MrsHyde, jeśli matka jest zarażona to dziecko może normalnie karmić, karmienie nie stanowi ryzyka. Zarażenie może nastąpić poprzez łożysko lub w trakcie porodu, ale ponieważ obecnie stosuje się odpowiednie zabezpieczenia ryzyko to jest naprawdę niewielkie. Dziecko poza szczepieniem dostaje też immunoglobuline, uznaje się wtedy, że jest zabezpieczone przed zarażeniem.

Oj tam, wyzywanie.
Ona by chciała żeby moje dzieci nie żyły. Życzy śmierci moim dzieciom.

Tego sie nie da sklasyfikować.

Pierwsze slysze by ktokolwiek po 1 dawce szczepienia na wzw b uzyskal odpornosc...

Wiecie coś w tym musi być.
Moja mama zachorowała na WZW. Dostaliśmy w bratem (tata był szczepiony) natychmiastowe wezwania do Sanepidu i od razu nas zaszczepili.
Tak jakby to szczepienie coś miało dać nawet jakbyśmy się zarazili w między czasie.
Tylko, że to było 15 lat temu.

U mnie poziom przeciwciał ciągle jest wysoki.

To sie nazywa wolny kraj.....

Obe, tylko, że te uchwały są niekonstytucyjne. W Częstochowie sąd już uchylił.

Obe, przestrzegaj sobie dalej te prawa ;)
Co panstwo narzuci, realizuj.
Super z ciebie pionek do sterowania

Wiedzialam, ze ktos to skomentuje.
Pisalam na szybko, chodzi o to ze mial w tej sprawie ostateczny glos i sie na to nie zdecydowal by potem nie odkrecac.
Sporo osob czyt radnych nie byla z takiego obrotu sprawy zadowolona.

Obe, widzisz tak sie sklada ze w IE jestem juz 12 lat, i angielski perfekcyjny nie jest mi obcy.
Trzeba zapoznac sie z wszystkimi badaniami, nie tylko z jednego zrodla ;)

OBE takie ma znaczenie, ze nie chcial sie zajmowac i tracic czasu np jak w Czestochowie na przyjmowanie pewnych nazwijmy to zasad (by potem to odkrecac).
Wiedzial, ze nie maja racji bytu i tylko tyle.
Podczas gdy wiele osob go za to krytykowalo nie biorac pod uwage konstytucji.

biedronka28: Obe, a skad wiesz ze sie marnuje?
Wiesz czym sie zajmuje? Nie wyciagaj pochopnych wnioskow.

Wiesz, żaden Stephen Hawking nie produkowałby się na podrzędnym polskim forum ;)

biedronka28: Skoro w konstytucji jest tak zapisane, to co to za porownanie o "przestrzeganiu prawa " ?
Kto tu lamie prawa i konstytucje?
Toz to ty zaden wolny czlowiek nie jestes, skoro nie masz prawa decydowac o wlasnym i dziecka zdrowiu.

Nie rozumiesz prostych zasad demokracji, a sadzisz się na erudytę ;)

Odnosnie szczepien w szkole.
MrsHyde nie mialas racji piszac:
"od 18lat pracuję w szkole i teraz NIE SZCZEPI SIĘ dzieciaków w placówkach".

Wczoraj moja wlasna, osobista corka przyniosla ze szkoly kartke informujaca, ze 08.03.2019 w SZKOLE bedzie przeprowadzane szczepienie przeciw chorobie Heine-Medina, blonicy i tezcowi, krztuscowi.
A rodzic ma wypelnic podana kartke z podpisana zgoda i dostarczyc dotychczasowa karte szczepien.

Szczerze po tym co pisaliscie zdziwilam sie, ze bedzie to w SZKOLE.
Za moich czasow co prawda dawnych tak bylo, teraz to moje pierwsze dziecko w szkole.

I mam pytanie corka cale ferie przechorowala, miala anybiotyk (w drugim tygodniu ferii) - jeszcze nie minelo 2 tygodnie jak go skonczyla.
W tym terminie nie widzi mi sie to szczepienie zwlaszcza, ze ona jest alergiczka - roztocze kurzu domowego i praktycznie malo kiedy o tej porze nie jest cala zawalona katarem.
Nie miala go doslownie przez 3 DNI po antybiotyku a potem odnowa.
W dodatku u niej nigdy nie wiadomo czy z tego kataru nie bedzie oskrzeli.
Nie jeden raz tak bylo, ze jednego dnia katar, czysta osluchowo a na drugi dzien oskrzela.
Duzo chorowala i tak sie dowiedzielismy, ze jest alergiczka po testach u pulmonologa/alergologa.
Dodam, ze jest zatkana pomimo codziennej hitaxy - 5 ml i nebuluzacji 2x dziennie Nebbudem.

No mnie to wcale nie dziwi...
Mimo iz nie mieszkam w Polsce jestem na biezaco ( moje siostry maja dzieci i opowiadaja jakie cyrki sie dzieja )
Takze, obe wypowiadaj sie za swoim miastem, a nie o calym kraju.
To ze u was dziewczyny tak sie nie dzieje, nie znaczy ze tak wszedzie jest.
.
Ask, ja bym na pewno poczekala ze szczepieniem.
Jak juz to bym szczepila w okresie letnim.

W obecnej sytuacji nie zamierzam wyrazac zgody na szczepienie bo to nie pora.
.
I wiecie co, ma byc tam lekarz kwalifikujacy alé jak dla mnie powinno to byc zakazane w SZKOLE.
Taki lekarz przychodzi tylko wtedy, wogole nie wie nic o dziecku, o jegò "historii zdrowotnej".
Sama sie przekonalam, ze dla jednego pediatry to TYLKO katarek, a dla NP naszej lekarki ktora zna dziecko to juz jakis sygnal.
U mojej corki jednego dnia byl "katarek" a na drugi dzien (pomine zapalenie oskrzeli) zapalenie pluc.
Roztocze kurzu domowego to zaledwie 1 alergen alé u corki wyszlo ich wiecej.

