Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    W watku kontrowersje dotyczace metody in vitro wypowiadala sie uzytkowniczka cytrynowycukierek2331. Wydaje mi sie ze jest osoba zwiazana z cerkwia prawoslawna i sporo o prawoslawiu wie. Moze wiec sprobuj napisac do niej...
    •  
      CommentAuthorOlenka01
    • CommentTimeOct 2nd 2015
     permalink
    Dziękuje!

    Treść doklejona: 02.10.15 13:52
    To pytanie z innej beczki. Jak klikam na nick kogoś a przerzuca mnie na moj profil to znaczy ze ten ktoś juz zamknął to konto?
    I czym różni sie to od tego jak klikam na jakis nick a przerzuca mnie na listę wykresów?
    -- []
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeOct 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    Olenka01: Jak klikam na nick kogoś a przerzuca mnie na moj profil to znaczy ze ten ktoś juz zamknął to konto? I czym różni sie to od tego jak klikam na jakis nick a przerzuca mnie na listę wykresów?

    Przypadek nr 1 - likwidacja konta.
    Przypadek nr 2 - konto jest ale wykres nieudostępniony dla nieprzyjaciółek.

    Wystarczy "z ręki" wpisać w pasku adresu inny nick, żeby się przekonać czy konto istnieje.
    Link do Twojego konta to http://28dni.pl/Olenka01. Ostatni człon po znaku "/" zastąp innym nickiem i trafisz do wybranej osoby. Jeśli nie przekieruje, to konto nie istnieje.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 2nd 2015
     permalink
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 4th 2015
     permalink
    Pamiętacie jak Melodie pisała o zadaniu z angielskiego swojej córki ?? to moja też przyniosła zadanie dom z angielskiego. Ma narysować kilka przedmiotów, pokolorować je w swoim ulubionym kolorze i wypowiedzieć się na temat tego koloru po angielsku. I tak ona już rok chodziła na angielski zna kolory, różne wyrazy np z kategorii dom, jedzenie, zwierzęta, ubranie, więc nie będzie problemu powiedzieć np I like pink, i potem wskazuje i mówi pink dress, pink ball itp myślę, że o taką wypowiedź nauczycielowi chodziło, ale tak sobie myślę, na angielskim mogą być dzieci które wcześniej nie miały styczności z angielskim i jak one mają wypowiedzieć się krótko na temat koloru skoro nie poznali ofiecjalnie niczego innego, nie kumam bazy
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 4th 2015
     permalink
    Kachaw myslisz ze pozostale dzieciaki nie mialy w zerowce angielskiego? u nas w miescie nie ma przedszkola ktore by nie prowadzilo zajec z jez.obcego w 2 najstarszych grupach - nawet jak nie bylo obowiazku a w wielu przedszkolach bylo to nieodplatne;
    do tej pory czy bedzie angielski czy nie decydowali dyrektorzy ale po zmianie podstawy programowej jest zapis ze od wrzesnia 2015 kazdy 5latek ma bezplatne zajecia (od przyszlego roku obejmie to 4latki a w 2017 bedzie obowiazkowy darmowy u 3latkow)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 4th 2015
     permalink
    U nas to nie jest oczywiste, bo są przedszkola, gdzie jeżykiem dominującym jest np niemiecki, a nie angielski, ja mieszkam na Śląsku opolskim.
    Poznała sformułowanie my favourite colour is.... a dwie lekcje wcześniej this is, więc trenujemy my favourite colour is purple, a potem this is purple lamp, this is purple dress, itd.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 4th 2015
     permalink
    Kachaw no to faktycznie super szybko im to idzie, "favourite" moj mlody mial znacznie pozniej ; a tak ze zboczenia zawodowego zapytam - jaka ksiazke maja?
