Ja po poronieniu i zabiegu łyżeczkowania dostałam @ po miesiącu. Była bardzo obfita, ale nie bolesna. Kolejny cykl już wyglądał normalnie, tempka była dwufazowa.
Własnie dostałam @- miesiąc równo po łyżeczkowaniu...widzę juz ,że jest inna - bardzo.bardzo obfita i o odcieniu bardzo zywo czerwonym- wczesniej miałam ciemniejszą krew i było o niebo mniej. Za to nie czułam wogóle bólu przed- pomimo ,ze zawsze miałam...czyli jest poprostu inaczej...Mam nmadzieję ,ze bedzie wszystko juz teraz w porządku- MUSI BYĆ! POZDRAWIAM
Przede wszystkim należy poczekać z podjęciem współżycia seksualnego przez co najmniej 2 tygodnie (nie należy także stosować przez ten okres tamponów). Część kobiet podejmuje je dopiero po pierwszej miesiączce po poronieniu, która pojawia się zwykle 4-6 tygodni po stracie ciąży. Owulacja zwykle wyprzedza miesiączkę, dlatego też po poronieniu istnieje niebezpieczeństwo szybkiego ponownego zajścia w ciążę. Zaleca się odczekanie z kolejnym poczęciem przynajmniej 3, 4 miesiące po poronieniu. Co prawda, nie są znane zagrożenia, jakie niesie szybkie zajście w kolejną ciążę tuż po poronieniu, ale odczekanie jest korzystne ze względów psychicznych. Kobieta po stracie ciąży niepokoi się, co będzie dalej, odczuwa lęk i nieustannie zadaje sobie pytanie, czy jeszcze zajdzie w ciążę i czy ją donosi. Nie jest w dobrym stanie psychicznym, co nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi ciąży.
Dokładnie tak tez zrobiłam jak pisze SEARCHER- odnośnie współzycia- czekałam do nadejścia @. Teraz oczywiście bedę uważała 2-3 cykle ,zeby nie zajść w ciaże(chociaż ostatnio nie uważałam i zaszłam dopiero po 7 miesiącach- no niestety wyszło jak wyszło). Jestem jeszcze wystraszona po tym poronieniu...nie mam jeszcze takiego luzu psychicznego i ciąza w obecnym stanie mojej psychiki - chyba byłaby cięzka do zniesienia- przez strach i pamięc przez to co się stało...Myślę jednak ze za dwa miesiące uda mi się szybko zajść w ciąże i cieszyć się z upragnionego macierzyństwa !!!
masz świetne podejście zozole:-) Ja tam wsztrzymam się chyba znacznie dłużej, nie chciałabym mieć teraz dzidziusia. A co do poczekania ze współżyciem do @ ojej to straaaasznie długo. Stanowczo za długo:
Tak Burka cięzko mi -nam było się powstrzymywac od przytulanek-ale wiedziałąm ze tak bedzie lepiej - dałam czas zeby się wszystko dobrze zagoiło i wrociło do normy...teraz jest jeszcze @- ale potem...hohohohoho W zasadzie pierwsze przytulanki bez -jakiegoś tam bodźca w głowie o dziecku....mam nadzieję ,ze z tego wzystkiego złego -czym jest PORONIENIE - zacznę inaczej postrzegać chęc posiadania maleństwa- nie mam takiego teraz nacisku w głowie- w psychice i mam nadzieję to utrzymać -żeby w momencie kiedy bedę mogła zajść w ciąże - świat nie zaczął mi wirowac wokół owulacji. dni płodnych i całego tego " STARANIA SIę ".....mam w sobie więcej luzu i bedę walczyła ze swoją psycha - by nie doprowadzić do takiej "gorączki" jak przed poronieniem....
Własnie dzwoniłam do szpitala , mam już do odbioru wynik badania histopatologicznego po poronieniu, dziś po południu go odbiorę ( nie wiem co tam jest) , jutro Wam napiszę.
Kobitki , dopiero wróciliśmy od teściów, mam wynik ale on mi nic nie mówi." Rozpoznanie kliniczne : wyskrobiny z jamy macicy. Rozpoznanie anatomopatologiczne: doczesna oraz kosmki". Czyli i tak nic nie wiemy. Może wy spotkałyście się z czymś takim.
