Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 17th 2016
     permalink
    jak nie obierzesz to wg mnie gorzkie bedzie
    -- ;
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 17th 2016
     permalink
    Magda, zgadzam się z Tobą w 100% i już sobie daję spokój z tymi podejrzanymi, sraczkogennymi świństwami. Za to dziś kg mniej na wadze - jelita puste :wink:
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 17th 2016 zmieniony
     permalink
    Magdalena, to nawet nie chodzi o to, że mleko będzie gorzkie, ale o to, że skórka migdałów zawiera kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie minerałów.
    Ja polecam tylko migdały hiszpańskie, skórka schodzi bez problemu, niestety droższe niż wszędzie dostępne kalifornijskie…

    A w temacie hormonów i drobiu, to rzeczywiście jest zakaz ich stosowania….ale nie ma żadnych ograniczeń do stosowania estrogennej soi, która często jest składnikiem pasz, którymi są karmione zwierzęta.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeMar 17th 2016
     permalink
    A no wlasnie. Tak przypuszczalam z tą skorką.
    Gdzie mozna hiszpańskie dostac?
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 17th 2016
     permalink
    Ja kupuję tutaj http://marketbio.pl/migdaly-bio-350-g-biolife.html
    mam na miejscu, odbieram osobiście...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthor_figa
    • CommentTimeMar 18th 2016
     permalink
    Jak oszukuje się naiwnych konsumentów?
    -- "Jeśli nóż otwiera ci się sam w kieszeni, to może lepiej go nie noś."
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    Livia - bez przesady z tym cukrem. Mnie też gorzka kawa nie smakuje. Przez miesiąc próbowałam się przestawić i skończyło się na tym, że zaczęłam do kawy dolewać mleka, bo bez niczego była okropna. A mleko takie "do kawy" jest chyba gorsze niż cukier. W tej chwili wystarcza mi 1/2 łyżeczki cukru do kawy. Spróbuj tego sposobu, najpierw płaska łyżeczka, a potem coraz mniej. Ja wypijam max 2 kawy na dzień, a często tylko jedno, więc naprawdę ilość cukru jest niewielka. Herbat nie słodzę, słodkich napojów nie pijam, więc uważam, że tak jest ok.
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    Moonia, rozwiniesz temat indyków, bo ja zawsze byłam przekonana, ze to najmniej nafaszerowane mięso....
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    no bo takie opnie krąża cholera wie dlaczego. natomiast jest to najbardziej nieodporny ptak w związku z tym najbardziej leczony. Mało tego sa choroby których nie ma czym leczyć legalnie np histomonadoza. Nasze prawo proponuje ziółka.... kiedyś używany był metronidazol, legalnie po kontrolą. Od kilku lat wg prawa unijnego u zwierzat hodowlanych nie wolno go stosować. Ale wolno w Czechach wiec wiadrami z tamtąd sprowadzają go sobie hodowcy stosując tonami niestety. Z wieloma antybiotykami tak samo. Brojlery kurze w większości dostają antybiotyk na wejściu , w drugiej trzeciej dobie zycia i to wszystko. Czasem jeszcze w wyjątkowych przypadkach w 3 tygodniu zycia ( to takie newralgiczne momenty w ich rozwoju gdzie układ odpornościowy właściwie siedzi) natomiast brojlery indycze często gesto maja problemy non stop niemal. One rosną jeszcze intensywniej niż brojler kurzy i pewnie dlatego ta odpornośc jest jaka jest.
    Jeśli chodzi o drób to najmniej antybiotyków w swoim zyciu widza kury nioski - te właściwie nie chorują, ze nie wspomnę iż u nich od okresu nieśności nie wolno stosować zadnych antybiotyków (to tak a propo jajek farmio wolnych od antybiotyków ;) , ale za to eleganckich 3 )
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    a jak jest ze zdrowotnoscia takiej wiejskiej kaczki czy gesi? czy to tez mocno faszerowane jakims swinstwem jest ?
    moj kolega z pracy ma powaznie chore dziecko i hoduje gesi i kaczki dla siebie, zaproponowal mi i jeszcze jednej kolezance ze jak chcemy to kupi teraz po 2 piskladki wiecej i dla nas tez moze odchowac; 'zamowilam' sbie po sztuce majac nadzieje na dobra jakosc i zdrowe miesko. Mieszka z dala od ruchliwej drogi, w kolo domu lasy
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    Mooniia, czyli ze farmio 3 powiny byc ok? Czy ironii nie zrozumialam?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    Ironia ;) wszystkie jajka w sklepie sa eolne od antybiotykow. Wg prawa nie moze byc innych.
    A zdrowotnosc przydomowych. Jesli kolega uczciwy i naprawde nie pasie (kaczki gesi raczej sa zdrowe) to powinno byc pod wzgledem zawartosci antybiotykow ok :) . Zreszta nie ma co popadac w paranoje :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    To jakie mieso najlepiej kupowac zeby nie karmic sie antybiotykami? Dodam ze nie mam dostepu do swojekiego chowu.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    zwykły brojler kurzy. one wbrew krążącym opiniom są naprawdę niezłe jakościowo. No i nie dac się zwariować. generalnie wszystko co trafia na nasze stoły nawet jeśli brało antybiotyk to ma w 99% zachowany okres karencji czyli jest czyste
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 19th 2016
     permalink
    Moonia na bank pasl nie bedzie, nie ma tego na handel tylko po 10szt, tak jak pisalam bardzo chore ma dziecko i stara sie maksymalnie ograniczyc caly syf (warzywa, owoce, miesko, mleko kozie, jajka); ostatnio cos wspominal ze zaluje ze nie ma kasy zeby staw zorganizowac i swoje ryby pewne miec
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Agatella, ja kupuję kurczaka zagrodowego z Podlasia.Sama mięsa nie jem ale synek bardzo lubi.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    No wlasnie ja tez mam zaufanie do tego kurczaka, ale nie zawsze mam gdzie kupic, a meczy mnie juz robienie zakupow w kilku sklepach..
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    No to ja Wzm powiem,ze ten kurczak zagrodowy zagrody na oczy nie widział;) to tez zwykły fermowy kurczak. Roznica polega tylko na ostatniej paszy jaka je grower 3 i finisher różnią sie troche od zwykłej fermowej. Tzn dostaja wiecej pełnego ziarna plus kiszonki lub w miare mozliwosci zielonki. Cała różnica. Słońca nie widza. Nie ma hodowli przemysłowej zagrodowej w Polsce bo klimat temu nie służy.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 20th 2016 zmieniony
     permalink
    Az pofatygowalam sie na ich strone.
    I co sie dowiadujemy. Karmiony bez antybiotykow, bez gmo, tylko pokarm roslinny.
    Wg atestu Uniwerku w Siedlcach wynika, ze chodowany jest na terenach nieskazonych, ekologicznych. Bez hormonalnych czynikow wzrostu.
    Poza tym jest wolnorosnacy, min 56 dni i ma dostep do zagrody na swiezym powietrzu.

