ja tez nie tanczaca no chyba ze po paru lykach dla kurazu :D jak swiatla przygaszone to ok ale jak widno to nie ma mowy o wyjsciu na parkiet coby smalczykiem podlogi nie zamiatac :P
Aaaaaaaaaaaa......... Zapomniałam Wam powiedziec jak wracalismy z imprezy to przy drodze stała prostytutka. No w sumie to nic dziwnego, gdyby nie to ,że wkładała sobie do pochwy parasolkę Chyba dla reklamy ... ?
a ja tańcząca i to bardzo - od wieczora az do rana - swojego czasu na rurze też i w tzw. klatkach też hihihihihihi to były czasy.................. ale i figurka była jak rurka.............................
hmm obiektow zainteresowania pzrez siedzenie w domu za wielu miec nie moge ale nadrobie :))
Aga powalilas mnie z ta parasolka... o zesz... to musial byc ciezki kaliber... my na troasie ze stolycy do domu ciagle mijamy jakies lole a maz jak dojezdzial w tamte storny przez 3miesiace dzien dnai to twierdzil ze wiedzial ktora ma gdzie miejscowke i co go szokowalo rzadko zmienialy ciuchy bleeeeh
A tak w ogóle to ja nudziara jestem, w ogóle nie mam doświadczeń takich jak wy... raz tylko byłam na dyskotece, która skończyła się kilkumiesięcznym fatalnym związkiem...
a co w tym dziwnego - to ja zawsze rozkrecałam ludzi na imprezkach - więc i klatka i rura były a dyskoteki swojego czasu to co wekend.......................
NR ja jak pogadalam niedawno z moim ex to pol dnia i cala noc mi z glowy wylezc nie chcial no ale za mezem szaleje i bym go nie zamienila nawet jak mnie wkurza :P
A ja wymieniam wiadomości z nim na NK i mi się przypomina, jak się kiedyś fajnie z nim gadało i w ogóle, że jest ładny.... Wiadomo, że nic z tego nie będzie, ale pomyśleć można...
Aniu- wiesz- ciuchy to jeszcze nic... jak jeżdzilyśmy z moja przyjaciołką do szkoły to zawsze przy trasie mijałysmy te same panny. Kazda z nich na cały dzień miała 1,5litrowa butelke wody która obmywała swe narządy po spotkaniu z klientem. No i jak wracałysmy wieczorem to wcale nie miały pustych tych butelek !
No nic idę i ja zobaczyć czy M się zregenerował. A tak w ogóle to chyba mam nerwicę natręctw. MUSZE wejsc wieczorem na forum :( Inne objawy tez mam- dziś przez pół dnia śpiewałam piosenkę, która się do mnie przyczepiła :( I to jaką :(- " hiragołegein" Mandaryny :(
No i co poradze :( NR - nie pocieszam się bo mi nawet taki zaspiew jak mandarynie wychodził :( Pare dni temu miałam problem " babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował" . Repertuar mam przekrojowy jak widać No teraz to juz naprawde ide Papa
no i poszly wszystkie spac... eee z takimi to sie nawet wieczoru spedzac nie da... ja chyba w ramach wyluzowywania sie poczytam jeszcze Cobena. tak mi sie nie chce myslec o jutrze ze az strach. jak dla mnie mogloby jezcze dlugo trwac "tu i teraz"