Zuza - tu są definicje z encyklopedii. Może coś Ci pomoże?
DOCZESNA, część błony śluzowej macicy współtworząca łożysko u człowieka i niektórych ssaków (naczelne, nietoperze, gryzonie, owadożerne), ulegająca uszkodzeniu przy porodzie, czemu towarzyszy silne krwawienie; w czasie połogu regeneruje się; ma znaczenie dla odżywiania płodu, m.in. zawiera charakterystyczne komórki doczesnowe produkujące glikogen i tłuszcze, oraz znaczenie ochronne — zarówno mech., jak i dzięki zdolności rozkładania toksyn i bakterii przenikających z organizmu matki do płodu; łożyskowce, u których występuje doczesna są zw. doczesnowcami, pozostałe — bezdoczesnowcami. źródło: Nowa encyklopedia powszechna PWN
KOSMÓWKA, chorion, błona płodowa zarodka owodniowców — gadów, ptaków i ssaków, otaczająca zarodek i pozostałe błony płodowe; na powierzchni kosmówki tworzą się liczne (u ssaków rozgałęzione i silnie unaczynione) fałdy, zw. kosmkami, pokryte warstwą komórek — trofoblastem; na dużej przestrzeni zrasta się z inną błoną płodową — omocznią, tworząc kosmówkę omoczniową, która pośredniczy w odżywianiu zarodka oraz wymianie gazowej; kosmówka może też być zrośnięta z pęcherzykiem żółtkowym; u ssaków styka się bezpośrednio z błoną śluzową macicy, wchodząc w skład łożyska; część kosmówki, tworząca łożysko u człowieka, jest pokryta kosmkami — kosmówka kosmata, pozostała część jest kosmówką gładką. źródło: Nowa encyklopedia powszechna PWN
-- To możliwość spełniania marzeń sprawia,że życie jest takie fascynujące...
dzięki ja też to czytałam, ale to mi i tak nic nie wyjaśnia, w końcu i tak nie wiem , czy to np. było puste jajo, czy po prostu plód obumarł i przestał sie np. rowijać ,albo jeszcze co innego.
ja mysle ze jak poronilas w ok 14 tyg to znaczy ,ze ciaza byla za slaba na dalsze rozwijanie sie,bo w tym czasie sie wlasnie odlacza od lozyska ,mysle ze obumarly plòd nie byl bo by ci lekarz od razu powiedzial po usg na podstawie wielkosci plodu(ja mialam plòd obumarly )
Było tak , poroniłam w 12 tygodniu, po przyjeździe do szpitala , lekarz zrobił usg i nie było słychać bicia serduszka, była jakby plama wielkości na 8 tygodni tak to określił, nie miałam wcześniej robione usg, nie wiadomo czy tam była prawidłowa ciąża, może przestała się rowijać , a może cześć wyszła w nocy bo miałam tez skrzepy i zostało coś wielkości na 8 tygodni, albo płód w rozwoju zatrzymał się na wieku 8 tygodni, teraz tylko można spekulować jaka była przyczyna.
czesc dziewczyny, tez poronilam. Niestety u mnie stalo sie to za granica, na wyjezdzie sluzbowym. Bylam tam 2 tyg., po tyg zrobilam test, kiedy wyszly 2 kreski, szlalam z radosci, razem z mezem - on przez telefon. A 3 dni pozniej - piekielny bol brzucha, zwijalam sie z bolu, ale nie wiedzialam, ze to cos sie zlego dzieje. Na dzrugi dzien w nocy dostalam krwawienia, jeszcze takiego nie mialam... to byl 6tydz. Najgorsze, a moze najlepsze jest to, ze na drugi dzien rano przyjezdzala dyrektorka, krora sie musialam zajmowac 2 dni, oprocz tego na glowie 6 uczniow-chlopakow 18letnich i nie moglam dac po sobie nic poznac. Wrocilam do domu, ginka powiedzilaa, ze wszytko sie samo oczyscilo, ale zeby poczekac 3 miesiace. Ale my sie zapomnielismy;) i teraz jestem w 16tc:) boje sie jak cholera, ale wiem, ze teraz musi byc juz dobrze. U nas wszytkich bedzie!
