Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
To osoby, ktore moga miec dobra wole, zeby omagac swoim DOROSLYM dzieciom, ale nie musza.
Osobiscie nie oczekuje od moich rodzicow czy tesciow pomocy przy dzieciach. To nie jest ich obowiazek.
Walkę o dobro własnego dziecka nazywasz "złamaniem honoru"? Przecież Hussy nie kradnie, nie wyłudza, nie oszukuje... To o czym piszesz to nie honor, tylko duma, którą czasami trzeba umieć schować do kieszeni.Jak dla mnie strasznie pompatycznie brzmią twoje słowa...
A nie lepiej być dorosłym, niezależnym, za to otoczonym pomocnymi, bliskimi ludźmi i wiedzieć, że gdyby coś to masz na kogo liczyć?
A nie lepiej być dorosłym, niezależnym, za to otoczonym pomocnymi, bliskimi ludźmi i wiedzieć, że gdyby coś to masz na kogo liczyć?
nie Agatella. Nie o TAKICH przypadkach tu mowa:
jaca_randa: Nie można uzależnić się od rodziców, oczekiwać, że będą do końca życia łożyć na mnie kasę.
Tak. Zasiłek rodzinny .Nie dużo,ale zawsze na dwie paczki pieluch mam -a to już jest duże COŚ
Myslisz,że gdybym miała taką możliwość to nie poszłabym? Jasne,że bym poszła,ale nie mam z kim zostawić dziecka.. Nie wiem czemu to jest tak trudne do zrozumienia? Każdy pragnie być samodzielny i niezależny,ale ja mimo ,że chcę NA RAZIE przynajmniej nie mam takiej możliwości.
wybacz Katka, ale nie rozumiem, co masz na myśli..
a nie myslalas zeby dac ogloszenie i przy okazji zajmowania sie corka wziac pod opieke jeszcze jedno dziecko?
Agatella: wybacz Katka, ale nie rozumiem, co masz na myśli..
no nie dziwię się, bo dla niektórych tutaj osób, jest tylko czarne albo białe...
Katka nie wiem, czy to do mnie, ale jak tak, to nie oceniaj mnie, bo daleka jestem od spoglądania na świat w barwach tylko biało i czarnych. Po prostu nie zrozumiałam twojej wypowiedzi z przyczyn zapewne czysto gramatyczno/składniowych
a nie myslalas zeby dac ogloszenie i przy okazji zajmowania sie corka wziac pod opieke jeszcze jedno dziecko? znam kilka dziewczyn ktore wlasnie w ten sposob rozwiazaly sytuacje braku pracy
albo moze jakies rekodzielo??
Vitani ale przecież to, że czegoś się nie oczekuje do dziadków, nie oznacza, że oni mają w dupie i więzy rodzinne są nadszarpnięte...
Można mieć nastawienie roszczeniowe i konkretne oczekiwania, a można też wyznawać zasadę, że jeśli druga osoba zechce i ma ku temu możliwości to pomoże, jeśli nie, to nie, świat się nie zawali.
jakas dziwna moda panuje by musieli jeszcze odchować wnuki w mimię niewiadomo czego
Tylko nie wiem, czemu Wy dziewczyny popadacie tak w skrajności. Dzieci wychowujemy my - rodzice. A jak dziadkowie są obok, spotykają się, albo - chwała im za to - zajmują się wnukiem, żeby nie musiał iść do złobka, a mama wraca do pracy (jak u mnie) to jest to naprawdę najlepszą rzeczą pod słońcem. Ja swoich rodziców będę wynosiła za to pod niebiosa. Bo są, bo chcą, bo dzisiaj to rzadkość i niespotykane. A oprócz tego mają czas dla siebie i na rozwijanie swojego hobby.
wygląda na to, że kobieta kobiecie nadal wilkiem
Jeśli chcieliby pomóc- super, pięknie, z wdzięcznością bym się zgodziła, no ale nie można tego wymagać.