Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAshanti_88
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Nie mogę nic zmienić na wykresie bo konto darmowe mi się skończyło .. Nie staram sie i nie bedę się starać o dziecko, bo on to zachowanie odziedziczył po ojcu .. Tak samo traktował mamę mojego meża, tylko, ze ona przez to nabawiła sie choroby i zmarła .. On pierwszy wczoraj powiedział ten tekst o dzieciach jak wrocił wieczorem .. Nie wiem gdzie był i wziął mi kartę z telefonu .. Ja już leżałam włóżku a on z tym tekstem .. ON SIĘ TAK ZAHCOWUJE OD MOMENTU SPOTKANIA Z SIOSTRĄ !!!
    -- , , ,
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Każdy związek przechodzi pewne etapy, docieracie się, jesteście ze sobą dopiero trzy lata piszę dopiero bo w perspektywie spędzenia razem całego życia to ziarenko piasku w pustyni. My jak zamieszkaliśmy razem z narzeczonym to pierwszy rok była sielanka, nie kłóciliśmy się, nic mi nie przeszkadzało, jemu też dopiero po pewnym czasie zauważyłam że są pewne rzeczy które mi nie pasują, ale jeśli go kocham to muszę się nauczyć z tym żyć, dużo rozmawiamy ja coś zmieniłam on coś zmienił, na tym polega docieranie, teraz jesteśmy po ślubie 4 lata i wciąż się docieramy, tak chyba będzie przez większość życia, z dzieckiem jest jeszcze trudniej, często jesteśmy zmęczeni a od tego do kłótni już krótka droga.
    Mój mąż bardzo dużo pracuje po 12 godz, jest mi ciężko nie mówię, zwłaszcza jak cały dzień jestem sama z dzieckiem, mimo iż chodzę do pracy, są weekendy gdy wszyscy znajomi idą na spacer całą rodziną a ja idę tylko z córka bo mój mąż ma np dyżur, jest mi smutno, ale widziały gały co brały, wiedziałam jaką ma pracę i wiedziałam jak to będzie wyglądało.
    Porozmawiajcie na spokojnie czego oboje chcecie, wtedy razem podejmiecie decyzję, życzę aby u Was wszystko rozwiązało się pomyślnie
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    a co ma siostra do tego wszystkiego?
    jak się zachowuje od momentu spotkania z nią? wcześniej nie miał "ale" do tego, że nie macie dziecka? wszystko było ok i tak nagle? no ale przecież pisałaś, że nie pierwszy raz doszło do rękoczynów z jego/twojej strony?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Ashanti_88: Nie mogę nic zmienić na wykresie bo konto darmowe mi się skończyło ..

    To czy możesz coś zmienic na wykresie to akurat jest mało istotna, drugorzędna sprawa.

    Ashanti_88: Nie staram sie i nie bedę się starać o dziecko, bo on to zachowanie odziedziczył po ojcu .. Tak samo traktował mamę mojego meża, tylko, ze ona przez to nabawiła sie choroby i zmarła ..

    Poważne oskarżenie. Jesteś pewna? I skoro takie masz zdanie o swoim mężu, to po co z nim w ogóle jesteś?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Trisha: w uderzeniu sie powstrzymal, ale w wykrecaniu rak i popychaniu zdaje sie, ze nie....


    Nie mówię,że tak jest w przypadku Ashanti... Ale...
    Widziałam kobiety, które prowokowały swoich partnerów... Prowokowały tak długo, aż Ci nie wytrzymywali i dochodziło do popchnięć tudzież innych aktów przemocy... Znam przypadki kobiet, które darły ubrania na sobie, krzyczały głośno,żeby tylko sąsiedzi słyszeli,że to one są ofiarami...
    Raz wręcz byłam świadkiem takiej sytuacji, po której kobieta zadzwoniła na policję po interwencję, ale zanim ta przyjechała pocierała ślady po uderzeniu,żeby były większe i żeby był co pokazać...