    Dlatego tez w mojej ocenie jako konsumenta to nie jest
    mooniia: zwykły fermowy kurczak.
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    56 dni to jest moja droga 8 tygodni gdzie normalnie jest 7. ten wolniejszy wzrost wynika z innej paszy grower 3 i finishera. bez antybiotyków sa wszystkie . Dostepu do zagrody wg lekarzy obsługujących te fermy nie ma, pasze rośliną jedzą wszystkie. Mączki mięsno kostne sa zakazane a maczek rybnych nikt stosować nie chce bo potem jest rybi zapach miesa. Hormonalnych czynników wzrostu nie stosowało się nigdy to mit z lat 60 wykorzystywany do ściemniania konsumenta. I na koniec instytutem który akurat w materii hodowli i jakości produktów zwierzęcych wydaje jedyne wiarygodne atesty jest Instytut Weterynaryjny w Puławach żaden inny.
    Ale reklama jak widać jest dobra :)

    Treść doklejona: 20.03.16 11:32
    Farmio ma wytyczone już procesy za wprowadzanie w błąd i sugerowanie, iż inne jajka mieso sa z antybiotykami itd
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Agatella, ale chyba nie spodziewałas się, że na ich stronie przeczytasz coś, co mogłoby cie zniechęcić do zakupu.
    Przecież nie będą sobie robić antyreklamy, wiadomo że swój produkt będą zachwalac.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Agatella a widzialas kiedys brojlera w hodowli przemyslowej? Naprawde ciezko mi dobie wyobrazic min 20 tys sztuk ptakow niechetnych do chodzenia w zagrodzie
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Dziewczyny, odnioslam sie do tego co przeczytalam na stronie. Nie mam powodu im nie wierzyc. Jesli inne kurczaki sa chodowane podobnie to nic nie stoi na przeszkodzie aby producent o tym poinformowal klieta, skoo tyle preklaman krazy ponoc. Z jakiegos powodu jednak nie informuja. Jak ktos chce jesc kure za 5 zl za kilo (bo i takie ceny widzialam) to po prostu mowie smacznego;)
    Ja zawsze stram sie szukac produktow lepszych. Doppiero jak nie mam gdzie kupic zagrodowego lub tym podobnego albo ekologicznego, to kupuje zwykly. Staram sie nie dac zwariowac.

