No właśnie ja mu powiedziałam że ja z nim pojadę chyba że on nie będzie chciał. Ale narazie dam mu trochę czasu niech się zastanowi niechce za bardzo naciskać bo całkowicie się zablokuje. A ja chyba wytrzymam jeszcze trochę, ale w głowie mam tylko jedno on zato jakby wcale rozmowy nie było.
dziękuję - bo mogę się wygadać (rozpisać) A nie chcę z nikim z bliskich o tym rozmawiać.
Wczoraj uzupełniliśmy wyniki o posiew i tu akurat nic nie wyhodowano na szczęście...bierze zestaw witamin dla mężczyzn od jakiegoś czasu, kilkanaście miesięcy temu brał ze mną sam kwas foliowy ale jak nic nie wychodziło przez parę m-cy to zaczęliśmy łykać kompleks witaminowy.
Dziś znów łzy w oczach bo @ przyszła, miałam jednak mimo wszystko nadzieję...przy okazji badań męża ja byłam na monitoringu cyklu i przytulaliśmy się w tym idealnym czasie więc myślałam, że może któremuś się udało. Na pewno powtórzymy badania męża (szkoda, że spermatogeneza trwa ponad 70 dni:/) ale zobaczymy najpierw co na to wszystko powie lekarz...trochę się boję...
hej dziewczynki Wczoraj rozmawiałam z mężem o badaniu i stwierdził on że no może pójdzie na to badanie. Mam nadzieję że w końcu się przełamie. Ostatni tydzień był bardzo ciężki dla mnie i on to widział że biłam się z myśłami - ale ja go tak ogromnie mocno Kocham że poczekam aż on się w końcu odważy, przecież siłą i tak go nie zaciągne na to badanie.
Smutnaolo, mam nadzieję że mąż się przełamie i pójdzie To wszystko dla waszego dobra :) Męża mojego też wkrótce czeka badanie ( 5kwietnia ) mam nadzieję że wyjdzie bardzo dobrze
czemu Wy tak tych mezow stresujecie? przeciez zamiast tradycyjnego testu mozna zrobic test post coital-po stosunku robi sie go jako wymaz z pochwy kobiety na max 8h po stosunku Mozna tez: -skontaktowac sie z jakas klinika NaPro i oni tam sprzedaja taka wyjalowiona prezerwatywe do ktorej podczas kochania mozna zebrac nasienie a nastepnie przelac do pojemnika na badanie. Sa wiec rozne opcje:) . smutnaolo wynajmijcie hotel-po sie ma Maz stresowac :)
a dlaczego to mąż ma niby na badanie nie pójść? ja tego nie rozumiem? co to tylko "ja" a nie "my" staramy się o dziecko? ani to nie jest bolesne badanie ani ciężkie przejścia. My biegamy na badania krwi, co chwilę nogi rozkładamy, robimy niezbyt przyjemne USG przezpochwowe, większość z nas ma nawet HSG i laparo za sobą a oni na badanie nasienia nie mogą pójść? jeszcze hotele im załatwiać? dziewczyny, przystopujcie. Przecież to żaden ból dla nich. A jeśli mąż się boi bo badania będą kiepskie... kobieta też może się bać i stresować i nikt na to nie patrzy i nie głaszcze nas po główce.
Dolly jeśli kobitka ma wrogi śluz ,to za bardzo nie bedzie można ocenić plemniczkow wtedy bo wszystkie będa martwe ,a badanie nasienia polega raczej na morfologi plemnika, ruchomosci,zywotnosci ,ilosci .... jakby mi mąz powiedzial że nie chce w miejscu pobrań ,to bym poprsiła żeby oddał nasienie w domu ,albo jak piszesz w prezerwatywie
Treść doklejona: 13.03.13 12:05 Iris ja mam podobne zdanie do twojego, mój M widzi ile ja badan robię i dlatego u nas problemu z oddaniem nasienia nie było .
U nas też nie było problemu. Mąż był nawet dwukrotnie. Pojechał sam i stanął na wysokości zadania. Grzecznie jeździ do kliniki i nawet ziółka Ojca Sroki pije. I niestety wyniki badania nasienia nie były superowe (3% o prawidłowej morfologii). Ale zmienił tryb życia, dużo biega, ćwiczy, chodzi na basen i wyniczki się poprawiły.
