a ja się zastanawiam, czy osoby łączące przebieranie dzieci z demonami pustyni i dzinami zbyt dużo wina nie wypiły :-) Z całym szacunkiem - dla mnie to brednie .

Mónikha: Może warto przesunąć pkt ciężkości i zadać to pytanie w inny sposób? Może to nie polski KK jest tak "zacofany", jak się na tym wątku sugeruje, ale właśnie te zagraniczne KK idą w kierunku liberalizacji? Czy droga w tym kierunku zawsze będzie oceniania jako prawidłowa?

Być może warto, ale mi chodzi zwyczajnie i po prostu o odpowiedź. Nie oceniam KK w Polsce jako zacofanego. Po prostu nie mam wyrobionego zdania na temat Halloween i próbuję zrozumieć różnicę w podejściu do tego święta w kręgach katolickich u nas i kręgach katolickich w innych krajach. Skąd się bierze? To, że nie ma jednomyślności wśród duchownych katolickich w tej sprawie nie ułatwia wcale ( przynajmniej mi) decyzji co o tym święcie sądzić.

Treść doklejona: 13.11.13 19:10
Fretka, Twoje podejście jako katoliczki rozumiem. Z takim mogę się zgodzić, takie do mnie przemawia. Ale w świetle artykułu który przytoczyłam to co pisały dziewczyny, że każde świętowanie Halloween jest złe i jest grzechem, że to zaproszenie demonów do naszej duszy, nawet jeśli są to tylko poprzebierane dzieci chodzące za cukierki, wydaje mi się jednak mocno przesadzone.

Pony to pewnie za bardzo tęczowy jest....Zboczeniec jeden

Hydzia - zgadzam się. Jeśli wróżby andrzejkowe mają związek z odwoływaniem się do bliżej nieokreślonych sił to jest to okultyzm.
Ja chyba bawiłam się w inne zabawy, bo lanie wosku nie było u nas traktowane jako co przyniesie los tylko co przypomina nam dany kształt.
W zabawie z butami było wyraźnie odniesienie do św Andrzeja , tak samo karteczki po poduszkę i modlitwa, żeby święty pomógł dobrego męża znaleźć...

Tak jak pisałam w moim otoczeniu lanie wosku odnosiło się głównie do czegoś co ma związek z przyszłym mężem , chłopakiem. Np. że spotkam go we Włoszech, albo że będzie miał psa czy duży nos - rozumiesz moonia?

szczypta_chilli: a ja się zastanawiam, czy osoby łączące przebieranie dzieci z demonami pustyni i dzinami zbyt dużo wina nie wypiły :-)

O tym piszę - katolicki zakonnik "reklamujący" Halloween określa takim mianem dzieci, które bawią się w 'trick or treat'. To dla mnie coś wybitnie nie halo To tak, jakby przykładowo tłumaczył: wywoływanie duchów jest OK, bo jest chrześcijańskim wyrazem wiary w życie wieczne (tak mi przyszło do głowy bez związku z Halloween).

Co do "niebezpiecznych duchowo" zabawek polecam artykuły:
Hello Kitty - rzetelny artykuł, prawie się identyfikuję z argumentacją (o dziwo!)
Ezoteryka dla przedszkolaczka

Podaję to w ramach ciekawostki - jeśli ktoś jest zainteresowany, niech przeczyta. Jak lektura ma służyć temu, by sobie robić jaja, to proszę, żeby sobie chętna odpuściła. Tak jak i kwestia Halloween jest wiele rzeczy, które dla osoby spoza Kościoła wydają się być kuriozalne, ale prosiłabym, aby podejść z dozą szacunku do przekonań innych.
To, że jem sama schabowego, nie oznacza, że zaproszę Żyda na degustację.
To, że lubię wypić lampkę wina, nie znaczy, że będę nią częstowała Muzułmanina.
To, że sama wierzę w Boga nie daje mi uprawnień, żeby się szwędać za ateistą i mu wbijać do głowy, że ma też uwierzyć.
To, że nie obchodzę Halloween nie uprawnia mnie do tego, żeby zakazywać udziału w nim innych. I tego samego katolik oczekuje od innych - jeśli mam wątpliwości, należy je uszanować, a nie dopytywać "ale dlaczego??!" a później mieć pretensje, że się szczerze odpowiedziało - zgodnie z własną wiedzą i rozeznaniem

Lily, nie czepiam sie, zeby byla jasnosc...
Ale czy bierzesz pod uwage, ze to kwestia tego, ze wróżby andrzejkowe wpisały sie w nasza tradycje? Ale to ciagle wróżby i ciagle oznacza to, ze teoretycznie otwierasz sie na działanie demonów.
Lily, dokładnie tak samo jak przy Halloween...

A co z prezentami pod choinka? Przeciez to nie jest chrześcijański zwyczaj?
Jesli nie pozwalasz swojemu dziecku na zabawę halloweenowa, to dlaczego pozwalasz mu na uczestniczenie w zwyczaju, ktorego źródłem jest czczenie innego boga niz zaklada chrześcijaństwo?