Kasieńka... nie zazdroszczę takich przeżyć; plusem jest to, że ominęło cię skrobanie, bo potem robią się czasami zrosty; ale ten twój 16tc jest baaaaaardzo pocieszający :))) pewnie, że będzie teraz dobrze! a zaciążyłaś w tym pierwszym cyklu po czy później? jejku, ale się cieszę, że macie już za sobą tyle tygodni :))) a wszystko w porządku? nie masz jakiś ciężkich dolegliwości albo co?
Moje dziecko jest aniołem Film dokumentalny, Polska 2005 czas 25 minut
TV Polonia: Środa 18:25
W Polsce personel medyczny, urzędnicy i księża odmawiają człowieczeństwa dziecku, które przyszło na świat po niecałych sześciu miesiącach ciąży i umarło. Film jest opowieścią o tragedii matek, które doświadczyły śmierci przedwcześnie narodzonego dziecka. Pokazuje konkretne działania kobiet podejmowane w celu przerwania zmowy milczenia wokół tego tematu. Piszą do księży, do Sejmu, rozdają ulotki informacyjne w szpitalach i poradniach, spotykają się w grupach wsparcia, piszą na forum internetowym.
giga, dziekuje za mile slowa :) Teraz czuje sie po prostu swietnie, nie mam zadnych dolegliwosci, ani raz mnie nie wymiotowalo, w ogole, dzidzius jest tak grzeczny, ze nic tylko sie cieszyc :) Zaciazylismy w pierwszym cyklu, kilka dnie wczesniej juz mialam kop[owac abonament na 28dni:) i prosze, nie musialam!:) Tylko ten ogromny strach zostaje chyba juz do konca ciazy... Ale i wieeeeelka radosc!:) zobzcazysz, ze uda sie wtedy, kiedy sie tego bedziesz najmniej spodziewala:) tak jak u nas!
Oj Kasiu! Wspaniale czytac to, co napisalas. Ze pomimo tak trudnych przezyc - udalo sie. I szczescie takie male a takie ogromne . Teraz juz tylko do przodu
Witajcie! A ja nie wiem co mam o tym myśleć. Jestem po poronieniu(w 7-8 tyg), jak tylko otrzymałam wynik h-p udałam się do prywatnego gabinetu z wynikami i wypisem ze szpitala. Pani gin po obejrzeniu wynikow, zrobila usg, kazala brac duphaston 2x1 przez 10 dni od 15-25 dnia cyklu i za miesiac przyjsc na cytologie. Oczywiście żadnych badań nie zlecała itd. Ja nie dostosowałam się do zaleceń chociażby ze wzgledu na to ze bez wynikow progesteronu kazala mi brac sztuczny. W zeszły tygodniu byłam u innego gin (nic nie4 wspomniałam o wizycie w prywatnym gab.) zalecil brac jedynie kwas foliowy i nic poza tym. W piatek bylam na cuytologi we wspomnianym gab prywatnie no i zapytałam sie babki czy jest jakis odpowiednik duphastonu(ok. 40zł kosztuje)a ona mi na to ze oczywiscie luteina w tabletkach podjezykowych jest dofinansowywana i dala recepte na luteine w dalszym ciągu bez zadnych badan hormonów itd. Nadal nie biore zadnego swiństwa ale nie rozumiem po co mi tabletki jak nawet ta gin nie wie jaki mam poziom progesteronu. Co sądzicie o tym. Wypowiedzcie się.
ptysiak ,kazdy lekaz ma inne podejscie do problemu i to jest problem ...trzeba wypytywac o tych dobrych ginòw i zaufac,szukac dobrych lekarzy.Ja np. mialam idealne wyniki hormonalne a kobieta dala mi dodatkowy progesteron ,a ja na to a po co?jak wyniki idealne,nie namieszam przypadkiem?po jednym cyklu brania zafasolkowalam...wiec ci nie pomoge ,bo sama juz nie wiem...
ptysiaczek mi też lekarz nie zlecił żadnych badań , bo jak twierdził poronienie w I trymestrze zdarza się bardzo często , mam odczekac 3 miesiace i rozpocząć następne staranka, napisz co było napisane na hp.