O to, to Iris. W zupełności cię popieram. Nie tylko "ja" się staram ale "my" U mnie na szczęcie mąż nie ma żadnych problemów z badaniem, wręcz jest zadowolony że jego żołnierze bedą zbadane. My na szczęcie mieszkamy nie daleko szpitala ( raptem 5min autkiem ) i nie będzie tego trzeba robić w szpitalu tylko w domku a potem szybciutko do szpitala.
Niestey są różni faceci i mają różne zdania. Są też różne kobiety i mają różne zdania. Ale kwestia jest taka żeby się dogadać - jednym jest łatwiej, drugim trudniej a trzeci się wcale nie dogadają. Ja raczej należe do tych drugich a iris 30 do tych pierwszych
wydaje mi się, że to też kwestia wspólnych przejść i przeżyć . Mój eM był przy mnie w szpitalu gdy miałam laparo i usuwanie jajnika. Trzymał mnie za rękę tuż po operacji i wspierał po niej. Widział, że nie jest łatwo. Wie jak to przeżywam i jak boli mnie każda kolejna @. Nie ukrywam bólu i smutku ale nie pogrążam się w nim, też właśnie dzięki niemu. Wspieramy się wzajemnie i otwarcie rozmawiamy o tym co dalej. Wiemy, że będziemy ze sobą na dobre i złe ;) i żadne badanie żołnierzy nam w tym nie przeszkodzi ;)... ale tak na rozsądek to weźcie ... przecież to tylko "robótki ręczne", nic więcej ;) czego tu się bać?
Najważniejsze jest się nie załamać i widzieć zawsze szansę. Jestem raczej osobą pogodną i pozytywnie patrzącą na świat. Wiem że te sytuacje mają mnie wzmocnić, przecież nie wszystko w życiu przychodzi tak łatwo jak by się chciało. A ja zawsze miałam to co chciałam - czasami przychodziło to łatwiej czasami trudniej ale się udawało. A mój D mnie nie zawiódł i wiem że mnie nie zawiedzie tylko czasami tak jest żeby było dobrze czasami musi być żle. Był ze mną naprawde w bardzo trudnych dla mnie chwilach (byłam przy śmierci swojego taty) i mnie wspierał, a osoby które powinny być przy mnie wtedy się ode mnie odsuneły (nie byliśmy jeszcze wtedy małżeństwem).
smutnaolo mam nadzieję, że mąż się przełamie i stanie na wysokości zadania. Faktycznie, oni czasem muszą to przetrawić. Ja nie krytykowałam twojej sytuacji, bo rozumiem, że masz problem, tylko irytuje mnie "chuchanie i dmuchanie na mężczyzn". Wiesz, mój eM miał słabą morfologię a lekarz z kliniki powiedział mu, że wcale nie jest zła (a miał ją poniżej normy) i żebym go nie stresowała ... ta solidarność jąder mnie rozwala czasem. Byliśmy później u innej pani dr i ta powiedziała, że z takimi wynikami to daleko nie zajedziemy i musi się wziąć za siebie. Skoro twój mąż do tej pory Cię wspierał to i do tej decyzji zapewne dojrzeje i pójdzie na badania. Mój gdy mu powiedziałam u też nie był zachwycony, ale przetrawił przez noc i poszedł ;) z drugim badaniem i posiewem nie było już problemu. Nie taki diabeł straszny zatem ;) Trzymam kciuki, żeby się udało wybrać na badanie. A skoro macie ok 50 km do kliniki (nie doczytałam tego wcześniej) to może połączcie to z jakimś wypadem do kina albo jakiejś knajpki? z hotelem chyba nie ma co przesadzać ;) bo jeszcze mąż pomyśli, że jakieś straszne badanie go czeka ;)
Właśnie mu wspomniałam o hotelu a jak nie hotel to że ja wszystko za niego zrobie ale no musi ze mną jechać to zaczą się smiać i powiedział to ja ci dam mojego fifraczka i widzę że zaczyna się z tym oswajać i będzie dobrze.
