dziękuje za podpowiedź, właśnie wyczytałam że działa on również na obrzęki, które znów mi się pojawiły.
a z tą prolaktyna, lekarz nie dał mi żadnego skierowania na te badania, ale jak terazu niego będę , muszę poruszyć ten temat.

Mal777 lepiej postaraj się pójść wcześniej do lekarza bo to nie fajnie wygląda :((

Treść doklejona: 07.04.13 12:19
Mam pytanko a co myślicie czy przy tabletkach anty można brać castagnusa? bo ja muszę zrobić sobie 1 miesiąc przerwy dać odpocząć jajnikowi i tak sobie pomyślałam że mogłabym brać castagnusa myślicie że to coś da?

po co bierzesz piguły?

u mnie bylo tak poronienie i krwawienie ok 12 dni przerwa dwa dni i @ trwała ok 7 dni ,i po dwóch tygodniach przyszła kolejna @ , ale nie miałam żadnych pieczeń czy też kłuć, tylko ból krzyża i podbrzusza, zobaczymy co powie ci lekarz, ja do swojego wybieram się w środę też jestem ciekawa jego opinii

i nie obylo sie bez antybiotyku...mam go brac przez 8 dni i zobaczymy czy bol ustapi.mnie sie bol ciagnie do lewego biodra.pieczenie,cianiecie i rwanie.bolesne przy dotyku.nawet zajrzala mi w podwozie ale na oko stwierdzila ze nie widzi zadnych wyciekow ropnych,sama krew.poprosilam takze o skierowanie do kliniki.chce wykonac testy genetyczne....

czy to oznacza, że do momentu aż te cykle się nie unormują(tzn nie będzie krwawień pomiędzy) nie można się starać o fasolkę ?

Mi po porodzie zupełnie właściwie zniknęło odczucie sucho po miesiączce, czyli nie mam okresu niepłodności przed owulacyjnej, która była przed ciążą.To znacząca zmiana. Zmieniła mi się też znacznie miesiączka.
Nie mogę stosować zasad których się trzymałam przed ciążą.

dziś dopiero zobaczyłam w moich badaniach ciążowych że nie miałam zleconego badania na TSH ani w tej ciązy co poroniłam ,jak również w poprzedniej gdzie byłam w ciąży z córcią. A przecież tarczyca może być przyczyną poronienia.
chyba musze mojego lekarza okrzanić!
a wy miałyście takie badanko ?

a nie boisz się że TSH może mieć negatywny wpływ na ciąże, ja dziś na necie poczytałam, aż się przestraszyłam:(

na dobra sprawe to ja tylko raz w zyciu zbadalam hormony,ktore zreszta wyszly idealne i mialam zabieg laparoskopii aby moc zajsc w ciaze-co mi sie takze udalo i mam najmlodsza corcie Zosie...nigdy jakos sie szczegolnie nie badalam i pomimo juz 7 poronien nie szalalam po lekarzach....moze dlatego,ze ciutek leniwa jestem,a moze dlatego iz wychodzilamz takiego zalozenia jak Blanka-ze w koncu uda mi sie zajsc i urodzic zdrowe dziecko...czy to bylo z mojej strony madre? nie wiem...mam 4 zdrowych dzieci,ale takze smutne i bolesne doswiadczenia wpisane w swoje zycie...teraz tylko chce wykonac badania genetyczne ( jesli sie jeszcze nie rozmysle ) by wiedziec czy mam szanse na dziecko bez wady.wiek,tyle zabiegow na macicy jednak robi swoje...

zrobilam wczoraj test ciazowy...5 tyg po zabiegu mam wciaz bladzioszka na tescie...delikatnego,ale jednak da sie zauwazyc.wolno opadaja mi hormony....

Mal spróbuj kurację Castagnusem.

Blanka81: Mi po porodzie zupełnie właściwie zniknęło odczucie sucho po miesiączce, czyli nie mam okresu niepłodności przed owulacyjnej, która była przed ciążą.To znacząca zmiana. Zmieniła mi się też znacznie miesiączka.
Nie mogę stosować zasad których się trzymałam przed ciążą.

A co suchość ma do niepł. przedowulacyjnej?
Zmodyfikowana reguła Doringa opiera się na najwcześniejszym skoku, a nie na na śluzie. Poza tym okres niepłodności przedowulacyjnej nie kończy się wraz z pojawieniem uczucia wilgotności (to mokrość / śliskość mówi o fazie na pewno płodnej) - przecież są kobiety, które od @ odczuwają wilgotno! I co - one miałby w ogóle nie mieć niepłodności przedowulacyjnej?