    Absolutnie nie usprawiedliwiam czy demonizuję ani Ashanti ani jej męża... Jednak wiem,że są to bardzo skomplikowane mechanizmy i potrzeba bardzo ostrożnie podchodzić do oceny a zwłaszcza do wyrokowania,że to na pewno facet jest winny...
    --
    •  
      CommentAuthorAshanti_88
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    anne76: Bo tak to był normalny, ale jak wrócił od siostry to sie stał jakiś zły, w ogóle się nie odzywał i własnie po tym jak od niej wrócił to mi wygarnał ten tekst, że z mojej winy nie mamy dziecka:( Podczas paru kłótni się szarpaliśmy, raz mnie popchnął na scianę jak powiedziałam, że się źle czuję by iść do gina ..

    kachaw: Może się jeszcze ułoży, nie wiem .. Na razie muszę to przemyśleć ..
    -- , , ,
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    pozwolę sobie wkleić to, co z kolei na temat waszych relacji (to chyba trochę za dużo powiedziane) pisałaś na innym wątku (o oszczędzaniu):
    "U nas mąż ma swoje konto firmowe, ja swoje .. Oszczędzać nie potrafię :/ W ciągu tygodnia potrafie wydać 500 zł :/ Nie potrafię zostawić kasy na potem .. Na słodycze wydaję też mnóstwo kasy. Nie wiem jak mąż to znosi ;)
    Mąż jest zaś oszczędny :)"
    a potem dalej: "Mąż jest po to by pracować, a żona by wydawać :d takie jest moje zdanie na ten temat :)"
    po czym przytakujesz - dając "ooo" - użytkowniczce, która pisze: " hmm czyli zabronione jest wydawanie pieniędzy bo to od razu jest traktowanie przedmiotowe męża???? W dzisiejszych czasach kobieta nie pracująca to nikt a kiedyś to tylko mąż charował a kobieta siedziała w domu i było dobrze, nikt nie narzekał i nikt nie mówił, że to wykorzystywanie mężów "

    szczerze? może mąż ma też dość? nie tłumaczę przemocy - nie ma dla mnie dla niej żadnego wytłumaczenia... ale może naprawdę trzeba zrobić solidny rachunek sumienia (nie na forum) i zobaczyć problem nie tylko z jednej strony?
    •  
      CommentAuthorAshanti_88
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Kaonashi: Tak mi kiedys powiedziała osoba z jego rodziny, no i mąż na początku mi powiedział, że jego ojciec pił i kłócił się z jego matką .. U moich rodziców też były kłótnie, ale nie aż takie, że ona musiała uciekać z domu przed moim ojcem!

    Jaheira: Nie piszę tego by pokazać jaki mój mąż jest zły, ja też nie jestem bez winy .. Chciałam się tylko poradzić kogoś co mam robić .. Kocham męża ponad wszystko więc dlaczego miałabym pokazywać go w złym świetle? Ja się kiedyś nim chwaliłam, że mam tak cudownego męża, bo były chwile w naszym życiu, ze byliśmy cholernie szczęśliwi !!
    -- , , ,
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Bez ładu, składu i jak chorągiewka na wietrze :confused:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Ashanti moim zdaniem to Ty potrzebujesz pomocy specjalisty... bo jesteś tak rozchwiana, że sama z tym sobie nie poradzisz...
    cóż mamy Ci doradzić na forum?
    •  
      CommentAuthorAshanti_88
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Psychika mi się pogorszyła przez męża .. A co do pracy to mężowi nie przeszkadzało, że ja nie pracuję. Zarabia tyle,że spokojnie mogłam sie zająć domem .. Ale pisałam też, że mam już pracę ..
    -- , , ,
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Chyba faktycznie Jaca miała rację z tym wampirzeniem...
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Ashanti a skąd masz pewność, że mu nie przeszkadzało?
    nie bardzo rozumiem, jak z takim podejściem do pieniędzy/wydatków/zarabiania przez męża i życia na jego rachunek możesz mieć jakieś "ale" do tego, że tyle czasu nie ma go w domu... pieniądze z nieba nie spadają, trzeba je zarabiać, a to pochłania czas... więc jak ma być w domu, skoro ma tam kogoś takiego jak Ty, czyli żonę, która potrafi co tydzień wydać 500 zł, bo przecież mąż jest od zarabiania...
    nie masz chyba pojęcia o tym, jak może się czuć osoba, która jest pod tak silną presją, że odpowiada za utrzymanie siebie i współmałżonka...
    i żeby nie było - nadal nie usprawiedliwiam zachowania twojego męża... tyle, że po prostu widzę, że po raz kolejny sprawdza się powiedzenie, że wina zawsze jest po obu stronach...
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Wszystko przez męża... Bo przecież to zawsze wina faceta?
    --
  1.  permalink
    Bez pracy nad soba nic nie osiągniecie. To, że piszesz tutaj, to wołanie o ratunek. Mniej lub bardziej uświadomione.