    aha i jak cwiczycie to nie zapomnij o wstawieniu A ( this is a purple lamp, this is a purple dress)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 4th 2015
     permalink
    Hyde mają książkę smileys
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    czy sa tu jakies mamy gimnazjalostow??
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    ja jestem :)
    mam córe w 2 klasie gimnajum
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Mooonia czy u niej tez takie niesamowite ilosci lekcji zadaja z dnia na dzien?? moja mloda ostatnio we wtorek przyniosla 25zadan z matmy.kazde po 6-8podpunktow, z polskiego kilka stron cwiczen i angielski chyba z 50zdan pllus wiadomo lekcje do nauczEnia sie biezace . wczoraj z matmy powtorka z rozrywki.
    pomijam ze mloda nie ma juz na nic czasu to ledwo sie z pisemnymi ogarnia zwlaszcza ze konczy po 8lekcjach (ogolnie plan kijowy bo 2x8 lekcji.2x9 i raz 7 (a w tym raz na 3lekcje i dwa razy na 9 idize)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Hyde jak słyszę o czym piszesz to szok czy to jest jakieś elitarne gimnazjum, bo my mamy takie w Opolu nastawione na efekty i na to by po nim dzieci nie miały problemu by dostać się do bardzo dobrego liceum.
    I jeszcze odnośnie zadawania treści, mojej kuzynki córka jest teraz w 2 klasie podstaw. poszła jako 6 -latka i ona ma średnio dwa sprawdziany w tyg, np z matematyki 2 działy, z niemieckiego ileś lekcji w książce, kuzynka mówi, że ten przeskok z klasy pierwszej do drugiej jest ogromny, jest październik a tu takie tempo, szok w zeszłym roku, jak byla w pierwszej klasie to w grudniu byli na cyfrze 5, szli powoli a teraz takie przyśpieszenie.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    kachaw tak to b.dobra szkola ale nie powiedzialabym ze elitarna (w miescie jest jedna jeszcze lepsza) chociaz fakt, trudno sie tam dostac bo nie jest to gimn.rejonowe
    mloda jest w klasie autorskiej - jezykowo-turystycznej; dzieciaki w jej klasie mialy swiadectwa powyzej 5.0 a sprawdzian 6klasisty przynajmniej z 1 przedmioty na 100% oraz sa tam laureaci konkursow przedmiotowych; jesli idzie o angielski i matme to srednia ze sprawdzianu ok 95% byla wiec to samo juz mowi za siebie jakie "mocne" dzieciaki ale i tak uwazam ze to przegiecie zebby dziecko cale dnie nad praca domowa sleczalo; teraz jest lektura do przeczytania a mloda poza weekendami nie ma kiedy do ksiazki przysiasc
    owszem uczyc, wymagac, zadawac ale jakis humanitaryzm w tym wszystkim wypadaloby zachowac
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeOct 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Poza tym to jest okres dzieciństwa.... Jeśli dziecko nie ma czasu na odpoczynek i swoje zainteresowania, bo musi AŻ TYLE pracy domowej odrobić, to bardzo szybko można przestać lubić szkołę, uczyć się nie dla siebie a pod nauczycieli, pod ocenę itd. Szkoda potem w przyszłości wspominać dzieciństwo w taki sposób. Jedyne główne wspomnienie, to odrabianie pac domowych.
    Ja wspominam podstawówkę i gimnazjum super. Było sporo nauki, ale też sporo czasu na kolegów, wspólne wypady itd. Nie mogę sobie wyobrazić, że może być inaczej.
  2.  permalink
    kachaw: I jeszcze odnośnie zadawania treści, mojej kuzynki córka jest teraz w 2 klasie podstaw. poszła jako 6 -latka i ona ma średnio dwa sprawdziany w tyg, np z matematyki 2 działy, z niemieckiego ileś lekcji w książce, kuzynka mówi, że ten przeskok z klasy pierwszej do drugiej jest ogromny, jest październik a tu takie tempo, szok

