a ja stwierdziłam ze co ma byc to będzie , co nie oznacza że nie będę się leczyła w kierunku niepłodności , ale okres depresji mam już za sobą . Da Bóg to będziemy się cieszyć , nie da , trudno . Naprawdę stwierdziłam że szkoda życia na smutki , trzeba cieszyc się każdym dniem i małymi drobnostkami.
pszczółko - to jesteś w komfortowej sytuacji :))) mona - a tobie to zazdroszczę; chciałabym podchodzić do tego z takim luzem, ale jak pomyślę o M, o tym jak on pragnie potomka, jak tuli nasze chrześniaki i co mówi... to chcę mu dać dzieciątko, chyba za wszelką cenę; już mu mówiłam, że jak faktycznie potwierdzą się obawy co do wad macicy, to ma się zacząć oglądać za kandydatką na mamę, ale mnie naszczęście opieprzył
no wiem :))) ale jak tak sobie o tym później jeszcze myślałam, to czy nie zdaża się tak, że gdy kobieta jest już skazana na niemożność bycia matką, to czy facet nie ma (choćby w podświadomości) jakiegoś żalu, czy rozterki, że źle wybrał? no ale................. to forum o pozytywach chyba a nie miejsce na takie wywody
Wybrał Cię chyba za to, jaka jesteś, a nie ile mu dasz. Wybrał Cię na dobre i na złe, więc żal może być, ale z powodu Twojego zmartwienia, nie że źle wybrał.
Giga głowa do góry jak cos to ci odam moja macice i urodzisz swemu M syna lub córeczke mi narazie niejest potrzebna , narazie jedno mi wystarczy heheh. Giguś jak moge siebie pocieszyć i powiedziec abyś wieżyła w cuda bo ja uwieżyłam mojego synka stan po porodzie był bardzo cieżki i zaczela sie obwiniac że to fszystko przezemnie bo mialam problem z urodzeniem go . Lekarze stwierdzili że może miec niewladną reke i może nierosnąć bo diagnza brzymiał wrwanie splotu barkowego . Mnie to załamało jak poczytałam co to jest ale tym was nie bede zanudzać . Prawie się załamałam każdej nocy i wszpitalui wdomu plakałam . Ale tesciowa i ksiądz zprzyjezniony podżuciły mi malutka książeczke o siostrze Robiercie ze Starej Wsi, zaczełam sie zanią modlić i ona faktycznie mi pomogła rechabilitacja przyniosła skutek i lekarze ptem stwierdzili że to tylko naciagniecie splotu barkowego . Teraz jest wszystko dobrze rączka rosnie i róznicy niema żadnej miedzy rączkami . Tym chiałam ciebie pocieszyc abys wieżyła w cuda !!
gigus :) i ty sie doczekasz :) trzeba wierzyc w cuda... raz przeciez udało ci sie prawie zostac mamusia :) wazne jest to ze wogole zaszlas wiec i drugi raz bedzie mozliwy ale tym razem uda sie napewno :)) tylko walcz :)
Kfiatuszek, prawie zostać? Tu jest problem. W artykule o poronieniach w GW cytowano ankietę. Na pytanie, czy kobietę, która poroniła można nazwać matką, wiele osób odpowiedziało "nie wiem" lub przecząco...
Gigus a jesli to Twoj maz niemoglby Ci dac potomstwa to czy kochalabys go za to mniej?? albo miala jakis do niego zal??? Ja do mojego meza zalu nie mam i wcale nie kocham go mniej za to. Wrecz przeciwnie kocham go jeszcze bardziej.Ale z jednym masz racje jak dotyka nas taki problem to wlacza sie myslenie a co jesli... i mojemu mezowi tez sie wlaczylo tzn stwierdzil,ze boi sie iz ktoregos dnia od niego przez to odejde
Amazonka dokladnie ale widzisz mi chodzi o cos innego. Jak poronilam i wyszlo,ze mam hiperprolaktynemie obwinialam tylko i wylacznie siebie i swiadomosc,ze przeze mnie mozemy nie miec dzieci tez byla okrutna.Dzien w dzien pytalam meza czy kocha mnie tak samo odpowiadal zawsze,ze tak. Kiedy ja sie wyleczylam albo inaczej podleczylam i cykl zaczal wracac do pewnej normy okazalo sie,ze problem teraz tkwi po stronie meza i juz wiem,ze swiadomosc tego ze ktores z partnerow ma taki czy inny problem nie oznacza ze milosc wygasa wrecz przeciwnie.Ja wiem co mogl czuc wtedy kiedy bylo wiadome o mnie i ani na chwile we mnie nie zwatpil teraz ja nie watpie w niego i tak jak wtedy on mnie wspieral teraz ja staram sie wspierac jego.I teraz kazdego dnia to moj maz sie mnie pyta czy go jeszcze kocham i jak Kurcze wlasnie sobie uswiadomilam jak ta walka o dziecko te wszystkie nasz przeszkody nas umacniaja nasz zwiazek. I jak my z kazdym dniem dzieki temu stajemy sobie blizsi jeszcze bardziej. I jak bardzo doceniam mojego meza,ktory tak bardzo sie stara i widze te starania. Dlatego gigus nie mysl o tym czy Cie kocha,czy jestes wystarczajaca i czy jestes nadal wartosciowa bo w jego oczach napewno jestes jeszcze bardziej bo wlaczysz,bo sie nie poddajesz. Kazdy czlowiek docenia starania drugiego czlowieka szczegolnie jesli tych dwoje (czyli Ty i Twoj maz) sa sobie bliscy.
