Z tą grypą to jest w ogóle masakra...niezależnie od tego jakie się ma zdanie i czy w ogóle ma się jakąś świadomość w temacie. Kilka znanych mi osób się kiedyśtam zaszczepiło (takich w ogóle nie zainteresowanych szczepieniami) i żadna z nich nigdy tego nie powtórzyła. Moja teściowa w roku kiedy się zaszczepiła (bezpłatne szczepienia pracowników) przeszła jedyną w życiu grypę- nie zwykłą infekcję, a grypę, z którą leżała 3 tygodnie. Mój brat podobnie, najgorsza choroba w życiu, po szczepieniu. I dokładnie takich samych relacji czytałam w necie mnóstwo. A emeryci biegną na bezpłatne szczepionki...dramat

Gdzieś kiedyś czytałam, że choroby sezonowe i wieku dziecięcego są po to by organizm oczyścił się ze złych/niepotrzebnych komórek/toksyn i nabrał odporności do walki z czymś "grubszym".
I od tamtego momentu tak właśnie traktuję grypy i wszelkie przeziębienia.

Nigdy nie zaszczepię ani siebie ani dziecka na grypę.

Moya,ale przeziębienie to nie grypa. Ile razy w zyciu mialas grype mimo nie szczepienia?
Niech teściu wzmocni odporność przede wszystkim. szczepionka to nie antidotum na infekcje.

Moya, no napiasalas ze lapie przeziębienia,a grypa teraz nazywa się już prawie kazda infekcje jeśli tylko człowiek ma goraczke i objawy infekcji (czy potwierdzona testami miała co roku te grype?) .
A po szczepieniu teściu nie przeziebia się już i nie lapie już onfekcji?czy tylko grypy nie lapie?

Moyu,wiesz co no teraz tak jest,ze jak cos grypopodobnego to diagnoza grypa,mimo,ze wcale to grypa być nie musi.
Polec teściowi jest lek fajny na odporność Esberitx n,on jest glownie wlasnie na choroby układu oddechowego,ogolnie wzmacnia odporność. Niech pije tran, wode z miode,niech naturalnie powzmacnia odporność.

a moja babcia ostatnio mnie poinformowała z radością na ustach, że za darmo się zaszczepi na grypę, bo jej się należy :) no masakra, żeby szczepić się na grypę? może na ból głowy zaczną jeszcze szczepić? i dokłądnie jak Montenia pisze, z moją ciocią to samo, co roku się szczepi tym świństwem i zawsze chodzi taka chora:((( najgorsze jest to, ze boi się nie zaszczepić, bo lekarze wiecie jak nakłaniają i straszą, jak juz się zaczęło to trzeba co roku :((( Boziu kochany...

Eee, dla mnie to jakieś nierzetelne info - jak przyjmowanie HCG może wysterylizować kobiety?
Ja to przyjmowałam na owulację (dobrowolniei w większych dawkach zapewne) i efektem była raczej owulacja, a teraz jestem w II ciąży więc raczej nie pozbawiło mnie to HCG możliwości zajścia w ciąże.

Jedyne co mi przychodzi na myśl, że może działać w jakiś zły sposób na kobiety już ciężarne no ale to wtedy nie mówimy o sterylizacji tylko działaniu poronnym.

bonim:   bonim 3 godzin temu zmieniony  Cytuj Oooo :) Eeee :( Zgłoś do moderacji permalink
Kachaw ja tez mam ostatnia dawke 5w1. Dlaczego jej nie ma? Co kombinuja??

Bonim dziewczyny pisały kilka stron temu że poprawiają coś w krztuśćcu bo ponoć dawała mała odporność, wiem tyle że ich nie ma, przynajmniej u nas w mieście

Amazonko no to wyjaśnienie ma już jakiś sens.
Zwłaszcza jak np w szczepionce są jakieś substancje któe mają wspomóc reakcję układu odpornościowego.

dlatego w USA dzieciaki czasem dostają cieżkich uczuleń od orzeszków ziemnych, astmy, bezdechy , wstrząsy - bo olej arachidowy jest częstym składnikiem szczepionek

Słyszałam o szczepionkach antykoncepcyjnych w Afryce, ale myślałam, że chodzi o zwykłą Depo Proverę. Jeśli normalna szczepionka przeciwko chorobie dla wszystkich ma ukryty składnik wczesnoporonny na długo, to jest prawdziwy spisek. Biały człowiek znów zarządza czarnym życiem jak chce, ogranicza populację bez wiedzy i zgody samych zainteresowanych.
Tak się jakoś składa, że na białym lądzie kliniki aborcyjne są głównie w dzielnicach czarnych i Latynosów.

Artykul (ciezko wkleic z tel) na ktory natrafilam przegladajac dzis strone STOP NOP. Mimo, ze podjelam juz.decyzje, ze dzieciom ogranicze szczepienia do niezbednego minimum (pomijam 4 dawke hexy, nie dostana rowniez ospy i menongokomow, co wczesniej rozwazalam, to jednak uwazam, ze powinien sie tu znalezc;) troche racji maja;) jakie z nas wszystkich tu ekspertki od immunizacji, a wiedze od wujka googlw czerpiemy;) ewentualnie od prof Majewskiej (ekspertku od wstrzykiwanua rteci szczurom;).

