Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeFeb 19th 2013
     permalink
    Okręgowych w województwie jest kilka :smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Hussy, bardzo Ci współczuję trudnej sytuacji ale wiesz, jak sama będziesz się zachowywać niemoralnie, to tym samym tracisz prawo do oceny niemoralnego zachowania ojca Twojego dziecka. Nie wiem jaka jest jego siostra ale szczerze współczuję jej sytuacji, w której ona ponosi odpowiedzialność za czyny brata. To naprawdę nie w porządku.
    Czy nie masz możliwości zapisania dziecka do żłobka i podjęcia pracy zarobkowej? Warto postarać się stanąć na nogi samodzielnie, mieć jakieś pieniądze, których wpływ nie będzie uzależniony od sytuacji życiowej innych osób.Zwłaszcza, że nie będziesz przecież całe życie utrzymywać się z alimentów.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Ale to w ogole mozliwe jest, zeby siostra musiala placic alimenty na zone/dziecko brata? Z tego co sie orientuje to tylko krewni w linii prostej, czyli dziadkowie w tym wypadku- a jesli ex-maz nie jest w stanie placic i dziadkowie tez nie, to moze placic w zastepstwie ktos inny, ale potem moze zazadac zwrotu od ex-meza jak juz bedzie w stanie. Poprawcie mnie, jak sie myle.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Tu jest informacja, że nie może http://alimenty.wieszjak.pl/alimenty-na-dziecko/250646,Kiedy-alimenty-placa-dziadkowie-i-rodzenstwo.html
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    jak dla mnie trochę nieetyczne jest ściągać alimenty od rodziny ojca dziecka. z rodziną tego dziecka się koniec końców nie płodziło.
  1.  permalink
    Ja myślę że najlepszą drogą jeśli rodzic nie płaci alimentów jest fundusz alimentacyjny. Nie słyszałam o przypadkach płacenia alimentów przez rodzeństwo ojca/matki dziecka.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    bosca: jak dla mnie trochę nieetyczne jest ściągać alimenty od rodziny ojca dziecka. z rodziną tego dziecka się koniec końców nie płodziło.

    Ja myślę,że nie ma co tu mówić o etyczności lub nie...
    Niestety w większości takich spraw, jak u Hussy, wraz z ojcem dziecka odwraca się od niego cała rodzina- dziadkowie, wujostwo, itd. Nikt nawet nie pyta matki dziecka, czy sobie radzi, czy nie potrzebuje pomocy.
    To matka musi się martwić o środki do życia. Alimenty zasądzone ojcu, póki nie są regularnie płacone, to nie nakarmią i nie zapewnią opieki.

    Nie jestem zwolenniczką obarczania dożywotnią odpowiedzialnością łożenia na dziecko przez dziadków, rodzeństwo ojca. Jednak, jeśli dziadkowie nie dostrzegają braku odpowiedzialności u syna,poniekąd na nią przywalają, to nie widzę powodu, by dziecku miało np. na pieluchy, czy mleko brakować.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Też uważam, że odpowiedzialność powinna brać cała rodzina, od rodziców, po wujków, ciocie czy dziadków. To ma sens, bo dzieci muszą mieć za co żyć. Jakoś kiedy chodzi o dziedziczenie, nie ma z tym problemów - zawsze się znajdzie jakiś krewny. Do utrzymywania dzieci też się powinien znaleźć.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Dziewczyny, mi nie chodzilo o etycznosc, tylko o prawo alimentacyjne - bo etyka etyka, nie rozwazam tu tego, bo jak zwykle punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :devil: (jako dziecko wspomniane albo jako rodzenstwo takiego gagatka mozna miec rozne zdanie) a nakarmic dziecko trzeba i Hussy potrzebuje pomocy, glownie prawnej a nie rozwazania o etycznosci postepowania.

