dodam tez ze oboje tzn Dorota i ja bedziemy dostepni w realu na spotkaniu uzytkowniczek 28dni ktore juz za tydzien. Ja co prawda wybieram sie na nie w celach rozrywkowo - towarzyskich ale jesli bedzie trzeba to Dorote namowimy na jakies fachowe wystapienie :-))))
"Palpacja szyjki macicy Szyjka macicy rowiera sie pod wpływem estrogenów, natomiast progesteron sprawia, że szyjka staje się zamknięta i twarda. Właściwość ta jest bardzo cenna, gdyż każda kobieta może nauczyć się badania szyjki, a przez to uzyskać dodatkową, cenną wskazówkę w ustalaniu dni niepłodnych. Badanie to przeprowadza się raz dziennie. Kucając, kobieta wprowadza do pochwy dwa palce, starając się dotknąć szyjkę macicy, aby ocenić jej twardość, stopień rozwarcia oraz bezpośrednio u ujścia szyjki pobrać śluz. Śluz uzyskany w ten sposób jest łatwiejszy do oceny niż zbierany z przedsionka pochwy, gdyż jest go więcej. Kobieta może też obawiać się, że przeoczy początek pojawienia się śluzu, kiedy szyjka produkuje go bardzo mało. Umiejętność badania szyjki jest więc ogromnie cenna, jeżeli kobieta ma trudności w zaobserwowaniu lub ocenie śluzu oraz w tych sytuacjach, kiedy musi polegać wyłącznie na tym objawie, gdyż nieprzydatne jest mierzenie temperatury, a więc po porodzie i w czasie klimakterium. Natomiast objaw, jakim jest twarda i zamknięta szyjka macicy niestety nie jest równie cennym wskaźnikiem jak wzrost temperatury, gdyż szyjka może zamknąć się również pod wpływem spadku poziomu estrogenów. Oznacza to, że w przypadku, kiedy owulacja się opóźnia, zamknięta szyjka może wprowadzić w błąd kobietę sugerując, że owulacja już się odbyła. W takiej sytuacji szyjka może otwierać się i zamykać nawet kilkukrotnie, w zależności od wahającego się poziomu estrogenów. Jedynie wzrost temperatury w sposób pewny informuje nas, że owulacja się odbyła i we krwi pojawił się progesteron tzn., że kolejne jajeczkowanie nie jest możliwe aż do miesiączki. Nie należy natomiast obawiać się, że badanie to może spowodować ryzyko jakiegoś zakażenia - trzeba po porostu mieć krótko obcięte paznokcie i umyte ręce. Nieoczekiwane ciąże u osób stosujących naturalne metody regulacji poczęć" lek. med. Małgorzata Wrochna Prosze o wypowiedź Was i i eksperta-Roetzer w swojej książce wyraźnie napisał, że szyja jest prawie na nic wrażliwa! Tutaj ginekolog uczy metody wg R, a neguje wartośc szyjki! ktos słyszał szerzej na ten temat od instruktora lub wie z doświadczenia?
Wiurzyca, to prawda. Pojawianie i zanikanie objawów płodności może się zdarzyć także w przypadku śluzu - to są nieudane podejścia do owulacji. Miałam taką sytuację i prawdopodobnie szyjka też się otwierała i zamykała, ale nie badałam jej. Zobacz mój cykl 007.
Szyjka jest wrażliwa tylko na leki hormonalne/własne hormony.
Amazonka, wiurzyca, a moze zdarzyć sie 3-4dni idealnie twardej i zamknietej szyjki i potem znow sie moze otworzyć? bo tego nie napisano w zavytowanym fragmencie. poza tym- skad ten cytat bo jestem ciekawa:)
Vicky, jak klikniesz niebieski podkreslony tekst to Ci wyskoczy cała strona. Ta strona była podana wcześniej w tym wątku, a ta ginekolog skąd czerpie info-nie wiem..
Ale w fazie poowulacyjnej to już raczej jest stale twarda i zamknieta. Choć może sie otworzyc przejsciowo [URL=http://imageshack.us][/URL] By [URL=http://profile.imageshack.us/user/wiurzyca]wiurzyca[/URL], shot with [URL=http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=COOLPIX+L1.&make=NIKON.]COOLPIX L1.[/URL] at 1969-12-31
Szkolenie MEN do przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie" w 1999 r. i nauka metody Rotzera z punktu widzenia fana Federy. Dzięki temu fanowi samoobserwatorki-teoretyczki z 28dni mogą dowiedzieć się, co je czeka w przyszłości, bo przecież: Nauka wstrzemięźliwości i czekanie na tę jedną jedyną osobę może się zakończyć dla młodych ludzi okaleczeniem psychicznym.
Ama szczerze to sie nie dziwie opisowi federy jesli tak wyglądało szkolenie na przugotowanie do zycia w rodzinie.prowadzace powinny rzetelnie podac za i przeciw kazdej metody, znac zrodla medyczne, i bynajmniej obserwacje na kartach nie powinny byc podpisywane,ani obowiazkowe,bo gdzie tu prywatnosc? tez bym sie zbuntowala. z drugiej strony wybrany przez Ciebie tekst federy tez jest glupi.1 partner na cale zycie moze byc czyms naprawde pieknym. jedna i druga strona nie pozostaje dluzna. brakuje obiektywizmu niestety.