    Jaca_randa, po to są fora, żeby się komuś zwierzyć, żeby pozwolić komuś spojrzeć na sytuację z boku. W tym wypadku sytuacja jest chora, bo nikt mi nie powie, że tak nie jest. Wszystko by było w porządku, gdyby jedno i drugie miało skłonności sadystyczne i masochistyczne zarazem, ale na to nie wygląda, żeby się co najmniej jednej stronie podobało. Ashanti pisze, my odkrywamy przed nią coś, z czego ona sama nie zdawała sobie sprawę, bo przecież ona "jest ok". Takie samo zadanie ma terapeuta, ma on też wiedzę, jak pomóc w takim przypadku, "zadać pracę domową", mobilizować i ukierunkowywać. Pewnie, że nie on będzie siedział w fotelu w sypialni czy na krześle w kuchni w czasie każdej kłótni i rozwiązywał za małżonków ich problemy, ale może dużo pomóc.
    Agresja uzależnia. Jest prosta, szybka, nie wymaga zastanowienia, zawsze pod ręką. Łatwiej pozwolić sobie na zwierzęce odruchy, niż rozumne podejście do sprawy. Niektórzy z natury są ułożeni, ugodowi, inni musza nad sobą pracować. I ktos w tej pracy nad sobą musi pomóc. Nie pracować za kogoś, ale wspomóc. Alkoholik czy narkoman też ma sam dojśc do tego, jak opanować złe skłonności?
    •  
      CommentAuthorAshanti_88
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    anne76: Bo wielokrotnie mi o tym mówił? On wolał bym sie zajeła domem, sprzątała, gotowała .. Chyba by nie kłamał? Poza tym pracy szukałam cały czas, ale w mojej miejscowości o pracę jest ciężko .. Wkońcu udało mi się ją znaleźć .. Nie rozumiesz tego,że on na 31 dni w miesiącu jest tylko 5 -6 ? Tęsknie, to chyba normalne .. Z tego co mi mówił to jemu też jest tam cięzko, bo jeździ sam jako kierowca .. DOCENIAM TO,ŻE SIĘ STARA !! Poza tym mąż sam mi daje kase, a nie, że ja sobie biorę jego kartę bo kartę trzyma zawsze w portfelu. Wiadomo,ze facet ma trudniej bo musi zadbac o zonę, dzieci .. Ale niech mnie szanuje :( Bo ja się staram tylko jak mogę by było mu dobrze ..
    -- , , ,
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: W tym wypadku sytuacja jest chora, bo nikt mi nie powie, że tak nie jest. Wszystko by było w porządku, gdyby jedno i drugie miało skłonności sadystyczne i masochistyczne zarazem, ale na to nie wygląda, żeby się co najmniej jednej stronie podobało.

    Chyba skłonności sadystyczne i masochistyczne niewiele mają wspólnego z praniem się po pyskach podczas małżeńskiej kłótni.
    Sytuacja jest albo chora albo podkoloryzowana na potrzeby forum i większego zainteresowania z naszej strony. Zastanawiam się czy 41 dni w serwisie daje pewnośc, że to nie troll. Sporo tu niejasności i sprzeczności. A opis "Kocham Cię Misiu Mój :*:*:*" jakoś nie pasuje mi do tych wszystkich żali i podupadłej psychiki.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Fretka_Flynn: po to są fora, żeby się komuś zwierzyć, żeby pozwolić komuś spojrzeć na sytuację z boku


    właśnie na forum bardzo trudno jest ocenić sytuację z boku... W ogóle nie da się ocenić sytuacji czytając wypowiedzi tylko jednej strony...

    Fretka_Flynn: Takie samo zadanie ma terapeuta, ma on też wiedzę, jak pomóc w takim przypadku, "zadać pracę domową", mobilizować i ukierunkowywać


    Z tym się zgodzę. Im jest potrzebny żywy człowiek do oceny ich sytuacji. Tym bardziej, że ewidentnie nie potrafią (lub nie chcą) sami się dogadać.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeNov 2nd 2011 zmieniony
     permalink
    Ashanti_88: Psychika mi się pogorszyła przez męża ..

