywnego oczywiście. Mimo, że była to już noc pognałam do dyżurującej apteki po kolejne dwa testy. Oba wyszły pozytywnie. Mój mąż szalał z radości nie mniej niż ja. Przez kolejnych kilka dni byliśmy na wizycie u gina, przestudiowaliśmy masę artykułów o ciąży. Rozmawiałam na ten temat z mamą i moją ciężarną przyjaciółką. Mama przeżyła mały szok, ale skwitowała mnie słowem "Nareszcie". Mój mąż bardzo się zaangażował. Kupował mi serki (zdrowe odżywianie jest bardzo ważne), nosił torebkę... Kiedy wyjechałam na szkolenie pisał mi smsy typu: "Nasze maleństwo ma dziś 4mm" , albo "Jutro zacznie tworzyć się kręgosłup" To były szczęśliwe chwile. Nie czułam się ani zmęczona, ani marudna. Rozpierała mnie energia. Aż do 35 dc. Stało się to pracy. Czerwona plama tak bardzo nie chciana pojawiła się na bieliźnie. Gin powiedział, że tak się zdarza, nie trzeba się przejmować tylko próbować następnym razem. To co przeżyliśmy jest nie do opisania. Ból, rozpacz, rozczarowanie. I trzeba było powiedzieć jeszcze o tym bliskim. Koszmar.No ale.. za radą lekarza zaczęliśmy starania od nowa. No i.. UDAłO SIę!!! HURA!! Dwie kreski. Dla pewności zrobiłam jeszcze Beta hcg. Znowu radość w rodzinie!!! Radość trwała "aż" do 37dc. Wtedy nastąpiła powtórka z zeszłego miesiąca. Czy będę próbować w tym miesiącu? Nie wiem. Włosy strasznie mi wypadają po tych ciążach. Jestem wyczerpana. Z drugiej strony, to ciekawe ile jeszcze człowiek może przyjąć na siebie tego typu strat i rozczarowań.
katy bardzo ci współczuję, nie wiem co gorsze, niemożność zajścia w ciążę, czy zajście w ciążę, poczucie się matką i utrata dziecka. Mam nadzieję że wreszcie Wam się uda.
Esia jedno i drugie uczucie jest do bani. CzarnaKG historia smutna, bo prawdziwa.
Dziewczyny prawdę mówiąc to podniosłam się już po tych stratach. I jestem niemal pewna, że w ty miesiącu też zaciążymy, tyle tylko, że nie wiem, czy będę miała odwagę się z tego cieszyć. I nie chcę więcej widzieć oczu męża, kiedy mówię mu "tym razem znów..."
katy, a lekarze znaleźli przyczynę czemu tak się dzieje? Może można zapobiec poronieniom? Miałam koleżankę która też za każdym razem roniła, i w końcu się udało, początek ciąży przeleżała, była na lekach, ale jest OK i niebawem rodzi.
katy - 2 poronienie pod rząd?! Teraz lekarz powinien powiedzieć co jest przyczyną i tą przyczynę trzeba zwalczać, bo to nie jest normalne "tak się zdarza" nie jest już dobrą odpowiedzią zwłaszcza w ustach lekarza. Jest powód tego co się dzieje, coś jest nie tak, że organizm odrzuca maleństwo. Idź do dobrego specjalisty i nie daj się zbyć!
No ja też z opowiadan koleżanek wiem, że po 1 poronieniu przy kolejnych staraniach już lyka się luteine albo duphaston, że lulek nie uciekł. Katy współczuję Ci, obyś mogła spłodzić kolejnego potomka i urodzić je całe i zdrowe
U mnie testowanka dzisiaj nie bylo @ dopadla mnie w nocy. Umowilam sie na jutro do lekarza i nie wyjde od niego poki mi nie da skierowania na hormony, prolaktyne i TSH lub TPO(tarczyca). Jeszcze jakies badania powinno sie wykonac? Mialam robione tylko USG wewnetrzne.
katy ja też podpisuję się pod dziewczynami. To co Was spotkało jest dramatem, którego nikt nie powinien doświadczać a już na pewno nie dwa razy. Mam nadzieję, że znowu się Wam uda, ale na całe 9 miesięcy. Dobry lekarz z pewnością wskazany. Dużo szczęścia Wam życzę
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
O rany!! Czyli naprawdę nikt ci nie zrobił badań, nie zaproponował żadnych leków na drugą fazę cyklu? To jakaś masakra, ci lekarze. Jestem w szoku, naprawdę. Będę trzymać za Ciebie kciuki, i koniecznie zapisz się do jakiegoś kompetentnego lekarza.
To jakiś "żart na białej sali".Chroń nas Panie od takich nie kompetentnych lekarzy.Żeby nie zbadać,postawić diagnoze,nie szukać przyczyny,to szok Jak tam można,człowiek z zaufaniem idzie,a tu na"od pindziel" robią Katy,popytaj w swoim środowisku,który jest dobry i sprawdzony lekarz i niech zrobi kompleks badań.Bo nie daj Boże będzie powtórka po raz trzeci,to i psychika tego może nie wytrzymać Trzymam kciuki,aby już od teraz było tylko dobrze i wszystko w porządku
w przypadku katy to bardzo wczesne poronienia - powinnaś zaraz po pozytywnym wyniku testu zbadać poziom progesteronu i odpowiednio dobrać dawke luteiny bądź duphastonu to jedyne wyjście
ok, i tak zrobię dziewczyny. Do ginów chodzę prywatnie, ale w mojej okolicy o jakimś wybitnym nie słyszałam. Po prostu pójdę do byle jakiego i powiem, że chcę skierowanie na badania o których mówiłyście. Oprócz tego zasugeruję duphaston. I nie wyjdę z gabinetu dopóki wszystkiego ię nie dowiem. Choćbym miała siedzieć tam dwie godziny.
Witajcie:))mam pytanko, szczególnie do tych kobitek z Warszawy i okolic, korzystających z usług centrum medycznego Enel - Med. czy mozecie polecieć jakiegoś dobrego gina pracujacego w tym centrum, po za Pania dr Ewa Juchnicką(ponieważ do niej zapisy sa z trzy mikesięcznym wyprzedzeniem). Chciałabym w końcu trafic do kogoś naprawdę dobrego, kto mnie wysłucha i postara się mi pomóc i nie bedzie ciagle powtarzał, żebym sie nie martwiła, bo jeszcze mam duzo czasu i trzeba próbować. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, buziaki:))))
hej witam serdecznie :) nie wiem czy można wkejać linki do artkułów np na onecie, ale musze poprostu musze (OBIECUJE, ŻE TO TEN JEDYNY RAZ - jeśli nie wolno) http://wiadomosci.onet.pl/1767144,11,item.html co o tym sądzicie, bo ja jestem nieźle wkurzona.....