ten dodatkowy progesteron dają czasami tak na wszelki wypadek; w dużej części niepowodzeń problemem jest niedomoga ciałka żółtego i długości fazy lutealnej; sztuczny progesteron może wtedy pomóc; ja też teraz biorę luteiną, ale jestem wrogiem brania od któregoś tam dnai, bez względu na to czy owu była czy nie, bo ja raz tak zaszalałam i mi się nieźle dwa cykle spieprzyły
hej :) chcialam tylko napisac ze tez jestem po poronieniu (7-8 tydz) ... wiec przytulam wszystkie po stracie ... no i dodam ze wlasie czekam na porod Naszego drugiego dzieciaczka (termin 5 maj ) wiec nie traccie dziewczyny nadziei ... my mielismy duzo szczescia bo nie mialam zabiegu łyzeczkowania i nie musielismy czekac z kolejna cicaza dlugo udalo sie w pierwszym cylku po ... wiec trzymam kciuki.
skorpionka7 po pierwsze: wątpliwości zaczęły się nie tak dawno temu!! po drugie: trafiłam do tej dr przypadkiem-jak najszybciej chciałam wiedzieć co znaczą wyniki hp! po trzecie: kazała mi przyjść na cytologie, którą miała mi zrobić za friko bo pierwszym razem wzięła jak za wizyte plus cytologia a i tak jeszcze 30zł skubnęła ode mnie - gdybym, wiedziała że tak postąpi to miałabym ją głęboko w....... po czwarte: Ty mi napewno nie pomożesz!!! ale są inne osoby.......... po piąte: chyba nie masz kompletnie pojęcia jak może czuć się osoba po poronieniu więc nie będę z Tobą dyskutować- nie warto...... Pozdrawiam
I jeszcze tytaj coś ode mnie... Poroniłam w lutym- za miesiąc moge już wznowić staranka....i wiecie co - wierzę- bardzo wierzę ,że uda nam się wszystkim...W moim otoczeniu zaszły już 3 koleżanki po poronieniu -każda w innym czasie- na co widać nie ma reguły.... Nie wiadomo jak teraz bedzie ze mną.....niby wszystko tak jak przed tamtą ciążą jest w porządku...więc liczę tylko teraz na Pana Boga powierzam się głębokiej wierze w powodzenie i spełnienie marzeń za Jego pośrednictwem !!!
" W COKOLWIEK Z GłęBOKIM PRZEKONANIEM I UCZUCIEM WIERZYMY STAJE SIę NASZą RZECZYWISTOśCIą..."
niestety - my faktycznie nie jesteśmy w stanie nikogo wyleczyć :( co najwyżej psychicznie - i w tym jesteśmy dobre co nie??? też uważam, że powinnyśmy ufać lekarzom, przynajmniej ginekologowi; jak mu nie ufamy, to trzeba go zmienić.... tylko, że czasmi trudno znaleźć innego :( mój M się trasznie piekli jak przychodzą do niego pacjenci, którzy sami przerwali kurację mówiąc... no bo było już dobrze, a potem wracjją już na sygnale :( tyle, że on nie ginekolog... ja swojej obecnej gince zaufałam i jak tylko miałam wątpliwości to ją bombardowałam pytaniami; tak było i w przypadku luteiny; pytałam się, czy mam się trzymać tego 16dc, bo raz tak wzięłam i mi spieprzyło dwa cykle; ona na to, że jak jestem w stanie określić mniej więcej czas owulacji, to mam sama zadecydować kiedy brać; jak to określiła mam sama być sobie lekarzem pod tym wzglębdem, bo czy wezmę luteinę dzień w tą czy w tą - nie robi dużej różnicy; ja też nie miałam badanego progesteronu, ale biorę go - bo tak jak wcześniej pisałam - przy dłuższych niepowodzeniach pierwsze podejrzenie pada na niedomogę ciałka żółtego; można ją miec mimo w miarę wysokiego progesteronu we krwi
tak więc dziewuszki - jak macie wątpliwości to wyciągajcie info od lekarza; ja sama jeszcze do niedawna siedziałam jak mysz pod miotłą, ale teraz wiem, że jak idę się zbadać, to trzeba słuchać uważnie i odrazu pytać