    Kacha, moja córka tez poszła teraz do 2 klasy i tez uwazam,że przeskok jest ogromny.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Mysle ze ten przeskok w przypadku elementarza panstwowego to ze wzgledu na skargi rodzicow i nauczycieli ze za latwe, za malo itp U nas lokalnie szkoly praktycznie z tego nie korzystaja a zakupily jako materialy cwiczeniowe z wydawnictw pakiety ktore funkcjonowaly wczesniej i raczej kolezanki nie mowia o takiej roznicy w ilosci

    u nas Krzys poszedl jeszcze starym trybem (mimo ze szedl jako 6latek) i ma Elementarz XXIw i zadnej roznicy w ilosci nie zauwazylismy ani miedzy 1 a 2 ani 2 a 3 (no jedynie z religii sie zwiekszylo bo w tym roku Komunia)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Jak tak Hyde napisałaś o tym zadaniu i takim ogromie nauki, to zaraz pomyślałam o gimnazjum z nastawieniem na ciężką harówę. U nas wiadomo, że są gimnazja normlane i właśnie takie nastawione na wyniki, produkujące olimpijczyków, osoby które już wiedzą że np chcą iść na medycynę (ja w tym wieku nie wiedziałam co chcę robić), tam jest duża presja, ciśnienie. A nie dowiadywałaś się wcześniej jaki tam jest poziom, tempo pracy i podejście nauczycieli, bo też często rodzice, którzy posyłają tam swoje dzieci cisną na wyniki, dlatego idą tam osoby które harują i ja też uważam, że to przesada, bo tu nawet nie chodzi o to by mieć czas by przeczytać lekturę, ale by np rozwijać swoje pasje, kino, teatr, taniec konie - co kto lubi.

    Jeszcze wrócę do tej drugiej klasy podst, to córka kuzynki ma przeczytać sama Karolcię, nie wiem jak jest z poziomem czytania dzieci na początku 2 klasu (bo ja pracuję w specjalnej, więc poziom i możliwości uczniów inne) powiedziała mi by jak tylko Ninka nauczy się czytać, umie już ale to na razie składanie liter a nie płynne czytanie ze zrozumieniem to mam jej wypożyczyć Karolcię bo to ponoć pierwsza lektura i nie taka cieńka

    Treść doklejona: 08.10.15 13:35
    Jeszcze dodam, że jak moja córka szła teraz do szkoły jako 7-latka, to się bałam czy da radę, bo wydawała mi się taka dziecinna, bawi się w pieska, szczeka mi pod nogami, robi durne miny, ale widzę, że nie potrzebnie się bałam, chyba to, że jest otoczona starszymi dziećmi, ma już koleżanki z 2, 3 klas , sprawia, że tak jakby podwyższa poziom pod nie, stała się poważniejsza, dojrzalsza, kurde w m-c. Szok. Wszystkie te rzeczy związane ze szkołą: zadanie domowe, poruszanie się po szkole, samodzielne zakupy w sklepiku wyszło tak naturalnie, tylko pyskata się robi, ale tak inteligentnie pyskata, jak coś powie to tak trafi w punkt, że masakra, teraz tylko przetrwać bunt dwulatka, ten durny szympansi okres i będzie git, aż do okresu dojrzewania :bigsmile: bo potem znów się zacznie
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Tusia tez zaczyna czytać. Tzn idzie jej coraz lepiej a ze ma niecałe 6 lat to ok. Karolcie m a już za sobą bo czytali z Pawłem; )
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Kachaw no wlasnie do tej pory nigdy nie bylo tam az takiego nacisku, w odroznieniu od tego drugieo elitarnego gdzie jest mordownia. Duzo pracy metoda projektu, w grupach (to dalej jest) a tu nagle mloda trafia na mocna klase, mocnych belfrow i hardcore mamy; mam w tej szkole nauczycielki znajome i one mowia ze to nowa pani od matmy i moze sie jakos uspokoi a jak nie to ze wystarczy szepnac slowo dyrekcji i ona ja poskromi. ze wzgledow zawodowych nie chcialabym byc ta szepczaca ale licze ze skoro jest tam kilkoro dzieci nauczycielskich (takze dzieci naczycielek z tamtego gimn) to moze jakos sie to unormuje za chwile. OBY!!!

