Ponieważ się zwyczajnie boje. Mieliśmy sporo problemów po szczepieniach wcześniejszych. Tylko nikt nie potrafi mi się do tego przyznać (czytaj lekarze)
Wiesz co, zdarzają się powikłania po szczepieniach, ale to bardzo rzadkie - co nie oznacza że ci nie wierzę. Ale poczytaj sobie o chorobach, przeciw jakim masz dziecko zaszczepić. To naprawdę bardzo groźne choroby, które u wielu dzieci kończą się śmiercią. Jeśli powikłania u drugiego dziecka były tak poważne, że obawiasz się ich bardziej niż takiej choroby, która zabijała wiele milionów dzieci jeszcze kilkadziesiąt lat temu, to rozumiem twoje obawy. Ale szczerze mówiąc myślę, że nie doceniasz zagrożenia wynikającego z "niezaszczepienia" Ale oczywiście sama musisz podjąć decyzję, której będziesz pewna.
''Wiesz co, zdarzają się powikłania po szczepieniach, ale to bardzo rzadkie'' niestety to ''rzadkie'' dotyczy mojego dziecka! Po wielomiesięcznej rehabilitacji Julka wreszcie doszła do siebie i co mam znowu ją na coś narażać??? Nie powiedziałam, że nie chce zaszczepić tylko odroczyć ile się tylko da.
Ja wczoraj przeżyłam wielką radość, kiedy odkryłam w książeczce szczepień Mai, że jednak ostatnim razem mąż jej nie dał zaszczepić na MMR, ale na meningokoki. Ufff. Będę mogła jednak zdecydować o kolejności szczepień.
AniuBB, widzisz, niby to takie rzadkie, ale nas także dotknęło. Nie jestem w stanie opisać, co czułam, kiedy znaleźliśmy się w szpitalu, gdy temperatura trzy dni po szczepieniu zamiast spadać, rosła. I pewnie gdyby nie moje swego rodzaju "przyzwyczajenie" do szpitalnych procedur (to był nasz trzeci pobyt w szpitalu), to padłabym trupem, usłyszawszy, że lekarka podejrzewa zapalenie opon mózgowych. Ta diagnoza okazała się nietrafna, ale co przeżyliśmy, to nasze. I także obwiniałam się o to całe zamieszanie, bo to przecież ja - matka pozwoliłam na szczepienie.
W związku z naszymi przygodami nie wyrażam zgody na więcej niż jedno wkłucie za jednym razem. Przed każdym szczepieniem badamy co najmniej mocz, a często też robimy morfologię, CRP (na zlecenie lekarki). Parę tygodni temu, po prawie półrocznej przerwie, zaszczepiłam synka na WZWB. Niedługo powinniśmy się stawić na DTPa i już się boję! A co będzie z MMR, nie wiem. Na razie zgody nie wyrażam. Na odrę zaszczepiłabym bardzo chętnie, ale na różyczkę i świnkę nie. Różyczka dla chłopca nie jest groźna, a świnkę lepiej przejść w dzieciństwie, niż w dorosłym życiu, gdy szczepionka chronić już nie będzie, a powikłania są o wiele poważniejsze.
dziewczyny a powiedzcie czy mozn sobia"zazyczyc" aby dziecko miał jedn wkłucie jednego dnia a kazde inne w jakims odstepie czasu a nie wszystkie trzy jednego dnia?
Zaznaczyć można, ale to czy ktoś to bierze pod uwagę, zależy od osoby. W sumie to powinni, bo taka zmiana nie stwarza żadnego problemu medycznego, wręcz przeciwnie.
Faktycznie mniej powikłań powstaje przy pojedynczych szczepieniach, z tego co mi wiadomo.
anetusia - ja ci wierzę, sama w wieku kilku lat na pewien czas straciłam władzę w nodze po zwykłym zastrzyku, na szczęście po kilkunastu godzinach stan się cofnął, ale znam dziewczynę, która ma trwały niedowład po podobnej sytuacji. Ale... i tak zastrzyki przy pewnych chorobach to konieczność.