    Co do wspomnianej sytuacji Hussy, z tego co sie orientuje, to dziadkowie wtedy musza placic, ale sad zasadzi raczej mniej niz zasadzilby ojcu dziecka, bedzie brane pod uwage oczywiscie ich mozliwosci. Najlepiej dla Hussy by bylo, zeby mogla udowodnic, ze maz zarabia na czarno, ze ma jakis majatek, z ktorego mozna sciagnac alimenty.
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    ja piszę w oderwaniu od przypadku Hussy.. o odpowiedzialności finasowej rodzeństwa za dzieci pierwszy raz usłyszałam :)... mój wuj dostał wyrok roku więzienia za niepłacenie alimentów.. i jakoś lekko mnie przeraziła wizja obarczenia jego 86 letniej matki alimentami, tudzież mojej matki a jago siostry :)
    jaca_randa: Jakoś kiedy chodzi o dziedziczenie, nie ma z tym problemów - zawsze się znajdzie jakiś krewny

    tak, ale zawsze można spadek odrzucić, czyż nie?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    YPolly: Najlepiej dla Hussy by bylo, zeby mogla udowodnic, ze maz zarabia na czarno, ze ma jakis majatek, z ktorego mozna sciagnac alimenty.

    I to jest właśnie najbardziej żenujące. Że to matka musi udowadniać "lewe" dochody ojca, gdy ten nie garnie się do obowiązku utrzymania dziecka.

    To są bardzo trudne sprawy. Gdyby mój brat za jakiś czas zostawił swoją żonę i nie łożył na bratanicę, nie byłabym z tego dumna. I pewnie byłabym na niego wściekła gdybym musiała płacić na jego córkę alimenty. Jednak to córka mojego brata, nie jego kaprys, więc pewnie też z innymi emocjami przelewałabym pieniądze.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    No fakt, ze zenujace, ale takie jest niestety w Polsce prawo. Obarczenie dziadkow moze byc chyba tylko wtedy, jezeli maja z czego placic.

    Hussy, a masz jakiegos adwokata z urzedu / przysluguje takowy w ogole?
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Ale i tak same alimenty nie wystarczą na to, żeby utrzymać z nich dziecko, siebie (jeśli się nie pracuje). Tym bardziej, że sąd zasądza alimenty dla dziecka a nie dla matki. A matka tak samo jak ojciec może pójść do pracy. Wiem, że zaraz pojawia się problem z kim zostawić dziecko. Ale jak tych alimentów będzie 300-400 zł to chyba nie da się wyżyć z tego.
    To oczywista niesprawiedliwość, że dziecko ma matkę i ojca a tylko matka się martwi za co je utrzymać. Z drugiej strony naprawdę nie można żyć uzależniając się od jednego strumienia pieniędzy.
    Z tą etyką Jaheira, to się nie zgadzam z Tobą. To, że inni zachowują się nie w porządku nie oznacza, że my też tak możemy i na dodatek jeszcze mamy prawo narzekać, że ktoś nas źle potraktował.
  2.  permalink
    Jaheira: Jednak, jeśli dziadkowie nie dostrzegają braku odpowiedzialności u syna,poniekąd na nią przywalają,


    To Twoim zdaniem co powinni zrobic? Przelozyc go przez kolano? No sorry , ale jesli to dorsoly czlowiek to nie moga nic i takie sa realia...
    Jezeli nie chce placic na wlasne dziecko to uwazasz, ze rodzic emaja jaki kolwiek wplyw na to??? nie wydaje mi sie.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Cobraczek: To Twoim zdaniem co powinni zrobic? Przelozyc go przez kolano? No sorry , ale jesli to dorsoly czlowiek to nie moga nic i takie sa realia..