    a co do czytania to u mojego mlodego sporo dzieciakow przyszlo do 1 klasy juz jako-tako czytajacych a w niektorych zerowkach to nawet ksiazeczki mieli weekendowo dawane takze u niego w klasie nie bylo wiekszego problemu. Za to kolezanka ma syna teraz w 2 klasie i caly zeszly rok narzekala ze pani dopuszcza u slabszych dzieciakow jedynie sylabizowanie a nie skladanie po literkac. Jej maly chodzil nawet na specjalne zajecia prywatnie zeby babka go nauczyla czytac sylabami mimo ze niezle mu literowane czytanie szlo (po 2 mesiacach zajec 1x w tygodniu ze specjalista maly zaczal czytac plynnie)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    To jest właśnie plus posiadania starszego rodzeństwa, ja widzę, jak młody przy Nince się rozwija, naśladuje ją
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    moj mlody zaczal czytac jak mial 4.5roku wiec w 1 klasie czytal juz plynnie
    w wakacje zaczal czytac Hobbita ale ja nie poradzilam sobie z odpowiadaniem na pytania "mamoooo a co to znaczy..." i utknal w polowie
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Moja siostrzenica w zerówce czytała już płynnie :) Dzieci leżały na dywanie, wypoczywały a ona siedziała i czytała im bajki :)
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    MrsHyde: moj mlody zaczal czytac jak mial 4.5roku

    Miki zaczął czytać w 4 roku życia i też mam problem z odpowiedziami na pytania - zwłaszcza jak gdzieś włączony jest TVN24 i sobie czyta to, co jest na pasku, albo dorwie jakąś naszą książkę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeOct 8th 2015 zmieniony
     permalink
    trochę w ostatnim temacie szkoły, to szkoła mojej córki, dużo sprzecznych uczuć ten reportaż we mnie budzi bo Pani psycholog jakaś taka mocno z "PRL" moim zdaniem, może wszyscy będący na bieżąco byli zajęci i łapali kogo bądź... Jeśli macie 17 minut to posłuchajcie reportażu o szkole demokratycznej
    niczego nie muszę
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Livia: też mam problem z odpowiedziami na pytania - zwłaszcza jak gdzieś włączony jest TVN24 i sobie czyta to, co jest na pasku, albo dorwie jakąś naszą książkę

    moje ksiazki to jeszcze ogarniam ale hobbity, wladcy pierscionkow itp to dla mnie czarna magia wiec nawet nie probuje sie zaglebic w kontekst bo i tak nie pojme :D
    a propos wiadomosci too mlody ostatnio sie pytal co oznacza kastracja farmakologiczna bo gdzies w wiadomosciach zaslyszal i to dopiero wyzwanie bylo :devil:

    ogolnie to ja sie bardzo ciesze ze on tak uwielbia czytac, ja tez kocham ksiazki wiec czasami mozemy sobie poczytac razem (w sensie obok siebie siedzac) chociaz ostatnio to jak padalam na pysk ze zmeczenia to dziecko czytalo mi swoje ksiazki zebym sie zrelaxowala :wink:
    no i cale szczescie ze sa ebooki bo bym z torbami poszla, oprocz tych bibliotecznych (tu niestety kwestia przypadku co mu przydziela) to przynajmniej 1ksiazke tygodniowo potrzebuje
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    MrsHyde: mlody ostatnio sie pytal co oznacza kastracja farmakologiczna