Nie miałam po porodzie najmniejszego problemu w kwestii szczepien, nikt mnie nie nagabywał ani nie umoralniał a przemiła pani neonatolog jak sie dowiedziała że ja alergiczka tk stwierdziła że bardzo mądra decyzja z tym szczepieniem jak młody skończy 3 miesiące. Wit K podana doustnie, też bez słowa komentarza. Ordynator noworodkowy na obchodzie następnego dnia jezcze zagadał czy mam z pediatrą ustalone szczepienia pojedyncze bo tak byłoby lepiej żeby jednorazowo jedna szczepionka szła i tyle w temacie.
A byliśmy przygotowani na kręcenie nosem, namawianie itp albo mieliśmy szczęście albo u nas w szpitalu taka wyrozumiałość w tej kwestii

Mrs hyde, nie wielka wioska.
Ok 500 domow mieszkalnych, tez na podkarpaciu.

W MMR nie ma cudzego DNA...

to, że białka są namnażane w liniach komórkowych (dowolnych - bakteryjnych, ssaczych, ludzkich, ptasich) to nie jest równoznaczne z obecnością DNA tej linii komórkowej w produkcie gotowym! To tak nie działa! To nie jest pożądane, białka są całkowicie i starannie oczyszczone. Dotyczy to i szczepionek i leków białkowych, w tym tzw. terapii biologicznych.
Są linie komórkowe które mają limity zanieczyszczeń pochodzących z materiału genetycznego linii komórkowej, ale trzeba pamiętać, że w komórkach materiał genetyczny to także różnorodne RNA oraz wolne pary.

Smuga: Tu można spojrzeć, które szczepionki powstały w oparciu o linie komórkowe abortowanych dzieci (te na czerwono)

Nie ma to jak odkryć coś o czym wiadomo od lat 60 ;)

elfika: tak, tak, wszystkie szczepionki są czyściusieńkie. i bezpieczne. toteż wycofują nieraz całe serie. po fakcie.

Zauważ ze wycofują nie tylko szczepionki ale i inne leki, tabletki syropy itp itd
Baaa Ikea tez meble wycofuje, lidl zarcie i inne firmy podobnie i co tez negujesz?!?!


Ja wiem ze ty jesteś antyszczepionoowa, ja wiem ze niektóre osoby na forum szczególnie na ciebie działają niczym płachta na byka aleeee jeśli chcesz być merytoryczna i brana poważnie to przynajmniej byś zachowała minimum kultury bo takie wycieczki jak ta kolejna o szyciu w kierunku MrsCreme sa zwyczajnie niesmaczne i slabe

Jeeee tam, szycie, wycieczka w stylu żeby twoje żyjące dzieci nie trafiły na cmentarz gdzie są pozostałe - to jest słabe. Ale to już ostatnie moje wspomnienie w tej kwestii :P

Akurat dokładnie pracowałam z przeciwciałami, lekami biologicznymi, czyli białkami które na czymś muszą być namnażane. To oczywiście były linie komórkowe. Zapewniam, jeśli białka w szczepionkach odpowiednio i jednolicie namnażałyby się na innych liniach niż ludzkie, pochodzące z abortowanych dzieci, to na 100% już by to zrobiono. Niestety, to nie takie proste, że nagle podstawiasz np. kurze białko albo roślinną linię Vero i można lecieć dalej z koksem. Dlatego wciąż korzysta się z tych linii. Rozważania bioetyków odnoszą się do tego, że jeśli nie ma bardziej etycznej alternatywy, to powinno się korzystać z tego co jest, bo jednak korzyść jest znacznie większa.

A ja dzisiaj spotkałam koleżankę. Dawno nie widzianą. Bardzo.
Tzn na fejsbuku widziałam tylko jak lata od Kenii do Meksyku, od Emiratów na Kubę, potem Japonia, Tajlandia, Kanada, no ciągle gdzieś. Takie zazdro zawsze jak wrzuca foty. Ale nie o tym. Spotkałam ją dzisiaj i pytam, słuchaj Magda gdzie Ty pracujesz że tyle świata odwiedzasz. Okazało się że w bardzo dużej firmie farmaceutycznej.
No i tak od słowa do słowa, gadka o tym o tamtym, zapytała o dzieci (ona nie ma) i jakoś wyszło że mój Hugo nieszczepiony
Słuchajcie a ona do mnie że bardzo dobrze. I że od kilkunastu lat siedzi w tym całym środowisku od środka i w życiu by dziecka nie zaszczepiła, nie robią też tego wszystkie jej znajome które w tej (oraz innych) firmie farmaceutycznej pracują
Nie wchodziła w szczegóły, bo to przypadkowe spotkanie było ale kurcze muszę kiedyś na kawę i pogłębić temat.
Ostatnio weterynarz, do którego jeżdżę z trzodą, to samo powiedział. I że jego sześcioletnie bliźniaki też na nic

Kurde ja tam nie wiem, ale zawsze takie wypowiedzi, ludzi którzy teoretycznie coś tam wiedzą, znają się, napawają mnie jeszcze większymi wątpliwościami niż te, które i bez tego posiadam

Teo alé przeciw wzw typu B tez?

Pewnie na teżec bo to z jego branży

Oczywiście. Dlatego tu to roztrząsamy.