    Może nie przyjmować ot tak pod swój dach i dawać jeść, kiedy matka ich wnuka być może na mleko nie ma...?
    Może zainteresować się wnukiem, czy ma co jeść, w co się ubrać...?
    Przecież nie od dziś wiadomo,że rozstanie jest w pewnym sensie obciążeniem finansowym dla kobiety z dzieckiem.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Cobraczek: To Twoim zdaniem co powinni zrobic? Przelozyc go przez kolano? No sorry , ale jesli to dorsoly czlowiek to nie moga nic i takie sa realia...

    chociaży to, ze jeśli taki syn wraca do mamusi, bo mu się w życiu nie układa a on ucieka bo tak wygodniej, to po prostu nie wpuścić do domu i stanąć po stronie synowej. Tak uważam. Ja sama to przerabiałam... Rodzice zawsze przyjmują synalka a synalek czuje się bezkarny.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Dziewczyny, jeżeli o mnie chodzi, to ja bym płaciła na bratanka/siostrzeńca, jeżeli by zaistniała taka sytuacja, że mój brat (którego akurat nie mam, ale gdybym miała) się nie poczuwał. Dla mnie to dziecko stanowiło by bardzo bliską rodziną i jeżeli matka dziecka była by w niedostatku, to nie wyobrażam sobie nie pomóc swojemu bratankowi/ bratanicy.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Agatella: to nie wyobrażam sobie nie pomóc swojemu bratankowi/ bratanicy.

    no wiesz, jeśli masz z czego płacić, to ok - Twa wola. Są natomiast osoby, które same ledwo wiążą koniec z końcem...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Aaaaa, bo może nie wszyscy doczytali... Kilka stron temu zachęcałam Hussy do działania,żeby właśnie mogła z podniesioną głową to małżeństwo zakończyć.
    I jestem ostatnią osobą, która zachęcałaby do życia na wyłączny koszt byłego męża i jego rodziny.

    Jednak, czy się to komuś podoba czy nie, prawo zapewnia dziecku zabezpieczenie, w razie gdyby któryś z rodziców chciał się ze swoich obowiązków "wypisać".
    --
  3.  permalink
    Jaheira: Może nie przyjmować ot tak pod swój dach i dawać jeść, kiedy matka ich wnuka być może na mleko nie ma...?Może zainteresować się wnukiem, czy ma co jeść, w co się ubrać...?Przecież nie od dziś wiadomo,że rozstanie jest w pewnym sensie obciążeniem finansowym dla kobiety z dzieckiem.


    Ja rozumiem pomoc dla synowej i wnuka/wnuczki, ale z Twojej wypowiedzi wynika, ze rodzice patrzac na to , ze syn nie chce placic alimentow godza sie na to...? Skad takie przekonanie? U nas w rodzinie byl taki przypadek i moj tato po dzis dzien placi na moja bratowa bo moj brat okazal sie kompletnym dupkiem, ale uwiez mi na niego akurat nie mieli zadnego wplywu.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    katka_81: jeśli masz z czego płacić, to ok - Twa wola. Są natomiast osoby, które same ledwo wiążą koniec z końcem...

    Katka, to jest chyba oczywiste.. Zależało by to od sytuacji mojej. W każdym razie starałabym się pomóc w miarę możliwości.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    No dobra.
    A jeżeli rozstali sie z winy bratowej - zła kobieta była - i bratowa zarabia "na lewo" a w sądzie gra bidulkę. Brat nie ma kasy bo ma zawirowania pracowe/zyciowe (w końcu wygoniony z domu nie ma gdzie mieszkac, musi wynajmować itd) ..... Wtedy chyba juz tak łatwo by ten przelew na bratanków nie poszedł, nie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Otóż to właśnie, ja wolałabym płacić na swoje dziecko niż ponosić odpowiedzialność za poczynania rodzeństwa. Zwłaszcza jeśli na swoje też nie mam nie wiadomo ile. Bo w ten sposób taki ancymonek to już w ogóle nie poczuwa się do odpowiedzialności jak ktoś za niego płaci.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Cobraczek: Skad takie przekonanie?