    O matko, Miki mnie o to samo pytał :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Mrs Hyde - tak. Ale to dobre gimnazjum może dlatego, w naszym rejonowym nie ma tak
    ma właściwie dzień w dzień lekcje na tzw 0 czyli od 7,15 i po 8,9 lekcji.
    dużo pracy w domu
    nie ma dnia żeby nie siedziała do 21 nad lekcjami. Gosia ma ten luz, że ona chodziła do szkoły muzycznej wiec nauczona jest szybkiej pracy każdego dnia plus przyzwyczajona jest do dużej ilości obowiązków.
    Oprócz zajęć szkolnych chodzi na korepetycje z chemii ( chce iść na medycynę więc to są zajęcia już pod maturę), angielskiego, na basen i w weekendy do szkółki narciarskiej ( od początku października do kwietnia)
    także ma co robić. choćby dziś - wyszła z domu o 6,30 wróci ok 18.30
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    o matko... no to nasza szkola to jeszcze bajka! dla mnie lekcje 7:15 to juz chore jest :/
    moja mloda poza kolkiem teatralnym i biologicznym w szkole nie ma juz zadnych zajec dodatkowych; chyba by sie w ogole nie miala czasu z niczego uczyc (jest w sumie pilna uczennica ale nie powiem ze jakas mega zdolna, jest dokladna ale dosc wolno pracuje) a tu widze Twoja mocno ma popoludnia oblozone

    Treść doklejona: 08.10.15 16:12
    btw - to wasze gimnazjum to prywatne czy panstwowe tyle ze nie rejonowe?
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    wiesz co te lekcje na 7,15 to są zajęcia dodatkowe. Ale Goska mega ambitna chodzi na wszystko co się da. Jeśli chodzi o popołudnia to teraz w gimnazjum i tak ma lepiej, w podstawówce ze szkoła muzyczną było jednak zdecydowanie więcej pracy. Ona ( One bo siostry tez ;) ) po prostu nie wiedzą, ze mozna inaczej i dla nich to w sumie norma ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny a w temacie nauka-wolny czas dziecka, bo widzę że mniej więcej o tym rozmawiałyście.
    Poradźcie, bo się od wczoraj z mężem spieramy.
    Pani bowiem od angielskiego zaczepiła mnie pod przedszkolem i powiedziała, że Ninka sobie świetnie radzi na zajęciach, że się wybija na tle grupy, że ekspresem łapie wszystko i że ona widzi w niej potencjał. W sensie zasugerowała jakieś prywatne lekcje, szkołę językową etc.
    W pierwszej chwili pomyślałam, że chce nas naciągnać, i że pewnie zaproponuje swoja ofertę, ale zupełnie tego nie zrobiła. Nic nie poleciła, tylko powiedziała, że szkoda by było zmarnować Ninkową chęć nauki i łatwość przyswajania języka i ona na naszym miejscu by coś w tym kierunku poczyniła.

    W domu przekazałam to mężowi, on się już [jak to on] rzucił do laptopa i zaczął szukać Helen Doron Srolon u nas w mieście i prawie pojechał ją zapisać :tongue:
    Ja uważam, że jest za mała.
    Że czterolatka to jeszcze dziecko, że ma czas na naukę i jeszcze zdąży się nad książkami nasiedzieć w swoim czasie.
    No i mamy spór.

    Mąż argumentuje tym, że Nina to lubi [faktycznie jak ma do wyboru skakanie na trampolinie vs. czytanie ksiązek czy pisanie literek to zawsze wybiera to drugie] i że skoro pani zauważyła to tego.
    Ale ja sobie tak myślę, że jak ona o tej 15 z przedszkola wraca i miałaby np dwa razy w tygodniu być wożona na jakieś zajęcia dodatkowe no to bez sensu, bo dwa dni by jej wypadały zupełnie z życia jakby.

