elfika: ile ja bym dala zeby miec kogos kto by mi podpowiedzial kiedy Mloda byla malenka a ja zielona jak trawa na wiosne....

Ale właśnie sęk w tym, że ja jej cały czas coś próbuję podpowiadać odkąd się Maciuś urodził.
A urodził się w czerwcu.
Na początku się oczywiście słowem nie odzywałam, bo wiem że mnie samą niektóre uwagi drażniły.
Ale kiedy zadzwoniła [Maciuś miał 2 tygodnie] z płaczem, że go zabiorą do domu dziecka jak go nie zaszczepi to stwierdziłam, że kurcze pasuje z nią pogadać bo dziewczyna albo nie ma pojęcia w jakim świecie żyje [jest typem takiego wiecie "technicznego przemózga", dużo wie ale ogólnie o życiu to nic, jakby w swoim świecie żyje] albo nie wiem co.
W międzyczasie zostałam chrzestną Maciusia, więc poczułam się trochę za niego odpowiedzialna.
I potem często, przy każdej okazji mówiłam. Co i jak ze szczepieniami, co i jak z KP [chociaż to w sumie jej fajnie wychodzi], co i jak z kąpaniem etc etc.
Wiadomo, nie narzucałam nic, nie zgrywałam najmądrzejszej [bo błędy też nie raz popełniałam, poza tym każda mama po swojemu co nie?], nie próbowałam jej pouczać.
Tylko doradzałam, sugerowałam, podpowiadałam.
No, ale jak widać skutek cały czas żaden.
Ona wie swoje, słucha się ślepo swojej lekarki no i to tak.

Jakiś czas temu się przestałam odzywać, bo mnie zirytowała po chrzcinach bratanicy [od drugiego brata].
Chrzciny były w niedzielę, moje dziecko zdrowe jak RYBA - przysięgam, a ona dzwoni w czwartek z pretensją że Maciuś ma katar i to Ninki wina.
Mówię więc, że jak Ninki skoro ona zdrowa to raz. Dwa na chrzcinach było ze 30 osób i każdy go nosił. Trzy - Nina ani do niego na pół metra nie podeszła, bo zupełnie jej takie dzieci nie ruszają. Cztery - od niedzieli do czwartku to chyba za długi okres czasu na zarażenie i pierwsze objawy [potem się przyznała, że we wtorek była z nim na kulkach w galerii.........]
A ona dalej, że na pewno Nina bo ona widziała u Niny śpiki
No ręce mi opadły.
Więc nie wytrzymałam i mówię do niej "Ola a może Ty go po prostu za grubo ubierasz i go zawiało?"
Bo, jak pewnie wiecie, ja może skrzywiona i Ninę za lekko, ale to że oni Maćka przegrzewają to każdy zauważa.
Chrzciny w lokalu, 30 osób, gorąc jak nie wiem a dziecko grube rajty, sztruksy polarem podszyte, body z długim i na to koszula z długim.
Poliki czerwone jak racuchy, no bo przecież na litość.
I oni go tak od początku. Do dzisiaj w domu, po kąpieli mu czapkę zakładają.
Ale dobra nie moje dziecko, nie wnikam.
Z tym, że się wtedy zirytowawszy bo mi nie będzie wmawiała, że moje dziecko winne, skoro serialnie ona zdrowiutka była.
No i potem się Ola przestała odzywać, ja też bo co się będę denerwować i teraz w sumie żałuje, bo gdyby mi napisała ze się wybiera do szczepienia to bym jej od razu odradziła.
Pytanie tylko, czy cokolwiek by to zmieniło.

nana81: Pewnie! Tylko właśnie jest obowiązek, prawda? Wytyczne, kalendarz? Zapomniała, pogrzebała gdzieś swoje podstawowe kompetencje. Jak często piszemy tutaj "to Twoje dziecko, nie lekarza ani pielęgniarki, zrób, jak uważasz za najlepsze dla dziecka" ? Średnio co stronę...?

No ja tego nie kwestionuję, ani ostatniego zdania. Trudno jednak wszystko zwalać na system... A już na pewno nieumiejętność wyciągania wniosków. Już po pierwszym incydencie ze szczepieniem powinna chyba pomyśleć, że coś jest nie tak?
Zawsze były jakieś wytyczne, kalendarz itd problem w tym, że w dzisiejszych czasach pomimo możliwości zasięgnięcia wiedzy, poczytania ulotki (a myślę, że w wielu przypadkach już sama ulotka w wielu ludziach wywołać może sporo pytań i rozterek) z tych przywilejów nie korzystamy...
...bo tak wygodniej, lepiej ten czas spędzić na zakupkach w neciku czy na plotach z kumpelą.

ale mi szkoda tego dzieciaczka...

dziewczyny, mam pytanie o szczepienie w wieku 6 lat - DTP + polio. Moj maly byl szczepiony 5w1. Tak sobie dumam (choc to jeszcze conajmniej 2 lata), ze zaszczpie go Infrarix DTPa + i teraz moje pytanie - jakie sa szczepionki na polio atenuowane (tej doustnej mu nie podam)?

bananowiec wystarczy od rodzinnego ,ustawa jasno nie wyznacza jaki specjalista może odraczać czy ustalać szczepienia

bananowiec, a czym chca zaszczepic Twoja corke skoro nie mozesz dostac tej DTPa?

bananowiec, ale w czym problem, zeby apteka sciagnela ci szczepionke z innej hurtowni? nie za bardzo rozumiem caly problem

No i jak na dłoni kolejny przykład odmawiania pelnienia wkadzy rodzicielskiej. Przecież pani z sanepidu i doktor wie lepiej :P
A kiedy trzeba byc odpowiedzialnym i doradzić to strach albo olewactwo nie pozwalają na to.
U nas nie moze byc normalnie :/

nana81: Przecież pani z sanepidu i doktor wie lepiej :P

Noo baaa kobieta nawet nie omieszkała mnie zapytać czy jestem lekarzem, że tak sobie ustalam...ręce,dupa, cycki opadają...no nic, pójdę do mojej rodzinnej, która nie miała ani jednego ALE, że szczepię po swojemu i może ona coś pomoże wydumać...