smutnaolo ,ja sobie tak mówie,że kiedys jak się było młodym i głupiutkim hihi a przedewszystkim szalonym to można było sex uprawiac wszędzie i nie przeszkadzało niedogodne miejsce w publicznej lub teatralnej toalecie hihihih :P lub w aucie na parkingu albo w miejskim parku hhih,a jak przychodzi co do czego to wszystko idzie w niepamięc ,ulatnia się ten spontan. Wiem że dacie radę ,bo robicie to we własnej sprawie :) a robótki ręczne w takim pokoiku na klucz też są mega przyjemne :)
Ja mojemu zaczęłam właśnie mówić tak jak Agatella pisze na żarty - choć zbadany Ci armie :) później rzuciłam kilka przykładów znajomych mężczyzn - którzy też byli się badać " A wiesz Magda mówiła, ze mieli problemy i Arek był na badaniu nasienia..." itd. itd. Następnie zrobiłam oczy zbitego psiaka, ugotowałam dobry obiad i oczywiście umówiłam wizytę, jak już się zgodził :) jakoś się udało... no i na szczęście / ale i niestety bo problem został ustalony bardzo szybko
Hej Dziewczyny, zupełnie przypadkiem szperając w sieci i szukając testów owulacyjnych i ciążowych natknęłam się na to : Testy płodności dla mężczyzn
Od razu pomyślałam, o wpisach, które tu czytałam, może jest to jakaś alternatywa albo przynajmniej pierwszy krok przed pójściem na badanie nasienia do kliniki, dla tych bardziej "upartych" panów ?
Super sprawa, jednakże każdy kij ma dwa końce, bo jak taki uparty pan z niego skorzysta i mu wyjdzie dobrze, to tym bardziej się go nie uda zaciągnąć na standardowe badania, bo stwierdzi, że wszystko u niego ok
co prawda to prawda ;) ja mojego prawie namówiłam - obiecał że za 3 tygodnie więc zobaczymy ;) A i tak potrzebuję badania do darmowego HSG z NFZ więc pójśc i tak musi :/ ale te wkładki chłodzące mnei zaintrygowały ;)
Hej Moje drogie mam takie pytanie może ktoś mi pomoże. Okres miałam 7 marca ale do dziś mam ból tak jak przed miesiączką i nie wiem czy może mam owulację. Niestety nie mogę używać testów owulacyjnych bo mam PCO i lekarz mi powiedział że w moim przypadku wynik będzie nie prawidowy-bo zawsze LH mam wysokie. Może któraś wie jakie są odczucia w trakcie owulacji. A i jeszcze mam tak jakbym miała jakieś baloniki w środku.
Jak bym miała owulacje to może i mój D nie musiał by już iść na badanie - może by nam się w końcu udało
zgadzam się, też myślałam, że testy owu wystarczą ale mój gin uświadomił mnie iż tylko monitoringiem można to sprawdzić. u nas na razie kuracja Clo w wersji męskiej i na wszelki wypadek antybiotyki (za ponad tydzień sprawdzenie jak to wpłynęło na nasienie) a za miesiąc znów test czy Clo coś zdziałał... marzę o urlopie z moim by się oderwać od pracy, problemów, nacieszyć sobą, tak mało mamy tych beztroskich chwil... pozdrawiam was kobietki!
hej:)to i ja poproszę o interpretacje wyniku; abstynencja 3dni upłynnienie 45 min >60 minut objetość 4ml >2 lepkość prawidlowa odczyn ph 7,9 >7,2 liczba plemnikow 10mln/ml >20 szybki ruch postepowy 10% wolny ruch postępowy 15% ruch w miejscu 5% brak ruchu 70% ocen amorfologiczna plemnikow: prawidlowe 75% nieprawidłowe 25%
Powiedzcie czy naprawde jest az tak zle??jestem po dwóch nieudanych inseminacjach.na ostatniej wizycie moj gin powiedział ze nie mam ZADNYCH szans na naturalne zajscie w ciaze
Treść doklejona: 18.03.13 16:38 Lorenku - ja się nie znam jeszcze na badaniachnasienia więc nic nie pomogę :/ Ale kochana, nie zapominaj ile dziewczyn zaszło mysląc że szans nie ma więc badania i wyniki to jedno a natura drugie i kochana jest nadzieja na pewno i to wcale nie małą ;)
Loren wyniki może nie są idealne, ale do tragicznych im baaardzo daleko. Jak najbardziej może się udac ciąża przy takich (choć wiadomo, że prawdopodobieństwo mniejsze..) A gin przesadził i to bardzo. Szanse są - ale obniżone..
dzieki dziewczynki,od razu mi sie paszcza usmiechnełapowiem wam ze ten moj gin niby zna sie na tych rzeczach ale taktu to nie ma wcale!!!no tak mnie zaszokował taka informacja ze mi szczeka opadła,jeszcze cos o nasieniu dawcy gadał!!!w takim razie nie wiem wogule po co i to clo i pregnyl jak nic z tego nie bedzie???zraziłam sie do niegomojej kolezance ktora tez do niego chodzi tez tak wypalił ze tylko invitro... a co polecacie na poprawe plemnikow???