    Co sądzicie ? Jakie macie na ten temat opinie ?
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Eeee, wydaje mi się, że nie jest za wcześnie i warto byłoby kuć żelazo póki gorące :smile: Dzieci są bardzo chłonne, no i traktują to trochę jak zabawę :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Ja myślę że obecne dobre szkoły językowe mają odpowiednio dobrane programy dla takich maluchów i na pewno nie jest to kurs polegający na siedzeniu z książką w ręku ;) a języka dobrze uczyć się jak najwcześniej więc jeśli przejawia do tego zdolności to czemu nie spróbować (zawsze jak coś będziecie mogli przecież zrezygnować)
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo akurat Helen Doron krzywdy jej nie zrobi a wrecz przeciwnie; jesli tylko Ninka lubi angielski i jej sie podoba a was stac to jak najbardziej ja zapisz
    ja z mlodym jakies duperele cwiczylam od malenkosci i dzieki temu teraz potrafi bezblednie przeczytac tekst nawet z ksiazki dla gimnazjum (osluchany jest wiec i akcent i wymowa poprawna a pprawnosc gramatyczna prostych zdan przychodzi sama)
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo zapisywać ! Jeśli chce i łapie.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    sardynka85: a języka dobrze uczyć się jak najwcześniej

    ostatnio co raz czesciej pojawiaja sie opinie ze wcale niekoniecznie nauczenie sie jezyka jest uwarunkowane wczesnym startem ale jezeli sie chce osiagnac 'native like fluency' to jednak zdecydowanie im wczesniej tym lepiej bo i pamiec lepsza i sluch, a i narzady mowy bardziej plastyczne
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Też bym zapisała zwłaszcza że (a) Ninka od początku przejawiała zdolności lingwistyczne (swobodne mówienie w wieku, kiedy większość naszych brzdąców ledwo gaworzyła, (b) program dla maluchów na pewno jest nastawiony na zabawę.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    moj mlody teraz dostal zalecenie z poradni (znaczy to bardziej my to zalecenie dostalismy) zeby mu wprowadzic dodatkowy jezyk obcy - najlepiej hiszpanski lub francuski ale niestety nie utworzyla sie grupa z hiszpanskim w jedynej szkole jezykowej ktora ma jezyki poza angielskim - musi byc minimium 6osob a jest 4; probowalam rozmawiac ze moze pozostali rodzice zgodza sie te pare groszy wiecej placic ale powiedzeli ze jak sie ktos wylamie to grupa bez sensu :sad:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    No ale nawet jak to ma być w formie zabawy to ona mi się taka za malutka wydaje :sad::tongue:
    Wiecie, bo ja taka matka kwoka.
    I jak słyszę szkoła językowa to mi się od razu przed oczami pojawia obraz małych dziewczynek wysyłanych na balet, skrzypce, pianino w czasie, gdy ich rówieśniczki po prostu zajmują się typowo dziecięcymi czynnościami, jak jazda na rowerze, zabawa lalkami etc.

    Oraz tak sobie myślę. Skoro ona już od dłuższego czasu umie po angielsku liczyć, zna wszystkie kolory, masę piosenek, słówek itp to czegóż ona się u tej Heleny nauczy ?
    W sensie przecież nikt nie będzie z nią zaczynał materiału dla starszych dzieci, bo trafi zapewne do grupy maluchów, gdzie będą się raczej bawić a nie uczyć tak ?
    No więc wydawanie pieniędzy na coś, co ona już zna to chyba też trochę bez sensu co nie ?