    No przecież wyraźnie to napisałam...
    Powtórzę więc- jeśli dziadkowie karmią DOROSŁEGO syna, dają dach nad głową DOROSŁEMU synowi, który nie poczuwa się ani do podjęcia pracy ani do obowiązku płacenia na swoje dziecko i do tego wszystkiego zdają się być ślepi na to,że źle się dzieje ich wnukowi, który sam o siebie nie jest w stanie zadbać?
    Tak, taka postawa dziadków jest dla mnie nieetyczna.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Jaheira: Powtórzę więc- jeśli dziadkowie karmią DOROSŁEGO syna, dają dach nad głową DOROSŁEMU synowi, który nie poczuwa się ani do podjęcia pracy ani do obowiązku płacenia na dziecko i do tego wszystkiego zdają się być ślepi na to,że źle się dzieje ich wnukowi, który sam o siebie nie jest w stanie zadbać?Tak, taka postawa dziadków jest dla mnie nieetyczna

    a tu sie zgadzam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Ul_cia: A jeżeli rozstali sie z winy bratowej - zła kobieta była

    Czyli dziecko zostało by z bratem (moim)? - W takiej sytuacji tym chetniej chyba się pomaga, bo brata się zna i się jest bliżej, no przynajmniej co do zasady :wink:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Synek nie zawsze musi wracać do rodziców- może mieć np. "nową ciocię", a swoich rodziców i ich opinię głęboko w d...
    Dla mnie w ogóle żadna rodzina nie powinna ponosić odpowiedzialności za cudze, jakby nie było, dzieci. Chyba, że chce.
    Dziadkowie już swoje dzieci odchowali, a rodzeństwo ojca, nawet jeśli nie wiadomo ile zarabia, to siebie i swoją rodzinę.
    To odnośnie obowiązującego prawa, a nie konkretnych przypadków...

    Jak się nie ma wyboru to wiadomo, że każdej możliwości się człowiek chwyta.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    \ -
    Agatella: Czyli dziecko zostało by z bratem (moim)?

    nie, nie - z bratową, przeciez brat nie ma gdzie mieszkać i niemal srodków do życia. Dzieci z mamusią

    tak dopytuje nie zaczepnie, tylko w rodzinie mam bardzo podobną sytuację i wpadam w kompleksy jak pomyslę, że w sumie nie pomyslałam o tym żeby za brata część alimentów płacić - bo on płaci, ale nie tyle ile sobie bratowa zażyczyła
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    azniee: Dla mnie w ogóle żadna rodzina nie powinna ponosić odpowiedzialności za cudze, jakby nie było, dzieci. Chyba, że chce.

    Ale jakby brat/syn zginął w wypadku to nadal wnuk/bratanek byłby tak obcy,żeby go nie wspomóc?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Najgorsze jest to, co zauważyłam w otoczeniu, że facet nie płacąc myśli/ chce zrobić kobiecie na złość... "nie będę na Ciebie łożył", jakby im się wydawało, że dzięki temu to ona będzie miała na dodatkowe rzeczy... nie , że dziecko... zawsze mnie to zadziwia... a przecież to oczywistość, że jak kobieta kupi temu dziecku ubrania, pieluchy, rzeczy edukacyjne, jedzenie.... to te grosze z alimentów pójdą na to , a ona na siebie i tak musi mieć z innego źródła (choćby np od swoich rodziców).

    Zgadzam się z postawą Jahe, dokładnie z postem gdzie dałam Oooo, w tym przypadku tak, ale jeśli facet ma kasę , miga się jak może (ale nie mieszka u rodziców i nie ma z nimi za wiele wspólnego, to już mi się nie podoba narzucanie na nich obowiązku płacenia).
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    azniee: żadna rodzina nie powinna ponosić odpowiedzialności za cudze, jakby nie było, dzieci.Chyba, że chce.

    A ja uważam, że każde dziecko ma prawo do zapewnienia mu godnego życia. I bez uzależniania tego od czyjegoś chcenia bądź nie.
    Ja po prostu jestem bardzo uwrażliwiona na krzywdę dziecka. I szlag mnie trafia, jak pomyślę, że dziecku ma czegoś brakować, bo akurat nikomu się "nie chce" płacić. Ech..
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Ul_cia: w sumie nie pomyslałam o tym żeby za brata część alimentów płacić - bo on płaci, ale nie tyle ile sobie bratowa zażyczyła