Witam wszystkie dziewczyny, ponieważ trochę już przeżyłyście i macie duuużo doświadczenia mam do was pytanko:-) Od jakiegoś tygodnia bolą mnie plecy, boli mnie głowa, nie mogę dotknąć się do sutków, boli mnie brzuch. Okres spóżnia mi się trzeci dzień a temperatura nie spada. Myślałam, że to ciąża ale wynik testu 2 fdni temu był negatywny. Jak myślicie, czy test mógł nie wykryć w pierwszym dniu hormonu odpowiadającego za ciążę? Czekam niecierpliwie na odpowiedź:-)
Giga i pszczołka - poniewaz doskonale znam Wasze rozterki i jak czytam co piszecie to jakbym we własnych myślach grzebała...Powiem Wam tylko, co nie tak dawno powiedział mi mój mąż - że człowiek strzela, ale Pan Bóg kule niesie. I to jest prawda!!! Moja koleżanka z pracy własnie zaszła w ciąże, choć wynik nasienia jej męża był katastrofalny (ponoc brak nasienia, ale szczegółów nie znam). I co? Druga koleżanka, wprawdzie po urodzeniu drugiego dziecka, otrzymała diagnozę, że już więcej dzieci mieć nie będzie (wycieli jej znaczną część szyjki- czyli ani mowy o zapłdonieniu, a co dopiero o utrzymaniu ciąży), a teraz kochane - ma zdrową sliczna córeczke (czyli trzecie dzieciątko). Musimy dziewczyny mysleć o tym w ten sposób. Że to jest CUD dany nam od Boga! I w trudnych chwilach przypominać sobie te przypadki małżeństw, które po ostatecznych wyrokach o niemozliwości posiadania potomstwa - zachodziły w ciąże i rodziły zdrowe dzieci! Musimy wierzyć!!!! Bo zwariujemy!
kstrzelczyk - jak jesteś 3 dni czy juz nawet więcej po terminie @ to test raczej powinien wyjść. teraz to radzę zrobić ci betke. W takiej fazie po wynikach betki wszystko powinno byc jasne (jeśli np. w moczu masz za mało hcg. W krwi pojawia się ten hormon jako pierwszy)
JA tez rozmawialam z Robim,o tym jak mi zle z tym ze nie fasolkuje i ze jak mnie zostawi to zrozumiem,ale mnie opiepszyl.Przeciez to nie moja wina(POWIEDZIAL),teoretycznie jestesmy zdrowi ,wiec trzeba miec nadzieje.
och kobitki... aleście na mnie siadły; chyba za dużo napisałam i tak wyszło; generalnie jeszcze się nie załamuję; M zrobił już wywiady w swoim środowisku lekarskim, nasza gin go upewniła, że zaciążenie jest realne, więc jeszcze nadzieja się tli też twierdzę, że te problemy z zafasolkowaniem bardzo nas zbliżyły; wydaje mi się, że kochamy i cenimy się bardzij niż w momencie slubu; co do rozterek, to dotyczyły okresu późniejszego, tzn. wyobraźcie sobie małżeństwo z 20 letnim stażem, które żyje już tylko przyzwyczajeniem - kto wie co w kłótniach mogą na siebie wyciągać.... ja i tak wierzę (może idealistycznie) że my z M będziemy się uwielbiać i szanować i przyjaźnić po zycia kres...