    Treść doklejona: 08.10.15 21:50
    I może ja powinnam tej pani powiedzieć, że to nie na angielskim w przedszkolu Nina to wszystko załapuje tylko, że ona to już wcześniej umiała?
    Bo może pani przez to ma mylny obraz, że ona taka bystra i błyskotliwa ahahahhaha :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo moja psiapsiola prowadzi zajecia HD, ma grupe w ktorej sa 2,5latki i radza sobie swietnie
    poza tym cholera jasna, chcesz kopa???!!!??? takie maluchy maja sie BAWIC jezykiem a nie go uczyc;; maja spiewac, tanczyc, recytowac a nie usiasc i wkuwac
    sorry ale dostaje wscieklizny jak rodzice wymagaja zeby maluchy uczyc albo panie w szkole zamiast sie bawic jezykiem najchetniej wwalaja gramatyke lub liste slowek, toc to najwiekszego amatora jezyka obcego moze zniechecic
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 8th 2015 zmieniony
     permalink
    Ale mi nie chodzi o to, żeby ją ktoś posadził, dał książki w ręce i zaczął uczyć gramatyki i czasów przeszłych i przyszłych.
    Tylko sobie myślę czy biorąc pod uwagę to, co ona już sama zakumała to czy nie wystarczy jednak jak pozostaniemy tylko na angielskim w przedszkolu.
    Ma dwa razy w tygodniu po 1 godzinie zajęć, gdzie właśnie śpiewają, jakieś obrazki kolorują etc etc.
    To czy jest sens w ogóle dziecko ciągać jeszcze na dodatkowe zajęcia, dziecko które jeszcze nawet 4 lat nie ma [no dobra, prawie ma :tongue:]?

    W tym sensie myślałam......
    No kurcze nie wiem, ja jestem jakoś mega źle nastawiona do zajęć dodatkowych, zwłaszcza u takich maluszków.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo my w tym roku wysłaliśmy Janka (4lata i 2 miesiące) na judo i był to strzał w dziesiątkę. Janek mocno żywiołowy i lubiący ruch, świetnie się tam odnajduje.
    Tez miałam przemyślenia czy to nie za wcześnie, ale spytałam go czy chce iść spróbować i chciał. Pierwsze zajęcia podgladalam i z mojej trenerskiej perspektywy stwierdzilam, że są świetne :bigsmile: a młody zachwycony.

    No więc chodzi od ponad miesiąca i codziennie pyta czy dzisiaj jest judo. Ja jestem szczęśliwa bo rozwija się sportowo, a ma do tego talent. No i jeszcze dwóch kolegówz przedszkola tam chodzi, wiec full wypas.

    dowodzić nie musimy bo jeździmy na rowerze i zajmuje nam to 10min.