    No sorry, ale ręce opadają. Jasne, wszystkiemu winny ten okrutny wstrętny mąż i jego chora rodzina. Nawet jest winny popsuciu się Twojej psychiki... To potwór jakiś!

    Odnośnie terapii - to dobry pomysł, ale tego trzeba chcieć, a Ashanti najwyraźniej woli zwracać na siebie uwagę za darmo, na forum.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoresteban
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    Ash moim zdaniem najlepiej byłoby jakbyś wyłączyła komputer na kilka dni, zajęła się przyziemnymi sprawami, ochłonęła. Musisz nabrać dystansu do ostatnich zajść. Teraz niepotrzebnie się nakręcasz a każdą radę ze strony dziewczyn traktujesz jako złą i starasz się znaleźć na nią kontrargument.
    Pisałam Ci już, że kiedyś byłam w podobnej sytuacji i w podjęciu decyzji pomogła mi kartka i wypisane na niej wady i zalety partnera. Miałam wtedy tyle lat co Ty i doświadczenie w blisko 6-letnim związku pełnym uniesień, zazdrości i kłótni (na szczęście bez ślubu). Nietety ten wiek ma to do siebie, że człowiek kieruje się więcej uczuciami niż rozumem. Na pewno i Ty kiedyś to zrozumiesz. Ja przekonałam się, że czasami warto wywrócić swoje życie do góry nogami. Ale musisz to na spokojnie przemyśleć a to co tutaj piszemy na pewno Ci w tym nie pomoże. To jest Twoja i tylko Twoja decyzja - i mam nadzieję, że jaka by ona nie była kiedyś będziesz szczęśliwa :wink:
  2.  permalink
    Madrill, nie dopisałam, że forum to namiastka tego, czym może okazać sie spotkanie z osobą, która zawodowo zajmuje się problemami małżeńskimi. Trzeba też wziąć pod uwagę dobrego terapeutę, a nie jakiegoś oportunistę, który skończył kurs wieczorowy w dwa tygodnie i z nudów postanowił się pobawić w psychologa. Taki może przynieść więcej szkody niz pożytku. Chociaż, nie przeczę, zdarzają się tacy bez podbudowy merytorycznej a maja tę "iskrę", znajomość ludzkiej natury i empatię.