Do poczytania:szczepienia

wg tego co wiem szczepienie na ospe jest opcjonalne, dla dzieci zlobkowych jest po porstu darmowe.

u nas w zlobku nie pytali o zadne szczepienia, w przedszkolu tez nie. w koncu nie szczepisz na wlasne ryzyko, co nie?

Hope, w przychodni powiedz,ze nie chcesz skorzystać z tej szczepionki. Ona jest zalecana.
A tak w ogole o nas tez się upomnieli. na razie przychodnia ,,tylko,, ,ale dzisiaj siedziałam w przychodni ponad godzine i dyskutowałam z lekarka na temat szczepien. chciała abym podpisala pismo,ze odmawiam szczepien. nie podpisałam. poprosiłam o skierowanie do punktu szczepien,zobaczymy co tam powiedzą .

Lysa z Opola

A we Wrocławiu nadal nie ma, dzwoniłam do aptek i powiedzieli że w hurtowni nie ma... może na początku grudnia będzie.

A jak Nina teraz kończy ospę, to już jej szczepienie nie ma sensu najmniejszego tak ?
Wybaczcie durne pytanie, ale zaćmienie ciążowe rządzi

Ano czyli tak jak myślałam.
Tzn ja jej i tak na ospę nie miałam zamiaru szczepić, bo wg mnie ospa wcale straszna nie jest.
No ale już mamy z głowy, więc ten

Nie ma regół z tym przechodzeniem - jedne łagodnie inne całe wysypane nawet w buzi , czy narządy płaciowe plus gorączka wysoka.
Tak samo niektórzy nawet przy kontakcie z chorym sami nie łapią ospy.

Frances Ninkę szczepiłam na ospę i teraz dziękuję Bogu, bo patrząc na to jaką teraz ma odporność, drugi raz zap oskrzeli od września to po ospie, która jak to dziewczyny pisały bardzo osłabia odporność, mogła by łapać wszystko, nie wiem na ile jej starczy tej odporności, mam nadzieję że nie zachoruje, ale była taka historia dziewczynki, w moim otoczeniu która po ospie wylądowała w szpitalu z podejrzeniem sepsy. Zaczęło się od tego, że po ospie kilka di zaczęła chodzić na paluszkach, mama była zaniepokojona, ale jak powiedziała koleżance ta kazała od razu jechać do lekarza, ta zbadała i do szpitala, dziecko przez dwa tyg było na sterydach, lekach po kolei siadały jakieś narządy najpierw nerki, wątroba, za chwilę poprawiły się wyniki jedne to drugie coś poszło nie tak. W końcu po jakiś lekach któryś z kolei polepszyło się ale cała hospitalizacja trwała 3 tyg.
Wiem że to nie norma i że zazwyczaj ospę dzieci lekko przechodzą, chociaż w moim otoczeniu tylko jeden chłopiec tak lajtowo przeszedł, inne gorzej z wysoką gorączką i bąblami wszędzie. Wiem że bo zwykłej infekcji mogą być poważne powikłania typu zapalenie mięśnia sercowego ale jakoś już w środku to sobie poukładałam że jednak na ospę zaszczepię

azniee: Bardzo nas pochwalił za nieszczepienie. Powiedział,że wielu jego kolegów po fachu jest tego zdania, ale "każdy chce normalnie pracować, a nie żeby z niego zrobili wariata" i "tylko rodzice mogą tu cokolwiek zdziałać". A "szczepienia służą tylko temu, żeby koncerny farmaceutyczne zarabiały miliony i to powoduje taki terror"

No i szkoda że żaden z nich nie powie tego głośno..

Azniee, szkoda że nie ma więcej takich lekarzy...

Ja ostatnio miałam dziwną sytuację na IP jak kładłam się ze Stasiem na badania neurologiczne z powodu zaburzeń ze spektrum autyzmu. Przy wywiadzie opowiadam staremu panu doktorowi grubo po 70, że teraz wiemy iż dziecko cofnęło się już po szpitalnych szczepionkach. W brzuchu i w pierwszej dobie po porodzie był mega aktywny, pięknie ssał cyca, a w drugiej dobie jak dostał szczepionki zapomniał jak się ssie, zaczął nagle przesypiać nawet 7h bez jedzenia, spadł na wadze o 2 kanały centylowe itp.itd. Się uwywnętrzniłam.. Na co pan dr zerknął w książeczkę Stasia i rzekł "Ale później NA SZCZĘŚCIE pani szczepiła"... No cycki mi opadły razem ze szczęką. Powiedziałam tylko, że chyba na nieszczęście i że niczego tak w życiu nie żałuję jak tego, że pozwoliłam zaszczepić moje dziecko.

Na szczęście neurolog nam się trafiła super, anioł nie kobieta z powołaniem. Sama powiedziała, że na chorobę neurologiczną jej Staś nie wygląda i bardzo możliwe, że te zaburzenia są po szczepionkach właśnie. Powiedziała, że jak najbardziej rozumie mnie, że nie chcę więcej Stasia szczepić i może uda się wystawić zaświadczenie o odroczeniu szczepień. Zobaczy co się da zrobić, ale niczego nie obiecuje. Nas i tak na razie (tfu,tfu) sanepid nie ściga, bo mam kartę szczepień Stasia w domu, ale wolę się zabezpieczyć w razie "W".

Okolice Warszawy.