    zapytaj Ninę i spróbuj i są będziesz wiedziała, czy warto
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo ja bym posłała Ninkę, nawet jak Ninka zna już jakieś słowka, to tam utrwali to co zna i pozna nowe treści, a najważniejsze, że się osłucha z językiem, a w Helen mówi się cały czas i tylko po angielsku, no chyba że coś pokićkałam.
    Moja Ninka w zeszłym roku chodziła do szkoły językowej, posłałam ją do grupy dzieci szkolnych, mimo iż moja była jeszcze w ostatniej grupie przedszkolnej - bardziej odpowiadała mi książka. Umówiłam się z nauczycielem, że jeżeli nie będzie sobie radziła, odstawała to ją przeniesiemy do tej grupy przedszk, ale okazało się, że nie odstawała, wręcz była jedną z lepszych, Pan powiedział, że ważną zaletą u niej jest to, że nie bpi się mówić, popełniać błędów i jest ciekawa tego języka, zresztą mam to na codzień, jak jedziemy samochodem to co chwilkę mam tłumaczyć tekst piosenki, na ile potrafię sama i ona wyłapuje słowka itp.
    Ja chciałabym by Ninka osiągnęła taki poziom znajomości języka, że bez problemu dogada się z anglikiem, ale nie na zasadzie kali mówić tylko poprawnie gramatycznym angielskim. Bo u nas jest tak, nie wiem czemu, że niby wszyscy uczą się angielskiego przez ileś tam lat, ale jak przychodzi do praktyki, to nikt nic nie potrafi powiedzieć, boimy się mówić ?? nie wiem o co chodzi.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Teo, ja co do Helen jestem akurat sceptyczna. Marta chodziła 2 lata, równolegle z anglojęzycznym przedszkolem (cały dzień angielski, równolegle z polskim).
    Wnioski - Ty dostaniesz quasi nerwicy od słuchania płyt (HD zaleca słuchanie konkretnego fragmentu płyty dwa razy dziennie). My słuchaliśmy w drodze do i z przedszkola - śpiewałam razem z nią... Dla Marty to była fajna zabawa, miłe towarzystwo, ale nie zauważyłam szczególnego postępu. U nas to było o tyle problematyczne, że HD idzie własnym programem, który nie przystawał do programu przedszkola. Nie wiem, jaka byłaby znajomość angielskiego u Marty bez HD - ma piękny akcent, zna ogrom słownictwa, choć niechętnie mówi. Czasem gubi różnicę między polskim i angielskim: zwraca się do mnie w domu po angielsku w bieżących sytuacjach.
    HD nie jest męcząca - to jest zabawa. Jedyne obciążenie to słuchanie tych płyt... Dziecko nie traktuje tego jako naukę - przynajmniej Marta:) Ale to specyficzny sposób nauki, a efekty dla mnie nie do zmierzenia.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeOct 9th 2015
     permalink
    Teo moja Marcela chodzi na zajęcia językowe (angielski) od 3 roku życia. To są wierszyki piosenki, podstawowe zwroty. Uwielbia ta zajęcia i naprawdę sporo potrafi.
    a też posłałam ją bo ma łatwość mowy od zawsze - mówić zaczęła w wieku 13 mcy
    a widzę jak teraz w szkole jest jej łatwiej bo pania od angielskiego ma bardzo wymagającą i rodzice się skarżą, a ona luz blues ;)
    -- mama piątki :)
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeOct 9th 2015
     permalink
    Dziewczyny, przyszłam się pożalić. Od września wróciłam do pracy. W czasie mojej nieobecności (z dojazdami 8h), synkiem zajmuje się babcia (moja teściowa). Synek ja uwielbia, mimo tego, że babcia nie należy do tych pobłażliwych, jest bardzo konsekwentna, ale ma też ogrom cierpliwości do dziecka, czego mi czasami brakuje. Ale do rzeczy…Każde przyjście babci to wielka radość synka…natomiast kiedy ja wracam z pracy…synek nawet mnie nie zauważa, tzn zauważa, ale nie robi to na nim żadnego pozytywnego wrażenia, wręcz przeciwnie, nie chce żebym wzięła go na ręce, wyciąga ręce, ale w stronę babci i kiedy ta się oddala do domu, płacze…Nie powiem, jak bardzo jest mi przykro….W nocy (śpimy razem), bardzo się do mnie przytula, potrafi na mnie wleźć i tak spać,ale martwi mnie to zachowanie w ciągu dnia…wygląda jakby był obrażony na mnie za to, że nie było mnie tyle godzin…Czy to normalne zachowanie prawie 15mc dziecka?
    -- [/url][/url]
  3.  permalink
    No niestety... tak :/
    MOja mama opiekowała się Hanią gdy ta była malutka. Gdy się np przewróciła biegła z płaczem do babci, nie do mnie... Czasem myslałam,ze serce mi pęknie :(
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 9th 2015
     permalink
    skapula, mysle, ze to najzupelniej normalne. moj tez tak reagowal jak byl z babcia, niektore dzieci nie sa poz tym takie wylewne, ze wow, jak zajebiscie ze matka wreszcie przyszla.
    do tej pory jak przychodze po malego do przedszkola to mi mowi: nie moglas przyjsc pozniej? polazic sobie po sklepach? bo bylem tylko raz na dworze! (bo po 15:30 wychodza drugi raz a ja go wtedy odbieram)
    -- ;
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeOct 9th 2015
     permalink
    O matko, dla mnie to tez jest bardzo przykre…co ciekawe, tato, który pracuje poza miejscem zamieszkania, i który zwykle wraca do domu na weekend witany jest z radością…
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 9th 2015
     permalink
    skapula, uwierz, ze tak jak jest jest duzo lepiej niz jakby mala plakala ze cie nie ma, ciagle za toba tesknila, i jak przyjdziesz wisiala na tobie nie pozwalajac nic ci zrobic.
    -- ;
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.