Nie mozna tak rozciagnac szczepień na kilka dni. Jak szczepiłam teraz ostatnim infanrixem, lekarka zalecila wzwA. Powiedziała, że albo zaszczepię na żółtaczkę razem z infanrixem (lub ewentualnie następnego dnia), albo będzie trzeba odczekać 6 tygodni pomiędzy szczepieniami
Tak, musi być odstęp pomiędzy szczepionkami. Tyle że wystarczą 4 tygodnie - info od ciotki, która w sanepidzie odpowiedzialna jest za szczepionki. To się da zrobić, ale wiadomo, co sobie będą pielęgniarki życie utrudniać, jeśli można prościej... Za każdym razem muszę tłumaczyć, że pediatra zdecydowała o pojedynczych wkłuciach. Patrzą na mnie jak na wariatkę albo porozumiewawczo kiwają głową, że lepiej było szczepić skojarzonymi (nie dociera, że tak naprawdę chodzi o liczbę szczepionek a nie wkłuć). Nic tam, zdrowie i życie mojego dziecka jest dla mnie ważniejsze.
u nas Krzysko pierwsze szczepienie mial takie rozlozone wlasnie, pediatra nie chciala mu podac wszyzstkich na raz ze wzgledu na wczesniactwo - z racji tego ze wagowo nie byl malenki szczepili go jak skonczyl 6tyg (wg OM urodzil sie w 36tc, wg obserwacji 35tc) i pozniej tez nastepny hib o 6tyg byl przesuniety.
Jak będziesz się za bardzo starała, to za chiny ludowe nie wyjdzie. Mnie mama tak próbowała "nie oszczędzać" kiedy siostra miała ospę. No i nic! A potem w wieku 24 lat bach, od koleżanki na studiach... :D A w przedszkolu nie wystarczy? Tam dzieci najładniej wymieniają się takimi prezentami...
Problem jest taki, że tutaj 99% dzieci szczepionych jest MMRem, więc prawdopodobieństwo "dorwania" gdzieś różyczki (na tym najbardziej mi zależy) czy świnki jest duuuuużo niższe niż wtedy, kiedy my byłyśmy małe.
i nam sie znów przesunie szczepienie poniewaz Piotrus przechodzi własnie jakas durną biegunke a w zasadzie mam nadzieje ze juz jest jej koniec.tak wiec omijamy narazie przychodnie
A ja się właśnie zastanawiam kiedy zaszczepić Hanię na świnkę odrę różyczkę (u nas priorixem szczepią)..
kazali mi przyjść pod koniec maja, powiedziałam ze wyjeźdżam, ale teraz nie wiem, czy zaszczepić w sierpniu czy próbować przeciągnąć jeszcze..tylko z drugiej strony M pracuje w aptece i może przytargać każde świństwo, a nie chcę też jej szczepić w sezonie grypowym (a takowy pewnie zacznie się we wrześniu) i zgłupiałam:( nie wiem co robić;(((((
a ja dostałam dzisiaj wezwanie poczta do stawienia sie na szczepienie.A jak Piotrus teraz gporczkuje przy tym wypadku to przeciez nie polece niech mnie nawet nie wnerwiaja. Pójde za tydzien jesli bedzie ok a powinnam im jakos dać znac czy olać?
Ciacho ja bym dla swietego spokoju zadzwonila i powiedziala ze dziecko ma goraczke (nawet naklam ze 39) i ze chcesz przelozyc na inny termin. od razu sie umowisz to juz spokoj bedzie
a dzisiaj byłam w tej przychodni rano i nic mi pielegniarka nie powiedziała...list przyszedł niedawno jakas godzine temu.tak zrobie zadzwonie i wyjasnie
Josaris - super że podałaś ten link. Po tamtej niefortunnej wpadce badań, trudno jest odkręcić powstałą panikę. Żadne następne badania, jak i te w linku od Josaris, nie wykazały związku. Przyczyną paniki była zwykła zbieżność w czasie szczepień i początkowych objawów autyzmu.
