Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    No trzeba coś jeść, ale nie musi to być mięso. Ja bez problemu żyję bez mięsa…ale małemu dziecku jakoś boję się wprowadzić dietę wegańską, bo mleka nabiału nie jada od 8mż, więc to mięso (które niestety bardzo lubi), jest takim "mniejszym złem"...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 22nd 2016 zmieniony
     permalink
    Ja tez swobodnie zyje bez miesa. Uwielbiam wszelkie straczki, wiec luz..
    Ale dziecku trzeba dac, przynajmniej tak uwazam. Obecnie jestesmy bez jaja i mleka (azs). Odpada wiec kura, cielak itd. W trakcie prowokacji moge kupic kure. Ryby na cenzowaym tez..
    Zostaje jedynie indyk:/
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    skapula: Ja bez problemu żyję bez mięsa

    Ja też :) przed ciąża 2 lata jadłam wegansko, niestety w ciąży się to nie udało. Mam nadzieję że wrócę do takiego żywienia. moja córka w wieku około 2 lat zdecydowała się zostać wege. Nabiał je z zaprzyjaźnionego gospodarstwa.
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 22nd 2016
     permalink
    My też (całą rodziną) zrezygnowaliśmy z nabiału, ze względu na alergię synka i raczej do niego nie wrócimy, choć teraz w ciąży miewam straszną ochotę na biały ser..może się skuszę..
    Co do mięsożerności synka, też chciałabym, żeby sam podjął decyzje w przyszłości, jak będzie bardziej świadomy.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Agatella: Ale dziecku trzeba dac, przynajmniej tak uwazam

    według mnie to przekonanie, znam dzieci wegetariańskie nic im nie brakuje. Ja tez nie jestem wolna od przekonań mam takie przekonanie o maśle i jajkach w diecie dzieci.

    skapula: Co do mięsożerności synka, też chciałabym, żeby sam podjął decyzje w przyszłości, jak będzie bardziej świadomy.

    co masz konkretnie na myśli? Jaki wiek? Teraz podajesz mięso?

    skapula: w ciąży miewam straszną ochotę na biały ser

    ja w ciąży wróciłam do nabiału, myślę ze jeżeli organizm jest czysty to woła i warto go posłuchać.
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    To i ja wrzucę kamyczek do ogródka. Mam koleżankę, która pracowała na giełdzie owocowo-warzywnej i sugerowała by unikać produktów importowanych z Belgii i Holandii (najbardziej 'ostrzykane'). Jesli już, to wybierać te z Hiszpanii, ewentualnie Włoch (a już najlepiej te polskie, of course).
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Danap co jedza? Pasza sklada sie glownie z pszenicy sruty rzepakowej,rzepaku,śruty słonecznikowej,kukurydzy. Soja - jest piekielnie droga i wlasciwie u drobiu niewykorzystywana choc czasami oczywiscie jest. Plus duzo witamin i mikro makroelementow.
    Jakim cudem tak rosna?? Jest to praca ewolucyjno-hodowlana trwajaca lata. Jeszcze 20 lat temu kurczaki rosly 10 tyg teraz 6-7. Powstaja nowe rasy majace coraz lepsze mozliwosci wykorzystania paszy lepsze przyrosty itd.
    Przesledz sobie wyglad ras psow 20-40 lat temu a teraz. Chyba nikt nie mysli ze sa one czyms specjalnie karmione a pieknie widac co potrafi zrobic hodowla w danym kierunku.
    Te rasy kurek miesnych ktore sa teraz jesli nie dostana pelnowartosciowej paszy a beda trzymane systemem oszczednosciowym tez spowolnia wzrost o tydzien czy dwa.