    Kaonashi, to była ironia :wink: Troll? Nie wiadomo... Myślę, że ktoś, komu zależy, umie przedstawić sytuację w taki sposób, żeby pożądany efekt osiągnąć. I tak z jednej strony mamy kochającą żonkę, która kocha swojego misia i wydaje bez kozery cięzko przez niego zarobione pieniądze, a z drugiej agresywnego męża, którego nakręca demoniczna siostra. Dziwne, że dorosły facet daje się tak ustawić
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 2nd 2011
     permalink
    A ja jednak bym w takiej sytuacji sięgnęła po radę psychologa. Sami w ramach nauk przedmałżeńskich mieliśmy trzy spotkania z Panią psycholog. I byłam z nich bardzo zadowolona.. Pomogła nam spojrzeć na świat oczami jednej i drugiej strony,wyjaśniła pewne sprawy,doradziła. Tak się skończyło,że aż narzeczony wziął numer telefonu do tej Pani :wink: Po prostu wiele zrozumieliśmy przez te spotkania i wiele nam pomogły.
    I zamiast pisać Nam tu na forum porozmawiajcie w cztery oczy SZCZERZE. Powiedzcie sobie co Wam nie pasuje i co chcecie zmienić. Nie wyobrażam sobie inaczej,żeby problem (i to taki) wchłonął się sam..
    Ashanti,a Ty przede wszystkim postaw sobie pytanie Czego Ty tak na prawdę chcesz i oczekujesz. Bo na razie tak jak któraś dziewczyna napisała sprawiasz wrażenie takiej chorągiewki :wink:
    --
    • CommentAuthorLilijka10
    • CommentTimeNov 3rd 2011 zmieniony
     permalink
    Jestem od 2 lat z moim CH i kocham go bardzo. Czasami sie klocimy, glownie o to, ze jest mniej dojrzaly ode mnie. Chcialabym miec nasza MINI wersje za dwa lata, ale czy to napewno jest ten, ktory bedzie mnie wspieral i pomagal. Mam wrazenie, ze samo moje nastawienie juz jest naiwne. Boje sie, ze mimo, ze bede z nim razem, to on nie bedzie mi pomagal przy dziecku. Ja nie chcialabym zostac w domu, sprzatac i gotowac. Boje sie tego najbardziej. Chce sie spelniac zawodowo, ale tez wracac do domu i cieszyc sie rodzinka. Moze jest jednak dla mnie za wczesnie? Mam 27 lat. Co myslicie?
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    Najpierw się dowiedz czy to jest TEN a potem pomyśl o dziecku.
    --
  3.  permalink
    Ja myślę tak jak poprzedniczka : najpierw się upewnij czy to ten bo skoro też już na dzień dzisiejszy masz wątpliwości to to nie jest dobry znak.
    -- ............
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    mnie sie wydaje, ze chyba najlepsza odpowiedz dostaniesz.... rozmawiajac z nim o swoich planach....
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    ja myślę, że wiek to nie ma tu wiele do rzeczy... ważne jest to jaki jest Wasz związek? czy to faktycznie TEN partner? no i najważniejsze, czy On ma podobne plany i marzenia... bo jeśli nie, to kiepsko to widzę...
    nic na siłę i nic dlatego, że ja tak chcę - taką przynajmniej mam zasadę... bo inaczej można skrzywdzić nie tylko siebie i partnera, ale przede wszystkim dziecko...
    piszesz, że nie chcesz zostać w domu tylko chcesz realizować się zawodowo... nic nie wiem o tym skąd jesteś ani jaka jest Twoja sytuacja... ale wiem jedno - jako mama 2-latki - nie jest łatwo pogodzić pracę i dom (mnie się udaje, bo mam męża, który mnie wspiera - jest partnerem i nie jest mu obce wstawanie w nocy do dziecka, zmienianie pieluch, pranie zafajdanych gatek czyli słowem generalnie "obsługa" dziecka... podobnie jak obowiązki domowe - typu pranie, sprzątanie czy inne zakupy)... no a myślałaś co będzie z dzieckiem, jak Ty będziesz się realizowała zawodowo? komu powierzysz opiekę? wbrew pozorom to wcale nie taka łatwa kwestia...
    •  
      CommentAuthorjustyś83
    • CommentTimeNov 3rd 2011
     permalink
    Ja wychodzę z założenia, że trzeba być pewnym podejmując życiowe decyzje. Pierwsza Twoja to czy jest to ten własciwy mężczyzna, a druga czy jesteś gotowa na dziecko z nim i za jakis czas. Ja też miałam obawy podobne do Twoich dotyczące siedzenia w domu i gotowania. Ale one minęły razem ze 100% pewnością partnera oraz wspólnej gotowości na dziecko.
    Pozdrawiam.
    •  
      CommentAuthorFretka_Flynn
    • CommentTimeNov 3rd 2011 zmieniony
     permalink
    Chciałam Anne dać "ooo", ale coś nie wchodzi :smile:

    Lilijko, na forum nikt Ci nie da odpowiedzi, czy to TEN. Zapytaj go - tak normalnie i po prostu. Jestem w Twoim wieku i mam trójkę dzieci, do tego studia i pracę, ale też i męża, który wie, że żona nie służy do podawania kapci i spełniania zachcianek. Jesteś w takim wieku, kiedy budzi się instynkt macierzyński - podejrzewam, że już spora część koleżanek ma dom, rodzinę i ograniczone możliwości spotykania się na spontanicznych imprezach, a Ty tkwisz w punkcie, w którym byłaś dwa lata temu. Może on nie umie się zebrać w sobie i potrzebuje inicjatywy z Twojej strony? A może mu to odpowiada, nie patrzy na uciekający czas, myśląc, że taki błogostan młodości i braku zobowiązań będzie trwał wiecznie? Skoro jesteście ze sobą już całkiem niezły kawałek czasu, to nie powinnaś się bać zadać pytanie o to, co dalej z Wami i jak on widzi Waszą dalszą przyszłość. Jesli Ty chcesz stabilizacji, a on ma ciągle fiu bździu w głowie, to nie wiem, czy nie lepiej zawczasu dowiedzieć się co i jak.
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeNov 4th 2011
     permalink
    Lilijka, serio, chcesz mieć dziecko z mało dojrzałym facetem wobec którego już teraz boisz się że nie będzie Ci pomagać?
    --
    •  
      CommentAuthorasterix
    • CommentTimeNov 5th 2011
     permalink
    Ja też pozytywnie wspominam Panią z poradni rodzinnej - na początku wydawało mi się dziwne jak pytała nas o to co do siebie czujemy, jakie mamy poglądy na kluczowe kwestie bo rozmawiałam z mężem o tym wcześniej i zgadzaliśmy się a opowiadanie obcej babie o swoich uczuciach uznałam za krępujące :) Na szczęście Pani była na tyle sympatyczna, ze zarówno ja jak i mój mąż potrafiliśmy się otworzyć i choć rozmawialiśmy na takie same tematy wcześniej to nagle okazało się, ze każde z nas miało jeszcze coś ciekawego do dodania i poznaliśmy się jeszcze lepiej :) Dlatego uważam, ze gdybyśmy mieli problemy to skorzystanie z pomocy kogoś "z zewnątrz" byłoby dobrym pomysłem.