Warto próbować poprawić Przede wszystkim cynk i selen, maca, żeń - szeń, karnityna. To takie perełki w temacie. Oczywiście prawidłowe odżywianie, nie przegrzewanie "narzędzi", nie nadużywanie używek. I po trzech miesiącach niech idzie na kontrolę
Loren jeżeli martwisz się wynikami - choć moim zdaniem w cale nie są takie złe - najlepiej chyba udać się do Androloga Witaminki z tego co czytałam bywają różne i często lekarz przepisuje odpowiedni "zestaw" w zależności od braków w parametrach nasienia. Mój np. największe braki ma w morfologii i żywotności bierze : selen, lkarnitynę, folic, cynk z moich notatek :
L KARNITYNA - Na podstawie badań klinicznych stwierdzono, iż ruchliwość plemników jest wprost proporcjonalna do stężenia l-karnityny w męskim organizmie (pomocniczo w leczeniu oligoastenozoospermii zbyt mała zawartość plemników w spermie ) L-karnityna również przedłuża żywotność plemników
CYNK - zwiększenie liczby plemników w 1 mln nasienia oraz całkowitej liczby plemników w ejakulacie a także zwiększenia odsetka plemników wykazujących prawidłowy ruch postępowy. Cynk ma związek z produkcją testosteronu. Dzięki funkcji przeciwutleniacza pełni ważną rolę w tworzeniu spermy i przedłużaniu żywotności plemników
FOLIK ( kaws foliowy )- Mężczyzna przyjmując kwas foliowy może zapewnić sobie trochę lepszą kondycje nasienia
SELEN - Wykazano, że leczenie żywieniowe, w tym suplementacja selenu i witaminy B-12, zwiększa liczbę plemników i poprawia ich ruchliwość. Podawanie selenu wraz z witaminą E powoduje zmniejszenie stresu oksydacyjnego nasienia i poprawia ruchliwość plemników.
+ odpowiednia dieta i na pewno armia się poprawi + odrobina wiary
szukam wlasnie jakiegos androloga ale u mnie w miscie nie moge znalezcgina jak zapytalam czy moze jakies witaminki mezowi pomoga to powiedzial ze szkoda czasu,tu nic nie pomoze bo tego sie nie leczy fanta666 czy twoj maz bierze jakis zestaw witamin typu salfazin czy wszystko osobno???
Loren mój akurat bierze osobno.... aż dziwne że go zmobilizowałam by łykał te wszystkie leki :) ale czytam to co Ci mówił Twój lekarz i nie mogę uwierzyć :O jak można pacjentce coś takiego powiedzieć, zwłaszcza że są badania kliniczne świadczące, że jakoś nasienia można skutecznie podnieść kuracją uzupełniającą. Badania badaniam, rozmawiałam na forum z kilkoma dziewczynami, których mężowie mieli wartości parametrów nasienia równe 0% a po 3-4 miesiącach poprawili nawet do 15% !! Jedna zresztą urodziła ostatnio zdrowego dzidziusia :) koniecznie skonsultuj z innym lekarzem - u mnie w mieście jest taka klinika, o której krążą opinie, że chamsko naciągają na inseminacje i in vitro, trzeba być ostrożnym...
mój łyka tylko salfazin albo androvit ale chyba musze mu cos jeszcze dorzucić...chciałam mace ale nie wiem gdzie ja kupicpatrzyłam na allegro ale tyle tam tego ze nie wiem która to.a co do mojego gina to jakos nie wierze w to co mi powiedział,czytałam tyle historii z bardziej fatalnymi wynikami i sie udawało:)wiec jeszcze wierze:) Fanta a moge zapytać co u was z nasieniem nie tak i czy leczenie daje jakies rezultaty???