    Treść doklejona: 23.03.16 08:48
    A na wsiach do tej pory karmi die czesto tym czego kury nie trawia - ziemniakami ,chlebem,pelnymi ziarnami pszenicy. To nic dziwnego ze one potrzebuja duzo czadu aby nabrac masy
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    emza: a już najlepiej te polskie, of course


    Z tym się niestety nie mogę zgodzić. Było tak może do niedawna, jak nie byliśmy jeszcze w UE. Teraz polskich rolników stać już na najnowocześniejsze środki chemiczne i używają ich z rozmachem, często ponad normę. Niestety.
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Jasne hydro, zresztą widać to po polskich warzywach, pojawiających się w sklepach poza sezonem (ogórek itp.).
    Mimo wszystko ja stawiam na te polskie, ale w sezonie. No dobra, mam ogromną słabość do czerwonej papryki i jadam ją na okragło przez cały rok (...), ale już kartonowych pomidorów, ogórków - nie.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Danap, synek ma teraz 20mc i dostaje mięso, gównie przygotowuje je babcia.
    Chciałabym, żeby sam, świadomie zadecydował o tym, czy chce jeść mięso, czy nie. Póki co nie tłumaczę mu tego skąd bierze się mięso..ale jeśli tylko zapyta odpowiem szczerze..Na razie się na to godzę, bo jego dieta jest dosyć ograniczona, ale z czasem wprowadzamy coraz więcej produktów i jest ok.

    Mnie przed powrotem do nabiału powstrzymuje przekonanie (nawet są jakieś prace naukowe, które to potwierdzają), że unikając go w ciąży, mam szanse zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia skazy białkowej u dziecka...

    Treść doklejona: 23.03.16 09:34
    Odnośnie pryskanych/nawożonych warzyw i owoców, można w prosty sposób przynajmniej częściowo pozbyć się tego świństwa.


    Ja stosuję takie metody:

    http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/
    http://dziecisawazne.pl/usuwamy-pestycydy-z-warzyw-owocow/
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    emza: Mimo wszystko ja stawiam na te polskie, ale w sezonie. No dobra, mam ogromną słabość do czerwonej papryki i jadam ją na okragło przez cały rok (...), ale już kartonowych pomidorów, ogórków - nie.


    Ja siłą rzeczy też głównie polskie warzywa i owoce kupuję. Pomidory i ogórki też tylko w sezonie, bo poza mi w ogóle nie smakują. Trochę mam co sezon produktów od moich rodziców - uprawiają hobbystycznie ogród, nie używają środków ochrony roślin ani sztucznych nawozów, jedynie kompost własnej produkcji. Przynajmniej tyle, choć pewnie z powodu zanieczyszczenia środowiska i tak nie jest to w 100% dobry wybór. Ale coś jeść trzeba.

    O tej porze roku to z warzyw głównie kiszoną kapustą się żywimy i kiełkami z własnej uprawy (to w ilościach hurtowych idzie, całe szczęście dzieciom smakują), bo od warzyw sklepowych mnie odrzuca trochę.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Hydro, napisz cos wiecej o tym uprawianiu kielkow. Uwielbiamy z mloda wiec moze bym sie na to porwala :)
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    MrsHyda, ja do kiełkowania polecam piętrowe kiełkownice, super sprawa.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    Hyde, sprawa jest banalnie prosta. Kiełkownica kosztuje jakieś grosze, ja swoją kupiłam w castoramie. Wygląda to tak:



    Do tego trzeba kupować nasiona przeznaczone do uprawy kiełków, bo te zwykłe, do wysiewu w ziemi, są zaprawiane środkami chemicznymi. Te podstawowe są teraz w każdym większym sklepie, no i zawsze można w internecie kupić większą ilość naraz.

    Nasiona się namacza parę godzin w wodzie, potem umieszcza się na tacy i w sumie tyle. Dwa razy dziennie trzeba je płukać wodą. Układa się to piętrowo, więc jak zalejesz górną tackę, to woda sobie spływa po pozostałych do dolnego zbiornika. Trzeba tylko pilnować, żeby odpływy się nie zatykały, bo jak woda stoi, to kiełki mogą się zepsuć. I w sumie tyle. 2-3 dni i zwykle nadają się już do jedzenia.

