250 g maki bezglutenowej (mieszanki Dove Farm, white plain flour- użyłam), 250g maki ryżowej bezglutenowej, jajko, 3 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia (plaskie), sol himalajska ( 10 razy zmieliłam, nie wiem ile to gram, ale mam duzy mlynek :)), do tego 300ml mleka jaglanego ( 4 łyżki ugotowanej na wodzie kaszy jaglanej + woda = zblendowane), nasiona siemienia lnianego 2 łyżki, 2 łyżki pestek z dyni, 1 łyżka pestek słonecznika). Suche składniki wymieszać, dodać mokre, zmiksować (3min) i voila! Piec 50min w 190st ( ja piekłam w termoobiegu). Wyszedł pyszny, ale twarda skorka.
Niestety na drugi dzien jest bardzo kruchy. Probowalam mrozic. Ale nie jest dobry. Dlatego zrezygnowalam. Zamiast chleba jem wiecej warzyw i owocow ostatnio (tzn. od dluzszego czasu).
Treść doklejona: 01.11.16 21:39 Figa - no zwariowal.
Hanka - sprawdzilam. Chetnie bym cos nowego upiekla. Ale nie lubie chleba na drozdzach. W ogole ich w kuchni nie uzywam. No i maki kukurydzianej tez (modyfikowana kukurydza).
Jeżeli chodzi o drożdże to wiadomo, kwestia smaku..Jeśli chodzi zaś o mąkę kukurydzianą to nie jest niezbędna tzn. można podmienić na inną , ja np.zamieniłam na ziemniaczaną. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o wypieki bezglutenowe ,ale w mojej ocenie jest smaczny i co ważne, nie kruszy się.
Hanka - fajnie, ze sie nie kruszy. Bo mi kazdy bezglutenowy pieczony sie kruszyl niemilosiernie. Ale ja do szczescia chleba nie potrzebuje, tylko czasem np. jak lecimy gdzies samolotem. Ale wtedy najczesciej muffiny bezglutenowe robie.
Hanka - my robimy glownie te (tylko dodajemy np. do tego jeszcze po kilka borowek, badz innyc owocow - nie za duzo, by sokow nie puscily): bananowo-inaczej
Ja znam kozi tylko z lidla, jakiś taki ciągnący się, nie mam przekonania no i smak. Zdzierze kozi tylko ser. Kupilam produkty do robienia serów , ale pewnie też nikt nie robi? Tu jakbym gdzieś trafiła na kozie mleko pasteryzowane to moglabym zrobić :) bo kupne sery są 50 zł /kg.
U nas w Londynie mozna kupic w marketach organiczne kozie jogrty naturalne. Normalnie wygladaja jak zwykle, jeden jest co ma lekki posmak mleka koziego , drugi nie.
Elyanna: Czy ktoś kto się trochę zna podpowie czy ten erytrytol rzeczywiscie taki cudowny jako zamiennik cukru?
Moj Maz lubi. Ja dziecku nie daje, sama tez nie jem - probowalam i w smaku jest ok, ale wole cukier kokosowy albo ksylitol - jak juz musze cos poslodzic /upiec :)
Preferuję ksylitol (jako posiadaczka insulinooporności), ponieważ prawie nie podnosi poziomu glukozy. Tylko trzeba pilnować kraju pochodzenia: musi być Finlandia. Inne kraje pochodzenia (szczególnie Chiny) lub jego brak wskazuje na to, że ksylitol został pozyskany z kukurydzy, nie zaś z brzozy.
Z ksylitolu i erytrytolu lepszy jest ten drugi, bo nie jest metabolizowany, tylko wydalany z organizmu w niezmienionej postaci. U mnie ksylitol powodował wzdęcia i biegunki. Dawno go nie używałam. Teraz jako słodzidła używam cukru kokosowego lub miodu.
Bo do ksylitolu trzeba się przyzwyczaić. Na początku zbyt duże ilości mogą powodować taki efekt. Jestcteż możliwość, że organizm po prostu tej substancji nie akceptuje.
podobno ksylitol może powodować "rewolucje brzuszkowe" gdy sa za duże jego ilości. My używamy ksylitolu do wszystkiego nawet do syropów np. z buraka zamiast cukru, do wypiekow i do słodzenia (jeśli trzeba) np. kompotow.
A tak konkretnie to co jest bzdurą? Znasz pana Ziębę? Czytałaś choć jedną z jego książek? Powiedziałabyś mu prosto w twarz to co tak łatwo tutaj rzuciłaś?
-- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
J. Zieba może i nie ma wyksztalcenia medycznego jednak pomogl wielu ludziom. Warto przeczytać jego kasiazki znajdzie się bardzo dużo informacji które warto wprowadzić w zycie.
Z Zięby wariata robią media głównego ścieku, tak samo jak dyskredytują przeciwników szczepień. Stanowi zagrożenie dla sprawnie działającego systemu pompowania kasy dla przemysłu medycznego, dlatego na niego plują. Ale ten artykuł akurat nawet nie jest napisany przez Ziębę, tylko do niego odsyła. Widać za to wyraźnie tutaj jaki mają wpływ media na postrzeganie ludzi i kształtowanie poglądów - Ewa zobaczyła nazwisko Zięby i od razu skreśliła i artykuł i jego samego.
-- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
Daj spokój, przecież Twoja znajomość pana Zięby nie wykracza poza to co Ci media do głowy wbiły. Wątpię, żebyś naprawdę się wysiliła by poznać jego, jego twórczość i działalność. Nie potrafisz w żaden sposób uzasadnić swojego zdania albo Ci się nie chce. Po co w ogóle zaczynasz rozmowę? Żeby kogoś wyśmiać?