    Nie no Ul_cia, ale Ty piszesz o skrajnie innym przypadku. Po pierwsze, z moich obserwacji wynika,że rzadko która matka jest zadowolona z wysokości zasądzonych alimentów.
    A po drugie- Twój brat z tego, co piszesz nie wykazuje się brakiem odpowiedzialności i nie ucieka od obowiązków.
    --
  4.  permalink
    Jaheira: Powtórzę więc- jeśli dziadkowie karmią DOROSŁEGO syna, dają dach nad głową DOROSŁEMU synowi, który nie poczuwa się ani do podjęcia pracy ani do obowiązku płacenia na swoje dziecko i do tego wszystkiego zdają się być ślepi na to,że źle się dzieje ich wnukowi, który sam o siebie nie jest w stanie zadbać?Tak, taka postawa dziadków jest dla mnie nieetyczna.


    Aaaa jesli go utrzymuja to jak najbardziej biora odpowiedzialnosc za poczynania.Zle zrozumialam wypowiedz...sorki:wink:

    Moj brat nie pracuje a moze, ale z tata nie mieszka tylko druga zona i jeszcze ma czelnosc czasami przychodzic do bylej zony lub ojca i mowic ze on nie ma na jedzenie mimo iz to nieprawda. W dodatku wiadomo, ze pieniadze wydaje na wodke:confused:ile razy mu powiedzialam co o nim mysle to i tak splynelo po nim jak po kaczce...Ile moi rodzice sie dlugow za niego nasplacali bo chyba nie ma osoby od krotej nie pozyczyl pieniedzy. Byl kilka razy na odwyku w szpitalu ,moj tato go wozil kilkanascie razy z czego raz uciekl...Aj beznadziejny przypadek, naprawde az wstyd pisac, ze mam takiego brata.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Ul_cia: Agatella: Czyli dziecko zostało by z bratem (moim)?

    nie, nie - z bratową, przeciez brat nie ma gdzie mieszkać i niemal srodków do życia. Dzieci z mamusią

    Masz rację Ulcia, no ale cóż, dziecko nie jest niczemu winne.
    Patrzyła bym uważnie na to, co się z dzieckiem dzieje i czy pieniądze idą na dziecko na pewno.
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Ul cia nie dziwię Ci się, że nie pomyślałaś... czasy nie są łatwe, a i z tego co zarobimy też chcemy mieć życie na jakimś poziomie...
    płacąc za kogoś odbieramy sobie, a przecież to chyba nie jest fajne , prawda?

    Rozumiem sytuacje trudne, normalne relacje z bratem , który naprawdę nie ma i wtedy pomagam, ale nienawidzę i nie rozumiem cwaniactwa.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Cobraczek: aprawde az wstyd pisac, ze mam takiego brata.

    Brat jest dorosły i odpowiada sam za siebie.
    Najbardziej żal dzieci, bo one niczemu nie są winne.

    W sumie trochę tu widzę u niektórych taką postawę- "jestem na tyle dumna,że choćby się paliło i waliło to nie zwrócę się o pomoc do rodziny męża".
    Mało jest jednak kobiet, które stać na świadomą rezygnację z alimentów.
    Poza tym- one są dla dziecka, nie dla nas.
    Owszem można się zaharowywać na kilkunastu etapach, by "dziecko nie odczuło braku ojca". Tylko,że to raczej i tak nie przynosi zamierzonego skutku.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: nie pomyslałam o tym żeby za brata część alimentów płacić