    U nas najlepiej idą kiełki brokuła, rzodkiewki, czerwonej kapusty. Lucerny nie lubię, bo trawiasta w smaku. No i walczę teraz ze słonecznikiem, bardzo lubię kiełki słonecznika, ale nie znoszę oddzielania tych łupinek potem. Jeszcze rzeżuchę uprawiam, ale to normalnie na ligninie na talerzu, bo w kiełkownicy notorycznie mi gniła.
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Hmm, dotąd kupowałam gotowe kiełki, ale chyba mnie przekonałaś do własnej uprawy.
    Jak duże jest to kiełkowe ustrojstwo?
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    a powiedz, nie ma to specyficznego zapachu? koelzanka mowila ze kiedys przez cwhile w jakims szkalnym naczyniu 'kielkowala' ale zaprzestala bo jej smierdzialo, jako ze ja mam nadwrazliwosc zapachowa wiec sie balam sprobowac nawet :shamed:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Moja ma 20 cm średnicy i 15 cm wysokości - stoi sobie na kuchennym blacie.

    I nic mi nie śmierdzi, płukanie dwa razy dziennie załatwia sprawę. A tej wody z płukania używam do podlewania kwiatków.

    Naprawdę fajna sprawa, polecam, szczególnie jak się ma dzieci, co się nie boją tego jeść (bo wiem, że różnie z tym bywa) ;)
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Jeszcze taka ciekawostka - na wielu kiełkach w pewnym momencie pojawia się taki biały puszek, który może wyglądać jak pleśń - a to nie jest pleśń, tylko włośniki. Wygląda to tak - zdjęcie. Na początku łatwo się pomylić i ja tym sposobem wyrzuciłam kiedyś tackę dobrych kiełków, bo myślałam, że spleśniały ;)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    mlody to niekoniecznie chetny zeby probowac ale my z G. kielki uwielbiamy do kanapek, dorzucam tez do salaty czesto ale zawsze kupne
    masz sprawdzonego sprzedawce nasionek online? nie mamy castoram czy innych obi wiec kielkownice tez online musze kupic
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Nie mam żadnego konkretnego do polecenia. W necie zamawiam rzadko, bo mam właśnie tę castoramę pod nosem i tam robię zapasy. Ale jest ich trochę na allegro.
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Cholera a ja parę dni temu wyrzuciłam takie puchate właśnie :tongue::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Uwielbiam takie pomysly:)
    Do czego mozna dodac kielki, zeby nie byly widoczne na talerzu za bardzo? Bo maz na bank nie zje takich polozonych na kanapke, a dziecko nie wiem jeszcze..
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    do salatek dorzucaj, smak przelamuja fajnie
    w zeszlym roku na weilkanoc mialam jajca z kielkami - jajko odrobina majonezu i kopczyk kielkow
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Do obrobki termicznej sie nie nadaja podejrzewam? Najlatwiej by mi bylo do pierogow wrzucac np.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    Do obróbki termicznej nadają się kiełki roślin strączkowych - fasola, ciecierzyca, soczewica itp. Nawet w biedronach w ofercie jest chyba mieszanka pod nazwą "kiełki stir fry" czy jakoś tak. No a pozostałe to na surowo, inaczej to bez sensu według mnie - za dużo dobrego zawierają.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    na cos szczegolnego powinnam zwrocic uwage kupujac nasiona?
    tutaj facet ma i kielkownice i nasiona, nadaje sie?

    no i jeszcze jaka ilosc tych nasion zakupic? nie wiem ile to jest te 10-20-30g i na jak dlugo staraza
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    Te, które ja kupuję, mają zwykle 20-30 g i to wystarcza na jedną tackę. A jedna tacka wystarcza właściwie na jeden raz - albo jako wsad do surówki, albo do kanapek dla całej rodziny.