    Ash ... spokój. Tylko to może w tej chwili Ci pomóc. I kartka papieru. Zrób jak pisała esteban.
    Jesteś bardzo emocjonalną osóbką :) to zarówno zaleta jak i wada - pewne kwestie trzeba analizować "na zimno". Postaraj się wyłączyć negatywne emocje żeby się nie nakręcać ... żadnego "on powiedział, on zrobił, zachował sie tak, spojrzał inaczej..." tylko fakty. Plusy i minusy. I decyzja - czego chcesz.
    Poza tym pamiętaj - 3 lata to nie całe życie. Ludzie rozstają się po 13 czy nawet 30. Każde rozstanie jest złe. Zwłaszcza gdy są dzieci ale to i tak czasem lepsze wyjście niż tkwienie w koszmarnym związku.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 5th 2011
     permalink
    No cóż nasza koleżanka Ashanti nie zwróciła chyba dość na siebie uwagi hasłem rozwodzę się bo mąż mnie bije... Nawet wczorajsze info o ciąży, o której dowiedziała się całkiem przypadkiem :shocked: nie przyniosło oczekiwanego odzewu...
    Dziś już nie ma koleżanki Ashanti. A do mojej głowy dobija się pytanie- czyżby Kao słusznie przypuszczała,że to był troll?
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Właśnie zauważyłam,że usunęła konto :wink: Niezły teatrzyk odstawiła,szczególnie z tą ciążą w Happy Endzie :wink:
    Miałam nadzieję,że to normalna osoba.CZASEM pisała w miarę sensownie :wink:
    --
  4.  permalink
    Wiem , że będę miała pełno komenatrzy krytykujących sama jeszcze rok temu bym nie rozumiała kogoś kto by się zachowywał tak jak ja i potępiałam takie osoby dopóki sama nie znalazłam się w takiej sytuacji. Jestem w związku 6 lat z tego 4 lata po ślubie .Ślub brałam z miłości byłam bardzo szczęśliwa zakochana mój mąż był dla mnie najważniejszą osobą na Świecie i nie wiem jak to się stało rok temu poznałam "jego" powiedział cześć uśmiechnął się on mnie kojarzył ja jego nie ale pomimo tego został mi w pamięci od zwykłego "cześć" aż nie możliwe . Mieszka na tym samym osiedlu , wychodziłam z myślą że może go jeszcze kiedyś zobaczę . Pewnego dnia napisał do mnie na portalu społecznościowym do nikogo nigdy bym nie odpisała przecież kochałam męża i nikt się dla mnie nie liczył a jak zobaczyłam wiadomość od "niego" serce tak zaczęło mi bić i odpisałam . Wiadomości były zwyczajne jak znajoma do znajomego z czasem milsze. Później spotkanie bo miał pożyczyć mi filmy przy okazji spacer i od tego momentu do dziś nie było żadnego dnia żebym o nim nie myślała a on o mnie. A teraz rzeczywistość jest ode mnie 14 lat starszy ale mi to wcale nie przeszkadza. Ma również żonę. Starali się o dziecko kilka lat gdy poznał mnie sugerował żonie że pogodził się że dziecka nie będą mieli i że tak będzie lepiej ona nadal tego pragnęła i nie dziwię jej się i jak znał mnie 2 miesiące zaszła w ciąże teraz ich synek ma ponad miesiąc jest cudowny. My przez ten rok strasznie się do siebie zbliżyliśmy próbowałam wiele razy zerwać z nim kontakt tłumaczyć że tak nie może być że nie możemy budować swojego szczęścia na cierpieniu innych i że nie daję sobie rady z tym że oszukuję męża bo ani on ani jego żona na to nie zasługują . On mówi że życie beze mnie nie ma sensu że mnie kocha że z żoną oddalili się od siebie już szybciej przed poznaniem mnie ale ja wiem że ona go kocha , mój mąż mnie też ale gdyby dowiedział się o zdradzie na pewno by mi tego nie wybaczył. Nie chce nikogo krzywdzić chociaż wiem że już to robie nie