Nie wiem, jak wyglądają inne szkolenia dla nauczycieli. Może to opisane było przeciętne, a nie wyjątkowo denne? Problem w tym, że nie wiadomo, czy to szkolenie rzeczywiście wyglądało tak nędznie, jak fan to przedstawił. Przekonałaś się na własnej skórze, że w środowisku Federy bardziej liczy się ideologia niż prawda. Gdyby podano np. informację, że metoda Rotzera jest skuteczna i akceptowana przez pary (patrz: książka do metody niemieckiej), to komentarz tej informacji skutecznie zaciemniałby obraz tego, co naprawdę podano.
Szkolenie było dobrowolne. Obowiązek prowadzenia samoobserwacji w jego ramach miał swoje uzasadnienie. Najwięcej złego do powiedzenia mają ci, którzy nigdy się nie obserwowali, czyż nie tak? Z obiektywnymi trudnościami uczestnicy sobie poradzili. Taką samą argumentację przedstawia obecnie Pnton: ma informować o metodach naturalnych i anty, a nie ich nauczać. ;-) I do niczego nie namawiać, hehe.
To oczywiste, że prowadzące powinny podać źródla danych medycznych. Gorzej, że nie każdego to interesuje. Swoją drogą źródeł jest sporo i jest w czym wybierać, aby poprzeć informacje podawane na kursie.
pewnie gdzie tutaj sa linki, ale po pierwsze - nie wszystkie sa juz aktualne (np. te z pierwszej strony nie wszystkie), a po drugie - tak jest latwiej....prosze - podajcie mi link do jakiejs strony lub tematu na forum gdzie bede mogla wiecej przeczytac o obserwacjach....bo zaczelam od kupienia termometru i narazie zapisuje sobie wyniki pomiarow....no, ale to za mało :(
Trzeba przyznać, że najnowsza pozycja Rotzera "Ja i mój cykl" to następca "Poradnika medycznego" autorów metody niemieckiej - książka skierowana i do użytkowniczek, i do lekarzy.
Włodeczek, a miałaś jakąś odpowiedź że w ogóle przyjęli zamówienie? tam trzeba się osobiście skontaktować, najlepiej telefonicznie. ja też kiedyś czekałam miesiąc, aż zadzwoniłam i się okazało, że nikt nic nie wie
Ja ostatnio zamawiałam ze strony INER-u podręcznik Roetzera i zeszyt obserwacji. Poprosiłam w mailu o dokładne dane do przelewu - np numer zamówienia, ale minęło kilka dni i cisza. Nie przelałam więc pieniędzy i spisałam zamówienie na straty. Kilka dni po tym zdarzeniu otrzymałam przesyłkę z wypełnionym blankietem do przelewu na poczcie Małe nieporozumienie (zamierzałam przelać pieniądze przez internet), no ale skoro już miałam książkę w ręku, to nie chciałam jej wypuścić Odstałam więc swoje na poczcie i cieszyłam się już w pełni swoją własnością, aż tu w tę niedzielę otrzymuję sms z prośbą o kontakt z INER-em w sprawie płatności Zadzwoniłam od razu i wytłumaczyłam pani, że płatności dokonałam dobry tydzień wcześniej. Chyba za rzadko sprawdzają tam pocztę elektroniczną. Ale wszystko wyjaśnione już. Ot, moja przygoda z INER-em
Pewnie, ze najważniejsze, że mam książkę Zapytanie dotyczyło mojego maila o dodatkowe dane do przelewu. Być może ktoś inny sprawdza maile, ktoś inny wysyła. Zresztą - to nieistotne już Byłam zaskoczona ekspresową przesyłką
Pozwolę sobie napisać kilka słów o "Ja i mój cykl". Książka naprawdę ciekawa, oschła w kwestii moralności ;P, dobrze przetłumaczona, napisana wyczerpująco i nie mieszająca. Myślę, że naprawdę warto, bo czyta się lepiej od "Naturalnego planowania rodziny", opisuje kwestie nie związane z samoobserwacją, jak kwestie higieny intymnej, wskazówki praktyczne dotyczące pomiarów itp.
Niektóre rzeczy, jak wycinanie klina w rajstopach trochę absurdalne ;), ale ogólnie myślę że książka jest bardzo warta polecenia.
"Ja i mój cykl" to nie jest podręcznik metody, lecz opis dodatkowych korzyści zdrowotnych z samoobserwacji, których jakoby nie ma wg PTG. Początkująca powinna zacząć od "Sztuki naturalnego planowania rodziny" - poznać zasady.
Czy ja wiem, "Sztuka (...)" jest bardzo sucha, kojarzy mi się bardziej z tablicami matematycznymi niż podręcznikiem, a tu jest wszystko ładnie opisane, omówione, wytłumaczone itp.
Kupiłam te dwie i nie żałuję.