    A nadawać, się nadają, tak jak pisałam - ważne, żeby to były nasiona przeznaczone do uprawy kiełków, bo inne są zaprawiane.
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    A jeszcze jedno pytanie. Ile tego sie spozywa? Codziennie jecie kielki? I w jakich ilosciach? Chodzi mi o to, ile tego trzeba zjesc, zeby organizm poczul ze dostal cos wartosciowego.. Np. garsc dziennie jest ok?
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Dziewczyny, tak Was czytam... Już sama nie wiem, co jeść, naprawdę.
    Owszem, mogłabym rezygnować z mięsa, ale co jeść w zamian? Mam wrażliwe jelita, nie dam rady jeść co dzień strączków. No i z nimi jest problem, że nie nadają się na "szybki obiad". Nabiał jest zły, mięcho złe, co więc do kanapek? Ryby też podobno w PL są nie za ciekawe... Ja np. staram się jeść chleb tylko w weekendy, ale na śniadanie w domu i w pracy jakaś kasza czy ryż z warzywami to dla mnie trochę mało... Ok, są jajka. Ale też nie dam rady ich jeść co dzień. Warzywa polskie? Czyli co? Marchewka? Poza kiełkami oczywiście. Jak chcę coś zielonego, to wszystkie sałaty, szpinak, jarmuż nie są polskie. Tak samo brokuły. Z czego wiec te sałatki robić?
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Alfa ja jestem wielka fanką kaszy jaglanej, mogłabym ja jeść cały czas na słodko z owocami suszonymi i orzechami, na słono z warzywami. W ilościach hurtowych kupujemy jaglaną, gryczaną i komosę, która jest podstawą żywienia synka. Pieczywo (wyłącznie żytnie, bez drożdży, na zakwasie), jemy w bardzo niewielkiej ilości.
    W lodówce zawsze mam własnoręcznie zrobiony hummus (sama gotuję cicierzycę), albo pastę z avokado.
    Do zup często dodaję soczewicę. Trzeba tylko pamiętać, żeby wszystkie strączki moczyć przed ugotowaniem (najlepiej całą noc), żeby pozbyć się kwasu fitynowego.
    Warzywa i owoce też uwielbiam. Z warzywami obecnie słabo, ale kapusta kiszona i ogórki kiszone to też podstawa naszej diety..Ja zjadam też duże ilości jabłek, ale mi surowizna w ogóle nie szkodzi...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    Alfa, ja ostatnio testuję różne owsianki, bez płatków owsianych;)
    Póki ci polecam te dwie: owsianka nr 2 oraz siemianka
    Wyglądają średnio, ale jak dla mnie są bardzo smaczne:)
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Skapula, fajnie brzmi Wasza dieta. Skad czerpiesz przepisy/pomysly? Ja kasze uwielbiam, ale przyznam sie, ze dan robic nie potrafie. Bo ja mogabym jesc sama kasze bez dodatkow, ale dziecko juz nie..
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Kaszę jaglaną tez uwielbiam i komosę... Ale u mnie kasza z bakaliami na śniadanie to nie jest dobry pomysł - szybko cukier spada. Z warzywami to niestety w tej chwili tylko takie z mrożonki wchodzą w grę, ewentualnie dodanie ogórka kiszonego do kaszy. Pastę z avocado robię praktycznie co weekend i piekę buraki na sałatkę. Jabłka jem, marchewki też. W pracy niestety jogurty. Ale pomysłów ciągle za mało.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016 zmieniony
     permalink
    to ja wam zazdroszcze tego zamilowania do kaszy bo u nas kasza (KAZDA!!!) jest jak za kare, jadamy bo zdrowa ale na tyle roznych sposobow robic probowalam i nie lubimy

