Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Problem jest w przygotowaniu- programu nauczania, szkoły jako budynku, nauczycieli by umieli rozmawiać z młodszymi i mieć wobec nich niewygórowane założenia.
Owszem, jakby w wieku ponad 5 lat ledwo ołówek trzymała, poszłabym do psychologa po opinię, ale tak? Uważam że i teraz mogłaby dać radę (ale nie jestem stuknięta, teraz jej nie poślę). Córa chodzi do grupy mieszanej, pięcio i sześciolatków i wśród dzieci rzadko kiedy widać różnice wynikające z metryki.
, po prostu zapytałam z ciekawości. Widzisz dla Ciebie przesadą jest posyłanie 5latków do szkół, a dla mnie 6latków :) walniętych superambitnych matek które chcą posłać swoje dzieci dwa lata wcześniej do szkoły- bez przesady
Róża, sorry, ale sprzeciw rodziców jako argument? Argumentem może być to co doprowadziło do sprzeciwu rodziców. Ja np. może protestowałabym przeciwko podawaniu antybiotyków dzieciom (bo z tego co wiem w moim zawodzie, takie dawki jakie teraz dostają dzieci do 5 roku życia mogą im rozłożyć totalnie odporność, bakterie za to uodpornić na antybiotyk i nieszczęście gotowe). Czy gdybyś przeczytała to zdanie bez moje argumentu w nawiasie poparłabyś mnie, bo ja jako rodzic się sprzeciwiam? Bzdura imho.
Każdy ma swoje przekonania w tej sprawie.
Ja uważam, że ustawę wprowadza się brzydko mówiąc "od dupy strony" Zamiast najpierw zadbać o odpowiednie zasoby lokalowe, finansowe, merytoryczne i programowe (bo to co powstało jest żenujące - polecam lekturę nowej podstawy programowe) to wrzuca się dzieci (i rodziców) na głęboką wodę z nadzieją, że jakoś to będzie.
hmm jeśli nie uda się Izie dać dzieci do przedszkola to szkoła czeka ich za rok - Zerówka jest obowiazkowa i będą szły do niej 5cio latki... zza, Tobie zostały 2 lata- już teraz odwiedzaj szkoły i pytaj. Jak będzie więcej takich chodzących matek (a nie wypełniających petycję w necie) to naprawdę coś można ruszyć.
hmm średni powiadasz... naucz sie chińskiego w pół roku -> tak wygląda klasa 1wsza czyli obecne siedmiolatki. Gdzie obecnie od Gaby wymagają płynnego czytania i nie robienia błędów w wyjątkach, liczenia dodawania odejmowania do 15 znania cyfr do 50 i wielu innych abstrakcji - bo dla niej to tym jest. w pierwszym semestrze co 2 dzień wprowadzana była nowa litera - Gabi jakoś nie umiała zakodować sobie F i co ? jedynka na zachęte - owszem nie ma ocen ale jest skala punktowa od 1-6 (czyli oceny pod inną nazwą) eśli chodzi o podstawę programową to i dla siedmiolatków uważam jest (delikatnie mówiąc) średni.
Ciągle w przykładzie przytaczana jest Anglia... Owszem, dzieci w wieku 5 lat są już uczniami, ale warto zauważyć, że tam jest o wiele niższy poziom nauczania. MsMartina, piszesz, że jeśli dziecko nie jest gotowe pójść do szkoły w wieku 6 lat to można zrobić badania i poczekać do 7 r.ż. A wyobrażasz sobie, co to dziecko może czuć, kiedy w jego klasie będą 6-latki a on jeden będzie 7-latkiem bo nie dał rady? Myślę, że to początek czegoś niedobrego w główce dziecka:(
hmm tak powinno być ale nie jest Wracając do innej podstawówki w tym samym mieście- nie ma ocen, nie ma cyferek w formie ocen- może być smutna buzia, słoneczko, ale przede wszystkim są oceny opisowe.
Uważam, że rodzice powinni mieć wybór w kwestii wychowywania swoich dzieci (ilość, jakość, czas edukacji również w to wchodzi)
nie przeniose Gabi bo to jest dziecko bardzo emocjonalne i wrażliwe które w tej szkole aklimatyzowało się do grudnia więc przyniosłoby to za wiele szkód dla niej
No i napisałam już wyżej Aguni, jakbym widziała że moje dziecko się tak męczy to bym je przeniosła
Nie chodzi o nogi ale o to że metrowe dziecko jest popychane i przestawiane przez dwumetrowców, że musi nieść obiad samo i odbierać je z okienka do którego ledwie siega, że nie zdąża zjeść obiadu bo pani każe kończyć (u nas na stołówce są lekcje) że starsi podstawiają haki, przepychają i mobbują maluchy Ja przepraszam, ale proszę mi wytłumaczyć o co chodzi z tym że stoi się w kolejce na stołówce po jedzenie to jakiś koszmar. Stanie w kolejce? Bo nogi bolą?