No właśnie mi znajoma opowiadała, że kogoś tam dziecko zachorowało na sepsę i ledwo odratowali go, a nie szczepiony... Moje dzieci o dziwo w ogóle nie chorują. Kacper z czasu ma katar i to wszystko. A chodzi do przedszkola od kwietnia i nic się nie dzieje... Dlatego nie wiem czy Magdę szczepić... Kacper nie szczepiony na nic dodatkowego.
Teo, nasza tlumaczyla, ze generalnie chodzilo o sepse pneumokokowa, bo wiadomo zapalenie pluc nie jest az tak niebezpieczne, a przy okazji lekarze zauwazyli, ze niby mniej jednak szczepione dzieci choruja na ucho, pluca itp. Sama nie wiem
Mój Krzysio jest astmatykiem, alergikiem. W zasadzie najmniejszy katar kończyl się na oskrzelach. Od kiedy jest pod opieką pulmonologa i dostaje leki jest o wiele lepiej. Jesteśmy mocno do tylu ze szczepieniami ( mamy tylko dwie dawki 5 w 1 i dwie zoltaczki, a Krzyś ma rok i osiem miesiecy), lekarka na razie kazała się wstrzymac, ale powiedziala, że pneumokoki powinien mieć zrobione, wiec mysle, że u dzieci podatnych na oskrzelowe sprawy warto zrobić. ( u nas oczywiście najpierw dala jeszcze skierowanie na badania odpornosci, które na sszczęście wyszły bardzo dobrze, przy obniżonej w ogóle zakazala by szczepic)
no u nas tez z racji wczesniactwa zaszczepiony na pneumnokoki, no i niestety czesto choruje, katar sie zaczyna, a potem przechodzi na oskrzela :( a samą szczepionkę na pneumno. źle znosił-po 1 gorączka,nerwowość, po 2 dawce 2 razy w szpitalu- zapalenie oskrzeli ostre, a po 2 tyg. zapalenie płuc..:( tez astmatyk, ale przyinfekcyjny( tak okresliła pani dr)..
Frances: bo wiadomo zapalenie pluc nie jest az tak niebezpieczne
No i zapalenie płuc niekoniecznie penumokokami jest spowodowane... Dawidek pierwszy raz miał zapalenie wywołane adenowirusem, drugi raz nie wiem, a trzeci e-coli.
Frances: Ale te nalezy podkreslic, ze szczepionka nie ma zapobiegac zapaleniom pluc, a sepsie pneumokokowej!
Chyba jednak nie do końca, nasz pediatra, który pracuje w szpitalu mówił, że ostatnio trafiło do nich dziecko z sepsą pneumokokową po 4 dawkach Prevenaru, także jak widać nie zawsze chroni :( Oczywiście nasz lekarz zaleca szczepienia;)
Kurcze to już sama nie wiem czy szczepić czy nie... Moje dzieci nie chorują wcale (tfu tfu). Kacpra na nic nie szczepiłam i jak dotąd jest ok. Ehh nie wiem... Boję się, że "zepsuję" tym Magdę jak tak czytam, że po szczepieniu takie problemy...
Głośno od pewnego czasu o dziecku, którego mama wywalczyła leczenie padaczki medyczna marihuaną. Nie spotkałam się jednak dotąd nigdzie z informacją skąd się wzięła ta padaczka--->leczenie marihuaną padaczki poszczepiennej
dziewczyny nie wiem czy to dla was ważna informacja, ale mam info z apteki, że infanrix 5w1 jest na brakach. Kończy się w hurtowniach, a dostawy będą od lipca. Dobrze, że jeszcze w aptece udało mi się zarezerwować. Trochę się przeraziłam, jak zadzwoniłam zamówić do apteki i się okazało, że nie ma. Na szczęście w innej dostałam.
witam, od mojej siostrzenicy, która chorowała na ospę mój tato się zaraził półpaścem i mam pytanie czy to (półpasiec) jest zaraźliwy dla innych, np mojej córki ? bo ja i M chorowaliśmy na to dziadostwo. dziś przyjechaliśmy do dziadków, a tata wczoraj dostał bąbli
nie, zdrowy jak koń :). Mamie mówiłam, aby się nie spotykała, bo była po chorobie i antybiotykach świeżo. ona też zachorowałaby :/ a potem do nas przyniosła taty nie upilnowałam.
Męczy mnie to pytanie od jakiegoś czasu.. Czy po jednej dawce Infarixa Mira ma jakaś odporność na tezec? Bawi się często w ogródku w ziemi, ma małą ranke na palcu i ja dumam czy coś jej grozi... A ostatnio wpadło mi w oczy, że co druga osoba na tezec umiera. Prawda to czy bujda?