    a powiedzcie, jak zastapic w diecie... owoce?? moja mloda ma alergie na cytrusy, banany, jablka, gruszki, truskawki czyli wszystko co jest w miare dostepne (takze cenowo)
    latem namrozilam jagod i malin ale wiadomo zapasow duzych nie zrobisz a na dluzsza mete to juz tez jej obrzdlo i do szkoly nie dam; czasami do szkoly daje jej marchewke ale wiadomo to nie to samo
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    MrsHyde, a suszone, niesiarkowane morele, śliwki, rodzynki? U nas zastępują słodycze, bo dużo cukru mają...
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    morele i brzoskwinie pod kazda postacia odpadaja bo ja uczulaja a z suszonych to tylko zurawine jada, po sliwkach ma rewolucje zoladkowe ale faktycznie zurawine nosi do szkoly (daktyli i rodzynek nie lubi)
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMar 23rd 2016
     permalink
    Agatela, ja nienawidzę gotować, dlatego jak już muszę to robie to na zapas. Jaglaną gotuje w większej ilości, później tylko odgrzewam i żadnych wymyślnych dań, raczej prosto..Dziecku najbardziej smakują pojedyncze produkty, osobno, ale moje dziecko ma tez specyficzne upodobania kulinarne, uwielbia surową cebulę, paprykę, kapustę kiszoną, ogórki i pomidory. Ostatnio wyjął mi z kosza na śmieci odkrojone łodygi z zielonej pietruszki, siedział pod stołem i zajadał:))
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Skapula, czyli po prostu jecie sama kasze z jakimis warzywami i miesem? Ja tez nie lubie gotowac, bo nie umiem. Albo nie umiem, bo nie lubie ;)
    Musze poeksperymentowac i dac Malemu kasze zamiast ziemniakow. Ja uwielbiam gryczana palona i niepalona, peczak, jeczmienna. Jaglana w sumie najmniej, ale smakuje mi. Dla mnie super obiad to ugotowana w jednym garnku kasza gryczana z soczewica. Nawet bez przypraw, tylko troche soli.
    Tylko moj maluch najchetniej je rzeczy, ktore jest w stanie nabic na widelec, dlatego chce nauczyc sie robic jakies szybkie klopsiki na bazie kaszy, soczewicy/ciecierzycy i warzyw. Wtedy mozna pomrozic i miec.

    MrsHyde, to niewiele tych owocow zostalo. Ja np owocow nie lubie. Jem od wielkiego dzwonu. Ratuje sie sokami swiezo wycisnietymi.
    Probowalas moze? Soki marchwiowo owocowe. Albo musy? Np melon dojrzaly (mozna tez pokroic i dac do szkoly, winogrona tez mozna dac) plus wisnie, czeresnie (mrozone) przelamane wlasnie tym slodkim melonem? Albo koktajle z owocami.
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    No to moja kaszę wszelaką uwielbia.
    Dla dzieci (i nie tylko) polecam kaszę jaglaną z tartymi jabłkami, cynamonem, rodzynkami i orzechami włoskimi. Wszystko przesmażone na suchej patelni (zgrabnie się łączy). Po przełożeniu do miski całość polewa się ulubionym olejem.

    Treść doklejona: 24.03.16 06:39
    Odnośnie kaszy, przypomniało mi się, że często robię taką zapiekankę z kaszy gryczanej
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    alfaromeo166: co więc do kanapek?

    pasty (np. tatar z suszonych pomidorów, paprykarz z marchewki, pasta ze słonecznika, oliwek ect) pasztety z kaszy soczewicy, fasoli. Ilość pomysłów niewyczerpana.

    skapula: Danap, synek ma teraz 20mc i dostaje mięso, gównie przygotowuje je babcia.
    Chciałabym, żeby sam, świadomie zadecydował o tym, czy chce jeść mięso, czy nie. Póki co nie tłumaczę mu tego skąd bierze się mięso..ale jeśli tylko zapyta odpowiem szczerze..Na razie się na to godzę, bo jego dieta jest dosyć ograniczona, ale z czasem wprowadzamy coraz więcej produktów i jest ok.


