Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Mam nagranie, gdzie Misia o tym mówi, opowiada.
Lewka, a rozmawialiście choć raz, ale tak szczerze, twarzą w twarz, o całej tej sytuacji? Albo inaczej, czy mąż zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda ta sytuacja z twojej perspektywy? Sorry, to może głupie pytanie jest, ale wiem, że różnie z tym bywa. Sama miałam kiedyś problem ze zmuszeniem męża, żeby wysłuchał tego, co mnie boli w związku z sytuacją w tamtym czasie (też klimaty kryzysowe po narodzinach pierwszego dziecka). W końcu usiadłam i napisałam do niego bardzo szczery list. Wtedy w końcu dotarło do niego, że musi mnie wysłuchać. A potem jakoś poszło.
Lewka, napisze jedno zdanie, jako osoba po bardzo ciezkim kryzysie malzenskim, z gorszymi elementami niz te wyrwane z kontekstu jak mowisz.
idziesz na latwizne.
nie mozna. z mieszkaniem masz pzerabane. na dobra sprawe jak ci malzonek ie wykaze kultury osobistej i sie nie wyprowadzi to mozecie mieszkac razem poki smierc was nie rozlaczy. sad zarzadzi tylko sposob korzystania z mieszkania. wrrr
ale zdaje sie, ze ich utrzymuje. za darmo raczej tam nie mieszka. i jest tam gdzie jego dziecko (dzieci).
ja pierdole, nie znacie goscia a juz po nim jezdzicie.
raczej nie zabija sie zrokiem za morze milosci i czulosci. litosci.
ale zdaje sie, ze ich utrzymuje. za darmo raczej tam nie mieszka.
nie zainicjuję kolejny raz sama pomocy dla nas
Dwa miesiące kryzysu
Monia,jeszcze rozwodzie nie sa, wiec....
natomiast sama decyzja o rozwodzie nie zawsze jest przemyslana.
non stop jest dla mnie oschły, niemiły, uszczypliwy, złośliwy, milczący bez żadnego powodu z mojej strony. Teraz już prawie się nie odzywa, a jeśli to robi to jedynie odpowiada z pretensjami, często tak cicho, żebym tego nie usłyszała.
a pokazuje całą swą postawą, że kontakt ze mną to najgorsza kara dla niego
Monia, ala tak jak powiedzialam, jeszcze rozwodu nie ma. nie zakladaj juz teraz co on w takiej sytuacji zrobi bo nie jestes w jego butach.
wiem jak wygladal stosunek mojego meza do mnie kiedy bylam zolza, a jaki kiedy nia nie bylam. proste.
Ty chyba nie wiesz jak wyglada znecanie sie psychiczne....
facet to zuo i trzeba go wystrzelic w kosmos i z kazdej strony dokopac.... nie pierwszy raz z reszta...