Treść doklejona: 11.12.14 11:19
Ewa własnie Pani z bardzo zaufanej apteki rozmawiała z przedstawicielem glaxo, szczepionka ma być w 2016r., brakuje jednego kompozytu...domyślam się, że krztuśca...

Dziewczyny a tripacel? Może ta będzie lepsza od tej sanepidowskiej?

_mag_: Dziewczyny a tripacel?

Na naszym terenie (kuj.-pom.) od dawna nie ma go w hurtowniach (od 2013r.).
Usłyszałam, że jest starszy i mniej nowoczesny od inafnrixu dtpa, dlatego nie sprowadzają. Z infanrixem w tej chwili nie wiem, jak jest, bośmy odroczeni. Zupełnie nie śledzę.

Dziewczyny, a Pentaxim jest ok czy raczej nie bardzo? Lekarka nam go polecila. Poki co mamy dwa tygodnie opoznienia, bo Mala ma katar.

To ze nie ma bezpiecznych szczepionek, to wiem ;) a z opoznien bardzo sie ciesze. Prawdopodobnie znowu bedziemy przesuwac, bo Mala ma w dalszym ciagu katar.

Właśnie miałam wrzucić.

Banda sk*rwysynów.

salinos: dziewczyny czytałyście TEN ARTYKUŁ??
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zapowiada-sie-rewolucja-w-szczepieniach-dzieci,wid,17097754,wiadomosc.html?ticaid=113f73
niedługo wszystkie szczepienia na pneumo, meningo, rota i hpv mają być obowiązkowe.coś strasznego:(((((((((((

Ręce w beton...
Niech se refundują tym którzy chcą na to szczepić, ale wprowadzanie do kalendarza szczepień obowiązkowych... Nosz kur...!

Tak jak szczepilam i szczepie dzieci (choc po swojemu) tak im wiecej obowiazku, tym mniej mi sie chce

A jak jest z tymi rota? W art pisze, ze dotyczy dzieci do 5 rz. Nasza pediatra, ktora jeat bardzo proszczepionkowa, mowila by na rota nie szczepic, bo zabezpiecza tylko przed niektorymi szczepami i TYLKO DO 2 RZ! Zanim dziecko pojdzie do przedszkola (gdzie latwiej o rota) to juz po ochronie. Inna sprawa, ze im ziecko strasze tym ciezej o odwodnienie. Czyli, ze co? Znowu jakies sciemy wala by tyljo sprzedawac szczepionki? No bo jako podatnicy to my za to placimy.

Jesteśmy w końcu "partnerami" USA , więc wprowadzają u nas ten sam plan szczepień...

Ale bedzie to tez dotyczyc dzieci starszych? W sensie nie niemowlat? No i hpv tez chopcow? Wiem, ze w niektorych krajach szczepia ie geje, ale czy oficjalnie hpv te dotyczy chlopcow? Wiem, wiem w kwestii szczepien trzeba myslec o swoich dzueciach

Nie no ku..., niech się sami zaszczepia! J pierdziele!!!

No masakra jakaś z tą refundacja….Mam nadzieję, że to nie przejdzie…niech tą kasę na onkologię przeznaczą, albo na inne świadczenia, gdzie kolejki wielomiesięczne….

A ja się obawiam, że większość społeczeństwa ucieszy fakt bezpłatnych szczepionek i polecą szczepić te biedne dzieci :( np. moja koleżanka bardzo się cieszyła, że jej bliźniaki jako wcześniaki mają gwarantowane bezpłatne szczepionki na pneumokoki i zaszczepiła bez mrugnięcia okiem, bo to przecież TAKA "okazja" :/ Polska ma największą wyszczepialność w Europie, rodziców nieszczepiących jest naprawdę niewielki procent...

Racja... :(

_Fragile_: Natomiast przymusu ze strony nadopiekuńczego państwa nie lubię i nie lubiłam. Poza tym jest "opiekuńcze" przy niewłasciwych sprawach. Po stokroć wolę miejsce w żłobku i przedszkolu niż wszystkie becikowe, refundacja szczepionej i inne tego typu.

Dokładnie :D

Dziewczyny mam osobę ciężko chorą w domu, której najmniejszy katar może zaszkodzić gdyż nie ma odruchu kaszlu, nie przełyka, mięśnie oddechowe zajęte.
Grypa to już w ogóle spore zagrożenie i dziś lekarz zasugerował byśmy się wszyscy (oprócz chorego taty) zaszczepili na grypę... Tak, by nie przynosić wirusa do domu.
Podobno postać poronna nie zaraża więc jakbyśmy to szczepienie jednak przechorowali (co wiemy, że się zdarza dość często) to nie będzie ryzyka dla taty.

Oczywiście muszę czekać do rozwiązania, ale czy wiecie coś na temat czy trzeba coś odczekać po porodzie i jak długo?