Teraz droga przez mękę z usuwaniem starych przyzwyczajeń ;P
Rotzer kilka razy zaznacza, że szczegóły metody znajdują się w podręczniku i ma rację. Gdybym czytałam najpierw "Ja i mój cykl", to nie wiedziałabym, o co chodzi, nie znając metody
Dwa pytania: 1. Rotzer pisze, że conajmniej 6 godzinny sen nie jest wymagany, ponadto dopuszcza margines błędu czasu pomiaru 1,5 h. U mnie się to totalnie nie sprawdza. Macie jakieś doświadczenia ze snem i temperaturą? 2. Mierzę temperaturę microlife'em. Jak powinnam właściwie zaokrąglać w zgodzie z Rotzerem?
ad 1. Moim skromnym zdaniem czesto autorzy ktorych mocna strona nie jest zaciecie inzynieskie czy matematyczno fizyczne uzywaja jezyka dosc nieprecyzyjnego. Na to naklada sie tlumaczenie, czest nie najszczesliwsze. I mamy to co mamy. Podejrzewam ze taki efekt tlumaczy kilka wyraznych potkniec w podrecznikach metody Roetzera. Zawsze proponuje dziewczynom podchodzenie z odrobina dystansu do niekturych trsci podrecznikow. W testach dla kierowcow to bywa okreslane "nalezyta ostroznoscia" a w ruchu drogowym "zasada ograniczonego zaufania" :-) Wlodeczek, Roetzer nie stosuje korekt tempertury. pozwala uzanac za niezaklocony pomiar wykonany z tolerancja do 1,5h o ile nie przekracza sie 7:30 (niestety nie podaje czy ta 7:30 to wg czasu astronomicznego, czasu lokalnego, GMT czy wg godziny ktora wlasnie jest w Wiedniu :-))) Nie jest wazne jak to jest u innych kobiet, powiem nawet obrazoburczo ze nie jest wazne jak to ujal sam pan Profesor - nawazniejsze jest jak to jest u ciebie. Odchylenia w porze pomiaru wprowadzaja zaklocenia do twojego wykresu? 7:30 jest u ciebie jakas tam granica stalosci temperatury w ciagu doby? Jak dlugi musisz miec sen zeby temperatura byla porownywalna z innymi pomiarami? Roetzer jakos na to odpowiada, doswiadczone dziewczyny tez w zasadzie wiedza jak to jest u nich a jak to jest u ciebie najlepiej sie przekonaj -to niestety najpewniejszy sposob zdobycia tych odpowiedzi. ad 2. (wklejam to co napialem niedawno do jednej z uzytkowniczek) W matodach rozpaznawiania plodnosci sa rzeczy bardzo wazne, fundamentalne i te mnie istotne, po prostu drobiazgi o niewielkim znaczeniu :-) Zaokraglanie temperatur to wlasne taki drobiazg :-)) W zasadzie wszystkie termometry elektroniczne jakimi posluguja sie dziewczyny na 28dn maja dokladnosc pomiaru znacznie mniejsza niz 0,01 st C choc oczewiscie moh=ga miec wyswietlacze z 2 a nawet z wieksza iloscia miejsc po przecinku. Stad wpisywanie temperatury precyzyjniej niz z dokladnoscia do 0,05 syC nie ma zwyczajnie sensu bo twoj termometr i tak tego nie mizy az tak precyzyjnie. Poza tym roznica temperatur rzedu 0,01 st C jest tak niewielka zenie tyle swiadczy o jakichs zwiazkach z faza cyklu co np moze wynikac ze raz przytrzymywalas termometr dlonia a raz nie, raz mierzylac temperature lezac pod koldra a raz na koldrze :-). Spokojne mozesz zaokraglac i to zwykle doradzamy bo wykres wyglada „lagodniej” bez tych „zabkowan” a pomiar dokladniejszy niz 0,05 nie maa dla naszych zastosowan zadnego znaczenia. Ja jestem za zaokraglaniem matematycznym tzn jesli termometr wskazuje 36,60 – 36,62 zapisujesz 36,60 36,63 – 36,67 zapisujesz 36,65 36,68 – 36,72 zapisujesz 36,70 36,73 – 36,77 zapisujesz 36,75 :-) i tak dalej.
Mogę tylko powiedzieć, że u siebie zauważyłam, że zmiana godziny pomiaru z godz 7.00 na na przykład 6.00 zaburza mi wykres (nie mówiąc o wcześniejszych). Natomiast kwestia snu u mnie odbija się, jeżeli śpię pięć godzin lub krócej (a wydaje mi się, że jestem wtedy wyspana).
W planach na przyszłość mam przetestowanie na swoim przykładzie wszystkich tych rzeczy, jak to zalecał Roetzer, ale dopiero za rok, bo wtedy zdecydowanie przechodzę z fazy "odkładam" w fazę "nie staram się jakoś specjalnie " ;P
Nie wiem czy o ten podręcznik chodzi (Sztuka planowania rodziny), ale jeśli tak, to jest dostępny na "Vocatio" kurcze, nie mogę wstawić linka :(( więc podaję do skopiowania