    A poza tym.
    Moonia, to co piszesz kloci sie z tym, co pisza na stronie. A pisza, ze ich kurczak zagrodowy jest chodowany polowe dluzej niz inne kurczaki oraz "jest chowany w małych, rodzinnych gospodarstwach zlokalizowanych w czystym ekologicznie regionie Podlasia", wiec nie wiem, czy jest to produkcja taka typowa przemyslowa.
    Jesli uwaszasz, ze klamia, to proponuje podac ich do sadu lub odpowiedniego urzedu, zeby nie wprowadzali w blad ludzi.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Agatella - Moonia jest fachowcem w dziedzinie drobiu, więc raczej wierzyłabym jej, a nie temu, co firma (której zależy na sprzedaży tego, co produkuje) wypisuje na swojej stronie. Danonki też podobno zdrowe, bo tak twierdzi firma Danone :wink::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Mooniia aj low ju:wink: juz ni chce pisac, zeby Civw dzieciach wynagrodzil:wink:, to wszystko co piszesz ma rece i nogi, a ja oczywiscie wierzylam tum wszystkim bzdurom i najpier zerowki kupowalam, jedynki potem ewentualnie farmio, a i indyka bo taki zdrowy:wink: a kurczaka pomijalam, bo hormony. No faken szit! Jak to moj starszy syn mawia:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 20th 2016
     permalink
    Livia: Moonia jest fachowcem w dziedzinie drobiu, więc raczej wierzyłabym jej, a nie temu, co firma (której zależy na sprzedaży tego, co produkuje) wypisuje

    Każdy może wierzyć w co chce. Ja na przykład nie wierzę bezkrytycznie w to co jest na forach pisane. Owszem, biorę to pod uwagę i nie upieram się przy danym stanowisku. Może gdybym Moonie znała osobiście, to bym brała za pewnik, to co mówi.
    Natomiast za informacje zamieszczane na stronie jest już podmiot odpowiedzialny i nie można od tak sobie kłamać. Pojawiła się w rozmowie znaczna rozbieżność, więc ciekawa jestem, czy Moonia zaprzeczy temu co producent pisze, a co zacytowałam w ostatnim poście. Bo jak te kurczaki nie sa hodowane tak jak piszą, czyli w małych gospodarstwach, to dla mnie to jest w tym momencie skandal.. i trzeba to zgłosić gdzieś.

    Livia: Danonki też podobno zdrowe, bo tak twierdzi firma Danone

    Mam nadzieję, że to zdanie nie do mnie, bo akurat ja kieruję się etykietami a nie reklamą..
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Agatella, ale strona internetowa firmy to też jest forma reklamy, czyż nie? Ja tam się nauczyłam nie ufać producentom żywności (i nie tylko). Mam w rodzinie kogoś z branży przetwórstwa mięsa, mam koleżankę specjalistkę od środków ochrony roślin - ich staram się słuchać, bo są niejako na pierwszej linii i wiedzą najlepiej, co się kryje za hasłami reklamowymi. Analogicznie, sama przepracowałam trochę czasu w branży chemii gospodarczej i wierz mi, tu jest identycznie - reklamy swoje, a rzeczywistość swoje. Biznes to biznes, pierwszym i najważniejszym zadaniem producenta czegokolwiek jest zarabiać pieniądze. Dopiero potem ewentualnie dbać o środowisko, zdrowie klienta itp. Brutalne, ale niestety prawdziwe.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    _hydro_: forma reklamy, czyż nie?