Amazonko ja piłam 2 kawy z mlekiem dziennie, ale nie zauwazylam zeby mnie od kawy odrzucalo, gdy się dowiedzialam ze jestem w ciązy to ograniczylam się do jednej dziennie a teraz mi juz wcale nie smakuje.
witam słuchajcie dziewczyny niedawno dowiedziałam sie ze jestem w ciąży lekarz okreslił 6 tydzień, wróciłam po badaniu do domku i w nocy nie widziec czemu zaczęło mnie mdlic i musiąłam wstac zwymiotować wczesniej też mi było niedobrze i daletego domysłałam sie że to ciąża ale nigdy nie wymiotowąłam a tamtego wieczoru wymiotowałam 5 razy byłam tak wymęczona że na drugi dzien nie miałam siły isc do pracy od tego zcasu minęły dwa dni i juz nie wymiotuje ale jakos bardzo sie martwie czy aby nic sie nie stało na dodatek teraz mam takie wzdęcia że szok normalnie brzuch mam jakbym była w jakimś 5 miesiącu sądzicie że powinnam isc do lekarza z tym czy to raczej normalny objaw?? następną wizytę mam ustalona na lutego dopiero ale sie martwie tymi wymiotami dziwnymi
Amazonka w ciąży sama odrzuciłam kawę bo mi nie smakowała, dopiero pod koniec ciąży wróciła ochota, do testu piłam normalnie dopiero po jakimś czasie przestałam pić.
zuza - medycyna ratunkowa edytko - skoro cię to może uspokoić to idź, osobiście uważam, że to nic złego, że chwilowo nie wymiotujesz i masz wzdęcia; spytaj się o objawy twojej mamy bo to podobno dziedziczne
Dziewczyny a mam pytanie, jak u was cera reagowała na początkową ciąże, mam koleżankę w 1 miesiącu ciąży i takich wyprysków na twarzy nie miała jak mówi nawet w okresie dojrzewania
hejka u mnie byl tylko jeden objaw juz w 5 dpz, bol krzyzowy ,mega duzy!!!! nigdy mnie krzyze nie bolaly. lekkie zasinienie warg sromowych ,ale zawsze przed @ takie mialam. wrazliwe piersi ktore tez przed @ mialam nie zrobily mi sie zadne ciemne aureole wokol sutkow ani nie sciemnialy ,ani sie nie powiekszyly a zawsze przed @ mialam mega duze i twarde zero wstretu do zapachow ,zero nudnosci nawet zmeczenie minelo ktore przed @ mialam teraz to mnie energia roznosi ,dobrze ze w pon.do pracy ide bo w domu to bym chyba oszalala i moj m przy mnie .......hahahaha najlepsze objawy ciazowe to zero objawow buziaki
cześć dziewczyny- giga do zibi - masz rację - wszystko przed tobą Rózne są przypadlości i róznie je diewczyny odbierają. Moja cera w ciąży taka gładziutka, że zawsze bym sobie takiej zyczyła Mimo bladości słyszę, że mi ciąża służy Dziewczyny, tak wczytuję się od dawna już i empatycznie odczuwam wasze wątpliwości, rozterki... Nie poddawajcie się i miłe to że tu możecie znaleźć wsparcie. Może także na wsparcie opowiem wam o mojej znajomej (straszej juz raczej kobiecie). Dawniej to trochę trudniej było z badaniami i pomocą w niepłodności, ale gdy zauważyła że nie mogą mieć z mężem dzieci, przegoniła go po wszelkich możliwych wtedy badaniach. Faktycznie wyszedł problem ( z tego co pamiętam to z jego strony). zdecydowali się na adopcję. Potem on wyjechał do Stanów do pracy na jakiś rok. Wrócił i z tej tęsknoty=przerwy spłodzili sliczną dziewuszkę. Potwierdzenie- cuda sę zdarzają!! Trzymam za Was kciukasy
hm...tylko że to forum o POCZĄTKOWYCH OBJAWACH CIĄŻY??? więc je napisałam a co mnie potem czeka to wiem bo jest to już moja druga ciąża myslałam że chodzi o objawy zanim zrobisz tescik ??? a nie objawy w 3 czy 4 mcu
A co powiedzie o śluzie? Czy jest jego więcej czy mniej, ma on jakąś charakterystyczną konsystencje? woń? Oczekuję @ i muszę powiedzieć że po raz pierwszy mam bardzo dużo śluzu. ( leci ze mnie):))
tu zdania są podzielone; część mamuś mówiło, że miały faktycznie dużo śluzu, ale niestarające się też miewają go dużo w fazie lutealnej (np ja dzisiaj); a co do kolorystyki to chyba biały albo szarawy, ale lepiej przejżyj wykresiki ciążowe
Andariel u mnie byl potop tyle ze ja sie smieje ze ja ogolnie to mocno 'zasliniona' jestem. glownie rozciagliwy i wodnisty w ostatnich dniach cyklu, kolor nieprzejrzysty, dopiero tak od 7 tyg ciazy zmienil sie w bialo kremowy z innych objawow to straaaaasznie wrazliwe i bolesne piersi, swedzenie sutkow no i mega doznania sexualne
Potwierdzam, ze doznania w ciazy... ale u mnie tylko w pierwszej, w drugiej bylo tak "normalnie" wiec ciekawa jestem, czy tylko tak ja mam, czu tez to jakas prawidlowosc