wiem jak dalej postąpić zostawić męża i pozwolić mu na to żeby zostawił żone ? Dla synka mówi że zawsze chciałby być tatą i chce mieć z nim kontakt pomagać w wychowaniu ale mówił że nie można być z kimś tylko ze względu na dziecko. Poradźcie mi proszę wiem krytyki tez się spodziewam :( z mężem planowaliśmy dzidzie zaczęliśmy starania miało być wszystko pięknie cudowne małżeństwo tak nas wszyscy postrzegają i czy tak można wszystko przekreślić .... Co do moich uczuć też nie mogę żyć bez mojej zakazanej miłości ale może powinnam naszą miłość poświęcić żeby nie rozwalić dwóch małżeństw. On kilka dni temu powiedział żonie że poznał dziewczyne że się zakochał i że nie jest szczęśliwy w małżeństwie oczywiście były łzy jego żony , ale jak to inaczej rozwiązać ?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Ja sobie przypomniałam,że to ona pisała,że "najlepiej by było gdy jej teść umarł"...
    Nie wiem, czy ludzie naprawdę mają tak ubogie w emocje życie w realu,że aż muszą je sobie wirtualnie doprawić?
    --
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Niezalogowana :( jakiej tu oczekujesz rady?? kobieto to Twoje zycie i z takim czyms musisz radzić sobie sama:((( Ty wiesz najlepiej z kim bedziesz szczęsliwa, wiec jedno kochanek jest cudowny póki jest kochankiem, gdy staje sie mężem znów będzie tak samo, znaczy wpadnie i tu rutyna :(( życie to nie bajka, rzadko kiedy są piekne i szczesliwe zakończenia..... :((
    --
    •  
      CommentAuthorkolonialka
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Zgadzam się z łóśćń. Przypomnij sobie dlaczego wyszłaś za mąż i co sobie obiecywaliście. Dla mnie zdradą jest już samo spotykanie się z innym facetem bez wiedzy męża. Sama musisz się zastanowić
    -- [url
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    A jaką to trzeba mieć wyobraznię,żeby od tak wymyślić wszystko :smile:
    --
  5.  permalink
    dokladnie to twoje zycie i ty sama zrobisz to co uwazasz za sluszne.... dla mnie tez juz jest zdrada to ze spotykaasz sie z tym facetem... nie obejdzie sie w tym przypadku bez lez... przestalas kochac meza ? czy kochasz obu ?...
    •  
      CommentAuthorAnderka
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Tak jak napisała łóśćń, facet jest cudowny na tym etapie.... ale potem zostaje mężem.... i tu powtórka z rozrywki. Kiedyś przechodziłam podobna historie ( podobna, nie taka samą). Jestem osobą mocno stąpająca po ziemi i od razu zrobiłam sobie bilans, który pokazał czarno na białym na czym stoję. Ty zrób tak samo. Kartka, długopis do ręki i sumiennie wypisz sobie plusy i minusy po każdej stronie. Nikt za Ciebie decyzji nie podejmie ale Ty sama też będziesz miała problem z realna ocena sytuacji. Motyle w brzuchu nie pozwolą Ci obiektywnie ocenić sytuacji.
    Musisz zadac sobie kilka pytań:
    1. Czy moje zycie zmieniło sie na lepsze od czasu jak pojawił sie ten ktosiek?
    2. ZCy jestes szczęśliwa w małżeństwie? ( szukanie przygód to sygnał, ze coś jednak chyba nie jest oki)
    3. czy zachowanie tego faceta jest uczciwe? ( mając zonę zarywa inna, )
    4. Czy zapewni mi poczucie bezpieczeństwa?
    5. Jaka przyszłośc mi zaoferuje?
    Czy jeśli zranił swoja żone to czy ze mna nie będzie tak samo?
    i wreszczie
    7. ja Ty byś sie czuła, gdyby Twój mąż tak zrobił a Ty była na jego miejscu?
    itd, itd, itd.