Witam! Skorponka7 jeśli Cię dotknęłam to PRZEPRASZAM, troche mnie poniosło :(. Sama zadecydowałam że nie będę brała tabletek i sama być może poniosę za to konsekwencje. Jednak głęboko wierzę że moja decyzja nie jest zła. Jutro idę do gin. po odbiór wyników i dopytam o wszystko. Dziękuję za odpowiedź na moje dylematy i szczere odpowiedzi. Pozdrawiam
Cos w tym jest - lekarzowi trzeba ufac. Ale tylko temu, ktory na to zaufanie zasluguje. Z drugiej strony lekarz nie zna twojego organizmu tak, jak ty sama. Czasem intuicja dobrze podpowiada. Giga ma racje - jezeli masz jakiekolwiek watpliwosci - pytaj od razu: na co to jest, w czym ma pomoc, czy sa inne sposoby, dlaczego to a nie cos innego. Madry lekarz odpowie na kazde pytanie i rozwieje watpliwosci. Ten, ktory nie ma nic do powiedzenia... no coz, pewnie wlasnie niewiele ma do powiedzenia
jestem tu nowa ale też mam za sobą to co Wy. Poronienie w 7 tc. miałam zabieg, okres przyszedł po 34 dniach. U mnie było tak, ze zarodek wcale nie wykształcił sie prawidłowo, jak to pani doktor najprościej stwierdziła - nie było widać dziecka. Powiedziała ze to raczej kwestia przypadku, nie miałam i nie mam nadal na to wpływu. Mam pytanie jak było u was z cyklami, czy po pierwszym już sie uregulowały i drugi był mniej więcej jak "przed" czy czekałyście dłużej? Jeśli tak to jak długo?
u mnie uregulowałao się w miarę szybko; chyba nawet nie czekałam jakoś specjalnie dłużej na pierwszą @... gorzej z psychiką... ta do teraz nie jest normalna; ale cieszę się, że znalazłaś to forum :) tutaj jest tyle przyjaznych duszyczek,że łatwiej stwiać czoła rzeczywistości
Witaj! Gin bez przekonania powiedziała by brać luteie- jest profilaktyczna na poprawę jajników po takich przejściach jak poronienie. Reszta pod moim wykresem na 28 dni.pl Pozdrawiam
Długo milczałam w tym poście... ale sama nie wiedziałam co pisać, wiem jak to jest gdy żadne słowo nie pociesza a zarazem nie chcę nikogo urazić... Trzymam za Was kobietki kciuki - musi być dobrze... a Wasze, nasze Aniołki czuwają nad nami ciesząc sie z naszego uśmiechu ... zabrzmi to głupio ale wierzę ze mój Aniołeczek czuwa nad tym dzidziusiem ... że się nim opiekuje a ten dzidziuś ma w sobie jakaś malutką część Emanuela ... brzmi to skomplikowanie i śmiesznie ale może tak jest ...
And222s ja jak czytam takie posty, to mam łzy w oczach ... Dają mi nadzieję, że mój Aniołek do nas wróci ...
A tak poza tym witam wszystkie panie serdecznie ...
Mam na imie Gosia i tez mam, niestety, swojego Aniołka... Ciąża była dla mnie niespodzianką, ale bardzo się cieszyłam, że Maleństwo pojawi się na świecie ... niestety moja radość trwałą 3 miesiące... teraz zaczęliśmy starania, ale często wracam do tamtych chwil i dlatego tutaj zaglądam, żeby przeczytać chociażby taki post jak powyżej ...
Amazonko ciaza nie jest czyms co kupujesz w sklepie i masz - ciaza sama w sobie jest niespodzianka - czasami nawet sie niespodziewasz i masz. Wiec co w tym dziwnego. Kolezanka zaszla w ciaze bo niefortunnie zwymiotowala tabletke anty. i zaszla w ciaze i byla to dla niej niespodzianka. W innych przypadkach starasz sie - i nie wychodzi - a potem nie starasz sie i akurat sie trafi:) Wiec jest to wieeelka tajemnica.
A jak do ciazy mozna dojsc - odpowiedz sobie sama - w kazdym razie potrzebna do tego kobieta i mezczyzna no i sex:)
wiecie co to jest chore - przeczytajcie wypowiedz Skorpionki na ktoryms temacie lub pod jej wykresem - czasami trzeba pomyslec kiedy zadac i jakie pytanie i komu??? Wiecej taktu
Kazda z nas chce troche prywatnosci dla siebie zachowac i nie musi opisywac dlaczego ciaza jest niespodzianka lub jak do tego doszlo?