mąż robił badania 23 stycznia tego roku. Wynik : Teratozoospermia :(:(:( 97% O NIEPRAWIDŁOWEJ BUDOWIE i poniżej normy żywych plemników 55 % przy normie >58 oraz aż 50 % nieruchliwych ma za to dużą koncentracje - lekarz tłumaczył, że niektóre złe parametry uzupełniają inne lepsze. Ot i co ! zatem widzisz, że wyniki nie najlepsze, ale nikt nas jeszcze nie przekreślił. Mąż bierze witaminy, które Ci pisałam od lutego na początku maja idziemy powtórzyć badanie po 3 miesięcznej kuracji Dodatkowo schudł już 3,5 kg, chodzimy na basen, jeździmy na narty, spacerujemy i zmieniliśmy dietę. W odstawkę poszedł alkohol - no czasem okazyjnie 2-3 kieliszki wina :))) zobaczymy co z tego wyjdzie jestem dobrej myśli
Jejku, a mój dzień w dzień piwko ! wrrrr !!!!! martwię się tym ale nie dociera do neigo że może to źle wpływać... mówi że tyle pijaków zachodzi w ciąże że to nei możliwe żeby szkodziło... faceci ! Może jak już zrobi badania i jak cos nei tak będzie to moze lekarz przemówi mu do rozsądku. A jak będa dobre to już mam przechlapane bo piwka nie odstawi ;)
Treść doklejona: 19.03.13 22:29 Lorenku - jak chcesz to ja mam tą maca - kupiłam ten proszek i przez jakiś czas go piliśmy ale strasznie mi to niesmakuje i nie dałam rady przetrwać. Jełśi chcesz to mogę Ci wysłać bo praktycznie całe mi opakowanie zostało...
no moj maz nie pali nie pije ale troszke duzo wazy:(115kg:(nie jest jakis upasiony,taka jego uroda:)tez chodzimy czasem na basen,troszke schudł ale jakos ciezko z tym wszystkim:(cigle musze przypominac o tabletkach bo zapomina:(powiem wam ze jak odebrałam wyniki to byłam w szoku bo moj maz to taki wszystkozerny,spi bez gaci...ale za to duzo jezdzi autem wiec moze tu przyczyna.dzisiaj byłam u gina-10 dc i pecherzyk 22mm a ja nawet zastrzyku jeszcze nie kupiłam bo nie wiedziałam ze bedzie tak szybko potrzebny:)dobrze ze miał tam jakis to mi pozyczył:)mowil ze owulka bedzie gdzies jutro wieczorem a on mi sie kaze przytulac w piatek i w soboteto troszke nie za pozno???moze dlatego te IUI nieudane bo tez po peknieciu robione??? Tinamarku moj byly maz uwazał ze piwo to nie alkohol a przez nie został alkoholikiem,moze jedno nie szkodzi ale jak sie pije ok 6litrow dziennie to musi to jakos negatywnie wpłynac:( a co do tego proszku-jak mowisz ze taki niedobry to ciekawe czy moj bedzie chcial to pic?a nie ma tego w tabletkach?
Dziewczyny macy w tabletkach jest spory wybór. Poszukajcie w internetowych aptekach, albo sklepach dla starających się, albo poproście w swoich aptekach, żeby wam sprowadzili
jak zapytalam w aptece o mace to pani paszcze otworzyla i pyta sie na co to???a mi glupio bylo powiedziec to walnelam ze takie witaminya na stronach internetowych jest duzo tego ale wlasnie ktore to te...? Tinamarku- jaki plan ukryty?cos mi sie wydaje ze naprawde zajscie w ciaze bedzie cudem jak on mi karze po owulce...dzisiaj mezus moj o 6 rano wyjezdzal i nie bedzie go do soboty wiec o 5 serduszkoi do tego z zelem bo akurat wczoraj przyszedl i zobaczymy co to bedzie
Treść doklejona: 21.03.13 10:53 Alimama ja tez liczylam mojemu tabletki:)kupilam opakowanie 100szt pod koniec grudnia i do tej pory jeszcze zre...musze ustawic tego mojego troszke do pionu
oj do wyników jeszcze trochę bo jeszcze badanai nie było ;) Psychicznie bidny jeszcze się przygotowuje ;) Mam nadzieję ze za jakieś 3 tygodnie pójdziemy razem na te badania i zobaczy że to nic strasznego ;)
jak dobrze ze u mnie nie było takiego problemu:)co prawda robota zrobiona w domu a do labolatorium ja zaniosłam to moze dlatego jakos to zniósł:)Tinamarku ale u ciebie o ile dobrze kojarze udaje sie na chwilke to myslisz ze nasienie moze miec cos do rzeczy???