Sluchajcie, orientowałam się, niestety brak dtpa :/ i nie wiadomo czy w ogóle będzie, a w tym roku to raczej na pewno nie..... no i co teraz? dylemat: 5w1 czy nfz???????????
Karoolka,gdzies Ty doczytala,ze co 2 osoba na tezec umiera? sprawdz na stornie sanepidu ile maja zachorować na tezec zgłoszonych. Sa dzieci nieszczepione całkowicie,bawia się normalnie, w ziemi itp. i nie umierają na tezec. odkażaj ranke woda utleniona lub octaniseptem
A my mamy zaległe MMR i dawkę przypominająca 5w1 Pentaxim. Szczepić nie chce. I teraz tak Pentaxim do 24 msca życia wiec juz przepadła. Dtpa nie ma tak? A tam był krztusiec bezkomórkowy ? Od neurologa mamy wpisane w książeczkę szczepić bezkomorkowym krztuscem.Więc jak teraz Dtpa nie ma a tym pełnokomórkowym nie możemy to co nam pozostaje? Na 6w1 się nie zgodzę. Czy ta dawka przypominająca może nam się przeterminować i dadzą nam spokój? Pamiętam jak na pierwszej wizycie pediatra powiedziała że z NFZ na skojarzone możemy przejść jednak w drugą stronę już nie. Oczywiście pewnie o kasę chodzi.
Montenia gdzieś przeczytałam, nawet nie pamiętam gdzie. Nie zwróciłam na artykuł większej uwagi, ale to zdanie wrylo mi się do głowy. I w sumie średnio w to wierzę, Ale gdzieś w głowie pojawiają się takie myśli co by było gdyby... Ale skoro tak piszecie to luz. Zapominam o tej propagandzie :)
Podobno tym co mają zalecone szczepić krztuścem bezkomórkowym oferują 5w1, ale nie wiem co w przypadku jak termin minął. Ja chciałam rozłożyć szczepienia, znalazłam info o dtpa i byłam zadowolona, że dylemat szczepień jakos rozwiążę. A tu się okazuje, że dtpa niedostępne, a poza tym po rozmowie z pediatrą dowiedziałam się, że oni boją się odchodzić od kalendarza i i tak będę miała problem z rozłożeniem tego wszystkiego "na raty". No ale tak czy siak nie wiem, czy lepszy krztusiec pełnokomórkowy na nfz ale niepołączony z innymi szczepionkami, czy może jednak 5w1. Co tu począć?
Pytanie takie. Jesli trzylatek nie dostal calego cyklu szczepien (chodzi o Hexe). Nie dostal przypominajacej w wieku 18 mcy. To co mozna mu teraz zaproponiwac? Ponic Hexa jest do 3 lat wlasnie
MrsHyde: Zmiany w kalendarzu szczepien obowiazkowych - projekt zmian
Oj śpieszą się "miłościwie nam panujący". Po co ten pośpiech? Czyżby o kasę chodziło? Zanim nasza córcia przyszła na świat, za namową położnej, trochę dużo poczytałam na temat szczepień. Dziś nasza pociecha jest w siódmym miesiącu swojego życia i jeszcze nie była szczepiona. W szpitalu nie było żadnych problemów kiedy nie wyraziliśmy zgody na jej zaszczepienie. Zapytano nas tylko o powód a kiedy go podaliśmy to wpisali takowy do książeczki i tyle w temacie. Nasz pediatra też tylko zapytał dlaczego i nie nalegał. Zapytany jednak jakie badania mogli byśmy za własne pieniądze zrobić małej aby upewnić się że szczepionka jej nie zagrozi i nie zaszkodzi to odpowiedział że nie ma takich badań Dlaczego naszym zdaniem: kiedy sięgam po tabletkę to w ulotce jest napisane ".. chyba że jesteś uczulony na ...." i z racji wieku mniej lub więcej wiem na co jestem uczulona i dlaczego dany lek może mi zaszkodzić. Kiedy zaglądam w ulotki od szczepionek to w każdej z nich czytam np.: ".. Poinformuj lekarza: gdy masz nadwrażliwość na którykolwiek ze składników szczepionki, w tym na ....). I się zaczęliśmy zastanawiać skąd możemy wiedzieć czy nasze maleńkie dziecko jest lub nie jest na to uczulone? A jeśli jest to co wtedy? Skąd wiadomo podając dziecku w pierwszej dobie życia szczepionkę że nie jest uczulone na któryś ze składnik? Dziwne, ale taka informacja jest podana w każdej ulotce leku. Postanowiliśmy odczekać 6 miesięcy i w lipcu mamy pierwszą wizytę w konsultacyjnym punkcie szczepień w Poznaniu. Nasz pediatra wypisał nam skierowanie bez problemu. Dziś już wiemy że nasza dziewczynka ma wieloraką alergię pokarmową - słowa pediatry - cokolwiek to znaczy. Nowe pokarmy testujemy po 2 tygodnie i bacznie ją obserwujemy. Jesteśmy za zaszczepieniem naszego dziecka, ale też chcemy być absolutnie pewni że szczepiąc nie wyrządzimy jej krzywdy. Tak na marginesie to czytam ten wątek od września ubiegłego roku i podziwiam wiedzę u niektórych tu piszących mam.