Ciasteczko - gorączka to dobry argument na odłożenie szczepień. Przepraszam za porównanie, ale nawet jak mój pies ma biegunkę to odkładam szczepienia.
dzisiaj dostałam wezwanie na szczepienie! mamy się stawić 6 sierpnia na priorix-odra, świnka, różyczka. Tzn. myślę, że to wezwanie... zwykła stara karteczka z kwalifikacją do szczepienia :( przyszła listem zwykłym z przychodni. I co tu robić? iść czy jeszcze się wstrzymać???
Anetusia, zawsze możesz później ściemnić, że nic nie dostałaś, jak było zwykłym:)))
Nas też już ścigają...i listownie i telefonicznie (wielokrotnie) udało mi się odwlec jeszcze na po 20 sierpnia, w sumie fuksem bo lekarka idzie na urlop 7.08 a ja powiedziała że nie ma mnie i nie mogę do 7 dojechać:DD..i będę szczepić po 20.08, bo chcę zdążyć przed sezonem grypowym:(
Właśnie Beatko też chciałabym zaszczepić przed wrześniem. Wiadomo, dzieci pójdą do przedszkola i zacznie się sezon chorobowy :( i tłok w przychodni :( Chyba też pójde po 20.08. Jeszcze chciałabym, żeby mąż był z nami. Chyba będzie musiał wziać jakiś wolny dzień i wtedy pójdziemy. Spać nie mogę przez to cholerne szczepienie!
ja ide dziewczyny w czwartek-trzymajcie kciuki napewno dostane zje...! poza tym sama bede a wiadomo jak to po szczepieniu no i sama musze go przytrzymac-to bedzie raczej trudne
Ciacho nie daj im sie zakrzyczec!!! moglas byc za granica, moglas wyjechac na wakacje a im nic do tego!!! w razie czego powiedz ze sobie nie zyczysz takich odzywek i tyle
Ciacho ja też ściemniam że byłam za granicą u szwagierki..mogą mi g...zrobić;))))
ja też mam nadzieję,że M weźmie jakiś dzien wolny:( chociaż wątpię,że dostanie;( nie uśmiecha mi się tyle jechać samej i jeszcze na dodatek wracać z małą po szczepieniu, moze mojego tatę albo teścia namówię,żeby nas zawiózł:)
ja mam blisko ale wiem dobrze jak to bedzie wygladało i chyba jednak nie pójde w czwartek tylko we wtorek nastepny bo w czwartek ona przyjmuje od 12 do 14 a mały wtedy spi ja sobie chyba wezme mojego brata bo piotrus za nim przepada i przynajmniej bedzie go zagadywał ,kupimy mu jajko z niespodzianka i zaraz jak wyjdzie to dostanie i mysle ze na chwile zapomni
A nam się przesunęło;( mieliśmy szczepić 26.08 a HAnia miała gorączkę, przyczyny-brak..dlatego lekarka kazała min 2-3 tyg odczekać..szczepimy w II połowie września..heh
ile dni po szczepieniu moga wystapic jakies powikłania poszczepienne? zapisałam nas na wtorek-juz nieodwołalnie na szczepienie roczniaka(!) Matko i córko boje sie strasznie jak nigdy,na dodatek ide sama bo mój brat w szkole bedzie i jakos bede musiała sobie dac rade
Ciacho bedzie dobrze, musi byc typowy odczyn poszczepienny w sumie ujawnia sie do tygodnia (temperatura, opuchlizna, zaczerwienienie, brak apetytu czy biegunka)
teraz mam pytanie co moge podac dziecku po szczepieniu jesli np bedzie niespokojne.Piotrus zawsze jest taki rozdrażniony ,płacze przez sen strasznie przezywa,dodam ze nie pytam o homeopatie i zioła bo jestesmy na to odporni chodzi mi o konkretny lek np czy moge doraźnie podac diphergan?
Ciacho mysle ze bedzie najlepiej jak zapytasz lekarza. nic na wlasna reke ja po szczepieniu czasami dawalam na noc nurofen - kazde z nas bylo spokojniejsze :)
zapytam ,ale jak ja poprosiłam o syropek na spokojniejsze spanie to zaraz mi z grubej rury-hydroxizine-której ofkors nie podaje-sama pare razy sobie łyknełam jak zasnac nie mogłam ale sporadycznie bo ja raczej z tych spiochów jestem