Mónikha wg tego o czym piszesz cytując za literaturą:
"Nieplanujący poczęcia małżonkowie, którzy pragną stosować omawianą regułę, dla większej pewności mogą ją przyjąć w proponowanej przez Rötzera wersji zmodyfikowanej, która gdy zmienimy bardziej przejrzystą definicję Kippleyów, brzmiałaby następująco: „ostatni dzień niepłodności przedowulacyjnej = najwcześniejszy wzrost temperatury z co najmniej ostatnich 12 cykli minus 8”.
To działa gdy masz co najmniej 12 cykli zaobserwowanych. Po każdej ciąży wszystko może się zmienić. Rotzer pisze by samoobserwację po porodzie zacząć od nowa. MOJE doświadczenie się z tym zgadza. Reguła Doringa to w zasadzie wyliczanie statystyczne, dla mnie nie różni się zbytnio od kalendarzyka. A jak wiadomo statystyczne obliczenia często odbiegają od rzeczywistości.
Dodam jeszcze zdanie z tutejszej bazy informacj:
"Oczywiście, gdyby jakikolwiek objaw płodności pojawił się wcześniej, należy dzień z tym objawem przyjąć za początek okresu płodności."
Czyli jeśli określenie "wilgotno" pojawia się na wykresie przed dniami wyliczonymi z Doringa to muszę przyjąć, że ten dzień jest początkiem okresu płodnego. Czyli jeśli przez ciążą miałam "sucho" po miesiączce i i pasowało to do reguły Doringa to mogłam uważać ten czas za niepłodny. Jeśli po porodzie po miesiączce mam odrazu "Wilgotno" to macham ręką na Doringa i wiem, że mogę w tych dniach zajść w ciążę.
I zdanie specjalisty z forum:
"zwracam uwage ze Roetzer zawsze przypomina iz nieplodnosc przredowulacyjna ma charakter wzgledny. Ciaza i nieplodnosc fizjologiczna zwiazana z karmieniem piersia to czesto sporo ponad roczna przerwa w obserwacjach cykli, czyli to nie tylko rewolucja hormonalna ale zwyczajnie dlugi czas w ktorym moglo sie wiele zmienic. Ja radze wszystkiego uczyc sie na nowo tzn na nowo zdefiniowac podstawowy model nieplodnosci, poziomy temperatur, obraz sluzu. obraz szyjki, dlugosc cykli itp. Po porodzie sensowne wydaje sie by kobieta stosowala zasady przewidziane przez Roetzera dla poczatkujacych."

Blanko, wkleiłam Ci zdanie instruktorki metody Roetzera. Konsultowałam się z Nią i jednoznacznie stwierdziła, że po porodzie (mowa o cyklu z pierwszą @ po porodzie) kobieta nie przestaje być użytkowniczką doświadczoną. Co oznacza, że może spokojnie patrzeć na swoje poprzednie cykle = nie ignorować ich. Nie zmienia to faktu, że same cykle po porodzie ulegają zmianie. Owszem. Nie można być na to ślepym, ale też nie trzeba uznawać, że świat / obserwacje przed porodem nie istnieją.

Blanka81: Reguła Doringa to w zasadzie wyliczanie statystyczne, dla mnie nie różni się zbytnio od kalendarzyka. A jak wiadomo statystyczne obliczenia często odbiegają od rzeczywistości.

Zauważ jednak, że to jest przyjęta długość niepłodności, która na podstawie obserwacji czynionych na bieżąco może ulec skróceniu.
Poznałaś w ogóle tę metodę, jej założenia?
Skoro Doringa modyfikował sam Roetzer, to czemu nie wierzysz?

Treść doklejona: 11.04.13 13:19

Blanka81: Wilgotno" to macham ręką na Doringa i wiem, że mogę w tych dniach zajść w ciążę.

Nie każde wilgotno świadczy o płodności na Boga.
Ja jestem typem wilgotnym i wg Ciebie w takim wypadku mam płodność od 1 dc? Absurd.
W każdym podręczniku raczej piszą, że chodzi o zauważalną zmianę w odczuciach i zauważalnie inny śluz. Trudno przyjąć, by wilgotność miała jedno imię przez cały cykl.
Jest coś takiego jak podstawowy model płodności. Poczytaj. Dla osób z permanentną wilgotnością jest też wszystko opisane.

Chęć lasku trzymam za was kciuki. A wy teraz trzymajcie za mnie :)) ja tez jestem po 2 poronieniach i mam nadzieje ze 3 nie będzie . Pozdrawiam

Mónikha rób co chcesz. A co to moja sprawa jest?
Ja znam swój organizm, a temat na który zaczęłaś tu dyskusję nie pasuje do tytułu wątku.

Odpisałam dziewczynie,która pytała o sytuację po poronieniu, to było na temat.
Tak znajomość mojego organizmu wskazuje mi to, że powinnam odrzucić moje obserwacje przed ciążą bo zmieniły się warunki w moim ciele, hormony. Jestem jak inne ciało. Obserwuję to nawet po poronieniu które nastąpiło w 9 tc.

Umieram ze strachu dziewczyny. Do 10 jeszcze ponad godzina masakra

Miałam wizyte u gin.Niestety na usg nic nie widać ani pęcherzyka ani zarodka mam sie zgłosić za 2 tyg na badanie

5 od ostatniej @

Dzięki za słowa otuchy mam nadzieje że tym razem się uda a teraz chyc 1 tabl luteinki

Dlaczego nie spełnionym?? Robiłaś może poziom prolaktyny??Ja po 2 poronieniu nie mogłam zajść znów dopóki nie zrobiłam tego badania i nie zaczęłam leczenia.To był pierwszy cykl z lekami na prolaktynę i proszę są te wspaniałe a zarazem straszne 2 kreseczki na teście.

Treść doklejona: 12.04.13 12:31
Jestem teraz zarejestrowana na 26 i zobaczymy co będzie dalej

Ok poczekam zobaczę ale po luteine strasznie mnie brzuch zaczyna boleć

Treść doklejona: 12.04.13 15:43
Całe szczęście ze mam was. Chociaż wy wiecie co czuje :))

jaki znów wynik nie robie już testu bo ciaza jest ale nie widoczna jeszcze na USG

skarbie ja też wiem, ze jest, ale myślę że uspokoiłyby Cię kolejne 2 kreseczki rano.
Jeśli to ci jest niepotrzebne - to super