    Totez wlasnie dlatego dyskutuje na ten temat, bo chce ustalic co jest prawda a co nie.
    Z tym ze podawanie faktow to tez co innego niz podawanie oceny, czy dany produkt jest zdrowy, smaczny itd.
    Na stronie kurczakow tez pisza, ze kurczak pyszny, zdrowy, mniej tlusty, ale do tych aspektow sie nie odnosilam, bo to wlasnie reklama oraz kwestia mocno ocenna. Dla kazdego co innego jest smaczne czy zdrowe.
    Ale podawanie czym sa kury karmione, ile i gdzie zyja, to juz sa suche fakty. Sa prawdziwe albo falszywe. To tak jak podanie tabeli z wartosciami odzywczymi.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 21st 2016 zmieniony
     permalink
    Nie, to nie jest jak podanie tabeli z wartościami odżywczymi. Wiesz dlaczego? Bo nie regulują tego żadne przepisy. Proste. Do tego nie ma w naszym kraju tak prężnie działających organizacji konsumenckich, żeby za takie rzeczy ścigać producentów. Nie wierzysz? To podam ci przykład z mojego doświadczenia. Zakład produkcyjny, w którym pracowałam, dostał któregoś dnia wiadomość z centrali - zmiana receptur w związku z oszczędnościami. Jako, że byłam w dziale bezpośrednio związanym z produkcją, te nowe receptury trafiały także na moje biurko - więc wiedziałam dokładnie co i jak się zmieniło. Odchudzono wszystkie składniki aktywne, zastępując je neutralnymi wypełniaczami. Jednocześnie zmieniono opakowania - ładniejsze, nowocześniejsze i opatrzone napisami typy "teraz nowa receptura!!!". Reklamy w tv też były bardzo entuzjastyczne. Dla kogoś z zewnątrz przekaz był jasny - ooo, zmienili receptury, więc teraz produkują jeszcze lepsze środki. A w rzeczywistości było odwrotnie. Tak to wygląda od środka i nie wierzę, że gdzie indziej jest inaczej. Nie jestem naiwna.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    _hydro_: Odchudzono wszystkie składniki aktywne, zastępując je neutralnymi wypełniaczami. J

    No ale nie napisali w skladzie produktu tych nowych komponntow, czy o o chodzi? Swiadomy konsument czyta etykiety.. Ja nawet czytam tych samych produktow co jakis czas.
    A jesli przez zmiene skladnikow tabela wartosci odzywczych sie nie zmienila, to ja nie widze przeklamania..
    No chyba ze wlasnie nie wpisali nowych skladnikow w sklad..
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 21st 2016 zmieniony
     permalink
    Jeśli czytasz etykiety, to pewnie wiesz, że z chemią gospodarczą jest tak, że na etykiecie nie podaje się dokładnych wartości, tylko zwykle wygląda to tak (przykład): 15-30% zeolity,
    5-15% niejonowe środki powierzchniowo czynne, <5% anionowe środki powierzchniowo czynne, itd. Są tylko widełki. To daje pole do popisu.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    W każdym razie chodzi mi tylko o to, że zasada ograniczonego zaufania jest podstawą.
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Przez jakiś czas jeździłam służbowo do laboratoriów usługowych zajmujących się zleceniami badan od producentów żywności. Normą jest wysyłanie do badan próbki zmodyfikowanej tak by spełniła normy. To są niestety laboratoria komercyjne i mimo że mają świadomość że próbka jest trefna to nic nie mogą zrobić, jak wydać wynik. Tzn moga zgłosić do inspektoratu weterynarii, ale stracą klienta, wiec tego nie robią. I tak to wygląda.
    Ja moonii wierzę na 100% mam kolegę weta kierownika labu zajmującego się fermami drobiu, różne historie juz mi opowiadał.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Agatella ja Ci nie kaze wierzyc w to co pisze bo nie mam w tym interesu naprawde. Jestem lekarzem weterynarii ze specjalizacja choroby drobiu i ptaków ozdobnych. Mam pod opieka stada drobiu zarówno fermy brojlerowskie jak i nioski towarowe i reprodukcyjne. Znam tenat od poszewki i od zawsze bo moja mama tez jest specjslista chorob drobiu. (Jako jeden z pierwszych w Polsce). Chcesz kupowac produkty jak najdrozsze chwala Ci za to. Byc moze zwiekszy sie produkcja tych drogich i moi hodowcy troche odsapna. Bo poki kilo zywca kosztuje miedzy 2.80- 3,3 zl to oni ledwo zyja.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Moonia luzik. No przeciez nie ma problemu. Super ze jestes specjalista.
    Jednakze wypowiadajac sie na forum, podwazajac slowa producenta musisz byc gotowa na to, ze ktos bedzie chcial podrazyc temat (w tym przypadku ja;).
    Zaniepokoilam sie tym co napisalas, wiec dopytuje, bo dlaczego nie.
    Szkoda ze nie odpowiedzialas na moje pytanie z tamtego posta, bo to akrurat mnie ciekawi.Jakby umknelo, to cytuje ten post jeszcze raz. Jak masz ochote to sie ustosunkuj, jak nie to nie Obowiazku nie ma..
    Agatella: A pisza, ze ich kurczak zagrodowy jest chodowany polowe dluzej niz inne kurczaki oraz "jest chowany w małych, rodzinnych gospodarstwach zlokalizowanych w czystym ekologicznie regionie Podlasia", wiec nie wiem, czy jest to produkcja taka typowa przemyslowa.


