Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
 Tylko później trzeba się liczyć, że można wylać łzy przez takiego ogiera-zapładniacza. Nie mówiąc o tym, że już teraz ktoś będzie płakał przez nas. Lepiej zawczasu przyciąć takiemu pegazowi skrzydełka - niech się zajmie swoją kobietą, a nie szuka przygód
 Tylko później trzeba się liczyć, że można wylać łzy przez takiego ogiera-zapładniacza. Nie mówiąc o tym, że już teraz ktoś będzie płakał przez nas. Lepiej zawczasu przyciąć takiemu pegazowi skrzydełka - niech się zajmie swoją kobietą, a nie szuka przygód
       Dawaj znać, co u Ciebie słychać
 Dawaj znać, co u Ciebie słychać 
 Też byś chciała być na Jego miejscu? Nie wydaje mi się..
  Też byś chciała być na Jego miejscu? Nie wydaje mi się.. Opowiedzenie mężowi o zdradzie ma na celu tylko i wyłącznie zwalenie z siebie wyrzutów sumienia
 
 Hussy, zapewniam Cię, że jako zdradzona żona czułabyś się o wiele lepiej, gdyby Twój facet nie powiedział Ci o tym wcale.
Powiedzieć po trzech latach, to nadal jest "powiedzieć". Po co? Żeby się samemu nie męczyć? Żeby jeszcze się z tym współmałżonek pomęczył?
Jaca , Hussy napisała , że "były" jej powiedział po 3 latach wiec jak widać nie meczy sie "z tym" ani z nim
 Szczególnie jak nie byłaś na miejscu zdradzonej.Nie wiesz co czuje człowiek zdradzony fizycznie i psychicznie. Są kobiety,które wybaczają i są takie dla których to nie wybaczalne.I ja należę do tych co zdrady nie wybaczają nie ważne jak ogromna by była moja miłość do tej osoby. Na pewno przez dłuższy czas nadal bym go kochała i płakała,no ale...  Zrobił raz, zrobi i kolejny - kwestia czasu.  Zresztą ja wiem jaką jestem osobą.
 Szczególnie jak nie byłaś na miejscu zdradzonej.Nie wiesz co czuje człowiek zdradzony fizycznie i psychicznie. Są kobiety,które wybaczają i są takie dla których to nie wybaczalne.I ja należę do tych co zdrady nie wybaczają nie ważne jak ogromna by była moja miłość do tej osoby. Na pewno przez dłuższy czas nadal bym go kochała i płakała,no ale...  Zrobił raz, zrobi i kolejny - kwestia czasu.  Zresztą ja wiem jaką jestem osobą. 
      Mnie oceniać, bo piszesz o tym na forum publicum

więc musisz liczyć się z ocenianiem i komentowaniem.
 
  Nie wiesz na jakim miejscu byłam, a ja nie będę o tym publicznie pisać

 
      Łatwo powiedzieć żegnaj a co zrobić jak się ma dzieci, wspólny dom, kredyty i całą masę wspólnych wspomnień? Spakować się i wyjść? Dokąd? Żyć pod jednym dachem jak obcy sobie ludzie? Jak? Tysiące pytań ... oby pozostały dla nas bez odpowiedzi.
 
       
   Po co skakać sobie do oczu tylko dlatego, ze ktoś odważył się mieć inne zdanie?
 Ja szanuje zdania i opinie jakie na temat zdrady mają inne osoby,ale nie zgadzam się z nimi i tyle
  Ja szanuje zdania i opinie jakie na temat zdrady mają inne osoby,ale nie zgadzam się z nimi i tyle  
  "To są tak naprawdę czysto teoretyczne dyskusje"
Dokładnie,też się z tym zgadzam. Można sobie pogdybać co by było gdyby..
Hussy: "To są tak naprawdę czysto teoretyczne dyskusje"
Dokładnie,też się z tym zgadzam. Można sobie pogdybać co by było gdyby..
Nie ma co kogoś przekonywać, jacka najpierw w poscie sugerujesz, że nie trzeba być fer a później piszesz , że tego nie sugerujesz...czyli trzeba byc fer , ale tylko wybiórczo, co za tym idzie dalej? nadal kłamstwoJa jestem z grupy kobiet jak Hussy, raczej bym nie wybaczyła, ale też nie mogę gdybać, bo nie zostałam zdradzona.
jaca randa , ale tak w pełni jesteś za tym by oszukiwać kogoś kogo się kocha? i żyć z tym , że cały czas żyje sie w kłamstwie i oszustwie?a nie pomyślałaś , że jest jeszcze opcja , że ktoś mówi o zdradzie partnerowi , bo własnie chce byc fer wobec siebie, swoich przekonan czyli nie chce kogoś oszukiwać?
Nie wiem w takim razie, po co w ogóle ta dyskusja i przekonywanie siebie
Ale chyba po to jest forum, żeby te różne poglądy poznać
Nie prosiła o porady
A dyskusja zaczęła się od Niezalogowanej, która prosiła o pomoc w podjęciu decyzji
Hussy jaka Ty jesteś przekonana, że wypowiadają się kobiety, które nie były zdradzone. A skąd wiesz skoro one w przeciwieństwie do Ciebie nie piszą o tym na forum. Masz wiedzę wlaną?
Nie zgadzam się z Hussy.I ok. Ja nie zgadzam się z Jej opinią na ten temat i wsio. Więc po raz kolejny nie wiem,czemu szukasz problemu :]
Ludzie popełniają błędy. I dobrze jest, że jak się już pozbierają, wstaną z tego upadku, żeby szli dalej, a nie rozgrzebywali tego, co narobili.
Tak btw. strasznie rozbieżne są Twoje wypowiedzi..