W mojej pierwszej pracy zdziwiłam się, bo katechetka (z dwudziestoletnim stażem) na tydzień przed Andrzejkami sama przystroiła pokój nauczycielski a w wigilię Andrzejek zorganizowała zabawę andrzejkową dla wszystkich uczniów (zabawa była z laniem wosku, stawianiem butów itd.). Z racji tego, że to był piątek, wymagana była dyspensa od księdza proboszcza na konsumpcję mięsa - nie było z tym problemu, a nawet kapłan ów przyszedł w trakcie imprezy i też "polano" mu wosk przez klucz. Jak co roku zresztą.
Mnie to zastanowiło, ale kapłan spytany o to odpowiedział, że chodzi o tradycję, kultywowanie spuścizny po przodkach. Równie dobrze można przyczepić się do nocy świętojańskiej i puszczania wianków, zabierania do domu gałązek z ołtarzy ustawianych na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, święcenia ziół na Wniebowzięcie NMP (były one wieszane dawniej pod powałą chałupy, żeby odgonić Złego), czy przygotowywania sześciu lub dwunastu potraw na Wigilię. To wszystko to jest NASZA narodowa tradycja. Wpisuje się w NASZĄ kulturę i historię.

Jaheira, mamy za sobą osiem tysięcy lat rozwijającej się cywilizacji. Czy uważasz, że Chrześcijanie mieli przyjść i wyciąć w pień wszystko, co nie było chrześcijańskim novum? Kultywowanie pogańskich pozytywnych (zaznaczam, że pozytywnych) wzorców postępowania i świętowania nie jest niczym złym.
Mamy Wielkanoc - odpowiednik żydowskiej Paschy. Smażeninę wcinamy ze smakiem w Tłusty Czwartek a mało kto wie, że Żydzi mają taki zwyczaj na Chanukę. O dożynkach nie wspomnę.
Jajko - symbol życia w Rzymie, wcześniej też w Izraelu. Zimozielone krzaki - to samo. Dawniej na wskroś pogańskie, dziś zaadoptowane do chrześcijaństwa. Jakoś też nikt nie wspomina, że sama data Bożego Narodzenia też jest pogańska - ale pokrywa się ze świętowaniem narodzin boga słońca (przesilenie zimowe). Przecież kto logicznie myśli i ma pojęcie o geografii, zorientuje się, że w grudniu w Izraelu nie ma czasu wypasania owiec.
Nie ma tu jednak okultystycznych wpływów typu: Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, a o tym wyraźnie pisze zwolennik Halloween, o. Thompson:
"W ten oto sposób Kościół obchodził już święto ku czci dusz w niebie i pamiętał też o duszach czyśćcowych. A co z tymi duszami, które trafiły do innego miejsca? Zdaje się, że irlandzcy katolicy zastanawiali się co zrobić z nieszczęsnymi duszami w piekle. W końcu jeśli te dusze są pominięte, a wspominamy tych z nieba i czyśćca, mogą być na tyle niezadowolone, że zaczną sprawiać problemy."

szczypta_chilli: znalazłam majtki z hello kitty- damskie i męskie

ja mam majtki z hello kitty - mówicie, ze demoniczne???? hmmm to je ubiore na jakas fajna noc a co ;)

tradycja tradycja ale takie wybiorcze traktowanie wróżb itp. do mnie nie przemawia - no chyba , ze diabły i demony szanują tradycje i tych obchodzonych zgodnie z nia się nie czepiają - to by tłumaczyło czemu gdzies można a u nas nie

ale miałam się już nie wtrącać w tą dyskusję bo teraz to już bardziej Mikołaja czy BN powinna dotyczyć

Winni- ale bez zartów- co to jest? I gdzie te prezerwatywy, bo ja nie znalazłam?

mnie się zdaje, ze to latarka... Albo jakiś pojemnik na cukierki. Moja córka miała kiedyś cukierki w takiej plastikowej tubce ( paskudne zresztą- wyrzuciłyśmy)

Winni, ale ja bym chciała zobaczyć gdzie to można kupić. Bo ja z takimi gadżetami spotykam sie tylko w jakiś artykułach, w sklepach nie. Próbuję ustalić gdzie jest to zagrożenie

sushka: A co, jeśli jakiemuś idiocie przyjdzie do głowy, żeby takie akcesoria zrobić z Bolkiem i Lolkiem, Smurfami, Bobem Budowniczym czy Traktorem Tomem?

Heh, no właśnie chciałam napisać o Kubusiu Puchatku, ale mnie ubiegłaś :)

kiedys byl namiar na teletubisie, a jak tak dalej pojdzie to jeszcze bolek i lolek albo sasiedzi na tapete pojda

aaa - jeszcze a'pro;pos Barbie bym poprosila informacje z tym okultyzmem, kucyki mnie zaskoczyly wiec jestem bardzo ciekawa co "ciekawego" o lalce bedzie (poza kultem figury)

Migg, sushka macie rację. Jednak gdyby nagle tak się stało czy podobało by się Wam to? No mi to akurat jakoś bardzo nie leży.
Mimo to uważam że demonizowanie hello kitty momentami ociera się o absurd.