    Jesli chodzi o cene, to akurat nie jest ona wyznacznkiem. Mam to szczescie ze mie stac, ale nie znaczy to, ze z mila checia nie kupie tanszego, skoro jet rownie dobry..
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 21st 2016 zmieniony
     permalink
    żebym nie była gołosłowna ;)

    było zdjecie mojego dyplomu ;)


    Treść doklejona: 21.03.16 09:58
    Agatella: polowe dluzej niz inne kurczaki

    wiec dla mnie to już jest bzdura reklamowa bo 56 dni to 8 tygodni a normalnie jest 7 , czasem 6,5 - jeśli ma być kurczak rożnowy, mały- to 5 tygodni

    Agatella ja osobiście nie znam tych ferm, bo Podlasie to nie moje tereny. Ale mówie to co mówią lekarze z którymi mam kontakt i z którymi spotykam się na sympozjach konferencjach itd. minimum 3 razy w roku. Kilku z nich ma pod opieką te fermy i Ci twierdza, ze jedyna róznica to sposób karmienia w ostatnich 2-3 tygodniach. Żeby kurczak trafił do masowej sprzedaży takich gospodarstw po 100-200 sztuk musiałoby być tysiące - czyli całe podlasie dom w dom hoduje ekologiczne brojery... Jakoś nie sadze. to sa fermy wielotysięczne. mało tego właśnie m.in na Podlasiu jest teraz bum budowania kurników ogromnych takich na 50-100 tys sztuk.
    dwa brojer w ostatnim etapie swojego chowu przechodzi dziennie 5 metrów na dobe . On zrobi 2 kroki i siada, czas spedza głównie na jedzeniu , piciu i spaniu. To nie jest kura która chodzi, grzebie i generalnie jest aktywna.

    Treść doklejona: 21.03.16 10:04
    BYć może czesc z nich jest z takich przydomowych małych kurniczków. Ale w dalszym ciągu sa to te same rasy. I nie wierze, ze nie stosuja zupełnie antybiotyków w 100% wsadów. Bo to wszystko zależy co Ci przyjdzie z wylęgarni. Jak przyjdzie zrowe ładne stado to fermy przemysłowe tez nie daja antybiotyków ot tak. mało tego w przmysłówkach idzie antybiotyk celowany, robiony po badaniach, posiewach itd. najczęściej na 4-5 dobe gdy wysypie się to co już nie nadaje się do leczenia. A w fermach małych gdzie każde pisklę jest na wage złota , jeśli przychodzi stado kiepskiej jakości idzie od razu w 1 dobie dawany w ciemno wiec taki z grubej rury, żeby zadziałał.
    A nigdy nie wiemy co przyjdzie.
    Wszystko zależy od jakości jaj ( czyli wieku matek, ich stanu zrowia, czy tylko z 1 fermy czy zbieranina,itd itp.) to skomplikowany proces
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Byc moze chodzi o to, ze ta firma hoduje normalny brojler, tak jak piszesz na skale przemyslowa. A ten jeden produkt nazwany "kurczak zagrodowy z Podlasia" to jest po prostu produkt premium nie produkowany w takich ilosciach.