Haniutka - ja bym do żadnego punktu konsultacyjnego nie szła, a już na bank nie w Pozen. Raz, strata czasu, bo nikt tam nie potraktuje Was poważnie. Dwa, każą prędziutko najlepiej w jednym dniu zrobić wszystkie zaległe szczepienia, a jak się będziecie bronić to pisemko z sanepidu szybko dostaniecie...
Mi jest jakoś trudno wyobrazić, aby mogła nie zaczepić swojego dziecka. Teraz to chyba jakaś dziwna moda nastała. W europie zachodniej wzrasta zachorowalność na chorobym, na które kiedyś było obowiązkowe szczepienie.
Moda to chyba nastała na najeżdżanie na rodziców którzy szczepią indywidualnym kalendarzem bo ktoś nie widzi różnicy pomiędzy szczepieniem w rozsądnym dla malucha czasie a nieszczepieniem wcale. A i tak ten drugi przypadek to zwykle nie widzimisię tylko konkretne argumenty.
Treść doklejona: 26.06.15 07:13 3skladnikowej dtpa wciąż brak
Podpowiedzcie mi proszę czy jak odmowie zaszczepienia po porodzie w szpitalu to coś się za nami będzie ciągnąć czy szpital to zostawia? Bo nie wiem na co się szykować. Pierwszą córcię rodziłam w domu i jest spokój, teraz niestety dom odpada, będę rodzić na Polnej w Poznaniu.
Szpital to zostawia i sprawe przejmuje przychodnia, do ktorej bedziecie chodzic, wiec bajlepiej wybrac taka gdzie nikt nie bedzie sie czepial.
My wczoraj zaszczepilismy mala pierwsza dawka polio i ladnie zniosla, tylko senna troszke bardziej byla. No i milo bylam zaskoczona, bo pediatra nam powiedziala, ze jak tak pozno szczepimy to wystarcza dwie dawki a nie trzy ;)
serratia - co staje na przeszkodzie "domówce"? Szpital może chcieć wymusić na Was jakieś podpisy, że odmawiacie szczepień, ale nie ma prawa tego robić, niczego nie podpisujcie
Dziewczyny, czy któraś z Was kojarzy lub wie, ile po BOSTONCE należy odłożyć szczepienie? Bo po ospie i innych zakaźnych to chyba 2miesiace z tego, co wiem. A moj Miś wciąż nie zaszczepiony, bo a to katar w domu, a to brak terminu. A ostatnio zagoraczowal i miał leukocytów. Moczu, wiec pediatra orzekł ZUM. W tym samym czasie córka miała niby anginę wg lekarza, ale 3 dni pozniej ewidentnej BOSTONKI dóstal moj mąż, wiec mam przypuszczenia, ze dzieci tez przechodziły bostonke, tylko bez wysypki (to jest możliwe), wiec została pomylona z innymi chorobami. Wiecie cos w temacie odkładania szczepienia?
Lily, mam nisko schodzące łożysko, tylko 13 mm od szyjki i jest ryzyko ze przy rozwieraniu będzie krwotok. Na pewno nie będę niczego podpisywać, zresztą jak pójdzie wszystko dobrze to mam zamiar wyjść na żądanie. Jak byłam miesiąc temu 2 dni na obserwacji w szpitalu to dali do podpisania dokumenty w razie gdyby dziecko się urodziło i było na neonatologii poza moja obecnością, a w nich oprócz zgody na zabiegi sprytnie ukryta zgoda na zaszczepienia bez obecności opiekuna. Wykreśliłam w cholerę, bo co mają szczepienia do sytuacji ratowania życia...
Ajć to szkoda z tym łożyskiem - w każdym razie poznasz drugą stronę medalu...a może malinowe położne zajmą się Tobą i będzie po domowemu? Sprytnie kombinują w tym szpitalu, przyznaję...