To jest absurd, to jest odwracanie uwagi od prawdziwych problemów kościoła. Co musi mieć w głowie osoba, która doszukuje się podobnych treści i motywów w bajkach dla dzieci? Zdrowa na umyśle nie jest na pewno. Może ma problemy dot. sfery seksualnej?

A mi by się nie podobało gdyby prezerwAtywy nagle zaczęły być zdobione postaciami z bajek
Jednak na pewno z tego powodu nie zabraniałabym oglądania tychże bajek mojemu dziecku.
Co do demonizmu, symboliki okultyzmu to dla dziecka przecież to jest zupełnie obce, ono nie wie takich rzeczy, więc ja serio nie rozumiem w jaki sposób jakiś symbol z bajki ma zagrozić dziecku, które przecież nawet nie wie, że niektórzy dorośli uważają ten symbol za satanistyczny.

_figa: to jest odwracanie uwagi od prawdziwych problemów kościoła

też mam takie odczucia, różowy kotek, halloween to problemy, które warto dogłębnie analizowac i doszukiwac się drugiego dna, a już stwierdzenie , że same 10-letnie dzieci potrzebowały zaspokojenia i że to jest normalne na nikim z kościoła wrażenia nie robi.
.
Chroń Panie Boże, jeśli istniejesz, moje dziecko przed takimi ludźmi, nie przed kotkiem czy dynią

Ale Wy macie problemy... Taki off-top zrobiłyście, że szok

figa - kotek mnie niewiele obchodzi, chodzi mi o tekst o 10 letnich dzieciach

tak szczególnie, "że to na nikim z kościoła wrażenia nie robi"

Boli Was, że ktoś ma zastrzeżenia do zabawy w Halloween, zaleca ostrożność co do absolutnego bezpieczeństwa treści bajek dla dzieci...
Osoby niewierzące, domyślam się, że nie wierzą też w demony czy okultyzm - to po co dyskutują w temacie, który ich nie dotyczy?
Wróżbiarstwo (udział czy to w Halloween czy w zabawach andrzejkowych) jest w Islamie karane ścięciem miecza. Do dziś. Podyskutujcie z Muzułmaninem zatem, proszę! A później "nawracajcie" Katolika, który na prośbę innego Katolika odpowiada na jego pytanie.
Jeżeli ktoś jest poza Kościołem, to nie rozumiem, jakie ma prawo oceniać to, jakie jest podejście wiernych do konkretnego tematu?

Aha - warto by było zauważyć , że są tu też osoby identyfikujace się z wiarą katolicka , ale nie zgadzajace się z niektórymi poczynaniami księży.
Poza tym niezależnie od tego czy jestem katolikiem czy nie uważam, że mam prawo negatywnie oceniać pedofilię czy chuliganskie rozróby podczas marszu . Wiesz dlaczego ? Bo jestem człowiekiem !

Czego dotyczy dyskusja? Z założenia chodziło o pytanie Brombap (bodajże) dotyczące jednej, konkretnej sytuacji. Teraz wątek służy do wylewania swoich żali na cały Kościół Katolicki.
Długo "wisiał" ten topic bez zainteresowania z mojej strony - bo uznałam, że coś, co jest zatytułowane "Halloween" będzie odnosiło się do zabaw, tradycji, przebrań związanych z tym dniem. Niech sobie dyskutują osoby zainteresowane, zrobiły sobie na to miejsce, OK. Kiedyś zajrzałam z nudów i postanowiłam zabrać głos w dyskusji - było to, moim zdaniem, uzasadnione. Ale, jak widać, z opinii Kościoła Katolickiego w Polsce trzeba sobie zrobić "chłopca do bicia". I, nieważne, Szczypta, jak bardzo będziesz się zarzekać, że nikt tutaj nikogo nie ocenia ani nie "nawraca", cytaty poniżej, będące małym wycinkiem uchwyconym w locie, będą przemawiały same za siebie.

szczypta_chilli: Nie dziw się rozżaleniu osób niewierzących, bo gdy czyta się ostatnie wypowiedzi znanych księży na tematy społeczne to po prostu mozna się załamać :/

_figa: To jest absurd, to jest odwracanie uwagi od prawdziwych problemów kościoła. Co musi mieć w głowie osoba, (...) Zdrowa na umyśle nie jest na pewno. Może ma problemy dot. sfery seksualnej?

sushka: Chodzi o zasadę. I nie ociera się to o absurd. To JEST absurd :)

szczypta_chilli: Z całym szacunkiem - dla mnie to brednie .
--

szczypta_chilli: dlaczego odsyłasz mnie do Muzulmanina ! Przecież przykłady z innych krajów

A ja znam wielu Muzułmanów w Polsce. Islamizacja w Europie ogólnie to też fakt.

szczypta_chilli: uważam, że mam prawo negatywnie oceniać pedofilię czy chuliganskie rozróby podczas marszu

A tego dotyczy wątek?

migg_: Rzeczywiście, w porównaniu z muzułmanami, polscy katolicy są lajtowi

A czy ktoś Ci każe być katolikiem?