    Treść doklejona: 21.03.16 10:05
    Chyba pisalysmy w tym samym momencie..
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    na pewno ilość jest mniejsza bo i zapotzrebowanie jest mniejsze
    60% naszej produkcji idzie na eksport
    -- mama piątki :)
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Ja mam w rodzinie bliska osobę, która najpierw przez lata pracowała na hodowli brojlerów, obecnie pracuje przy kurach nioskach klatkowych. Wiele razy odwiedziałam te miejsca pracy… Smród niesamowity….Już nie wspomnę o tym, że rosół ugotowany na takiej kurze również śmierdział (imho pasza)…
    Z opowiadań, kury często chorowały, padały setkami…
    Osobiście, żadne przemysłowe mięso mnie nie przekonuje…
    Nie mam też interesu w tym, żeby bronić jakości kurczaka zagrodowego, ale przygotowując go dziecku przynajmniej mi nie śmierdzi, tak jak te brojlery..
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    no kury smierdza, bo nie da rady wymienić ściółki - tylko się ja dosciela przez cały cykl produkcji ale brojlery trzymane w dobrych warunkach - czyli odpowiednia wentylacja, odpowiednia temperatura - nie smierdza. Jeżeli smierdza to wina hodowcy i osób obsługujących fermę tylko i wyłącznie.
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    mooniia - to naprawdę nie kupować indyka? Lepsze mięso z kurczaka? Kupuję normalnie w mięsnym, nie mam żadnego sprawdzonego dostawcy. Dotąd myślałam, że indyk zdrowszy...
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Eeee no bez przesady, ja tam jem indyka choc nie stale ;) na codzien jednak kurczak. Ale indyka lubie ufam,ze kontrole wet po ostatnich aferach sa jednak realne i mieso trafiajace na nasze stoły jest juz po okresach karencji nawet jesli leczone nielegalnie. Poza tym wychodze z zalozenia ze z kazdym miesem jest tak samo,dwa nawet jesli cos pozostslo to sa to tak sladowe ilosci ,ze nie powinno byc odbicia na moim zdrowiu. Trzy w wiekszosci u ptakow idzie enrofloksacyna lub florfenikol a te nie sa czesto wykorzystywane u ludzi wiec luz ;)
    Jedyny drob rosnacy mi w gardle to gesi,jednak tu czysto wzgledy emocjonalne. Mialam praktyki w Mixtacie i sie naoogladslam gesi czekajacych na uboj. Jedyny ptak ktory placze.... brrrr
    Zdrowy rozsadek przede wszystkim :)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    mooniia: Jedyny ptak ktory placze.... brrrr

    O matko jedyna... Za wrazliwa jestem na takie historie :((((
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    a z ktorych regionow podlasia jest ten kurczak? z kom nie wygoogluje wiec ajk napiszecie to sie podpytam bo to moje rejony
    mam znajomego ktory ma ferme wiec pewnie troche na temat konkurencji wie
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 21st 2016
     permalink
    Nie ma wyszczegolnionych rejonow chyba. Trzeba by zadzwonic i spytac..
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    Dla mnie trudno w ogóle mówić o zdrowej żywności w kontekście jakiejkolwiek hodowli zwierzęcej. Jak to możliwe, że ten drób o którym piszecie w ciągu kilku tygodni swojego życia osiąga rozmiar odpowiedni do uboju?! Czy m jest karmiony? Nie znam się i wierze że nie są to hormony, ale na pewno nic zdrowego, to mięso trafia do naszych organizmów. Być może mit o hormonach bierze się stad że dzieci karmione takim mięsem zbyt szybko dojrzewają. Przedwczesna dojrzałość płciowa została powiązana z mięsem faszerowanym czymś, tym czymś co sprawia że 6-8 tygodniowy zwierzak osiąga nienaturalne rozmiary.
    Pamiętam, że moi rodzice kupowali na wiosnę zwierzaki i jesienią były zabijane, tak samo teraz jak chcę kurę, kaczkę, wołowinę od gospodarza to zamawiam ją kilka miesięcy wcześniej.
    Nie żywię się „prozdrowotnie” jak w tytule wątku, ale staram się nie szkodzić sobie ani osobom którym gotuje, nie kupuje produktów odzwierzęcych z niewiadomych źródeł i na pewno nie z hodowli przemysłowych.
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    danap,
    ja myślę, że powszechnie stosowana (jako składnik pasz) estrogenna soja, ma wiele z tym wspólnego.
    Pamiętam jak kilkanaście lat temu byłam w USA i nie mogłam się nadziwić temu jak tam wyglądały kilkunastoletnie dziewczęta…W rozwinięte jak dorosłe kobiety, pełne biusty…Polska to wtedy było daleko, daleko…choć teraz chyba juz nie ma takiej różnicy...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    skapula: ja myślę, że powszechnie stosowana (jako składnik pasz) estrogenna soja, ma wiele z tym wspólnego.

    wiedząc o takim karmieniu ktoś jeszcze decyduje się na zakup tak karmionych zwierząt/mięsa ? Przecież jesteśmy tym co jemy.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    danap: ktoś jeszcze decyduje się na zakup tak karmionych zwierząt/mięsa

    No ale cos jesc trzeba..
    Albo przejsc na wegetarianizm :/
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.