Ja osobiście poszdłbym na super odjechanego sylwestra do lokalu. Gdzie wszyscy są poprzebierani w troszke dawniejsze strone. Zarzuciłbym sobie takie leciutko wpadający w róż garnitur, ciemne okulary, peruke z loczkami i futro (wiadomo tylko na wejściówke). No i oczywiście laseczka (+ dwie ładne obok). Wtedy - alkochol, cygara i dziewczyny :)
Kobiety , wino i śpiew - co Damazy ? . To jest życie A z tą blondynką , to jesli chodzi o wygląd , to rzeczywiscie ciężko zgadnąć , mam w koncu swoje foto w profilu . Domniemywam że nie chodzilo tutaj o przysłowiową głupote bo z tym sie nie zgadzam . Pozdrawiam . Ja sylwestra spędzam w lokalu i mam super seksowną kreację
Amazonko ja już byłam, w sumie nic nie pomogłam, ale pocieszam się, że expert też nie mógł jasno określić o co chodzi co do imprezki to dziś się zmywam, bo M w domu i już mi marudzi, że mam iść się kąpać i że zaraz wyłączy mi kompa, bo mnie ciągle wsysa :))) wszystko wasza wina (ktoś musi być winny)
Trzy kobiety rozmawiają o sposobach na uniknięcie ciąży. Pierwsza mówi: - "Moja religia nie pozwala mi używać jakichkolwiek metod". Następna przyznaje się do podobnej sytuacji, ale mówi że wierzy w tzw. "metodę kalendarzową". Trzecia kobieta mówi: - "A ja od lat skutecznie stosuję metodę wiaderka i spodeczków!". Pozostałe panie niezmiernie zaciekawione, proszą o bliższe wyjaśnienia. - "No cóż, jestem wysoka, mam 189 cm wzrostu. Mój mąż ma tylko 162 cm. Tuż przed stosunkiem stawiam wiaderko na podłodze, dnem do góry. Wchodzi na nie mąż i ... kochamy się na stojąco. Kiedy widzę, że jego oczy robią się wielkie jak spodki - szybko wykopuję wiaderko spod niego..."