    Tylko my tu mówimy o niedostatku matki.
    Jeżeli brat płaci i wystarcza, tzn. nie masz wiadomości, żeby nie starczało, no to to nie jest taka sytuacja :smile:
    Ale bardzo miło z twojej strony, że w ogóle ci to przyszło do głowy :thumbup:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Jaheira i Agatella- zgadzam się z Wami co do tego, ze dziecko powinno mieć zapewnione godne życie. Każde dziecko, obce też. I nie mówię, że ktoś je powinien zostawić bez pomocy. Śmierć jest inną sytuacją, a inną, kiedy oboje rodzice żyją i to na nich i tylko na nich spoczywa obowiązek wychowania i utrzymania dziecka.
    Ktoś może być formalnie rodziną, a nieformalnie od 15 lat nie utrzymywać kontaktu. I przy okazji większość ludzi ponosi ciężar utrzymania własnej rodziny, co w dzisiejszych czasach łatwe nie jest. Dlatego mówię, że składania OBOWIĄZKU utrzymania dziecka na barkach dalszej rodziny jest...niewłaściwe.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Dodam jeszcze od siebie..
    Naprawdę nie sądzę,że którakolwiek matka żądałaby alimentów od rodziców byłego męża, gdyby wiedziała,że oni sami wiążą koniec z końcem.
    Bo to też jest wg. mnie nieetyczne.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Jaheira: Bo to też jest wg. mnie nieetyczne.

    Tu się zgadzam. Natomiast jestem przekonana, że takich kobiet jest bardzo wiele.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    azniee: Natomiast jestem przekonana, że takich kobiet jest bardzo wiele.

    A na jakiej podstawie to przekonanie?
    Bo z moich informacji rzadko kiedy zasądza się alimenty dziadkom, a co dopiero dalszej rodzinie.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Nie, no faktycznie u mnie jest nieco inna sytuacja. Dzieciom nie brakuje - a faktycznie to powinno być głównym wyznacznikiem poczucia się w obowiązku.
    No bo jeżeliby dzieciaki głodne chodziły, książek nie miały i odstawały od rówieśników to i moi rodzice i ja napewno nie pozwolilibyśmy na taką sytuację!
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Na szczęście jest Fundusz Alimentacyjny. Matce łatwiej złożyć papiery tam niż procesować się z dziadziusiami :wink:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Jaheira: A na jakiej podstawie to przekonanie?