    Dzieci które znam tak w ogóle z definicji maja ograniczony jadłospis. Podobno normalne jest to że nie przepadają za warzywami bo ilość warzyw jaką musiałyby zjeść żeby dostarczyć sobie potrzebna ilość energii jest nie do zjedzenia i nie zmieści się w ich małych żołądkach. Stad w diecie dzieci dużo makaronów klusek, pieczywa.
    Moja córka miała właśnie cos koło 2 lat jak zrezygnowała z mięsa nie wiem ile w tym było mojej indoktrynacji po prostu któregoś dnia zwymiotowała kotleta (którego dostała od babci) i nie tknęła więcej nic mięsnego. Była karmiona metoda BLW i nigdy w swoim życiu nie skosztowała żadnej ryby i wędliny choć miewała ją na talerzu. Co do wyników badań ma zawsze idealne a wzrostowo jest ponad siatką centylową

    [/quote]
    MrsHyde: a powiedzcie, jak zastapic w diecie... owoce??

    Ja głęboko wierze że jak mamy czysty organizm to należy go słuchać i może skoro jej nie służą to ma ich po prostu nie jeść i nie zadręczałbym się szukaniem zamienników. Może tak ma i już i któregoś dnia organizm sam się odezwie.

    skapula: Odnośnie pryskanych/nawożonych warzyw i owoców, można w prosty sposób przynajmniej częściowo pozbyć się tego świństwa.


    Też wszystko myję :shamed:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Danap mimo ze ma 14lat tociezko jej przetlumaczyc ze jej nie wolno tego i owego. zwlaszcza przy okazji wyjsc czy spotkan z kolezankami

    Agatella soku marchwiowego bez dodatku jablka mloda nie wypije,po melonach wyniotuje a arbuz nie wchodzi w gre do koktajli. latem jest troche latwiej ale okres jesienno zimowy jest ciezki bardzo. zostaje jej kiszona kapusta i ogorek z czego zauwazylam ze jak zjada kilka dni z rzedu to zmiany skorne sie jen poglebiaja :(
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    Jeżeli chodzi o pomysły na bezmięsne kanapki, to dla mnie blog jadłonomia jest niewyczerpanym źródłem pomysłów. Pasztety, pasty wszelakie - rewelacja, wcale nie tęsknię za wędlinami (my mięso jemy, ale unikamy wędlin i tego typu rzeczy).
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 24th 2016 zmieniony
     permalink
    Ja rownież polecam Jadłonomię (jej przepisy są smaczne i co ważne - 'wychodzą').
    Wędlin rownież nie jadam (mięso tak). Wyjątkiem są kabanosy Konspol Natura, dostępne w Biedronce.
    Skład przyjemny: mięso z kurczaka (135g mięsa użyto do przygotowania 100g produktu), sól, przyprawy, osłonka
    barania
    . Bez konserwantów.
    Można jeść na zimno, ciepło. Często dodaję je do jajecznicy.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    emza: co ważne - 'wychodzą

    Otoz to!
    Denerwuja mnie przepsy, ktore tylko pieknie wygladaja na papierze/ekranie. A potem klops..
    Poszperam w tej Jadlonomi.
    emza: polecam kaszę jaglaną z tartymi jabłkami, c

    Ale najpierw gotujesz kasze jaglana? A potem wszystko na patelnie, czy jak dokladnie?;)

    MrsHyde, ja tez mysle ze nie ma sie co przejmowac. Ja latami owocow nie jadlam. Wiadomo, ze dziecko to co inego, ale jak zadbasz, zeby dostala wtaminy z innych produktow to chyba nie bedzie tragedii..