    Ja mam jedno powiedzenie ( sprawdzone na własnej skórze) - jeśli facet zdradził- zrobi to po raz kolejny. Kiedyś i Ty możesz znaleźć sie na miejscu jego zony.

    Poza tym, skoro z zona mu się nie układało to dlaczego z nią sypiał ( i z Toba sie spotykał jednocześnie) a efektem tej jego ,,nieszczęsliwości'' jest dziecko ?

    Dla mnie z tego opisu wysuwają sie jedne wnioski - facet Piotrus Pan, nieodpowiedzialny i uciekający od problemów w domu.
    Tyle ode mnie...
    -- ,
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    smieska1986: czy kochasz obu ?...

    można kochać prawdziwie dwóch facetów jednocześnie?
    Myślałam, że miłość to miłość. Nie można się rozdwoić i dzielić uczucia pomiędzy dwóch.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Uwielbiam takie anonimowe wpisy...
    I co, jeśli napiszę:
    "rzuć męża i zwiąż się z tym gościem" to mi zaufasz i tak zrobisz???
    Czy ludziom się naprawdę wydaje, że publiczne fora internetowe to dobre miejsce na podejmowanie życiowych decyzji...?:confused:
    --
  6.  permalink
    Jesteś pod wielkim wpływem tego mężczyzny, wyznaje Ci miłośc, udawadnia, że jesteś dla niego ważna, chce dla Ciebie porzucic swoją żonę i maleńkie dziecko a Tobie to z pewnością imponuje, facet stracił głowę dla młodszej dziewczyny, ile się słyszy takich historii. Oczywiście ważne sa dzieci, piszesz...blebleble....nic nie rozumiesz, nie poznałaś jeszcze prawdziwego znaczenia rodziny, dopiero gdy ją stracisz ..zrozumiesz, ile wyrządzisz krzywdy dzieciom, ich łzy , opuszczenie, brak bezpieczeństwa, zachwiane wartości, wszystko to będzie miało wpływ na ich życie dorosłe....wszystko to tylko dlatego, że facet powiedział"cześc" w nieodpowiednim czasie i miejscu.
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Mam wrażenie, że niezalogowana czeka na taka podpowiedz, zeby potem móc obarczac wina nie siebie za nie udane życie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Jak dla mnie-banalna historia z typowym kiepskim scenariuszem i dość przewidywalnym zakończeniem:cool:
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Zostaw starszego, nie rozbijaj rodzin, jeszcze nie jest zbyt późno.
    --
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Ogólnie kiepskie romansidło :( bo finał jest pewny jeden, kochaś i tak Cie zostawi, wszedl w wiek taki, ze ma kryzys wieku średniego i na siłe udowadnia sobie i świtu,że jest nadal atrakcyjny :(( i poszukał sobie młodą dupcie, zeby udowodnic swoją męskość
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeNov 7th 2011 zmieniony
     permalink
    agael77: Jak dla mnie-banalna historia z typowym kiepskim scenariuszem i dość przewidywalnym zakończeniem:cool:


    Dopiero co w podobnym rozpaczliwym tonie pisała do nas Ashanti...
    Heh... Że się ludziom nie nudzi...
    I druga sprawa i co mnie dziwi... Kurcze dziewczyny, Wy naprawdę na serio traktujecie ten post???
    Naprawdę wierzycie,że temu komuś zależy na Waszych opiniach i że weźmie je pod uwagę przy podejmowaniu życiowej decyzji?
    --
    •  
      CommentAuthorłóśćń
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Jasne,że nie, ona jest tylko ciekawa jak ja potraktuję otoczenie, wiec narazie jest anonimowa, sprawdza teren, czy psyhicznie da radę spojrzeć ludziom w oczy jak się wyda :))) tylko o to jej chodzi
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 7th 2011
     permalink
    Może są osoby, którym rozmowa pomaga w jakiś sposób w uporzadkowaniu własnych myśli lub uczuć?
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.