    Bo dzieci najczęściej zostają z matką, a przyczyn rozstań jest wiele i przyczyny leżą po obu stronach. Kobiety też się potrafią zachowywać strasznie i choćby z zemsty
    byłym są gotowe wiele zrobić- przy okazji np. zabraniając dziadkom kontaktu. Są kobiety, które oskarżają ojca o molestowanie dzieci, tylko po to, żeby mu dowalić.
    Nie zrozumcie mnie źle, ja tu nikogo nie bronię, zwłaszcza takich "tatusiów" :confused: Po prostu są dwie strony medalu.
    --
    • CommentAuthoranetta90
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    Jestem w zwiazku od 6 lat. Od dwoch lat zareczona. Na poczatku bylo wszystko idealnie, czule slowka itp. Odkad wykryto u mnie nadczynnosc tarczycy przybylo mi kilkanascie kg przez leki. Od tego momentu wszystko sie zmienilo. Zero uczuc, czeste klotnie itd. Omijajac to, pisze z moim najlepszym przyjacielem sms-y od zawsze. Ostatnio mi wyznal ze mnie kocha. Zaczal mi slodzic, okazywac uczucia. Lubie to. A to dlatego ze od wlasnego faceta tego niedoznaje. Czuje, ze chyba sie w nim zakochalam... Sama nie wiem. Pomozcie
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 14th 2013
     permalink
    Ja chciałam na chwilkę wrócić do tematu,ponieważ nie dawno (niestety musiałam SPORO poczekać) byłam umówiona na darmową wizytę u prawnika w celu porady co mam zrobić. Na prawdę fajny facet,bo jak byłam u zwykłego doradcy rodzinnego to ciągle zaglądał w kodeks , i nawet powiedział fajny NIUS ,że komornik nie ma nic do alimentów. Także próbowałam dalej i trafiłam na kogoś na prawdę mądrego i znającego się na tym co robi.
    Do rzeczy.Powiedział,że siostry i bracia nie mają prawa płacić alimentów (od jego siostry nawet bym nie chciała,bo to chyba jedyna osoba,która jest na prawdę w porządku) Tylko i wyłącznie matka i ojciec.
    No i doradził mi ,żeby od razu dać sprawę o rozwód nie o separację. I żeby zażądać również alimenty na siebie. Wszystko mu wyjaśniłam. Czytałam co pisałyście i dałabym dużo,żeby iść do pracy nawet na pół etatu,ale nie mam z kim zostawić dziecka. Po prostu nie mam takiej możliwości. Nie stać mnie na żłobek,ani na nianię.
    Ja rozumiem,że z alimentów nie da się żyć jak w bajce. A co do matki mojego męża. Może zrozumiecie czemu jej tak nie lubię.Matka męża (nie lubię pisać babcia) od grudnia nie zadzwoniła do nas ani razu,nie zapytała co u Oliwki,czy jej coś potrzeba,nawet życzeń urodzinowych małej nie złożyła. Ja nie chcę od niej markowych ubranek czy pieniędzy,ale czy na prawdę nie mogła by kupić tego mleka albo pieluch ,żeby coś pomóc? Jak łatwiej od razu by mi było. Za to na papierosy (pakę dziennie) ma zawsze pieniądze ,i założyła sobie też satelitę (jak mąż stwierdził TYLKO 69ZŁ miesięcznie) To ja się pytam do cholery co to za babcia jest? W ciągu roczku Oliwki odezwała się do nas może z pięć razy.. Nie traktuję jego rodziny jako bliskich mi osób. Dla mnie i dla mojego dziecka to obce osoby.
    Jestem przekonana,że mój mąż nie będzie płacił alimentów,bo będzie się nogami i rękami zapierał ,że sam jest poszkodowany. Ma stawkę 16zł za godz, ale co z tego jeśli pracuje na czarno? Moja sytuacja wcale nie jest taka kolorowa. Może na jego miejscu inny facet rozszedł by się w zgodzie i płacił na dziecko z wielką przyjemnością,ale niestety ten człowiek jest o wiele gorszy.
    Pod koniec marca mam zamiar zacząć działać dalej.
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 19th 2013
     permalink
    powodzenia Hussy. Tak się zamyśliłam... założyłam kiedyś ten wątek, sama czułam taką potrzebę. pokasowałam w ciężkich chwilach swoje posty... teraz mam NOWE ŻYCIE< a wątek widzę żyje, służy niejdenj z nas...i mieszane mam uczucia - i dobrze, że powstał, bo widac porzebny i przykre, że jest potrzeba... :/ trzymajcie się dziewczyny!
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Hussy, przepraszam, ze sie wtracam, ale ile razy Ty zadzwonilas do swojej tesciowej i zapytalas, czy jej czegos nie potrzeba? Nie rozumiem pretensji czy roszczen pomocy od rodzicow lub tesciow. To osoby, ktore moga miec dobra wole, zeby omagac swoim DOROSLYM dzieciom, ale nie musza. Rozliczanie tesciowej na co wydaje SWOJE pieniadze uwazam za niepowazne. Wiem, ze chodzi o Twoje dziecko, a matki tak czasem maja, ale badz bardziej samodzielna i miej, do licha, honor! Przekazujesz te wartosci swojemu dziecku.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoragap81
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Tak moze masz troche racji mtylko teraz inna sprawa przecież to babcia jest ,rodzina dla tej małej .a widać ze żadnego zainteresowania nie ma z jej strony dla mnie tacy ludzie to chorzy ludzie bez uczuć ,a wystarczyłoby wziasc wnuczkę na spacer itp. Swojego syna to moze po głowie głaskac ,bo z tego co czytałam to mieszka u matki ,a takie dziecko bezbronne czym sobie zawinilo ,ze dorosłym odpie... Niestety takie czasy teraz ,ze na najbliższych nie ma co liczyć
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeMar 27th 2013
     permalink
    Ja bym raczej zapytała gdzie honor tej "babci" która ma gdzieś wnuczkę.
    Myślę że Hussy wystarczyłoby też zainteresowanie z jej strony.
    Każda babcia w jakiś tam sposób stara się pomóc.I nie chodzi tu wcale o kasę.
    Współczuć tylko dziecku że nie interesuję się nią jedna z najbliższych osób.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.