    Ja miesa nie jadlam z 10 lat albo i wiecej. Po prostu kompletnie mi do zycia nie potrzebne, za to tony nabialu jadlam. Teraz jestesmy z dzieciem na diecie bez mleka i jaja, wiec przerzucilam sie na mieso - indyk i wieprz :/
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    MrsHyde a co twoja córa może jakie owoce? Warzywa wszystkie? Musiałabyś popróbować koktajli, ja ostatnio zrobiłam arbuza z jabłkiem, szpinakiem i avocado, więc to nie jest tak, że nie pasuje. Do swoich koktajli nie dodaję jogurtów, ani nic z nabiału, bo arbuz + nabiał to mi się kłóci. Ale poza tym to miksują naprawdę różne rzeczy i zawsze wychodzi zjadliwe, a nawet bardzo dobre. Ostatnio często robię avocado z pietruszką/szpinakiem do tego sok z pomarańczy, a Ty musiałabyś dać właśnie arbuza albo sok z marchewki.
    Dobrym sposobem jest zrobienie musów latem, to naprawdę nic skomplikowanego, jeśli tylko używacie białego cukru, bo ja nigdy nie próbowałam bez. Maliny/jagody blenduję, doprowadzam do wrzenia, dodaję cukier + odrobinę kwasku cytrynowego (to niekoniecznie, bo czasem nie daję), wsadzam do słoików i odwracam do góry dnem. Robię tak od kilku lat musy z jabłek, porzeczki, truskawek, malin, jagód, chyba jeden słoik mi się zepsuł przez ten czas. Taki mus można jeść nawet sam, dodać do jogurtu, jakiegoś deseru czy właśnie do soku z marchewki - maliny sa bardzo wyraźne w smaku i już nieduża ilość fajnie zmienia napój/potrawę. Tak samo do innych świeżych soków mogłabyś dodawać.
    Jeśli chodzi o kasze to ja zazwyczaj gotuję je na sypko i jemy z mięsem i surówką/warzywami. U nas najmniej schodzi ziemniaków, ostatnio cały zapas musiałam wyrzucić, bo zakwitły.
    •  
      CommentAuthoremza
    • CommentTimeMar 24th 2016 zmieniony
     permalink
    Agatella: Ale najpierw gotujesz kasze jaglana? A potem wszystko na patelnie, czy jak dokladnie?;)

    Tak, na patelnie wrzucam ugotowaną już kaszę jaglaną, rodzynki (najpierw parzę), starte jabłko, cynamon, orzechy włoskie (pokruszone) i to smażę na sucho. Przekładam wszystko do miski i polewam olejem. Mojej Gabie to smakuje:)
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    wiadomo ze bez owocow mozna zyc, bez wszystkiego jak trzeba to da rade tylko jak wytlumaczyc to dziecku? mowiac szczerze to po rsotu konczy sie to tym ze czesci owocow u nas w ogole sie nie kupuje bo jej po prostu przykro jest; koktajle czy musy to niekoniecznie, konsystencja jej nie podchodzi,a i do szkoly tego nie wezmie :( raczej w sorbetach dostaje jak juz
    z owocow w ograniczonych ilosciach jada maliny, porzeczki, arbuza (ale np po melonach kilka razy wymiotowala), jagody, czasami ananas swiezy jest ok ale czasami 'zadziala' prawdopodobnie w polaczeniu z nabialem jedzonym danego dnia
    z warzyw na szczescie lubi szpinak brokuly czy jarmuz ale ze wzgledu na dosc wysoka krzepliwosc krwi moze to jesc w ograniczonych ilosciach
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    MrsHyde: jak wytlumaczyc to dziecku

    No niestety nie kupować do domu :/ (albo jeść po kryjomu;)
    Jak nikt nie je, to dziecku łatwiej to przyjdzie..
    Jak u nas był okres, że nie podawałam jabłka, bo podejrzewałam o alergię, to nie było ani jednej sztuki w domu przez cały ten okres :/
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    tylko wiesz, ja mam 2 dzieci, mlodszy 9 lat i on tez buczy ze czemu jest pokrzywdzony
    nie jest to takie proste
    •  
      CommentAuthoralfaromeo
    • CommentTimeMar 24th 2016
     permalink
    A czemu koktajl do szkoły nie/ Raczej już wchodzi w taki wiek, że nie będzie się wstydziła sałatek, marchewek itp. Dziewczyny teraz chcą być fit i zabierają do szkoły właśnie takie rzeczy.
    Ananas świetnie pasuje w połączeniu z marchewką, mówię o soku. Jeśli lubi szpinak itp. to spróbuj jej robić koktajle/soki z dodatkiem tych zielonych warzyw. Koktajl zawsze możesz rozcieńczyć wodą i dodać miodu i będzie bardziej sok.
    A czemu ma zwiększoną krzepliwość?
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.